Podoba Ci się to, co robimy na ProSkarżysko? Więc może postawisz nam kawę? Dziękujemy! :)
Mają swoją amatorską ligę piłkarze, mają koszykarze, a od listopada mają ją również grający w squasha. Rozgrywki odbywają się w Kombinacie Formy.
Wystartowali w listopadzie zeszłego roku. W każdy wtorek wieczorem w Kombinacie zjawia się ponad 20 graczy, aby rywalizować o zwycięstwo. Liga składa się z trzech grup, o różnym poziomie umiejętności graczy.
Walka o zwycięstwo i awans
Rozgrywki odbywają się w cyklach miesięcznych. – Spotykamy się 4 lub 5 razy w miesiącu, w zależności, ile jest wtorków. Każdy zawodnik odrzuca swój najgorszy wtorek, a pozostałe są brane do punktacji i wyłaniamy zwycięzców oraz awansujących i spadkowiczów w poszczególnych grupach – mówi Michał Piwko, jeden z inicjatorów ligi.
Jan Figarski – rośnie nam wielki talent?
Za najlepszego zawodnika w stawce uważany jest Michał Gajda, ale po piętach depcze mu Jan Figarski. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Janek jeszcze nie ma 13 lat i jest zdecydowanie najmłodszym zawodnikiem ligi. Jego dobre wyniki nie są przypadkowe. Wcześniej grał w tenisa, a teraz postanowił skupić się właśnie na squashu. – W squashu mam w swojej kategorii większą konkurencję. Jest z kim grać i trenować – mówi Janek.
Poza grą w skarżyskiej lidze, trenuje też pod okiem profesjonalnych trenerów i robi postępy. W swojej kategorii wiekowej U-13 systematycznie pnie się w rankingu Polskiej Federacji Squasha i jest już w okolicach 30. miejsca, choć dyscyplinę trenuje dopiero pół roku i wziął udział tylko w trzech punktowanych turniejach. – Na początku grałem za bardzo „tenisowo”, a squash jest bardziej techniczny i dynamiczny. Dzięki treningom i regularnej grze jest już coraz lepiej – dodaje Janek.
Squash może… uratować życie
Tak przynajmniej twierdzi Mirosław Motyl, który do gry w przekonał swojego kolegę Jana Szymańskiego. – Namówiłem Janka na squasha, a on dla squasha rzucił palenie, więc można powiedzieć, że uratowałem mu życie – mówi.
A zalet ta dyscyplina ma więcej. – To uniwersalny sport, całe ciało pracuje, można się wyżyć i wykrzyczeć. A poza tym fajni ludzie – mówią zgodnie obaj panowie. Godne podkreślenia jest to, że mieszkają w Końskich, a mimo to squash jest ich rytuałem i w każdy wtorek zjawiają się w Kombinacie Formy.
Liga squasha więcej niż tylko miejska – przyjeżdżają Końskie, Kielce Suchedniów
Wśród zawodników dominują oczywiście skarżyszczanie, a poza mieszkańcami Końskich są też gracze z Kielc czy Suchedniowa. Na razie liga się „dociera” i na pewno będzie się rozwijać. Organizatorzy już myślą o organizacji turniejów okolicznościowych. I oczywiście zapraszają chętnych do przyłączenia się.
