Zniszczenia po nalotach na ul. 1 Maja, fot. FotoPolska, autor nieznany
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna

Podoba Ci się to, co robimy na ProSkarżysko? Więc może postawisz nam kawę? Dziękujemy! :)

Postaw nam kawę na buycoffee.to

Działania wojenne II wojny światowej dotarły do Skarżyska-Kamiennej 3 września 1939 roku. Tego dnia rankiem Niemcy dokonali nalotów, a ich głównym celem był węzeł kolejowy. Poskutkowało to pierwszymi ofiarami śmiertelnymi wśród mieszkańców naszego miasta.

Już trzeciego dnia wojny jej tragiczne skutki odczuło nasze miasto. Według relacji to była piękna, słoneczna niedziela. Mieszkańcy spieszyli do kościołów na nabożeństwa, choć na przykład w Państwowej Fabryce Amunicji był to dzień pracy.

W dwudziestoleciu międzywojennym obszar Polski, w którym znajdowało się Skarżysko-Kamienna, nazwany został „trójkątem bezpieczeństwa”. Uznano wówczas, że ta część Polski znajduje się na tyle daleko od granic sąsiednich państw, że w przypadku wojny obszar ten będzie poza zasięgiem lotnictwa radzieckiego i niemieckiego, a dotarcie do niego będzie nie tylko utrudnione, ale nawet niemożliwe.

Dlatego właśnie w owym „trójkącie bezpieczeństwa” ulokowano fabryki Centralnego Okręgu Przemysłowego, w tym również Państwową Fabrykę Amunicji w Skarżysku-Kamiennej, czyli dzisiejsze Mesko. Jak się okazało, rozwój technologiczny sprawił, że odległości nie stanowiły przeszkody dla wrogich samolotów, o czym Skarżysko boleśnie się przekonało już 3 września.

Więcej o „trójkącie bezpieczeństwa” i powstaniu w Skarżysku PFA, czyli obecnego Mesko:

Jak powstawała Państwowa Fabryka Amunicji w Skarżysku-Kamiennej, czyli dzisiejsze Mesko

REKLAMA
Dziękuję za Wasze poparcie. Bądźmy razem. Budujmy wspólnie  - Bartosz Bętkowski
Dziękuję za Wasze poparcie. Bądźmy razem. Budujmy wspólnie  - Bartosz Bętkowski
Dziękuję za Wasze poparcie. Bądźmy razem. Budujmy wspólnie  - Bartosz Bętkowski
Dziękuję za Wasze poparcie. Bądźmy razem. Budujmy wspólnie  - Bartosz Bętkowski

Niemieckie samoloty nadleciały nad Skarżysko ok. 8.30, a ich głównym celem był węzeł kolejowy, już wtedy bardzo ważny w skali całego kraju.

Tego dnia zginęło w Skarżysku-Kamiennej 14 osób, wśród których byli cywile oraz żołnierze, którzy akurat znajdowali się w Skarżysku.

Ta opisuje ten dzień Sebastian Piątkowski w Monografii Skarżyska-Kamiennej wydanej z okazji 90-lecia nadania praw miejskich:

Pierwszy atak nastąpił około godz. 8.30, kiedy mieszkańcy miasta udawali się do kościołów na niedzielne nabożeństwa. Kilkanaście bombowców nadleciało od strony północnej, a niski pułap utrudniał polskiej obronie prowadzenie skutecznej obrony. Jeden z samolotów został jednak zestrzelony, spadając na łąki w rejonie Skarżyska Książęcego.

Podczas omawianego nalotu, a także dwóch kolejnych akcji podjętych przez Luftwaffe tego dnia, Niemcom udało się osiągnąć zakładane cele: bomby uszkodziły budynek stacyjny, tory, znajdujący się nad nimi wiadukt, jeden z parowozów, a także szereg wagonów towarowych. Pewne zniszczenia odnotowano także na terenie PFA. W nalotach dn. 3 września w Skarżysku-Kamiennej zginęło 14 osób – zarówno żołnierzy, jak i cywilów.

 

Z kolei w książce „Miasto Kolejarzy nad Kamienną” jej autorzy Jerzy Krauze i Marcin Medyński zamieszczają wspomnienia Władysława Komsty, który był członkiem służby „OBSMELD” (punktu obserwacyjno-meldunkowego”:

W niedzielę, 3 września, ok. godziny 14.00 (był piękny, słoneczny dzień) pełniłem wraz z kolegami z Liceum im. Witkowskiego, Witoldem Ergietowskim i Zygmuntem Karpetą służbę obserwacyjno-meldunkową na wieży kolejowej straży ogniowej, znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie wiaduktu nad torami kolejowymi. Zauważyliśmy od strony Kielc nadlatujące eskadry niemieckich bombowców. Zaledwie zdążyliśmy nadać meldunek do baterii przeciwlotniczej na Bzinku, kiedy posypały się bomby.

Pierwsze spadły na luxtorpedy stojące obok głównych warsztatów naprawczych, od strony ul. Kolejowej. Następne bomby spadły na naszą wieżę i leżące obok tory kolejowe. Szczęściem, że nie usiłowaliśmy uciekać, gdyż jedna z bomb zniszczyła tylko jedną z czterech nóg wieży i zdemolowała całkowicie drabiny do II piętra.

Kol. Ergietowski został ranny odłamkiem bomy, ale pozostał na miejscu. Ja zaś udałem się z meldunkiem o sytuacji do dowódcy obrony przeciwlotniczej mjr. Zacharskiego, który urzędował w klubie Promień przy fabryce Amunicji. Natychmiast dokonał wizji lokalnej, w wyniku której nasz posterunek na wieży straży pożarnej zlikwidowano, a nas przeniesiono do grupy OBSMELD na dachu szkoły Erbla, przy ul. Piłsudskiego.

 

W kolejnych dniach niemieckie samoloty znów nadleciały na Skarżysko i znów głównym celem ataków był dworzec i węzeł kolejowy.

W początkach września na skarżyskim dworcu stacjonowały wagony ze zwierzętami cyrku Staniewskich, który w sierpniu dawał występy w Skarżysku i nie mógł wrócić do Warszawy. Według relacji, część zwierząt uwolniła się w uszkodzonych bombami wagonów. Po ul. Kolejowej (obecnie ul. Niepodległości) miały biegać lwy.

Pewne jest, że cyrkowych słoni używano później do codziennych prac, m.in. do przemieszczania wraków aut zniszczonych bombami. Na portalach aukcyjnych można czasem trafić na zdjęcia pokazujące takie sceny mające miejsce w pobliżu obecnego Związkowca.

A tak 3 września opisuje Bronisława Król w swoim pamiętniku wydanym drukiem pt. „Wrześniowe zapiski”:

„Wrześniowe zapiski” Bronisławy Król, cz. 2: Na Skarżysko spadają pierwsze niemieckie bomby

 

Dzień pierwszych nalotów wspomina też Anatol Rybicki, który podzielił się swoimi wspomnieniami podczas wernisażu wystawy „Długa noc pełna koszmarów. Skarżysko-Kamienna w okresie II wojny światowej” złożonej ze zbiorów Marcina Medyńskiego – fotografii, dokumentów i innych archiwaliów.

Wspomnienie Anatola Rybickiego zarejestrowało Muzeum im. Orła Białego:

Można więc uznać, że właśnie tego dnia, 3 września 1939 roku, w Skarżysku rozpoczęła się „długa noc pełna koszmarów”.

Więcej o wystawie „Długa noc pełna koszmarów. Skarżysko-Kamienna w okresie II wojny światowej” pisaliśmy tutaj:

Długa noc pełna koszmarów Skarżyska-Kamiennej – miasta wyjątkowego

 

 

Źródła:

Jerzy Krauze, Marcin Medyński – Miasto Kolejarzy nad Kamienną. Dzieje budowy i działalności węzła kolejowego Bzin–Skarżysko–Skarżysko-Kamienna od wieku XIX do roku 1945, z opisem zaszłych tu wydarzeń rewolucyjnych i wojennych, a także wszystkiego, co „na gruncie kolejowym wyrosło”, w tym osady i miasta, życia powszedniego, świątecznego i intelektualnego jego mieszkańców, ich kościołów i cerkwi, przemysłu oraz poczty. Z krótkim zarysem historii kolei żelaznych na świecie i w Polsce, Muzeum im. Orła Białego, Skarżysko-Kamienna 2007.

Sebastian Piątkowski – Skarżysko-Kamienna. Losy miasta i jego mieszkańców w latach wojny i okupacji (1939–45), Muzeum im. Orła Białego, Skarżysko-Kamienna 2018

Mała Ojczyzna Powiat Skarżyski pod redakcją Piotra Kardysia i Ryszarda Sowy, starostwo Powiatowe w Skarżysku-Kamiennej, Stowarzyszenie „Impuls”, Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział w Skarżysku-Kamiennej, Skarzysko-Kamienna 2016

2 KOMENTARZE

  1. To nie jest ul. 1-go Maja.To jest ulica Świerczewskiego obok byłego sklepu żelaznego – koło Żuchowskich.Po drugiej stronie ulicy mieszkali państwo Grabarze,który był piekarzem,a obok
    Grabarzy mieszkali Wojciechowscy – rodzice Piotrka Wojciechowskiego piłkarza Granatu
    Skarżysko!!!

Comments are closed.