Na mogiłę na Brzasku przewróciły się dwa drzewa, uszkadzając ją samą i ogrodzenie. To efekty silnych wichur w ostatnich dniach.
Mogiła rozstrzelanych na Brzasku nie ma szczęścia do sił przyrody. Kilka miesięcy temu została poważnie uszkodzona przez dziki, a najprawdopodobniej w ostatnich dniach przewróciły się na nią dwa świerki. Jeden dorodny złamał się tuż przy ziemi, a drugi, mniejszy, najprawdopodobniej został złamany przez przewracający się konar.
O zdarzeniu poinformował nas Jarosław Hakenberg, pochodzący ze Skarżyska miłośnik historii, który odwiedził mogiłę. Upadające drzewa uszkodziły kopiec mogiły oraz jedno z przęseł ogrodzenia. Kolejne drzewo jest wyraźnie pochylone.
Mogiła nie ma szczęścia nie tylko do sił natury, ale też i do ludzi. Najwyraźniej są osoby, którym nie wadzi zostawić na ogrodzeniu butelkę po napoju. Jak zwrócił uwagę Jarosław Hakenberg, warto również usunąć zeschnięte już wiązanki pozostawione podczas niedawnej uroczystości w rocznicę rozstrzelań.
Silne wiatry uszkodziły też drzewa w okolicy. Na skrzyżowaniu ulicy Ponurego z ul. 29 czerwca jeden złamany konar leży na ziemi, a drugi wciąż zwisa z drzewa. Tutaj również jedno z drzew chyli się już ku upadkowi.
Uszkodzeniami spowodowanymi przez dziki zajęło się starostwo powiatowe w Skarżysku, które wspólnymi siłami z nauczycielami i uczniami Zespołu Szkół Technicznych dokonało naprawy. Teraz niezbędna może się okazać pomoc leśników.