Ziemie Odzyskane, ale niekoniecznie ziemie obiecane. Maria Maknia, skarżyska nauczycielka, przybliża realia życia w PGR-ach

842
Maria Maknia - Córy Państwowych Gospodarstw Rolnych
REKLAMA
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna

Podoba Ci się to, co robimy na ProSkarżysko? Więc może postawisz nam kawę? Dziękujemy! :)

Postaw nam kawę na buycoffee.to

Maria Maknia, mieszkanka Skarżyska-Kamiennej, napisała książkę „Córy Państwowych Gospodarstw Rolnych”. Opisuje w niej życie świętokrzyskich rodzin, które zdecydowały się wyemigrować na zachód Polski w poszukiwaniu lepszego życia. Ale czy je tam znalazły?

Czasy powojenne w całej Polsce nie były, co oczywiste, łatwe. Nie inaczej było w Świętokrzyskiem. Pomoc przychodziła między innymi z Zachodu. Najpierw w postaci żywności z UNRRA (United Nations Relief and Rehabilitation Administration –  Administracja Narodów Zjednoczonych do spraw Pomocy i Odbudowy).

Potem pomoc również „przyszła” stamtąd, ale tu już trzeba było po nią pojechać. A konkretnie przeprowadzić się za tzw. Ziemie Odzyskane, czyli poniemieckie tereny na zachodzie Polski. Tam czekały opuszczone gospodarstwa rolne.

REKLAMA
R-PRO - Budowa domów – Generalny wykonawca

Wśród świętokrzyskich rodzin, które zdecydowały się poszukać lepszego życia na Zachodzie, byli też przodkowie Marii Makni. Opuścili rodzinną gminę Bieliny i wylądowali we wsi Grzęzno na Pomorzu Zachodnim.

Maria Maknia

Wkrótce zaczęły powstawać tam PGR-y, czyli Państwowe Gospodarstwa Rolne. To one dawały zatrudnienie wielu świętokrzyskim rodzinom. Również świętokrzyskim przesiedleńcom.

W latach 1945–48 na Ziemie Odzyskane (…) z Kielecczyzny wyjechały 108 423 rodziny, tj. 274 649 osób.

Przesiedleńcy i repatrianci otrzymywali mieszkania w gospodarstwach po ludności niemieckiej. Często były to budynki w lepszym stanie niż drewniane domy, które pozostawili lub utracili w zawierusze wojennej.Maria Maknia - Córy Państwowych Gospodarstw Rolnych

Maria Maknia przybliża realia tamtejszego życia. Zapewniającego godziwe warunki życia, ale jednocześnie wymagającego dużego wysiłku w pracy na roli. Ciężko pracują nie tylko mężczyźni, również kobiety, czyli tytułowe „córy PGR-u”. W gospodarstwie pomagają też dzieci, w tym autorka książki.

Mieszkająca obecnie w Skarżysku Maria Maknia opisuje realia życia krótkimi zdaniami. W książce praktycznie nie ma dialogów. Nie poznajemy bliżej bohaterów książki, za to dowiadujemy się głównie, jak wyglądało życie świętokrzyskich rodzina na „obczyźnie”, jak wyglądała „ziemia obiecana”, jak określano Ziemie Odzyskane.

Po wielu latach część migrantów zdecydowała się wrócić w swoje rodzinne strony. Również Maria Maknia, choć na raty. Wróciła najpierw z rodzicami, by potem wyjechać jeszcze raz. W rodzinne strony wróciła ponownie po latach. Wybrała Skarżysko. Tu przez lata pracowała jako nauczycielka w Zespole Placówek Edukacyjno-Wychowawczych.

Teraz jest już na emeryturze, ale uczy na inny sposób – pisząc książki i ucząc młodsze pokolenia historii. Historii głównie mówionej, bo spisuje opowieści swoich bliskich oraz dodaje do tego swoje wspomnienia. I, jak obiecuje, „Córy Państwowych Gospodarstw Rolnych” to nie jest jej ostatnia książka przybliżająca realia życia w tamtym miejscu.

Książkę można nabyć bezpośrednio w sklepie internetowym – Wydawnictwa Warszawskiej firmy Wydawniczej:

https://wfw.com.pl/ksiazki/cory-panstwowych-gospodarstw-rolnych/

Dla naszych Czytelników mamy trzy bezpłatne egzemplarze do rozdania. Osoby, które chcą otrzymać książkę, prosimy o mail na adres pro@proskarzysko.pl. Książkę otrzymają trzy pierwsze osoby.