Tatiana, Swietłana, Marko i Monika częstowali ukraińskimi przysmakami
REKLAMA
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna

Podoba Ci się to, co robimy na ProSkarżysko? Więc może postawisz nam kawę? Dziękujemy! :)

Postaw nam kawę na buycoffee.to

Tatiana i Swietłana, które wraz z dziećmi uciekły z ogarniętej wojną Ukrainy, przygotowywały ukraińskie przysmaki całą noc, a te rozeszły się w kilkanaście minut. Komu posmakowały, i kto będzie chciał jeszcze spróbować, znów będzie miał okazję.

Monika Sokołowska, właścicielka stoiska Eurowarzywko na Nowym Manhattanie, przyjęła do swojego domu dwie ukraińskie rodziny – matki z dziećmi.

Choć my możemy sobie tylko wyobrazić, co przeżywają uchodźcy z Ukrainy, którzy zostawili za sobą swoje rodziny i dobytek, to oni sami nie zamierzają być ciężarem dla swoich polskich gospodarzy.

Tatiana Kowalczuk z synem Marko oraz Swietłana z dziećmi, Andriejem, Bogdanem i Anastazją, pochodzą z Łucka, a teraz mieszkają u Moniki Stołowskiej w Wołowie.

– Byliśmy w szoku po ataku Rosji. Bałyśmy się przyjechać i też się wstydziłyśmy, że musimy tak prosić o pomoc. W domu zostali moi rodzice, którzy opiekują się gospodarstwem – mówi Tatiana.

Choć są u nas dopiero kilka dni, już myślą o tym, jak odciążył swoich gospodarzy.

Obie panie, choć wcale nie są z zawodu kucharkami, postanowiły, że właśnie ukraińskimi potrawami odwdzięczą się za pomoc. I tak, Tatiana, na co dzień ekonomistka i analityczka, oraz Swietłana, księgowa, rzuciły się w wir gotowania.

Przygotowały przede wszystkim pierogi, w tym pierogi z ziemniakami oraz pielmieni, kluski podobne do naszych śląskich, a także surówki. Gotowanie trwało cały dzień i jeszcze w nocy, a w sobotę można było te specjały kupić w Eurowarzywku na Nowym Manhattanie w Skarżysku.

Kto nie przybył tego dnia na czas, musiał się obejść smakiem, ponieważ sprzedaż trwała zaledwie kilkanaście minut i rozeszło się wszystko. Zarówno panie z Ukrainy, jak i ich gospodyni, już planują powtórkę akcji.

– W piątek kupowałam produkty i opakowania. Gotowanie trwało aż do nocy z piątku na sobotę, a cała sprzedaż była szybka. Trwała może z piętnaście minut. Klientów było mnóstwo. Ogromne zaskoczenie, zwłaszcza dla Tatiany i Swietłany. Były miło zaskoczone, że skarżyszczanie tak chętnie kupowali to, co one zrobiły. W przyszłą sobotę powtórzymy akcję – mówi Monika Sokołowska.

Chętnych do zakupu ukraińskich specjałów zapraszamy też na stoisko codziennie. Można składać zamówienia indywidualne.