Prezentujemy najlepsze prace tegorocznej edycji Konkursu Dziennikarskiego, który organizuje II Liceum Ogólnokształcące w Skarżysku-Kamiennej.
Konkurs Dziennikarski II LO przeznaczony jest dla szkół średnich i podstawowych. Prace były oceniane właśnie w takich dwóch kategoriach.
Prezentujemy po trzy najlepsze prace z każdej kategorii. Zapraszamy do lektury tekstów napisanych przez, być może, przyszłych dziennikarzy.
Pełne wyniki oraz zdjęcia z wręczenia nagród w Konkursie Dziennikarskim 2021 znajdują się tutaj:
Konkurs Dziennikarski 2021 – znamy wyniki. Tak piszą młodzi skarżyszczanie – przyszli dziennikarze?
1. Droga Dzika
III Nagroda – szkoły podstawowe
Gabriela Huszno – SP 3 w Skarżysku-Kamiennej
Nauczyciel przygotowujący – Anna Sobota
Droga Dzika
Rozmowa z senseiem Michałem Wątorem, skarżyszczaninem, instruktorem Polskiej Federacji Aikido, byłym oficerem Biura Ochrony Rządu.
Skąd u pana zainteresowania sztukami walki?
W młodości zmieniłem szkołę podstawową i chłopcy zaczęli mi dokuczać. Może dlatego, że wychowałem się bez ojca i miałem trudną sytuację materialną? Moja mama, chcąc mi pomóc, kupiła serię książeczek autorstwa płk. Kondratowicza, mistrza jujitsu. Razem z kolegami z klasy po lekcjach chodziliśmy na łąki czy do lasu i sami ćwiczyliśmy chwyty. Po pewnym czasie wyrobiłem sobie taką opinię, że lepiej mnie nie zaczepiać, bo coś tam ćwiczę.
Jak wygląda pański dzień pod kątem treningów?
Obecna praca pochłania dużo czasu i na treningi pozostaje go niewiele, ale staram się utrzymywać swoją kondycję na odpowiednim poziomie. Najmilej wspominam okres, gdy pracowałem w Biurze Ochrony Rządu, wtedy zdobyłem przydomek DZIQ. Wstawałem przed piątą rano, biegłem z Piaseczna przez Las Kabacki do Warszawy (ok. 45 minut). Docierałem na trening na godzinę szóstą, potem na metro i do pracy. Czasem szedłem jeszcze na wieczorny trening lub w weekend jeździłem na staże, by podszkolić się u swojego senseia. Taki intensywny trening udało mi się kontynuować przez 3 tygodnie, potem zazwyczaj były to 3 dni w tygodniu.
Jak długo pan ćwiczył, aby osiągnąć obecny poziom, czyli 2 dan?
Z przerwami ćwiczę już 30 lat. Często zmieniałem dojo. Doskonaliłem swoje umiejętności u shihana Romana Hoffmana, sensei Marka Woźniaka, Tomasza Słowińskiego, Przemysława Gawrońskiego – polskich mistrzów aikido.
Jak przebiegają egzaminy mistrzowskie?
Trzeba stanąć przed komisją egzaminacyjną Polskiej Federacji Aikido. W zależności od stopnia należy wykonać dowolną technikę z kihonu (zbioru technik), z odbieraniem kija-dżo (jo) i bokkena (miecza). Jest też randori-wytrzymanie ataku trzech uke (przeciwników), którzy atakują przez kilka minut.
Czy w aikido są zawody tak jak np. w kyokushin?
Twórca aikido Morihei Ueshiba powiedział stanowczo, że w tej szkole walki nie może być rywalizacji. Ciężko jest pogodzić chęć wygrania zawodów z nierobieniem komuś krzywdy. Mnie osobiście nie brakuje zawodów. Mogę się skupić na synergii, współpracy i stworzeniu wspólnie ruchu, który będzie równie skuteczny w samoobronie.
Szkoli pan wielu ludzi, czy któryś wychowanek odniósł sukces?
Jeden z nich zdobył pas mistrzowski. Pięciu kolejnych ma teraz szansę. To taki wymierny sukces jako trenera. Ale według mnie sukcesy tak naprawdę są wtedy, gdy ktoś przychodzi na pierwszy trening, nie potrafi zrobić mae ukemi (przewrotu), a potem mu się udaje. Sukcesem jest to, że jest tyle kobiet i dziewczynek w naszym klubie i to, że panuje taka miła atmosfera.
Dlaczego założył pan własny klub?
W tym roku mija 10 lat odkąd mam własną szkołę aikido. Można powiedzieć, że zrobiłem to dla swoich synów, rodziny i oczywiście dla siebie.
Kto jest pana autorytetem?
Dla mnie autorytetem jest Mahatma Gandhi, Morihei Ueshiba i Jezus, gdyż zmienili świat nie korzystając z agresji.
Jakie ma pan hobby poza aikido?
Mam wiele zainteresowań. Lubię spędzać czas z moimi trzema kotami, czytać książki typu fantasy, grać w koszykówkę oraz na komputerze czy telefonie. Odprężam się przy gotowaniu. Chętnie podróżuję, zwiedzam i próbuję regionalnych potraw.
Co chciałby pan przekazać naszym czytelnikom?
Śmiało dążcie do własnego celu! Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wysłuchanie mojej historii.