Nie żyje śpiewak Kazimierz Kowalski. Jego rodzina pochodzi ze Skarżyska-Kamiennej i okolic

14573
Kazimierz Kowalski
REKLAMA
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna

Podoba Ci się to, co robimy na ProSkarżysko? Więc może postawisz nam kawę? Dziękujemy! :)

Postaw nam kawę na buycoffee.to

W wieku 70 lat zmarł Kazimierz Kowalski, ceniony śpiewak, konferansjer, prezenter radiowy i telewizyjny, a przez lata także dyrektor Teatru Wielkiego w Łodzi. Jego rodzina wciąż mieszka w Skarżysku-Kamiennej.

Kazimierz Kowalski zmarł 1 sierpnia 2021 roku, dwa dni po swoich 70. urodzinach.

Solista, obdarzony basem, wielokrotnie występował w Skarżysku-Kamiennej. Skarżysko to jego miasto rodzinne. Tu urodził się jego ojciec Wiesław Kowalski-Wierusz, aktor grający w łódzkich teatrach. Potem rodzina Kowalskich związała się z Łodzią i tam na świat w 1951 roku przyszedł Kazimierz Kowalski.

REKLAMA
R-PRO - Budowa domów – Generalny wykonawca

W swojej karierze Kazimierz Kowalski występował na scenie zarówno w roli solisty, jak i prowadzącego występy. Prowadził też audycje w radiu i telewizji. Przez lata był dyrektorem Teatru Wielkiego w Łodzi. Był też pomysłodawcą Festiwalu Operowo-Operetkowego w Ciechocinku oraz twórcą Polskiej Opery Kameralnej

Śpiewaka mile wspomina Jerzy Tambor, były dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Skarżysku-Kamiennej.

– Kazimierz Kowalski wystąpił w Skarżysku, w naszym domu kultury kilkadziesiąt razy. Naprawdę sporo było tego. Często robiliśmy jego recitale i koncerty. Kolegowaliśmy się. Wspaniały muzyk i wokalista, wspaniały bas. I bardzo sympatyczny człowiek, kolega. Mogę się o nim wypowiadać w samych superlatywach. Jestem zszokowany tą informacją – mówi Jerzy Tambor.

Podczas ostatniego występu na scenie skarżyskiego MCK (zdjęcia poniżej) pojawił się również Roman Wojcieszek, wówczas urzędujący prezydent. On tak wspomina Kazimierza Kowalskiego.

– To wielka strata. To był przyjaciel Skarżyska. Był emocjonalnie związany ze Skarżyskiem, bywał wielokrotnie w Skarżysku, żeby zaprezentować kunszt swój i swoich przyjaciół. Myślę, że wielu skarżyszczan słuchało jego muzycznej gawędy w radiu, audycji puszczanych głównie nocami. Barwnie opowiadał o muzyce, o śpiewakach. Miał dużą wiedzę i łatwość jej przekazywania. Przekazywania swojej miłości do muzyki i śpiewu. Był świetnym gawędziarzem, człowiekiem ciepłym, zabawnym. Z Kaziem, bo tak się do niego zwracałem, darzyliśmy się sympatią, spotykaliśmy się wielokrotnie, rozmawialiśmy telefonicznie. Pamiętam, jak wystawialiśmy operę „Straszny dwór” na Ruchu. Obawialiśmy się wszyscy, jak to wyjdzie, ale on mówił „Nie martw się, będzie dobrze”. I rzeczywiście było. Pogoda nam sprzyjała, było dużo ludzi, choć stadion nie jest idealnym miejscem na takie wydarzenie – wspomina zmarłego Roman Wojcieszek.

Roman Wojcieszek przytacza też anegdotę związaną z występem Kazimierza Kowalskiego w Skarżysku-Kamiennej.

– Pamiętam, jak podczas jednego z występów powiedział, że podczas pobytu w Skarżysku wybrał się do centrum miasta. Wtedy cała sala MCK się zaśmiała, bo przecież w naszym mieście trudno wyznaczyć prawdziwe centrum. Ja mu wtedy podziękowałem, że je znalazł, bo my szukamy, ale nie za bardzo je widzimy, a chcielibyśmy budować – dodaje Roman Wojcieszek.

Zdjęcia z jego ostatniego występu Kazimierza Kowalskiego w Skarżysku-Kamiennej, z koncertu „Spotkania z muzyką »poważną«”, który odbył się w marcu 2013 roku: