W trybunie stadionu Granatu Skarżysko-Kamienna zadomowiły się lisy. Są tam co najmniej trzy nory. Obecność piłkarzy i kibiców zdaje się im nie przeszkadzać. One też na boisko nie wbiegają. Nic przynajmniej o takich przypadkach nie wiadomo.
Stadion Granatu to obiekt z minionej epoki. Sarkastycznie zwany dziś nie stadionem a „skansenem”. Rozległe trybuny kiedyś miały nominalną pojemność 25 tysięcy osób. Był to wówczas największy stadion w regionie.
Tak było kiedyś, gdy całe trybuny pokrywały drewniane ławki. Dziś ich już nie ma. Część spróchniała, część zdemontowano. Zamontowano niecały tysiąc krzesełek, a reszta trybun została pozostawiona samym sobie.
Tam, gdzie nie pojawia się człowiek, tam wchodzi natura. Trybuny porastają trawą i ta na trybunach wydaje się być nawet lesza niż na murawie. Porastają też już drzewami, ale to może temat na osobny tekst.
Cisza i spokój przyciągnęły też lisy, które na łuku trybun postanowiły zamieszkać. I tak sobie tam żyją. Nory są co najmniej trzy. O obecności tych sprytnych zwierząt świadczą też pozostałości po ich pożywieniu – kości i ptasie pióra.
Podczas meczu Granatu ze Starem Starachowice lisie osiedle przyciągało uwagę młodych kibiców.
W planach jest modernizacja stadionu na Rejowie. Do licznych problemów, z brakiem pieniędzy na czele, dochodzi więc jeszcze jeden – przy przebudowie trzeba będzie eksmitować lisy.
A może lis mógłby zostać maskotką klubu? To zwierz szybki, sprytny, skuteczny. Czyli taki, jaki powinien być piłkarz.
A może zostawić stadion naturze? I zrobić nowy w miejscu obecnego Ruchu? Wiele osób optuje za tą opcją.