Tomasz Sobania, 20-letni biegacz, jest w trakcie pokonywania Charytatywnego Biegu Maratonami przez Polskę. Zbiera pieniądze i zachęca do finansowego wsparcia chorej na raka Dominiki, matki trójki dzieci.
Tomasz Sobania to 20-latek, który uwielbia biegać. Postanowił sobie, że pobiegnie dla kogoś charytatywnie, aby pomóc. Właśnie realizuje swój pomysł. Biegnie 750 kilometrów od Tatr do morza, z Zakopanego do Gdyni, a codziennie pokuje dystans maratonu, czyli 42,195 km!
Do celu przez Skarżysko
W sobotę Tomasz Sobania przebiegł z Kielc do Skarżyska-Kamiennej i nocował w naszym mieście. W niedzielę pobiegł dalej – do Radomia. Swoją trasę układa tak, aby codziennie przebiec maraton. Przez 18 dni biegu na jego liczniku uzbiera się 750 kilometrów.
Tomasz Sobania pochodzi z miejscowości Toszek na Górnym Śląsku. Pół żartem, pół serio mówi, że zawsze wszędzie chodził na ostatnią chwilę, wiec wszędzie musiał biec i w rezultacie został biegaczem. W zawodach biega już pięć lat, a trenuje w Piaście Gliwice.
Jego dotychczasowy największy wyczyn biegowy, nie mniej imponujący, to pokonanie dystansu 300 kilometrów biegiem podczas pielgrzymki z Polski do katedry w Santiago de Compostela w Hiszpanii, miejsca spoczynku św. Jakuba Większego, jednego z dwunastu apostołów.
Tomasz Sobania biegnie dla Dominiki
W tym roku postanowił, że przebiegnie jeszcze więcej, ale postanowił też, że wesprze kogoś w potrzebie. – Dominikę poznałem przez fundację Arka Noego z Gliwic. Dowiedziałem się, jak dużo pieniędzy wydaje na leczenie raka piersi. Pomyślałem sobie, że to jest właśnie ta osoba, której chcę pomóc – mówi Tomasz.
Swój bieg zaczął 29 lipca w Zakopanem. Do Gdyni chce wbiec 15 sierpnia. Po drodze zbiera pieniądze do puszki, a przed biegiem założył zbiórkę w internecie – „Ja biegnę, Ty pomagasz”. Cel to zebranie 30 tysięcy złotych.
Każdego dnia Tomasz Sobania pokonuje dystans maratonu. Bieg dzieli na dwie części, jeden biegnie rano, drugi po południu lub wieczorem. – Na początku miałem kryzys i pierwsze dni były trudne. Organizm się jednak rozkręca i przystosowuje. W Świętokrzyskiem biegnie mi się bardzo dobrze. Czekam teraz na równiny, żeby nie było żadnego pagórka po drodze – mówi.
Po noclegu w Skarżysku Tomasz chciałby wziąć udział w niedzielnej mszy świętej w jednym ze skarżyskich kościołów i po niej pobiegnie w kierunku Radomia.
Biega i pisze
Oprócz biegania inną pasją Tomasz Sobanii jest pisanie książek. Mimo swojego wieku ma ich na koncie już trzy. Jak mówi, zaczął pisanie już w gimnazjum, a jego dwie pierwsze książki były powieściami młodzieżowymi. Ostania książka, pt. „70 dni i 300 km biegu”, opisuje jego wcześniej wspomniany bieg do Santiago de Compostela.
Życzymy bezpiecznego dotarcia do mety i realizacji założonego celu!