Tłumy ludzi na Rejowie dla Marcina Połczyńskiego. Wspaniała charytatywna inicjatywa odbyła się w Skarżysku

2720
REKLAMA
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna

Podoba Ci się to, co robimy na ProSkarżysko? Więc może postawisz nam kawę? Dziękujemy! :)

Postaw nam kawę na buycoffee.to

Jest styczeń, zima w pełni, a nad zalewem Rejów w Skarżysku było zupełnie jak w letni upalny dzień – mnóstwo ludzi i zajęte wszystkie miejsca parkingowe.  Wszyscy pojawili się tam, aby pomóc Marcinowi Połczyńskiemu i jego bliskim. Skarżyszczanin jest w ciężkim stanie po wypadku.

Zalew Rejów to bardzo lubiane przez skarżyszczan miejsce na niedzielny relaks, więc nie dziwi, że zwłaszcza w weekendy jest tam sporo osób, niezależnie od pory roku, nawet zimą. Tym razem jednak było ich dużo jak rzadko kiedy. To Armia Marcina – ludzie, którzy pomagają Marcinowi Połczyńskiemu i jego rodzinie w trudnych chwilach.

Marcin Połczyński – ojciec, mąż, motocyklista, żeglarz, a przede wszystkim lubiany człowiek jest w ciężkim stanie po wypadku. Jego leczenie i rehabilitacja pochłaniają ogromne pieniądze, a jest on jedynym żywicielem rodziny. Wiele osób nie mogło przejść koło tego obojętnie. Wiele z nich było właśnie w tę niedzielę na Rejowie.

Tutaj pisaliśmy o Marcinie Połczyńskim:

Marcin Połczyński i jego rodzina w potrzebie po wypadku. Ruszyła zbiórka dla skarżyszczanina

Już z planu imprezy, a także z doświadczenia po podobnych wydarzeniach na rzecz innych osób można było być pewnym, że nikt nie będzie się nudził. Atrakcji było dużo, a przecież tak naprawdę najważniejsze jest dobre towarzystwo.

Najodważniejsi mogli wskoczyć do przerębla w zalewie i morsować. Tym razem zrobiły tak nie tylko skarżyskie Morsy z MadagaSkaru. Specjalnie tego dnia przyjechały do nas morsy z okolic: Morsjanie Mostki i Mrozoodporni Jastrząb. Morsowi też oczywiście niezrzeszeni w żadnej z grup.

Ci, którym zimą jest, nomen omen, zimno, mogli zrobić na rozgrzewkę jedno lub więcej kółek wokół zalewu. Tempo nie miało znaczenia. Poza spacerowiczami i biegaczami było trochę osób, które odważyły się przyjechać na Rejów rowerami.

Komu jednak wciąż było zimno, mógł ogrzać się przy ogromnym ognisku. Można było oczywiście upiec sobie na nim kiełbaskę, ale było też dużo gotowych stoisk z pysznościami.

I tak, Rafał Zagdan, który niedawno otworzył w naszym mieście pizzerię Pizza Bar, tym razem serwował kiełbaski z rusztu. Był też kociołek z bigosem, pajdy chleba ze smalcem, a także ufundowana przez Stowarzyszenie Lepsze Skarżysko i serwowana przez Stowarzyszenie Aktywisko wojskowa grochówka. Na deser też można było liczyć, bo wybór słodkości był ogromny. Część to podarunek od cukierni Lazur z Suchedniowa, a wypieki przyszykowali też ochotnicy.

Marcin Połczyński jest motocyklistą, członkiem klubu Road Runners MC, więc na Rejów przybyło wielu motocyklistów. Poza ekipą Road Runners MC były kluby: Daggerrs MC Skarżysko, Cobrra MC Grójec, Trzy Korony Iłża oraz Gladiatorrs MC, którzy przybyli aż ze Śląska.

Motocykliści, z racji pogody, nie przyjechali na swoich maszynach, ale swoim pojazdem przybył skarżyszczanin Dariusz Banaczkowski. Jego quadem, bo o nim mowa, mógł przejechać się na miejscu pasażera każdy chętny. Jazda po zaśnieżonym Rejowie sprawiła wiele frajdy zarówno dzieciom, jak i dorosłym.

Śnieg, który jakby na zamówienie dopadał jeszcze przed imprezą, sprawił z kolei dużo frajdy najmłodszy, Nad zalewem stanęło wiele bałwanów, kul i innych śnieżnych budowli.

Po okolicach zalewu niósł się więc dźwięki silnika, zapach dymu i pieczonych na ognisku przysmaków, ale też i muzyka. Tę serwował DJ Gabriello. Nad bezpieczeństwem uczestników czuwali strażacy ochotnicy z OSP Skarżysko-Kamienna. Imprezę wsparło też Mesko, Solidarność oraz zapewne jeszcze wiele instytucji i firm, o których nie udało nam się dowiedzieć i ich wymienić, a którym jesteśmy bardzo wdzięczni.

Zbiórkę z kolei wsparło mnóstwo uczestników wydarzenia, co było widać po pełnych pojemnikach, i to był właśnie główny cel niedzielnego wydarzenia – zebrać jak najwięcej pieniędzy na wsparcie Marcina i jego bliskich.

Efek zbiórki przeszedł najśmielsze oczekiwania i na pewno robi wrażenie. Zebrano

16 523 złotych!!!

Impreza na Rejowie była pierwszą plenerową inicjatywą charytatywną dla Marcina. Będą kolejne, a tymczasem można Marcinowi pomagać przez wpłaty na trwającą cały czas zbiórkę internetową:

Na Facebooku działa z kolei grupa Armia Marcina!, gdzie można licytować rozmaite rzeczy oraz usługi.

https://www.facebook.com/groups/364933202873885

O kolejnych inicjatywach na rzecz Marcina Połczyńskiego będziemy informować.