Z okazji 100-lecia przybycia do Skarżyskiej lokomotywowni parowozu, któremu nadano porem nazwę Jadwiga, skarżyscy kolejarze, już w większości emerytowani, spotkali się przy innym parowozie, Pt47, który dziś pełni funkcję pomnika.
1 lipca 1919 roku do skarżyskiej parowozowni przekazano pierwszy po odzyskaniu niepodległości parowóz. Nazwany został Jadwiga. Jeszcze tego samego dnia parowóz rozpoczął pracę, a w pierwszą trasę ruszył prowadzony przez Józefa Ciurę.
W setną rocznicę tego wydarzenia na skarżyskim dworcu, przy nieco nowszym, ale też już zabytkowym, parowozie Pt47, zebrali się kolejarze, miłośnicy kolei, samorządowcy. Obecna była posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, a także wnuczka Józefa Ciury – Joanna Robakowska.
To właśnie z inicjatywy Joanny Robakowskiej i przy pomocy Muzeum im. Orła Białego zorganizowano spotkanie. Dyrektor muzeum Grzegorz Bień i Piotr Kołodziejski, adiunkt muzeum, powitali uczestników i zaprosili do dzielenia się historiami kolejarskimi.
Te są oczywiście liczne, bo Skarżysko jest nazywane miastem kolejarzy. To właśnie oddanie do użytku linii kolejowej, Drogi Żelaznej Iwangorodzko-Dąbrowskiej, w 1885 roku i budowa węzła sprawiły, że nasze miasto, wtedy jeszcze statusu miasta niemające, zaczęło się błyskawicznie rozwijać.
Próbę wyjaśnienia, czemu akurat Skarżysko wybrano na miejsce stacjonowania Jadwigi, podjął Marcin Medyński z Polskiego Towarzystwa Historycznego. – Do końca nie wiadomo, dlaczego parowóz trafił tutaj. Skarżyski węzeł był bardzo wyniszczony działaniami wojennymi. Może dlatego ta lokomotywownia została wybrana, ponieważ skarżyscy kolejarze po przejęciu węzła od wojennych okupantów bardzo sprawnie przywrócili go do działania i sprostali zadaniom, jakie czekały po zakończeniu wojny, w szczególności obsłudze transportu tysięcy żołnierzy wracających z frontu – powiedział.
Historię kolei nie tylko w Skarżysku zaprezentował Jerzy Stopa, były maszynista, kustosz ekspozycji historycznej skarżyskiego węzła, tymczasowo nieistniejącej z powodu rozpoczętego właśnie remontu dworca. – Nie byłoby rozwoju Skarżyska, gdyby nie kolej, nerw każdej gospodarki, jakim jest transport – podsumował.
Adolf Walkowiak, który poprowadził ostatni parowóz w historii skarżyskiego węzła, mówił o wrażeniach z jazdy pociągami prowadzonymi przez parowozy. – Jeździło się romantycznie. W parowozie jest dusza, jak u człowieka. Ważne było wyczucie pracy silnika, czy coś nie stuka. Słychać było każde zakłócenie jego pracy – wspominał był maszynista i były radny rady miasta.
Swoimi wspomnieniami podzielił się także inny maszynista – Zdzisław Sosnowski.
Z kolejarskiej rodziny pochodzi też posłanka Marzena Okła-Drewnowicz. – Jako córka kierowniczki pociągu każde wakacje spędzałam właśnie w trasie – powiedziała.
Jubileuszowe wydarzenie było jednym z kilku, które wpisują się w tegoroczne obchody 50-lecia Muzeum im. Orła Białego. Kolejnym będzie V Skarżyski Piknik Historyczny.
Skarżyski Piknik Historyczny 2019 – szczegóły:
Skarżyski Piknik Historyczny 2019 na 50-lecie Muzeum im. Orła Białego