Grupa ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przed zbliżającym się dniem Wszystkich Świętych odwiedziła grób pilota Janusza Rybickiego, swojego kolegi, który zginął podczas akcji ratunkowej w górach.
Sześciu górskich ratowników przyjechało na grób Janusza Rybickiego na cmentarzu na osiedlu Zachodnie. Złożyli symboliczną wiązankę na grobie swojego starszego kolegi, który zginął tragicznie podczas akcji ratunkowej.
Jak powiedział Witold Cikowski, jeden z nich, on i jego ekipa mieli w planach tego samego odwiedzić miejsca spoczynku także dwóch innych pilotów działających w ratownictwie górskim.
Janusz Rybicki urodził się w Skarżysku-Kamiennej. Lotnictwo było jego pasją, której oddał się bez reszty. Był instruktorem pilotażu, a sam miał uprawnienia do zasiadania za sterami różnych typów samolotów oraz śmigłowców. Zatrudnił się w Wojewódzkiej Kolumnie Transportu Sanitarnego i brał udział w akacjach ratowniczych. Zginął, a wraz z nim trzech innych ratowników, 11 sierpnia 1994 roku podczas akcji ratunkowej w Tatrach. Śmigłowiec, który pilotował, uległ wcześniejszemu uszkodzeniu, a okoliczności katastrofy przez lata budziły wątpliwości co do prawdziwych przyczyn, a wersja uznana za oficjalną jest nadal kwestionowana.
Więcej o Januszu Rybickim i katastrofie śmigłowca TOPR przeczytasz tutaj:
Janusz Rybicki – TOPR-owiec ze Skarżyska. Zginął, ratując ludzi
Katastrofę zarejestrował kamerą turysta:
Wkrótce na portalu przybliżymy postać Janusza Rybickiego.