Przed kilkunastoma dniami dziki poważnie zniszczyły boisko treningowe na Rejowie, z którego korzysta Granat Skarżysko. I w tym roku już nie skorzysta.
To nie pierwszy raz, kiedy odważnie buszujące po mieście dziki niszczą to boisko. Nie jest to też jedyny obiekt w Skarżysku, który te zwierzęta sobie upodobały. Kiedyś dziki uszkodziły mogiłę pomordowanych na Brzasku.
Dziki nie są jedynymi zwierzętami, które buszują po skarżyskich „stadionach”. Lisy też:
Boczne boisko stadionu znajdujące się przy wale, po którym biegnie ulica Wioślarska to obiekt, z którego korzysta głównie Granat Skarżysko. W sezonie przygotowawczym trenował na nim też nowy klub Eska Dziki Skarżysko-Kamienna. A jako że w rogu boiska jest rzutnia lekkoatletyczna, to obiektu używają też mastersi, czyli lekkoatleci seniorzy ze Skarżyska i okolic, którzy trenują tam konkurencje rzutowe.
Wszystkim im jednak na przeszkodzie stanęła dzika natura. Szukające pożywienia zwierzęta nie miały problemu z dostaniem się na boisko. Nie jest ono bowiem ogrodzone. Brak płotu to także zachęta nie tylko dla dzików, ale i dzików mieszkańców miasta. Swego czasu murawa boiska została uszkodzona samochodami. Niestety, to nikomu nie dało do myślenia.
Teraz, niestety, piłkarze chcący tam trenować, będą musieli poczekać do piłkarskiej wiosny. Jak informuje Izabela Szwagierek, rzeczniczka skarżyskiego urzędu miejskiego, władze nie będą już w ten obiekt inwestować większych pieniędzy. Tłumaczy to tym, że w ramach modernizacji stadionu Granatu docelowo boisko będzie zbudowane praktycznie od nowa – będzie miało sztuczną nawierzchnię, będzie oświetlone i, co najważniejsze w obliczu obecnej sytuacji, wreszcie będzie ogrodzone.
Niestety, przebudowa całego kompleksu sportowego na Rejowie to kwestia jeszcze bliżej nieokreślonej przyszłości. Co prawda, jest już szczegółowy plan tej inwestycji, ale na razie nie ma zagwarantowanych pieniędzy na jej przeprowadzenie. Dotychczasowe próby pozyskania dotacji spełzły na niczym.
Doraźnie boiskiem zajmie się Miejskie Centrum sportu i Rekreacji, które opiekuje się nim na co dzień. Dyrektor tej placówki Janusz Sztompke obiecuje ogrodzić je tymczasowa, aby uniemożliwić dzikom wchodzenie na murawę. W przyszłym roku do trwalszego grodzenia mogłyby posłużyć siatki oddzielające murawę od trybun na stadionie Granatu. Tam wydają się zbędne.
Niestety, przed zimą nie możemy już liczyć na naprawę samej płyty boiska. To MCSiR obiecuje zrobić już po, choćby doraźnym, grodzeniu.
Koncepcja w miarę szybka to ogrodzenie słupkami drewnianymi i siatką leśną. Wariant długoterminowy to likwidacja części balustrad stadionu Granatu i z tych elementów grodzenie bocznego. Oczywiście, wszystko wiąże się z kosztami. Jednak w miarę możliwości przed przyszłym sezonem piłkarskim będziemy starać się zabezpieczyć płytę i przed wiosną wyrównać teren.
Liczymy, a konkretnie to sportowcy liczą, że uda się to zrobić. Mimo to, nawet przy planowanej modernizacji całego kompleksu, warto pomyśleć o trwalszym ogrodzeniu, bo nie ma gwarancji, że szybko uda się pozyskać wielomilionową dotację na całość. Tymczasem nie tylko uszczuplona jest i tak skromna i przestarzała infrastruktura, ale też i dodatkowo wstyd nie tylko na całe miasto, ale i na cały kraj. O archaicznych obiektach piłkarskich w Skarżysku pisano już na branżowych portalach. Oby teraz niw wyniuchały one kolejnego newsa…
Gdy jedne dziki niszczą, to inne same sobie naprawiają stadion. Eska Dziki Skarżysko-Kamienna dokonują napraw na stadionie Ruchu Skarżysku, na którym grają po zgłoszeniu drużyny do rozgrywek ligowych i pucharowych w regionie.