Drogowcy, przy dużym wsparciu Pani Zimy, która trochę opuściła, poradzili sobie z ulicami. Z chodnikami już niekoniecznie.
Najgorzej wygląda sytuacja na chodnikach przylegających do ulic. W wielu przypadkach breja z ulicy wylądowała na chodnikach właśnie. Paradoksalnie, w najlepszym stanie są chodniki w ogóle nieruszane, a szczególnie te, które nie zostały posypane solą – zostały po prostu udeptane przez pieszych.
Najgorzej jest na przejściach dla pieszych. Niestety, bardzo szybko zapomniano o niedawno otwieranej ulicy Wiejskiej. Patrząc teraz, nikt nie domyśliłby się, że tam w ogóle są chodniki.
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że w śniegu po kostki ciężko się chodzi ludziom w sile wieku. A co z ludźmi starszymi, którzy stanowią znaczną część mieszkańców Skarżyska. O ludziach niepełnosprawnych, w szczególności „wózkowiczach”, nie wspominając.
Oczywiście są chlubne wyjątki, głównie odśnieżone przez właścicieli posesji, jak pokazane niżej odcinki przy Zielnej czy Konarskiego. W weekend przystanki odśnieżała i posypywała tak krytykowana ostatnio Miejska Komunikacja Samochodowa. Czyli można.
Zatem, czy mieszkańcy wyjdą na ulice? Niektórzy już chodzą ulicami, bo chodnikami się nie da…
Na początek kilka pozytywnych przykładów: