Ludwik Tadeusz Milke – świetny inżynier, doświadczony wojskowy, oddany społecznik, prawdziwy patriota. Choć miał niemieckie korzenie i mógł dzięki temu ocalić życie, nie poszedł na układ z Niemcami. Zamiast tego zaangażował się w konspirację, co przypłacił życiem. Jego list do żony wysłany z więzienia, gdy wiedział już, że umrze, chwyta za serce.
W naszym cyklu „Skarżyszczanie (nie)znani” prezentujemy osoby związane z naszym miastem, które jednym są dobrze znane, a innym – mniej lub wcale. Ci wciąż mało lub całkiem nieznani zasługują na to, aby poznać ich i ich historię. Dlatego właśnie taka pisownia „(nie)znani”, bo są jednocześnie nieznani, a zasługują na to, by ich znać.
W tym tekście przybliżamy postać Ludwika Tadeusza Milkego. Będziemy używać obu jego imion, choć w źródłach częściej jako jedyne używane jest Ludwik. Z kolei on prywatnie mógł używać imienia Tadeusz. Tak zrobił choćby w liście pożegnalnym do żony.
Zaliczamy też niniejszym Ludwika Tadeusza Milkego do skarżyszczan, choć nie był rodowitym skarżyszczaninem. Spędził w naszym mieście raptem około dziesięciu lat, ale zaznaczył tu mocno swoją obecność i na zawsze zapisał się w historii Skarżyska.
Ludwik Tadeusz Milke – niemiecki arystokrata
Ludwik Tadeusz Milke urodził się 9 grudnia 1897 roku w Dąbiu koło Koła. Część źródeł podaje datę jego urodzenia 5 grudnia, a miejsce urodzenia Piotrków Trybunalski.
Nazwisko Milke jest pochodzenia niemieckiego i takie też korzenie miał Ludwik Tadeusz Milke. Jego przodkowie należeli do niemieckiej arystokracji. Mógł ten atut wykorzystać w czasie wojny, ale, jak się okaże, nigdy z tego nie skorzystał. Nawet gdy był pewny swojej śmierci.
Ludwik Tadeusz Milke już od młodości miał kontakt z wojskowością. Był członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej, walczył w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. Jeszcze w latach 20. ukończył studia na Politechnice Warszawskiej z tytułem inżyniera. Był kapitanem rezerwy.
Ludwik Tadeusz Milke był żonaty z Haliną.
Ludwik Tadeusz Milke trafia do Skarżyska
Skarżysko-Kamienna czasów międzywojennych to miasto błyskawicznie rozwijające się. Oczywiście w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości jeszcze nie miasto a osada, czyli coś pośredniego między miastem a wsią. W 1923 roku przyszedł moment, którego setną rocznicę niedawno celebrowaliśmy, czyli nadanie praw miejskich. W 1928 roku doszło jeszcze do „małej” korekty czyli zmiany nazwy naszego miasta z Kamienna na Skarżysko-Kamienna.
I właśnie do tego szybko rozwijającego się (według pojawiających się tu i ówdzie opinii drugim w Polsce pod tym względem po Gdyni) Skarżyska-Kamiennej w 1930 roku trafia Ludwik Tadeusz Milke. Otrzymuje pracę w Państwowej Fabryce Amunicji, czyli dzisiejszym Mesko. Nasza i dziś wiodąca w mieście firma, gdy powstawała w latach 20. XX wieku, ściągała do pracy w Skarżysku wybitnych pracowników, w tym inżynierów, z całego kraju.
Przeczytaj również:
Jak powstawała Państwowa Fabryka Amunicji w Skarżysku-Kamiennej, czyli dzisiejsze Mesko
Ludwik Tadeusz Milke takim właśnie idealnym pracownikiem dla potrzeb PFA był. Wykształcony, do tego wojskowy, pasował idealnie do fabryki, która miała przyczynić się do militarnej odbudowy kraju. Na tym polu inź. Milke spisywał się świetnie. Pracował na stanowisku kierowniczym w wydziale elaboracji. Zadaniem kadry inżynieryjnej było też opracowywać nowe modele amunicji.
Poniżej pierwsza strona opisu patentowego, którego Ludwik Tadeusz Milke, był współautorem.
Dokument jest do pobrania ze strony https://polona.pl/preview/e3def750-f16d-4c67-9ac6-7240af6b2f16
Gdy szef tego wydziału elaboracji w PFA, inż. Jan Szypowski, w 1937 roku otrzymał awans na dyrektora innej fabryki Centralnego Okręgu Przemysłowego, to właśnie Ludwik Tadeusz Milke zajął jego miejsce.
Ten awans sprawi, że Ludwik Tadeusz Milke będzie odgrywał ważną rolę po wybuchu wojny, już po wkroczeniu Niemców do Skarżyska i przejęciu Państwowej Fabryki Amunicji na potrzeby niemieckiej machiny wojennej.
Zanim jednak wybuchnie wojna Ludwik Tadeusz Milke dał się poznać nie tylko jako ceniony fachowiec, ale też człowiek zaangażowany społecznie. Działał między innymi w takich organizacjach jak Liga Morska i Kolonialna, Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej oraz Związek Peowiaków.
Wybuch wojny
Po wybuchu II wojny światowej Ludwik Tadeusz Milke zostaje ewakuowany wraz z personelem technicznym załogi PFA na Wołyń. Planowano wówczas, że na wschodzie będzie tworzone zaplecze techniczne dla walczącego kraju. Atak ze strony ZSRR przekreślił te plany. Na początku października 1939 roku Ludwik Tadeusz Milke wrócił do Skarżyska.
Państwowa Fabryka Amunicji została zajęta przez Niemców. Niemiecka dyrekcja zakładu zleciła pracownikom, aby zakonserwować maszyny. Pracownicy radzili się inżyniera Milke, jak postąpić. Zalecił im, aby konserwację prowadzili w taki sposób, by maszyn nie dało się w przyszłości szybko uruchomić. W tym celu z urządzeń wyjmowano kluczowe podzespoły.
Ostatecznie, firmą, która została wybrana do jej prowadzenia była firma HASAG, czyli Hugo Schneider Aktiengesellschaft Metallwarenfabrik. Niemcy przystąpili do wznawiania produkcji, już na potrzeby swojego kraju i swojej armii.
Ludwik Tadeusz Milke był wówczas najwyższym rangą z kierownictwa przedwojennej PFA. Został więc wezwany przez zarząd HASAG-u do stawienia się w fabryce.
Zaproponowano mu zatrudnienie i wywiązała się taka krótka scena:
– Czy podjęcie pracy jest dobrowolne? – zapytał inż. Milke.
– Oczywiście, dobrowolne – odpowiedział niemiecki dyrektor.
– To ja pracy nie przyjmuję – krótki stwierdził Milke i wyszedł z pokoju.
Takimi słowami Ludwik Tadeusz Milke miał uzasadnić swoje postępowanie:
Jego znajomi w takiej sytuacji zalecali mu opuścić Skarżysko, twierdząc, że Niemcy nie podarują mu takiej postawy. Jak się miało potem okazać, były to słowa prorocze. Ludwik Tadeusz Milke nie tylko więc nie opuścił Skarżyska, ale też odmówił podpisania volkslisty, na co teoretycznie pozwalało mu jego niemieckie nazwisko i pochodzenie.
Konspiracja i aresztowanie
Ludwik Tadeusz Milke zdobył fałszywy dowód na nazwisko Wysocki, ale zamiast szykować się do opuszczenia miasta, jedynie się przeprowadził ze służbowego mieszkania na Kolonii Górnej do wynajmowanego mieszkania w kamienicy na Dolnej Kamiennej, przy ulicy Kościuszki.
Bardzo mocno zaangażował się w działania konspiracyjne w organizacji, której potem nadano nazwę Orzeł Biały. Powierzono mu ważne zadania – organizowania sabotażu i uzbrajanie bojówek.
Przez mieszkanie państwa Milke przewijało się mnóstwo osób. Tak wspominała tamten okres Halina Milke:
Niepokoiło mnie to bardzo, gdyż naiwnością byłoby sądzić, że ta ożywiona działalność nie zwróci na niego uwagi Sicherheitspolizei, a szczególnie gestapo. Próżno tłumaczyłam mu to wszystko i namawiałam, abyśmy wyjechali do Warszawy, gdzie teściowie przygotowali dla nas mieszkanie. Owszem, odpowiedział, że wyjedziemy, ale wyjazd odkładał z dnia na dzień. Widocznym było, że nie chciał opuścić organizacji, którą związał.
Halina Milke
Obawy Haliny Milke były słuszne. Z końcem stycznia 1940 roku Niemcy rozpoczęli w Skarżysku aresztowania na ogromną skalę i zaczęła się „długa noc pełna koszmarów” dla Skarżyska-Kamiennej.
Wśród aresztowanych byli również Halina i Ludwik Tadeusz Milke. Tragiczny scenariusz historii rozpoczął się w areszcie, którym stała się Szkoła Podstawowa nr 1. Aresztowani jeszcze wtedy liczyli, że na przesłuchaniach i więzieniu się skończy. Część z aresztowanych zwolniono i w tym gronie była Halina Milke.
Niestety, zdecydowana większość więźniów już nie odzyskała wolności. Zostali rozstrzelani na Borze w dniach 12-14 lutego 1940 roku.
Tego dnia w Skarżysku: 12 lutego 1940 – rozpoczęcie egzekucji w lesie na osiedlu Bór
W tym gronie inżyniera Milkego nie było. Nie oznaczało to jednak nic dobrego. Wraz z grupą ok. 40-50 osób wywieziono go do więzienia w Radomiu. Tam nastąpił ciąg dalszy gehenny w postaci przesłuchań i tortur, który miał nie mieć dobrego końca.
Ludwik Tadeusz Milke został stracony 10 kwietnia 1940 roku na Firleju, który dziś jest osiedlem Radomia. Spoczywa na tamtejszym cmentarzu. Przeżył 42 lata.
Oto treść odpisu z akt więziennych:
Osadzony został w więzieniu dnia 19.02.1940 r. o godz. 11 przez Sicherheitspolizei. Oskarżony o należenie do tajnej organizacji. W aktach więźnia jest prośba o łaskę od kary śmierci w języku niemieckim. Akta zamknięte w oku 1940 dnia 10 kwietnia z powodu ubycia.
Razem z inżynierem Milke zginęło tego dnia i w innych dniach kwietnia więcej osób. Oto nazwiska, które są znane: Henryk Adamczyk, Adam Berlak, Josek Bitter, Ryszard Błażejczyk, Stanisław Dejworek, Edward Juzoń, Tadeusz Lorenz, Ludwik Tadeusz Milke, Janina Medyńska (stracona 20 kwietnia), Rudolf Nowak, Romuald Ostruch, Władysław Wąsowski (zmarł w szpitalu więziennym 15 kwietnia), Edward Zdunek.
Nie był to koniec tragedii Polaków, w tym skarżyszczan, na Firleju. Kolejna duża egzekucja miała miejsce 4 lipca 1940 roku, po egzekucji na Brzasku.
Ostatnie pożegnanie
Trudno jest nam sobie wyobrazić ogrom tragedii naszych przodków, którzy szli na śmierć. Jej bliskości był też świadom również Ludwik Tadeusz Milke. Zachował się jego pożegnalny list do żony. Wybrzmiewa z niego przerażająca świadomość nieuchronności losu, a jednocześnie do ostatnich chwil godna podziwu patriotyczna postawa.
Żegnam Cię najserdeczniej. Żyliśmy ze sobą w jak najlepszej zgodzie i zrozumieniu. Haluś, tak musi być, takie są wyroki boskie. Nie martw się. Niejeden człowiek ginie w tej wojnie w obronie swojego Kraju. Zginąć muszę i ja.
Haluś, serdecznie Ci dziękuję za wszystko i pogódź się z tym faktem i niech Cię Bóg ma w swojej opiece. Rodzicom moim nie mów, aż się z nimi w przyszłości zobaczysz, niech najdłużej o tym nie wiedzą.
Haluśka kochana, nie martw się, przyjmij to, jak na Polkę przystało. Tak musi być i nikt wyroków boskich nie zmieni. Odchodzę i jestem spokojny, że Ty zachowasz się dzielnie. Serdecznie Cię całuję i przebacz mi, jeśli Ci wyrządziłem krzywdę. Jeszcze raz polecam Cię Bogu. Odchodzę pogodzony z Bogiem, choć to miało miejsce po przyjeździe do Radomia, ale Bóg mi odpuści resztę grzechów.
Twój Tadeusz
Dnia 6 kwietnia 1940 roku
Nie zapomnieć i upamiętnić
Nasze miasto i nasza Ojczyzna w osobie Ludwika Tadeusza Milkego straciła uznanego człowieka o godnej podziwu patriotycznej postawie. Dziś jego losy i nazwisko nie są dobrze znane mieszkańcom naszego miasta.
W 2018 roku Ludwik Tadeusz Milke był wysuwany jako kandydat na patrona dla jakiejś ulicy w naszym mieście. Wtedy ta propozycja nie znalazła uznania. Dziś chyba warto znów ponowić inicjatywę dla nadania jego imienia jakiemuś obiektowi w Skarżysku-Kamiennej. Ludwik Tadeusz Milke z pewnością na to zasługuje.
Cześć Jego pamięci!
Źródła:
Skarżyski Słownik Biograficzny, pod redakcją Krzysztofa Zemeły, Muzeum im. Orła Białego w Skarżysku-Kamiennej, Skarżysko-Kamienna 2008
Jerzy Krauze, Franciszek Jan Pogonowski – Państwowa Fabryka Amunicji. Z kart historii, Mesko Skarżysko-Kamienna, Skarżysko-Kamienna 2016
Franciszek Jan Pogonowski – Podziemna zbrojownia, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa, 1975
Bożenna Piasta – W cytatach. Dzieje Skarżyska-Kamiennej, czyli literacka „pigułka”. Tom II, Starachowice 2012
Kronika Orła Białego, pod redakcją Tadeusza Sikory i Alberta Gajewskiego, Muzeum im Orła Białego w Skarżysku-Kamiennej, Skarżysko-Kamienna 2009
Sebastian Piątkowski – Skarżysko-Kamienna. Losy miasta i jego mieszkańców w latach wojny i okupacji (1939–1945), Muzeum im. Orła Białego, Skarżysko-Kamienna, 2018
Polona https://polona.pl/