Lot z do Polski został przesunięty, zmieniono lotnisko wylotu, a samolot przerzutowy w drodze powrotnej się rozbił. Cichociemni mieli ze sobą ponad 30 tysięcy dolarów, a ich lądowanie zostało wkrótce wykryte przez Niemców. Mimo przeciwności i ogromnej wagi wydarzenia „Granda” się udała i Jan Piwnik „Ponury” dotarł szczęśliwie do Polski, a niecałe dwa lata później „wylądował” w Świętokrzyskiem, gdzie dowodził partyzantką. Wtedy bywał też w Skarżysku-Kamiennej.
Zbliża się północ 7 listopada 1941 roku. Na niebie w okolicach Skierniewic, czyli też blisko Łodzi pojawia się bombowiec Handley Page Halifax. Bombowiec wystartował z Anglii, potem przeleciał nad Danią i wleciał na terytorium okupowanej Polski. Byłby na miejscu już dobę wcześniej, ale lot został przesunięty o jeden dzień ze względu na uniemożliwiającą start angielską specjalność, czyli mgłę.
Na pokładzie bombowca, oprócz polskiej załogi, są Jan Piwnik pseudonim Ponury, inny, przyszły cichociemny Niemir Bidziński pseud. Karol Ziege oraz kurier cywilny Napoleon Segieda pseud. Wera. Wszyscy mają zeskoczyć na polską ziemię, dotrzeć do umówionych punktów, ale też dostarczyć informacje i dokumenty. Oraz pieniądze. Dużo pieniędzy. Oprócz własnych poborów, zaliczki na wydatki, mają też 30 tysięcy dolarów dla polskiego podziemia.
Ponury wyskakuje równo o północy. Kiedy więc ląduje, jest już 8 listopada 1941 roku. Miejsce lądowania to placówka odbiorcza „Ugór” położona na polach wioski Czatolin, ok. 20 km od Skierniewic i 40 km od Łodzi.
To oznacza, że „Granda” dobiega szczęśliwego końca. „Granda”, ponieważ akcja nosi kryptonim „Ruction”. Jest to drugi w historii zrzut cichociemnych do Polski.
Miejsce zrzutu w Czatolinie zostało upamiętnione pomnikiem:
Trójka zrzuconych udaje się na umówione miejsca, a samolot wraca w drogę powrotną. Niestety, opuszczone na czas zrzutu dla zredukowania prędkości podwozie nie daje się schować. To oznacza, że samolot zużywa więcej paliwa i nie starczy go na dotarcie do „domu”. Piloci decydują się na awaryjne lądowanie w Szwecji. Załoga szczęśliwie ląduje, choć samolot ulega rozbiciu. Kapitan decyduje o spaleniu samolotu. Załoga zostaje internowana, ale wkrótce ucieka z obozu i ostatecznie dociera ponownie do Wielkiej Brytanii.
Lądowanie Polaków zostaje też odnotowane przez Niemców, o czym pisze Wojciech Königsberg w biografii Ponurego „Pułkownik »Ponury«. Biografia cichociemnego Jana Piwnika”:
„8.11.41 rano na zachód od Łyszkowic (15 kilometrów na południe od Łowicza) został znaleziony spadochron o średnicy 8 metrów z wyzwalaczem i mocną taśmą nocną, pochodzenia angielskiego lub amerykańskiego. W pobliżu leżały: niemiecki pistolet, para rękawic, hełm ochronny i okulary ochronne. Stwierdzono przelot nad tą okolicą pomiędzy godz. 00.00 a 01.00 w nocy. Ślady wskazują na to, że musiało zeskoczyć 2 ludzi. Znalezisko zostało natychmiast zabezpieczone. Zawiadomiono placówkę Abwehry. Nie udało się ustalić, do kogo należały rzeczy pozostawione na zrzutowisku”. Wojciech Königsberg – Pułkownik „Ponury”. Biografia cichociemnego Jana Piwnika
Już 10 listopada 194 roku Ponury melduje się w Warszawie. Zajmuje się organizacją kolejnych przerzutów ludzi do kraju. Potem trafia na front, angażuje się w szkolenie żołnierzy. Dowodzi też bardzo udaną akcją odbicia więzienia w Pińsku w styczniu 1943 roku.
Jan Piwnik usilnie jednak dąży do sformowania własnego oddziału partyzanckiego i jeszcze wiosną 1943 r. zostaje dowódcą Zgrupowań Partyzanckich AK „Ponury” na ziemi świętokrzyskiej z bazą na wzniesieniu Wykus w okolicy Wąchocka. Stąd jest już blisko również do Skarżyska-Kamiennej. W naszym mieście Ponury również będzie działał i pojawiał się. Nie bez znaczenia dla tego bywania jest obecność linii kolejowej biegnącej przez Skarżysko, ważnego szlaku transportowego.
Tak życiowa historia Jana Piwnika „Ponurego” zatacza koło. Urodzony na ziemi świętokrzyskiej, we wsi Janowice w pobliżu Ostrowca Świętokrzyskiego, z powrotem trafia na bliskie jego sercu tereny.
O zrzucie Jana Piwnika „Ponurego” do Polski, jego obecności i działalności na ziemi świętokrzyskiej, a także o całym jego życiu przeczytacie w niedawno wydanej nakładem Wydawnictwa Znak Horyzont książce „Pułkownik »Ponury«. Biografia cichociemnego Jana Piwnika”, której autorem jest Wojciech Königsberg:
Tutaj kupisz książkę:
Jan Piwnik „Ponury” został upamiętniony w Skarżysku-Kamiennej nadaniem jego imienia ulicy na osiedlu Bzinek. Z kolei niemal w rocznicę zrzutu, 4 listopada 2024 roku został honorowym obywatelem Ostrowca Świętokrzyskiego.