Wśród sekcji Uczniowskiego Klubu Sportowego Celsium są piłkarska i biegowa. Młodzi sportowcy obu z nich osiągają świetne wyniki.
Piłka nożna i bieganie to sporty o wieloletnich tradycjach w naszym mieście, które uprawia wiele osób. Nie dziwi zatem to, że oba znajdują się wśród sekcji Uczniowskiego Klubu Sportowego Celsium.
Być jak Messi i Ronaldo
Od tego sezonu w klubie są już dwa roczniki piłkarzy. Do rocznika 2004, który trenuje i gra od czterech lat, dołączyli w tym roku chłopcy urodzeni w roku 2007 i młodsi.
Starsi chłopcy w tym roku występują w Świętokrzyskiej Lidze Trampkarzy Młodszych. W fazie grupowej zajęli drugie miejsce, tuż za Koroną Kielce, i z pewnością znów będą walczyć o najlepsze miejsca w województwie. W poprzednim sezonie zajęli trzecią pozycję. Z kolei w halowym turnieju Celsium Cup, którego byli gospodarzami, zajęli drugie miejsce.
Trenerem starszej sekcji piłki nożnej jest Dariusz Kasprzyk. Kilku z jego podopiecznych, Maciej Lipieniecki, Igor Duda i Wiktor Miernik, dostało powołanie do kadry wojewódzkiej w poprzednim sezonie.
Jednym z zawodników zespołu jest Piotr Jastrząb, który kontynuuje rodzinne tradycje piłkarskie. Jego tata, Marcin, był przez lata kapitanem i podporą Granatu. – W klubie gram trzy lata. Moim marzeniem jest, żeby się wybić i zagrać w reprezentacji, żeby koledzy się wybili. Jesteśmy zgraną paczką. Dobrze nam się trenuje. Pan Darek dobrze przygotowuje i motywuje, mówi co robimy źle. Przekonuje nas, że mamy wierzyć we własne możliwości i nie bać się przeciwnika – mówi Piotr.
Treningom i meczom przyglądają się rodzice i wspólnie z synami przeżywają ich sukcesy i porażki. – Jesteśmy wdzięczni Celsium, że chłopcy, którzy skończyli Piłkarską Akademię Skarżyska mają gdzie grać. Trener Kasprzyk ma serce dla chłopaków, robi to z pasją. My to szanujemy i doceniamy. Choć trener stawia na rozwój, a nie wynik, to jesteśmy w pierwszej trójce województwa – mówi Dariusz Kotte, ojciec Kordiana.
Dariusz Duda, którego syn Igor jest bramkarzem, cieszy się, że chłopcy przede wszystkim nie siedzą, jak mówi, na krawężniku, a dobrze się bawią i wychowują. Jedyne, o czym jeszcze marzą rodzice, to lepsza baza sportowa w mieście, i do gry i do treningów.
Od tego roku w klubie jest druga sekcja. Grają w niej chłopcy z rocznika 2007 i młodsi. Pod okiem trenera Sławomira Jedynaka dopiero uczą się piłkarskiego fachu. Ich idolami są m.in. Torres, Neymar czy Wojciech Szczęsny, a marzy im się gra w takich potęgach jak Real, Barcelona czy Chelsea. Trener mówi, że chłopcy są obiecujący, więc niewykluczone, że marzenia te się spełnią.
Podtrzymywać chlubne tradycje biegowe w Skarżysku
W rok po sekcji piłkarskiej utworzono sekcję biegaczy. Kilkunastoosobowa grupa dziewcząt i chłopców trenuje pod okiem Rafała Czarneckiego. I oni również walczą o czołowe lokaty wszędzie tam, gdzie startują.
W ten sposób podtrzymują bogate i obfitujące w sukcesy tradycje biegów w naszym mieście. Wystarczy powiedzieć, że biegacze z naszego miasta startowali na igrzyskach olimpijskich. Wierzymy, że i spośród młodych dzisiejszych biegaczy wyłonią się talenty na podobnym poziomie.
Tak jak i w przypadku każdej sekcji klubu, tak i w tej zasadniczym celem jest jednak to, aby dzieci aktywnie spędzały czas. – Nasz główny cel to ruszyć dzieci od komputera, ale one i tak wszędzie, gdzie nie pojadą to wygrywają. Czasem się wygłupiają, ale ostro trenują i osiągają najlepsze miejsca w województwie – mówi Rafał Czarnecki.
Jedną z biegaczek jest Amelia Suwara, która w niedawnym Memoriale Krzysztofa Wolińskiego wygrała swój bieg. Jak zdradza, jej przygoda z klubem UKS Celsium również zaczęła się od zwycięstwa. – Dwa lata temu wzięłam udział w zawodach Biegaj z Celsium i wygrałam. Od tej pory trenuję. Bieganie daje kondycję, lepsze samopoczucie i figurę, a dobre miejsca satysfakcję i dumę. Trener jest fajny i wyluzowany. Czy będę biegać w przyszłości, jeszcze nie wiem. Tak daleko w przyszłość nie… wybiegam – mówi Amelia.
W sekcji biegów rodzice są jeszcze bardziej aktywni, bo sami też biegają. Na treningach biegają ramię w ramię ze swoimi pociechami, a na zawodach startują w kategoriach open, jeśli takowe są.
Z niezwykle utalentowaną Kasią Brzózką biega tata Jarosław, ale to córka poszła w jego ślady, a nie odwrotnie. – Ja biegam od 2011 roku z Rafałem Czarneckim, a córka zaczęła 5 lat temu. Teraz na krótszych dystansach już nawet z nią rywalizuję bo nie mam szans – wyjaśnia.
Rodzina państwa Niziołków na treningi przyjeżdża z Szydłowca. Córka Ola trenuje w klubie, a rodzice, Agnieszka i Zenon, nie przyglądają się wcale córce z trybun stadionu Ruchu, gdzie odbywają się treningi, lecz sami biegają po bieżni. – Ola ma to po mężu, który kiedyś biegał, a dziś dzięki córce na nowo odkrył swoją pasję. Chętnie przejeżdżamy do Skarżyska. Grupa fajna, trener fajny. Czasem jest śmiesznie i zabawnie, a czasem dzieci płaczą. Są emocje, ale jest zdrowa rywalizacja – wyjaśnia Agnieszka Niziołek.
Biegacze trenowali również w wakacje, aby osiągać jak najlepsze wyniki w tym sezonie. Początek był bardzo udany, ponieważ zajmowali świetne miejsca w IX Memoriale Krzysztofa Wolińskiego.
Warto zaznaczyć, że wśród załogi samego Celsium także znajduje się wielu miłośników biegania, na czele z prezesem firmy Grzegorzem Relugą.