Legalizacja medycznej marihuany, wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych i nienajlepsze, oględnie mówiąc, zdanie o dużych partiach – o tym m.in. mówił na spotkaniu poseł Piotr Liroy-Marzec.
Niegdyś znany raper, prekursor polskiej sceny tego gatunku, kiedyś odważnie zwracał się do fanów. Dziś pochodzący z Kielc Piotr Liroy-Marzec jest posłem i na scenie politycznej równie bezceremonialnie wypowiada swoje poglądy. Tak też było na poniedziałkowym spotkaniu w Miejskim Centrum Kultury.
Do Skarżyska przyjechał na zaproszenie Stowarzyszenia „Przyszłość i Rozwój”. W spotkaniu wziął udział prezydent Konrad Krönig, a prowadził je Jakub Bilski. Poseł poruszył kilka tematów, na których skupia się w swojej pracy w parlamencie i poza nim.
Musimy się obudzić i uwolnić z zamordyzmu
Piotr Liroy-Marzec krytycznie wyrażał się o dużych partiach politycznych, które, jego zdaniem, dbają tylko o siebie i uprawiają „kult wodza”. – W Polsce panuje zamordyzm, a my jesteśmy niszczeni przez partie. Cierpimy na syndrom sztokholmski, jak ludzie porwani, a potem wspierający porywaczy. Musimy się obudzi i przestać żyć w bańce mydlanej. Przestańmy patrzeć na partie i zacznijmy ufać sobie nawzajem – apelował.
Za legalizacją medycznej marihuany
Poseł Liroy-Marzec jest przewodniczącym parlamentarnego zespołu ds. marihuany medycznej i zabiega o to, aby w Polsce można było legalnie używać medycznej marihuany, m.in. do leczenie padaczki lekoopornej u dzieci. Projekt ustawy w tej sprawie jest już w sejmie od lutego 2016 roku. – Chcemy, aby już od września tego roku można być legalnie używać medycznej marihuany, aby chorzy chcący jej używać nie byli traktowani jak przestępcy – powiedział.
Zmiany w konstytucji
Zdaniem posła, zmiany w obecnie konstytucji z 1997 roku są niezbędne. – Obecnie obowiązują konstytucja była pisana przez i dla ludzi PRL-u i tych, co przyszli po nich. A konstytucja ma bronić naszych praw i chronić nas przed pazernością rządu. A teraz broni ona interesów partyjniaków i różnych kast – przekonywał poseł.
Moje życie to mój uniwersytet
Poseł odniósł się też do zarzutów o brak wykształcenia odpowiedniego do sprawowana ważnych funkcji, m.in. parlamentarzysty. – Wszyscy mówili, o mnie „to baran i zrobi nam w Sejmie wstyd”. A mnie życia nauczyła ulica. Moje życie to mój uniwersytet. Nie skończyłem za to szkoły okradania ludzi. Jestem taki, jak Wy. A każdy z Was się nadaje na polityka, aby wziąć sprawy w swoje ręce – argumentował.
Świętokrzyskie nie istnieje
Parlamentarzysta przekonywał, że dla dużych partii, w tym także dla rządzącego obecnie Prawa i Sprawiedliwości, województwo świętokrzyskie ma marginalne znaczenie. – PiS wyciął wszystkie inwestycje w regionie. Dla świętokrzyskiego jest zero. Niedługo nasz region może zjechać jeszcze niżej, niż znajdował się przed dotacjami, które dziś stanowią znaczny zastrzyk finansowy. Dla PiS, PO i każdej innej dużej partii świętokrzyskie nie istnieje – stwierdził.
Wybrać mądrze
Lekarstwem na marginalizację naszego województwa, jak również na poprawę życia w naszym regionie ma być, zdaniem posła, dobry wybór w najbliższych wyborach, szczególnie samorządowych. – Wkrótce skończą się unijne dotacje. Trzeba wybrać skutecznych ludzi, którzy nami pokierują. Najbliższe wybory to nasz sprawdzian – powiedział.
Stowarzyszenie Skuteczni i Transparentna Polska
Aby skutecznie realizować swoje plany, poseł powołał Stowarzyszenie Skuteczni. Jest to lokalną świętokrzyska inicjatywa, która ma reprezentować interesy społeczeństwa w regionie. Wkrótce też uruchomiona zostanie strona oraz aplikacja Transparentna Polska, jako narzędzie, gdzie będzie można zgłaszać problemy, z jakimi boryka się społeczność.