Podoba Ci się to, co robimy na ProSkarżysko? Więc może postawisz nam kawę? Dziękujemy! :)
Kilkanaście osób, w tym kilkoro debiutantów, spotkało się w niedzielne południe na Rejowie, aby oficjalne rozpocząć nowy sezon kąpieli w zimnej wodzie.
Morsy z utęsknieniem wyczekują początku sezonu. Do oficjalnego startu sezonu przygotowywali się już od ładnych kilku tygodni. W niedzielę pogoda morsom w końcu sprzyjała, choć była daleka od idealnej dla nich. Nareszcie zrobiło się zimno, wiał wiatr i spadło parę kropel deszczu.
Skarżyscy miłośnicy kąpieli w zimnej wodzie od poprzedniego sezonu mają swoją oficjalną, acz przewrotną, nazwę – Morsy z Madagaskaru. Mają tez gustowne czapki. A że morsów jest coraz więcej, to czapki trzeba regularnie domawiać.
Morsowanie to przede wszystkim korzyści zdrowotne, co zostało naukowo udowodnione. Krótkotrwałe działanie niskiej temperatury hartuje organizm i wpływa pozytywnie m.in. na układ krążenia. Potwierdzają to wypowiedzi morsów. – W zeszłym roku ani kaszlu, ani przeziębienia – przekonuje Adam Stępień, dla którego jest to drugi sezon morsowania.
Podobnie uważa Stanisław Stanisławski, który też zanurza się w lodowatej wodzie drugi rok. – Robię to dla zdrowia, w ogóle nie choruję. Tak mi się spodobało, że pojawiam się na Rejowie trzy razy w tygodniu – mówi.
Ale nie tylko względy zdrowotne przyciągają ludzi do lodowatej wody. To świetna okazja do aktywnego wypoczynku, wyjścia z domu na świeże powietrze. – Walory towarzyskie też są istotne. Spotykamy się przy ognisku. Ważne, że nie przesypiamy zimy, zima nam się podoba – mówi Sylwester Świtek.
Bo morsowanie to nie tylko kąpiel. Każdorazowo morsy rozpalają nad zalewem ognisko. Jest kiełbaska, czasem ciasto, a na rozgrzewkę herbata z imbirem. A w okolicach świąt morsy dzielą się nad wodą opłatkiem czy wielkanocnym jajeczkiem.
Najmłodszym skarżyskim morsem jest niepełna 3-letni Mateusz, który w ramionach mamy na razie moczy tylko nogi, ale już bardzo mu się podoba i sam dopytuje o kolejne kąpiele.
W tym sezonie wśród debiutantów sezonie jest Zbyszek Biber, znany dobrze w naszym mieście muzyk i dziennikarz, który poszedł w ślady żony Katarzyny i również dał się namówić na hartowanie ciała w zimnej wodzie naszego zalewu.
Na oficjalnej inauguracji zabrakło niestety prekursorki morsowania w Rejowie, czyli Heleny Furmańczuk. – Przez rok jako jedyna kąpałam się zimą w Rejowie, ale później udało się namówić kilka osób i nasze grono regularnie się powiększa – mówi.
Teraz morsy czekają już tylko na pierwsze mrozy i kąpiel w przeręblu, czyli istotę morsowania. Morsy z Madagaskaru zapraszają każdego chętnego do wspólnych kąpieli. Spotykają się na tzw. dzikiej plaży na Rejowie w każdą niedzielę o godz. 12.00. Na Facebooku mają własną grupę, na której można znaleźć bieżące newsy.
A oto kilka zalet morsowania, które podajemy za ww. stroną grupy:
Badania i doświadczenia krajowe i zagraniczne w zakresie wpływu krótkotrwałego działania zimnej wody czyli czynnika bodźców termicznych na układy i narządy organizmu ludzkiego wykazały następujące korzyści:
– hartowanie organizmu i zapobieganie chorobom przeziębieniowym już po krótkim okresie uprawiania tych kąpieli,
– poprawa stosunków biochemicznych w organizmie ludzkim na skutek korzystnego oddziaływania przez mikroelementy i biopierwiastki występujące w wodzie o okresie zimy,
– ogólne dobre samopoczucie i wpływ na poprawę zdrowia fizycznego i psychicznego przez krótkie uderzenie wolno-termiczne na poszczególne narządy,
– czynność serca – następuje zwolnienie pracy,
– ciśnienie krwi – podwyższa się,
– krew – zwiększenie liczby krwinek czerwonych i białych,
– układ oddechowy – zwolnienie i pogłębienie oddechu,
– układ nerwowy – wzrost pobudliwości nerwów czuciowych i ruchowych,
– nerki – wzmożona czynność wydzielnicza,
– wydzielanie potu – zmniejszenie lub zahamowanie,
– gruczoły przewodu pokarmowego – zwiększenie wydzielania,
– mięśnie szkieletowe – wzmożenie napięcia,
– przemiana materii – wzmożenie i wyrównanie utraty ciepła.
(za: doc. dr hab. Tadeuszem Miką; Państwowe Wydawnictwo Lekarskie, 1979 r.)
