Choć skarżyska z nazwy, to sesja historyczna, na którą zaprosił skarżyski oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego, nie skupiała się tylko na naszych lokalnych kwestiach.
W corocznej sesji historycznej Skarżyskie Spotkania z Historią prelegenci poruszają rozmaite tematy. Niektóre z nich dotyczą Skarżyska, inne jedynie częściowo dotykają naszej historii, a jeszcze inne nie są z naszym miastem związane w ogóle. Wszystkie prelekcje łączy jednak to, że wygłaszają je osoby związane z naszym regionem.
Skarżyskie Spotkania z Historią nie tylko o Skarżysku
Tematyka tegorocznej sesji obejmowała sprawy lokalne, jak choćby historię obecności zakonu franciszkanów w Skarżysku, ale też regionalne, w tym słynny już w kręgach naukowych tajemniczy głaz ze wsi Kontrewers, dzieje rodu Odrowążów czy historię wytopu i obróbki żelaza na ziemi świętokrzyskiej.
Sesję rozpoczął i prowadził prof. dr hab. Wojciech Iwańczak z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, który w charakterystyczny dla siebie sposób – z humorem – komentował poszczególne wystąpienia.
Tragiczne dzieje franciszkanów ze Skarżyska
Pierwszym prelegentem był Krzysztof Zemeła, były dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego, który nawiązał do swojej książki „Skarżyscy męczennicy” wydanej z okazji obchodzonej w tym roku 80. rocznicy obecności franciszkanów w Skarżysku. Wspomniał, że wszyscy zakonnicy, którzy przybyli do Skarżyska w 1937 roku, zostali zamordowani przez niemieckiego okupanta już w 1940 roku podczas egzekucji na Borze. – Rozstrzelanych zostało trzech ojców i czterech braci. Nie ma takiego drugiego przypadku w historii tego zakonu w Polsce, a nawet i w Europie, żeby wszyscy jego członkowie zostali wymordowani – powiedział Krzysztof Zemeła.
Świętokrzyskie żelazną potęgą Europy
Drugi z prelegentów, dr hab. Szymon Orzechowski z Instytutu Historii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, opowiedział zebranym o historii produkcji żelaza na ziemiach polskich. W tej kwestii ogromną rolę odegrało Świętokrzyskie, gdyż to właśnie na naszym terenie w epoce żelaza było największe nie tylko w Polsce, ale i w Europie skupisko pieców hutniczych.
Przy okazji naukowiec obalił kilka mitów dotyczących żelaza i jego obróbki. Wyjaśnił, że żelazo, gdy pojawiło się na ziemiach polskich, na początku było jedynie obrabiane z gotowego surowca. Dopiero później, gdy człowiek nauczył się je wytapiać, zajęto się metalurgią. W tej materii największe zasługi przypisuje się ludom kultury przeworskiej i uważa się je za twórców metalurgii żelaza w Polsce.
Amerykańscy Indianie Hopi i ich rysunki w Świętokrzyskiem?
W temacie archeologii osadzona była kolejna prelekcja. Waldemar Gliński, prowadzący Pracownię Badań Archeologicznych, przedstawił uczestnikom sesji dość już głośną sprawę 2-tonowego głazu znalezionego w latach 80. w świętokrzyskiej wsi Kontrwers przez jednego z tamtejszych mieszkańców.
Na znalezisku tym znajdują się tajemnicze ryty, których pochodzenie i autorstwo jest przyczyną sporów archeologów i historyków. – Problem z tym zabytkiem jest taki, że nie ma on żadnego kontekstu historycznego. Nie ma wokół niego żadnych śladów mogących rozjaśnić jego pochodzenie – powiedział archeolog.
Na głazie znajdują się ryty przedstawiające trzy postacie. Jedni naukowcy widzą w nich średniowieczne wizerunki bliżej nieokreślonych bogów, a inni wyobrażenie ludzi, ale wykonane kilka tysięcy lat temu. Zdaniem Waldemara Glińskiego rysunek przedstawia m.in. szamana, wojownika i łódź.
Podobne ryty znajdują się w kilku miejscach na świecie. Takie rysunki zostawili po sobie m.in. Indianie Hopi żyjący na terenie USA, a podobne w stylistyce i treści wizerunki można znaleźć też we Włoszech i w Skandynawii. Głaz znajduje się obecnie przed urzędem gminy w Mniowie.
O rycerzu, co pod Grunwaldem walczył
Dr Piotr Kardyś ze skarżyskiego PTH przedstawił postać słynnego polskiego rycerza. Mikołaj Powała z Taczowa (Taczów to wieś położona tuż za Radomiem), jak zapewniał prelegent, to postać autentyczna. Towarzyszył on królowi Władysławowi Jagielle, walczył pod Grunwaldem, a jego postać występuje w „Krzyżakach” Sienkiewicza, gdzie autor mówi o nim, że „jedynie Zawiszy mógłby nie poradzić”. Ponadto jest on wzmiankowany przez Jana Długosza.
Królewskie kariery Odrowążów z Chlewisk
Ostatnim z prelegentów był Marcin Janakowski, pracownik UMCS, również członek skarżyskiego oddziału PTH. Jego „konikiem” jest ród Odrowążów, a na sesji mówił o jednej z linii tegorodu wywodzącej się z Chlewisk. Liczni członkowie jego w przeszłości zajmowali wysokie stanowiska na dworach królewskich czy w Kościele Katolickim. Wymienieni przez Marcina Janakowskiego to m.in. Dobiesław z Chlewisk, Piotr Chlewicki, Szymon Chlewicki, Jan Chlewicki czy Andrzej Chlewicki.
Kontrowersje wokół wojennej historii Skarżyska
Po ostatnim wystąpieniu przyszedł czas na dyskusję. Poza kwestiami dotyczącymi prelekcji, poruszono kilka kwestii luźno z nimi związanych. Dotyczyły one m.in. realnej liczby pomordowanych na Borze i Brzasku, która może być znacznie niższa, niż się podaje. Być może kiedyś uda się dotrzeć do list z nazwiskami, które mogą się znajdować, jak przypuszczali zebrani, w Niemczech, USA lub Rosji.
Dyskusja dotknęła również konspiracyjnej Organizacji Orła Białego, której członkowie zostali zamordowani przez Niemców podczas II wojny światowej właśnie na Borze. Nie ma bowiem niezaprzeczalnych dowodów na to, że członkowie tej grupy używali takiej właśnie nazwy.
Profesor Iwańczak pogratulował prelegentom ciekawych wystąpień, a skarżyskiemu oddziałowi Polskiego Towarzystwa Historycznego wytrwałości w szerzeniu wiedzy historycznej.
Na sesji zaprezentowany został kolejny, ósmy, numer rocznika PTH „Z dziejów regionu i miasta”.