REKLAMA
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna

Podoba Ci się to, co robimy na ProSkarżysko? Więc może postawisz nam kawę? Dziękujemy! :)

Postaw nam kawę na buycoffee.to

Jak się sadzi ryż w Japonii na skalę nieprzemysłową, a bardziej na własne potrzeby? Czy tradycyjnie, czy z wykorzystaniem nowoczesnej, jak przystało na Kraj Kwitnącej Wiśni, techniki? Możemy się o tym przekonać dzięki filmom, których autorem jest pochodzący ze Skarżyska-Kamiennej Michał Żurnia.

Michał Żurnia, skarżyszczanin, prowadzi na YouTube kanał „Japońska prowincja by Dyrektor Sieci”. Część czytelników ProSkarżysko już powinna Michała znać, ponieważ przedstawiliśmy go kilka miesięcy temu.

Dyrektor Sieci jest ze Skarżyska i mieszka w Japonii

 

Zgłębiając japońską prowincję i miejsca oddalone od największych metropolii, Michał tym razem trafił na pola ryżowe. Jednak nie takie nowoczesne, gdzie uprawia się go na skalę przemysłową, a mniejsze, można rzec, rodzinne. Trwało właśnie sadzenie tego zboża.

Co ciekawe, pola te powstały ok. 1500 lat temu. Zadziwiające jest nie tylko to, jak długo istnieją, ale też to, że powstały na stromych górskich zboczach. Podziw budzi, w jak misterny sposób zagospodarowano strome stoki, ujarzmiając w ten sposób dziką przyrodę.

Warto obejrzeć po kolei – oto film nr 1.

 

Właściciele pól sadzą ryż, będąc już na emeryturze. Rokrocznie zbierają go ok. dwóch ton. Część zjedzą sami, część sprzedadzą.

Jak się okazuje, i tu, na japońskiej prowincji, nie brak nowoczesnych urządzeń, jak ryżowy kombajn, ale z drugiej strony na filmach zobaczymy, że nie obejdzie się bez pracy ręcznej i brodzenia w wodzie po kolana.

Film nr 2:

 

Michał Żurnia nie byłby sobą, gdyby nie poszperał kamerą gdzieś na uboczu, poza utartym szlakiem. I w tych odcinkach zobaczymy więc, co kryje Japonia z dala od wielkomiejskiego życia. Będą krystalicznie czyste strumyki, święte drzewa oraz to, co Michał lubi bardzo – opuszczone domostwa. Takich na japońskiej prowincji jest mnóstwo, o czym możemy się bardzo często przekonać, oglądając filmy Michała.

Filmom „Dyrektora Sieci” jak zawsze towarzyszy piękna nastrojowa muzyka, a nie zabraknie też zdjęć z drona.

Film nr 3: