Łukasz Warszawa dopiął swego i w ostatnich zawodach cyklu StarOES po raz pierwszy wykręcił najlepszy czas i wygrał zawody. Dało mu to drugie miejsce w klasyfikacji generalnej.
Niedzielne zawody rozegrane w Starachowicach były ostatnimi w tym roku w cyklu StarOES. Łukasz Warszawa za kierownicą Nissana Micry tym razem już nie dał się wyprzedzić nikomu i zajął 1. miejsce. – Nie spodziewałem się, że wrócę do domu z dwoma pucharami. Moje pierwsze w karierze rajdowej pierwsze miejsce dedykuję córci Oli – powiedział po zawodach.
Jak mówi, do sukcesu na pewno przyczyniły się ostatnie modyfikacje w aucie oraz przejechane w sobotę… 150 kilometrów. – Zmieniłem wałki rozrządu na sportowe. Zmieniony jest komputer. W sobotę przejechałem 150 km, żeby dobrać parametry silnika. Głównie, żeby dobrze podawał paliwo na każdym zakresie obrotów – powiedział.
W klasyfikacji generalnej do 1300 cm3 ustąpił jedynie Igorowi Jorżowi, który jeździ maluchem, w którym znajduje się silnik od… Hondy CBR.
Przed Łukaszem i jego Serwis24 Racing Team w tym roku jeszcze starty w innym cyklu – SuperOES na torze Miedzianej Górze. – Opuściłem tam kilka wyścigów i w klasyfikacji generalnej już nie mam szans na wysokie miejsce, ale o jak najlepsze wyniki powalczę jak zawsze – obiecuje.
Gratulacje dla Łukasza i powodzenia dalej!