Wewnątrz MCK odbył się koncert sylwestrowy, na zewnątrz – sylwester pod chmurką. Tak skarżyszczanie bawili się w tę wyjątkową noc.
W Miejskim Centrum Kultury wystąpili dobrze już znani skarżyskiej publiczności – Anna i Romuald Spychalscy. Na scenie towarzyszyli im tym razem Aleksandra Okrasa i Tomasz Sławiński. Artyści zaprezentowali mieszankę utworów operowych, operetkowych i musicalowych, a także rozrywkowych. O północy wszyscy wspólnie wznieśli toast za pomyślność w nowym roku.
Na Placu Staffa w tym samym czasie odbywał się sylwester pod gwiazdami. Największymi muzycznymi hitami zgromadzonych zagrzewał DJ Tomasz Gluza. O północy mieszkańcom życzenia złożyli prezydent Konrad Krönig i przewodniczący rady miejskiej Leszek Golik.
My również życzymy Was wszystkiego, co najlepsze w 2017 roku!
Znani skarżyszczanie mówią, jaki był dla nich miniony rok, czego oczekują i życzą sobie w nowym, 2017, roku i składają życzenia mieszkańcom miasta.
11Aneta Załęcka
Aneta Załęcka (fot. Jerzy Polański)
Fryzjerka. Pracuje i w Skarżysku i w Warszawie, a mimo to znajduje czas na pasje: malarstwo, fotografię, o czym pisze na blogu na ProSkarżysko.
2016 był…
Dla mnie ten mijający rok był bogaty w wydarzenia kulturalne i zawodowe, pracowity, mocno satysfakcjonujący. Osiągnęłam sukces, godząc pracę w dwóch miastach i obowiązki związane z rodziną, która jest najważniejszym spoiwem.
Mieszkańcom Skarżyska życzę…
Chciałam życzyć drobnych przyjemności, dużo słońca na co dzień, pogody ducha, radości w sercu. Aby nigdy nie odstępowała nas nadzieja na lepsze jutro i wiara w to, że nie ma rzeczy niemożliwych. Życzę wszechogarniającej miłości, zarówno od ludzi jak i do ludzi, aby otaczały nas osoby, które będą motorem do działania. Żeby spełniły się marzenia te małe, o których wstydzimy się mówić głośno i te wielkie! Spełnienia w życiu zawodowym i realizacji planów wspinania się ku górze kariery. A w życiu rodzinnym spokoju i bezpieczeństwa. Na nowy rok każdemu z nas przyda się wytrwałość w obranych postanowieniach. Warto pamiętać o zdrowiu i finansach. Niby banalne, ale bez tego ani rusz.
„Slowly” – drugi singiel zapowiadający debiutancką płytę pochodzącej ze Skarżyska artystki, znalazł się na liście utworów, na które można głosować.
Już dziś wieczorem dowiemy się, czy piosenka Patrycji Zarychty znajdzie się wśród najlepszych 50 utworów Listy Przebojów Programu 3 Polskiego Radia. Choć na dzisiejsze notowanie już nie można oddawać głosów, to po zakończeniu audycji będzie można oddać głos na kolejne.
To nie jedyne wyróżnienie, jakie spotkało artystkę i jej najnowszy singiel w Trójce. 28 grudnia utwór „Slowly” był piosenką dnia i grany był przez cały dzień. – Mieć swoją piosenkę w Trójce to spełnienie marzeń. Jest bardzo miło słyszeć utwór w radiu, którego samemu się zawsze słuchało. To uczucie nie do opisania, wręcz z pogranicza metafizyki. Cieszy również odbiór utworu przez słuchaczy, że jest pozytywny – mówi Patrycja Zarychta.
Utwór „Slowly” zapowiada debiutancką płytę długogrającą Patrycji Zarychty pt. „Szczęście”, która ukaże się na początku 2017 r. – Płyta jest już na finiszu. Premiera się trochę opóźniła, ale z racji, że to pierwsza płyta, chciałam, żeby wszystko na niej było tak, jak sobie wymarzyłam – dodaje artystka.
Partycja Zarychta wystąpiła niedawno podczas Zaduszek Jazzowych w Miejskim Centrum Kultury. Najbliższą okazją do obejrzenia i posłuchania jej ponownie w naszej okolicy będą warsztaty muzyczne, które na początku lutego 2017 r. odbędą się w Wiejskim Domu Kultury w Mostkach. Ich zwieńczeniem będzie koncert.
Lista Przebojów Programu 3 Polskiego Radia to jedna z najpopularniejszych list przebojów w Polsce, obecna na antenie nieprzerwanie od 1982 roku. Liczba notowań przekracza już 1800. Jest prowadzona na przemian przez Marka Niedźwieckiego i Piotra Barona. Audycja nadawana jest w piątki od 19.00 do 22.00.
Patrycja Zarychta to znana już dobrze na krajowej scenie, pochodząca ze Skarżyska, wokalistka. Nie tylko jazzowa, choć ostatnio dość mocno związana z jazzem. W 2016 roku wystąpiła na festiwalach Warsaw Summer Jazz Days oraz Jazz Jamboree. Regularnie współpracuje i występuje z największymi nazwiskami, nie tylko polskiej, sceny muzycznej. Na co dzień wykłada w klasie wokalnej na Wydziale Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Gdy wiele osób wciąż odsypia sylwestrowe szaleństwo, grupka zapalonych piłkarzy wychodzi na boisko, aby strzelić pierwszą bramkę w nowym roku.
Kawalerowie czy żonaci?
Po raz 59., punktualnie w samo południe, na boisko Ruchu wyjdą Kawalerowie i Żonaci – byli piłkarze już nieistniejącego Kolejowego Klubu sportowego „Ruch”. Zagrają niezależnie od pogody. Jak widać na zdjęciach, czasem grają w pięknym słońcu na czystej murawie, a czasem w głębokim śniegu.
Krzysztof Kozubek kontynuuje dzieło swojego ojca Henryka
Inicjatorem rozgrywania noworocznych meczów był Henryk Kozubek, trener i działacz kolejarskiego klubu. Dziś tradycję, wspólnie ze znajomymi, podtrzymuje jego syn Krzysztof. – Mija rok za rokiem, klub już nie istnieje, a my gramy. Cieszy mnie, że choć klubu już nie ma, to chłopcy mobilizują się, przychodzą i grają bez względu na warunki pogodowe. Niektórzy z nich są obecni co roku. Są też tacy, którzy przyjeżdżają z daleka tylko po to, żeby pokopać piłkę właśnie tego dnia. Mój ojciec na pewno by się cieszył, że co roku tradycji staje się zadość – mówił Krzysztof Kozubek podczas jednego z poprzednich meczów.
Warto nadmienić, że skarżyski mecz ma drugą co do długości trwania tradycję w Polsce, jeśli chodzi o spotkania rozgrywane 1 stycznia. Dłuższą ma tylko słynny noworoczny mecz treningowy Cracovii, który rozgrywany jest od lat 20. ubiegłego wieku.
Godne podziwu jest to, że noworoczny mecz jest rozgrywany, pomimo że klub już nie istnieje. Niestety, o ile żonatych ex-futbolistów kolejarskiego klubu nie brakuje, to ubywa ich po stronie kawalerów. Organizatorzy dopuścili więc możliwość gry piłkarzy, którzy nie grali w Ruchu, szczególnie po stronie kawalerów. – Mogą zagrać wszyscy chętni, o ile starczy koszulek. Nie robimy większych przeszkód – mówi Jacek Mosiołek, jeden ze współorganizatorów meczu.
Na piłkarzy czekają już puchary i pamiątkowe medale. Wybrany też zostanie najlepszy zawodnik meczu. Aktualny bilans to 42 zwycięstwa Żonatych i 16 zwycięstw Kawalerów. Mecz odbędzie się 1 stycznia 2017 r. o godz. 12.00 na stadionie Ruchu przy ul. Piłsudskiego.
A na Kamiennej Nie Kawalerowie kontra Nie Żonaci
Zdecydowanie krótszą tradycję ma mecz, który odbędzie się na boisku koło klasztorku na Kamiennej. Zainicjowali go Adam Ciok i Marek Gąska, obecnie radni miejscy. Wymyślili przewrotną nazwę nawiązującą do meczu piłkarzy Ruchu. – Grają głównie osoby z naszego osiedla, niezależnie od wieku i umiejętności. Chodzi nam o dobrą zabawę. To mecz połączony z piknikiem. Po grze odbędzie się ognisko z kiełbaskami – mówi Adam Ciok.
Dotychczas odbyły się dwa mecze, a bilans wynosi 1:1. Ten mecz odbędzie się również 1 stycznia 2017 r. o godz. 12.00.
Zapraszamy do dopingowania!
Krzysztof Kozubek kontynuuje dzieło swojego ojca Henryka
Niezależnie od pogody, Błażej Miller i Dariusz Zalega walczą o każdą piłkę
Toalety.pl, firma z branży sanitarnej, do nowo otwieranego oddziału w Skarżysku poszukuje pracowników na stanowisko specjalisty ds. spraw handlowych.
Toalety.pl to firma, która oferuje m.in. wynajem toalet, wynajem przyczep prysznicowych, wynajem umywalek plenerowych, wynajem koszy na śmieci, wynajem ogrodzeń oraz innych urządzeń sanitarnych.
Firma planuje zatrudnić 3 osoby.
Wymagania:
Wykształcenie min. średnie
Doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku
Bardzo dobra znajomość środowiska Windows (przeglądarki www, edytory tekstów, arkusze kalkulacyjne, poczta e-mail)
Prawo jazdy kat. B i praktyka w prowadzeniu pojazdu
Znajomość technik negocjacyjnych
Zakres obowiązków:
Profesjonalna obsługa aktualnych klientów
Aktywne poszukiwanie nowych klientów
Realizacja polityki handlowej firmy
Tworzenie ofert oraz negocjacje ich warunków
Monitorowanie rynku inwestycji publicznych i komercyjnych, imprez kulturalnych
Oferujemy:
Umowę o pracę na pełny etat
Praca biurowa – 70%, praca w terenie – 30%
Atrakcyjny i motywujący system wynagradzania
Narzędzia niezbędne do wykonywania powierzonych zadań
Możliwość pracy w stabilnej firmie o ugruntowanej pozycji na rynku
Swobodę i elastyczność w działaniu
Osoby zainteresowane proszone są o przesłanie CV na adres: biuro@toalety.pl
Wszystkie pokolenia skarżyszczan zaprezentowały w środowy wieczór swoje nieprzeciętne umiejętności taneczne i wokalne – od kilkulatków ze Strefy Tańca Art Dance po seniorów uczęszczających do Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Na dwóch scenach Miejskiego Centrum Kultury jednocześnie trwały jedne z ostatnich przedświątecznych koncertów. Zarówno sala widowiskowa jak i patio zapełniły się do ostatniego miejsca.
Salą widowiskową zawładnęła Strefa Tańca Art Dance i jego wszystkie kategorie wiekowe: Teatr Tańca Art Dance, Art Dance Junior, Art Dance Juniorek, Art Dance Kids, Mini Art Dance, Art Dancik i Mini Art Dancik.
Ze swoim popisowym i wielokrotnie nagradzanym numerem „Kiss of Fire” wystąpił zespół taneczny The Fifty Five, działający przy Uniwersytecie Trzeciego Wieku i ćwiczący pod okiem Katarzyny Barańskiej, prowadzącej Strefę Tańca Art Dance.
Tancerze zaprezentowali solowe i grupowe układy, jak również fragment ich nowego spektaklu, który będzie miał premierę w niedalekiej przyszłości.
W tym samym czasie na patio MCK w nastrój świąteczny widownię wprowadzały: zespół Perły z Lamusa i chór Mezzoforte. Oba działają w ramach UTW i nie po raz pierwszy widzowie przekonali się, trochę starsi wiekiem, ale wciąż młodzi duchem skarżyszczanie również potrafią świetnie bawić innych, samemu również dobrze się bawiąc. Świąteczny nastrój, w jaki wprowadzili obecnych, na pewno nie opuści ich do samych świąt.
Gosia Niewiadomska codziennie publikuje jeden przepis, a najbardziej rozchwytywane są te… alkoholowe – na rozmaite nalewki i likiery. Jej przepisy doceniają znani kucharze, czytelnicy i rodzina. Regularnie wygrywa konkursy, w których jurorami są kucharze z pierwszych stron gazet.
Boże Narodzenie tuż, tuż. Czyli będziemy dużo jeść. W świątecznym zakupowo-jedzeniowym szale Gosia poświęciła nam kilka chwil, a my namówiliśmy ją, aby ujawniła naszym Czytelnikom jakiś przepis, którego jeszcze nikt nie zna. I od świąt właśnie zaczynamy rozmowę z Gosią Niewiadomską.
U nas wszyscy są śledziowi
W polskiej tradycji święta Bożego Narodzenia obracają się wokół kuchni. Wielu z nas czeka właśnie na ten czas dla potraw, które jadamy tylko raz do roku, dla smaków, które pamiętamy z dzieciństwa, dla zapachów, które dobiegały z maminych i babcinych kuchni.
Jeśli chodzi o Boże Narodzenie i kolację wigilijną to jednak jesteśmy tradycjonalistami. Tak jak chyba wszędzie i u nas będą pierogi, karp smażony, zupa grzybowa i barszcz czerwony, bo nie każdy lubi grzybową. Od kilkunastu lat przygotowujemy też kluski z makiem. Na słodko będzie sernik, makowiec (ten specjalnie dla babci) i miodownik z orzechami. Jeśli pojawia się coś nowego, to z akcentem świątecznym. Wyjątek robimy dla śledzi, bo u nas wszyscy są śledziowi. Śledzie będą na kilka sposobów, tradycyjny z cebulką też.
Na początku był… power
Jak mówi Gosia, nie wie, co było impulsem, aby zacząć blogować o jedzeniu. Może to, że jeść trzeba, a jeśli na dodatek jest się z wykształcenia dziennikarzem i ma się lekkie pióro, to tak się musiało stać. Po prostu przyszedł taki dzień, a było to dwa lata temu…
Nagle dostałam powera, żeby zacząć publikować moje pomysły na jedzenie. Nie wiem, skąd się to wzięło. Może stąd, że zawsze lubiłam gotować i karmić innych. Nauczyła mnie tego prababcia. Prowadzimy bardzo otwarty dom, jest u nas dużo gości. Więc zawsze ktoś musiał być oddelegowany do kuchni. Poza domem też mi świetnie szło. Będąc na rybach potrafiłam ugotować 3-daniowy posiłek dla wszystkich. Więc chyba było mi to pisane.
Konkursy z nagrodami i spotkania ze sławnymi kucharzami
Gosia zachwyca podniebienia nie tylko swoich czytelników. Również jurorów konkursów kulinarnych, a są nimi często znani kucharze.
Jakoś tydzień po starcie bloga wzięłam udział w konkursie radia Zet. W jury był Tomasz Jakubiak, kucharz i dziennikarz kulinarny, który jeszcze bardziej zaraził mnie swoją pasją. Wtedy dotarto do mnie, że jestem w dobrym miejscu.
Latem tego roku udało mi się wygrać konkurs kanału Kuchnia+ i producenta masła Lurpak „Akcja improwizacja”. Z będących do ostatniej chwili tajemnicą składników przygotowałam stek z polędwicy wołowej na sałatce z botwinki z czereśniami. A wszystko polane sosem z croissanta. Okazało się, że smakował najlepiej. Takie sukcesy potwierdzają, że warto robić to, co robię.
Okrasa, Kropielnicki, Oliver i Ramsay – kulinarni idole
Jak każdy, niezależnie od fachu, tak i Gosia ma swoich idoli kulinarnych. Wielu z nich spotkała już osobiście, na konkursach czy warsztatach. Spotkania z innymi wciąż zapewne przed nią.
Karola Okrasę podziwiam za to, jak potrafi bawić się polską kuchnią, Marka Kropielnickiego za perfekcję wizualną jego dań. Gordon Ramsay to z kolei dążenie do perfekcji, aby wydobyć ze składników to, co najlepsze. Podoba mi się ich podejście do gotowania, że sprawia im to frajdę, że przenoszą swoje emocje na jedzenie.
Czosnek, chili i imbir do wszystkiego. No, prawie
Każdy kucharz ma swoje ulubione składniki, dania, kuchnie i słabości…
Trzy składniki, które mam zawsze w kuchni to czosnek, chili i imbir. Można je, no może oprócz czosnku, używać do wszystkiego. Kuchnie lubię wszystkie. A którą najbardziej? Może indyjską za wspaniałe aromaty? I azjatycką za szybkie gotowanie? Chciałabym poznać bliżej kuchnię Portugalii. Nawet nie o same potrawy chodzi, ale o otoczkę, jaka im towarzyszy – muzyka fado, wino porto, biesiadowanie.
Ja sama uwielbiam mięso. Bez niego nie mogłabym żyć. Uwielbiam tatara. Nie lubię za to koperku. Tak lubianych przez wielu ziemniaczków z koperkiem… nawet nie tknę.
Nie mam też zdolności manualnych. Toteż nie przepadam za robieniem potraw, które takowych wymagają. Nie cierpię lepić pierogów, sushi też niekoniecznie lubię robić… W ogóle nie cierpię oprawiać ryb. No i w ziemi też nie lubię grzebać. Dlatego z mojego własnego ogródka w kuchni mam tylko zioła.
No i nie lubię spędzać w kuchni za dużo czasu. Gotować 5 godzin, żeby zjeść w 5 minut? Nie, to nie dla mnie.
Plany i marzenia – studio kulinarne, food truck, restauracja…
Ta piękna kulinarna przygoda naszej rodowitej skarżyszczanki oby trwała jak najdłużej. A co sprawiłoby jej radość, satysfakcję?
Plan to własne studio kulinarne, gdzie można wspólnie gotować jeść, organizować warsztaty i szkolenia. Po prostu bawić się jedzeniem. Z marzeń to oczywiście własna restauracja, z krótką, ale zmienną kartą dań, zaskakującą gości. Marzy mi się też własny food truck, bo to bezpośredni kontakt z ludźmi, codziennie nowe miasta i nowi klienci. Może food truck zupowy? W Polsce zupy są lubiane, ale jednak niedoceniane.
I tego Gosi życzymy!
A to wspomniany wyżej przepis, który sprawdzi się zarówno na świątecznym stole, ale też i na sylwestrowym przyjęciu.
Polędwiczka faszerowana żurawiną, orzechami i jabłkami
Polędwiczka faszerowana żurawiną, orzechami i jabłkami
Jabłko ubieramy ze skórki, usuwamy gniazdo nasienne i kroimy w kostkę. Orzechy siekamy drobno. Żurawinę wsypujemy do kubeczka, zalewamy gorącą wodą i odstawiamy na 10 minut, odcedzamy. Pokrojone jabłka mieszamy z posiekanymi orzechami i żurawiną.
Polędwiczkę myjemy, osuszamy, rozcinamy wzdłuż. Lekko rozbijamy ją tłuczkiem. Oprószamy ją z obu stron solą i pieprzem. Na środek rozbitej polędwiczki nakładamy farsz i zwijamy polędwiczkę jak na roladę. Spinamy ją wykałaczkami, aby nadzienie nie wyciekło. Wierzch polędwiczki posypujemy posiekanym rozmarynem.
Na patelni podgrzewamy masło i przesmażamy na nim polędwiczkę po 2 minuty z każdej strony – lub do momentu, kiedy ładnie się zarumieni.
Obsmażoną polędwiczkę przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni – pieczemy ją 18 minut.
Upieczoną polędwiczkę przekładamy na deskę i odstawiamy na 10 minut, aby mięso odpoczęło, a soki równomiernie się rozłożyły. Kroimy na plastry i serwujemy np. z kuskusem.
Smacznego!
Z raperem Vienio, jednym z prowadzących konkurs „Akcja improwizacja” (fot. archiwum własne)Z Tomaszem Jakubiakiem (fot. archiwum własne)Z Grzegorzem Łapanowskim (fot. archiwum własne)
Od kilku dni możemy już bez obaw o zawieszenie jeździć Wiejską, Szydłowiecką i Niepodległości. Dziś władze dokonały oficjalnego otwarcia przebudowanych odcinków.
Na nową nawierzchnię tych ulic kierowcy czekali od dawna. Cieszy nie tylko równy asfaltowy dywanik na Szydłowieckiej, ale także wreszcie przystający do współczesnych standardów odcinek Wiejskiej od Sokolej do Zielnej. Będzie on stanowił odciążenie dla Spółdzielczej i Rejowskiej.
Symbolicznego otwarcia dokonali dziś wspólnie samorządowcy oraz przedstawiciele wykonawcy – firmy Budromost Starachowice. Starosta Jerzy Żmijewski podkreślił znaczenie wspólnego finansowania inwestycji przez powiat i miasto, co miało znaczenie przy ubieganiu się o dofinansowanie z budżetu państwa.
Prezes Budromostu Ryszard Wojton podkreślił, że nie był to budowa łatwa. Stąd zapewne poślizg w oddaniu do użytku, ale w końcu udało się otworzyć ulice dla ruchu. Obecnie trwają jeszcze prace porządkowe na poboczach.
Koszt przebudowy Szydłowieckiej, Wiejskiej i Niepodległości wyniósł blisko 4 miliony złotych. Starostwo, któremu podlegają wszystkie te ulice, otrzymało dofinansowanie w kwocie 1,8 miliona złotych z Narodowego Funduszu Przebudowy Infrastruktury Drogowej, a miasto dołożyło 400 tysięcy złotych.
Wszędzie panuje już bożonarodzeniowa atmosfera, ale w środę w MCK będzie wyjątkowo świątecznie. A to za sprawą Strefy Tańca Art Dance oraz działających w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku zespołów The Fifty Five i Perły z Lamusa oraz chóru Mezzoforte.
21 grudnia odbędą się dwie imprezy. Niestety, obie o godz. 17.00, ale będą się odbywać tak blisko siebie, że będzie można zajrzeć na obie.
Strefa Tańca Art Dance przygotowała koncert świąteczny. Uczniowie szkoły pokażą swoje umiejętności w układach grupowych oraz indywidualnych. Zaprezentują też fragment właśnie przygotowywanego spektaklu autorskiego, którego całość obejrzymy wkrótce. Na scenie wystąpi też zespół The Fifty Five działający przy UTW.
Ten koncert odbędzie się na dużej sali, a na patio, również o 17.00, zaprezentują się dwie inne grupy działające w ramach UTW: zespół Perły z Lamusa i chór Mezzoforte. Zaśpiewają nam kolędy i pastorałki i na sali na pewno zrobi się bardzo świątecznie.