W miniony piątek odbył się pogrzeb Olivera Stachury, 10-letniego chłopca, mieszkańca Skarżyska-Kamiennej. W ostatniej drodze towarzyszyło mu mnóstwo ludzi, choć to tylko niewielka część z tych, którzy angażowali się przez ostatnie miesiące, aby pomóc mu pokonać chorobę.
Oliver Stachura zmarł 13 lutego 2022 roku. Miał 10 lat. Medulloblastoma, czyli nowotwór móżdżku, który zaatakował ciało Olivera, okazał się silniejszym przeciwnikiem. Mimo że u boku małego wojownika stała armia ludzi, choroba wygrała.
Oliego, bo tak też często o nim mówiliśmy, opłakują rodzice, brat, dziadkowie i inni bliscy. Również koledzy z podwórka, klasy, szkoły, nauczyciele, sąsiedzi. Opłakuje go też mnóstwo osób, które ani jego nie znały osobiście, ani ich Oli też nie znał i nigdy nie spotkał.
Przy ogromie tragedii, jak dotknęła wszystkich, a najbardziej tych, którym Oliver był bliski, odrobiną dobra jest właśnie ta pomoc okazana mu przez wielkie grono ludzi o wielkich sercach. Pomoc miała różne oblicza. Od wsparcia osobistego, poprzez duchowe, na finansowym skończywszy.
W pomoc Oliemu ruszyło mnóstwo osób, a każda ciągnęła za sobą kolejne. Każdy pomagał jak mógł. Pieniądze, osobiste rzeczy, często cenne, produkty i usługi, talenty i umiejętności czy wreszcie czas – każdy ofiarował, co mógł i ile mógł.
W Skarżysku co chwilę odbywały się koncerty, mecze, turnieje, festyny. W internecie cały czas trwała zbiórka. Radością napawało zaangażowanie ludzi, którzy o Oliverze dowiedzieli się, gdy on już był bardzo chory, ale bez ociągania ruszyli do walki o zdrowie i życie chłopca. Szczególnie wzruszające były licytacje zabawek, jakże cennych dla dzieci, które decydowały się oddać je z myślą o wsparciu swojego kolegi.
Z nadzieją czekaliśmy na wynik finansowy zbiórek podczas wszelkich inicjatyw, jednocześnie czekając na dobre wieści od Olivera. Stało się inaczej. To zaangażowanie w pomoc nie pójdzie na marne, choć pewnie każdy dałby wiele, żeby wróciła nadzieja na wyzdrowienie Olivera. Z zebranego ponad miliona złotych rodzina wykorzystała niewielką kwotę. Ta wciąż ogromna suma teraz zostanie wykorzystana przez Fundację „Zobacz mnie” na pomoc innemu dziecku.
Rodzice Olivera podczas pogrzebu syna podziękowali za okazane wsparcie i za naszym pośrednictwem pragną podziękować wszystkim, do których słowa wypowiedziane przez kapłana nie dotarły.
Rodzice
Msza święta pogrzebowa odbyła się w klasztorku franciszkanów na Dolnej Kamiennej, gdzie mieszkał Oliver. Wokół białej trumny mnóstwo było żółtych i pomarańczowych kwiatów, czyli w ulubionych kolorach Oliego. Ze sztandarem szkolnym pojawiła się delegacja uczniów SP 8.
Między innymi takimi słowami do uczestników mszy świętej zwrócił się o. Sławomir Wierzchowski, który celebrował mszę świętą. Żegnał Oliego i podkreślał wagę tego, jak mały chłopiec zebrał wokół siebie tyle osób.
Oliver przez te kilka miesięcy zjednoczył tyle osób. Zjednoczył rodziców, przyjaciół, znajomych, szkołę, mieszkańców Skarżyska. Przyciągnął do siebie ludzi, których wcale nie znał. Wiele dobra dokonało się za pośrednictwem Olivera w nas, ludziach, którzy, co tylko mogli, to od siebie dawali, chcieli sprzedać. Jednak nikt z nas tu obecnych nie przegrał. Przegranym nie jest też Oliver. Każdy coś wygrał. Każdy z nas ma ogromny udział w dziele stworzonym przez Olivera.
Trudno znaleźć ukojenie w takiej chwili. Znajdujemy je w słowie bożym. Bóg bierze nas w swoje ramiona. Oliver cieszy się już możliwości spotkania z Bogiem twarzą w twarz. Będzie wypraszał o potrzebne dla nas łaski.
Kapłan przywołał też z pamięci scenę z prowadzonej przez niego lekcji religii. Podczas czytania listy obecności „spolszczył” imię chłopca, które jest zapisywane zgodnie z pisownią języka angielskiego. Tak, z sympatią w głosie, wspomniał tamtą chwilę kapłan.
Olivera w imieniu społeczności jego szkoły, Szkoły Podstawowej nr 8, pożegnała jego wychowawczyni z klasy I–III Katarzyna Chwiećko.
Oliver Stachura został pochowany na cmentarzu na Łyżwach. Tam smutek i żal rozjaśniały kolory żółty i pomarańczowy, dodatkowo rozświetlane przez pięknie tego dnia świecące słońce. Żółte i pomarańczowe balony uleciały w niebo.
Z nami niech pozostanie pamięć o Olim, chłopcu, który zjednoczył całe Skarżysko.