Uczniowie chwalili się swoimi umiejętnościami, a ich rodzice zostali pochwaleni za dobre oceny dzieci podczas tradycyjnego „Wieczoru z gwiazdami” w Gimnazjum nr 1.
W piątkowy wieczór na uroczystej gali dyrekcja szkoły odznaczyła wyróżniających się uczniów szkoły. Wyróżnienia otrzymali:
Wojciech Gajda otrzymał tytuł Prymusa szkoły za średnią 5,73. Na zdjęciu z rodzicami
Prymus szkoły – Wojciech Gajda
Klasa z najlepszymi wynikami – 1A
Najlepszy sportowiec – Patryk Mańturz
Najlepszy wolontariusz – Anna Cendrowska
Najskuteczniejszy wolontariusz – Anita Gralec
Najlepszy artysta – Ada Rachtan
Uczeń o najwyższej kulturze osobistej – Oskar Berus
Uhonorowano także uczniów, którzy wykazali się 100-procentową frekwencją. Tytuł przyjaciela szkoły otrzymali państwo Monika i Robert Kaczorkowie.
Jak co roku, listy pochwalne od dyrekcji Gimnazjum nr 1 otrzymali rodzice najlepszych uczniów. Wręczali je dyrektorzy Andrzej Warwas i Elżbieta Chajduga oraz zastępca prezydenta miasta Krzysztof Myszka i członek zarządu powiatu Katarzyna Bilska.
Pomiędzy tymi uroczystymi momentami swoim talentami artystycznymi, tanecznymi oraz sportowymi chwalili się zarówno uczniowie, jak i absolwenci szkoły.
Dołączamy się do gratulacji dla uczniów i rodziców!
Wieczór z gwiazdami - Gimnazjum nr 1
1 z 73
Aleksandra Ziomek
Prymus szkoły Wojciech Gajda (średnia 5,73!) z rodzicami
Do Centrum Obsługi Inwestora w Skarżysku zgłosiła się włoska firma chcąc nawiązać współpracę przy produkcji krzeseł.
Firma ta poszukuje firm stolarskich ze Skarżyska i okolic, które chciałyby podjąć współpracę przy produkcji krzeseł. – Otrzymaliśmy zapytanie dotyczące produkcji krzeseł drewnianych, jak na zdjęciu, oraz tapicerowanych – mówi Ewelina Kaczorowska, dyrektor COI
Spotkanie z inwestorem odbędzie 27 lutego (poniedziałek) o godz. 16.00 w urzędzie miasta. Na spotkaniu będzie obecny tłumacz.
Więcej informacji można uzyskać pod nr. tel. 41 253 40 10 lub mailowo: coi@coi.skarzysko.pl
Takie krzesła, między innymi, produkuje włoska firma (grafika: COI)
Ludwik Gruszczyński pierwszy z lewej w dolnym rzędzie
Ludwik Gruszczyński, mieszkaniec Skarżyska, uczestniczył w Powstaniu Warszawskim, był żołnierzem Armii Krajowej i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Tablica ku jego pamięci zostanie umieszczona w Szkole Podstawowej nr 3.
O uhonorowanie Ludwika Gruszczyńskiego, ps. „Gruszka”, zabiegali jego wnukowie: Łukasz i Mariusz. Starania zyskały m.in. akceptację Instytutu Pamięci Narodowej, przychylnie odniosły się do nich też władze miasta, a radni miejscy wyrazili jednogłośnie zgodę na umieszczenie tablicy w szkole na Zachodnim.
Na czwartkowej sesji rady miasta za taką decyzję gorąco dziękował radnym Łukasz Gruszczyński. Poinformował również, że uroczyste odsłonięcie tablicy odbędzie się 20 marca o godz. 12.00. – Szczególnie nas cieszy jednogłośne przychylenie się radnych do sprawy. Tablica będzie nie tylko uwieńczeniem osoby dziadka, ale całego tamtego pokolenia, które nie miało łatwo – dodaje Mariusz Gruszczyński.
Tablica, której projekt załączamy, będzie miała treść:
Pamięci
plutonowego Ludwika Gruszczyńskiego ps. „Gruszka” 1920–1995
Powstańca Warszawskiego, żołnierza AK i PSZ na Zachodzie
wieloletniego mieszkańca Skarżyska-Kamiennej
Bóg – Honor – Ojczyzna
Ludwik Gruszczyński urodził się w 1920 roku we wsi Nadolna koło Chlewisk. Wybuch II wojny światowej zaskoczył go w Warszawie. Tam brał udział w wojnie obronnej 1939 r. Po opuszczeniu stolicy działał w konspiracji w swoich rodzinnych stronach, wspierając m.in. oddziały „Hubala”.
Po ponownym wyjeździe do Warszawy brał udział w Powstaniu Warszawskim. Aresztowany, został osadzony ostatecznie w obozie jenieckim w Markt-Pongau w Austrii, skąd udało mu się uciec do Szwajcarii. Stamtąd przedostał się do oddziałów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. W ich szeregach walczył o wyzwolenie Belgii i Holandii. Następnie znalazł się w Anglii, skąd w 1948 roku powrócił do Polski.
W latach 50. XX wieku wraz z rodziną przyjechał do Skarżyska. Pracował na Zakładach Metalowych. Ludwik Gruszczyński zmarł w 1995 r., został pochowany ca cmentarzu na Łyżwach.
Odznaczenia Ludwika Gruszczyńskiego: Krzyż Walecznych, Krzyż Armii Krajowej, Warszawski Krzyż Powstańczy, Medal „Zwycięstwa i Wolności 1945” oraz brytyjski medal „War Medal 1939–45” za udział w walkach na terenie Belgii i Holandii.
Projekt tablicy upamiętniającej Ludwika GruszczyńskiegoLudwik Gruszczyński (fot. archiwum rodzinne)Ludwik Gruszczyński pierwszy z lewej w dolnym rzędzie (fot. archiwum rodzinne)
Uczniowie Gimnazjum nr 2 w Skarżysku wystawili „Balladynę”, tragedię Juliusza Słowackiego, na deskach Miejskiego Centrum Kultury. Dochód ze sprzedaży biletów-cegiełek przeznaczony zostanie na rzecz wychowanków SOSW nr 2.
Dyrekcja ośrodka gorąco dziękowała wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że przedstawienie doszło do skutku.
Uczniowie za swoje zaangażowanie i poświęcony czas otrzymali nagrodę w postaci zaproszenia na pizzę od restauracji Autorskiej.
Pochodząca z rosyjskiego Archangielska wokalistka i gitarzystka wystąpi przed skarżyską publicznością. Oprócz własnego repertuaru wykona dobrze znane polskiej publiczności piosenki polskich i rosyjskich artystów.
Julia Vikman wykonuje piosenki m.in. Bułata Okudżawy, Czesława Niemena, Anny German, Żanny Biczewskiej czy Władimira Wysockiego.
Koncert odbędzie się w sobotę 25 lutego o godz. 20.00 w Restauracji „Zaścianek” przy ul. Konarskiego 54. Wstęp: 30 zł.
Zapraszamy!
Julia Vikman pochodzi z Archangielska w Rosji. Tradycje artystyczne wyniosła z domu rodzinnego. Talent doskonaliła potem w akademii muzycznej. Wykonuje zarówno własne autorskie piosenki, jak i własne interpretacje znanych artystów, zarówno rosyjskich, jak i polskich. Na koncie ma kilka płyt: „Podmoskiewskie Wieczory”, „Bielye Rozy”, „Ballady i Romanse Rosyjskie”, „The Autumn Dreams”.
Kilkoro uczniów z terenu Powiatu Skarżyskiego otrzymało na ten rok stypendia od prezesa rady ministrów. Dodatkowo uhonorowali ich starosta oraz przewodnicząca rady powiatu.
Na poniedziałkowej sesji rady powiatu uczniowie otrzymali listy gratulacyjne za sukcesy szkolne. Wręczyli im je starosta skarżyski Jerzy Żmijewski oraz przewodnicząca rady powiatu Bożena Bętkowska.
Uhonorowani uczniowie to:
Kinga Fijewska – II Liceum Ogólnokształcące
Patrycja Fokt – Zespół Szkół Samochodowo-Usługowych
Mateusz Kowalik – Zespół Szkół Transportowo-Mechatronicznych
Uczniowie ZPRW, którzy uczą się zawodu kucharza zaprezentowali swoje umiejętności w konkursie kulinarnym „Festiwal Sałatek”.
Konkurs to nowość w szkole – była to jego druga edycja. Tym razem uczniowie mieli za zadanie wykonać wybraną przez siebie sałatkę. – Konkursy te to sposób na utrwalanie zdobytych umiejętności. Jest to też dla uczniów zmierzenie się z wyzwaniem, ponieważ kiedyś będą musieli stanąć przed egzaminem. To także sposób na wypracowanie odporności na stres – mówi Marzena Kuś, wicedyrektor ds. dydaktycznych ośrodka.
Do konkursu stanęło pięcioro uczniów: Sandra Filipowicz, Magdalena Kowalczyk, Norbert Szkutnik, Kamil Kleszcz i Nikodem Targosz. Pod okiem nauczycielek, Katarzyny Herman i Anny Ochap-Tasak, przygotowali sałatki, które miały zachwycić jury. A w jego składzie znalazła się Marzena Kuś, znana nie tylko w Skarżysku blogerka kulinarna Małgorzata Niewiadomska oraz niżej podpisany.
Sałatki były na tyle dobre, że wszystkie zmieściły się na podium. Jury postanowiło, że na trzecim miejscu znalazły się aż trzy osoby. – Młodzi kucharze fajnie poradzili sobie z zadaniem. Połączenia smaków były zaskakujące. Widać, że lubią kucharzyć – powiedziała Gosia Niewiadomska.
Zwycięzcą został Nikodem Targosz, który przyrządził sałatkę z rukoli, sera fety i pieczonych buraków. Na drugim miejscu uplasowała się Sandra Filipowicz z sałatką lyońską. Trzecie miejsce zajęli ex aequo: Magdalena Kowalczyk (sałatka z makaronu, wędliny i szczypiorku), Kamil Kleszcz (sałatka grecka) i Norbert Szkutnik (sałatka z brokułów z sosem czosnkowym). – Nikodem świetnie połączył ze sobą wszystkie smaki i były one idealnie zbalansowane. Ziemisty posmak buraka, lekko słona feta, orzechowa rukola, chrupiący słonecznik i lekko miodowy sos winegret świetnie ze sobą współgrały – dodaje Gosia Niewiadomska.
Uczniowie otrzymali dyplomy i nagrody, w tym oczywiście książki kucharskie, oraz radę od swojej starszej koleżanki po fachu. – Podążać za swoją pasją, wkładać w to serce – to gotowy przepis na sukces, nie tylko kulinarny – powiedziała.
A uczniowie, choć są na początku swojej kulinarnej przygody przyznali, że lubią to, czego się uczą i że widzą się w przyszłości w tym zawodzie. Pomocą i inspiracją są dla nich liczne programy i konkursy kulinarne w telewizji.
Przyszłym kucharzom z Zespołu Szkół Resocjalizacyjno-Wychowawczych życzymy zatem powodzenia!
Amatorska Grupa Teatralna po raz kolejny zaprezentowała skarżyskiej publiczności spektakl „Wojna chłopska” na motywach dramatu Jonasza Kofty.
Spektakl to epizody z życia grupy chłopów z ich codziennych perypetii z nieodłączną, dosłownie i w przenośni, walką o przetrwanie, gdzie nieodłącznym elementem jest szubienica. Na tym tle stawiane są uniwersalne pytania o naturę świata i człowieka.
Amatorska Grupa Teatralna za spektakl „Woja chłopska” została nagrodzona na kilku przeglądach teatrów amatorskich, m.in. w Ostrowcu Świętokrzyskim, Lidzbarku i Środzie Wielkopolskiej.
Amatorska Grupa Teatralna istnieje od 2015 r. Tworzą ją:
Anna Zaczek
Agnieszka Sochańska
Mariusz Pomocnik
Michał Zaczek
Tomasz Juchniewicz
„Wojna chłopska” to utwór dramatyczny autorstwa Jonasza Kofty, nieżyjącego już satyryka, pisarza i piosenkarza. Ukazał się drukiem w 1977 roku, a prapremierę światową miał w 1978 r. w RFN pod tytułem „Das Tal der Tausend Bäuche”. Prapremiera polska odbyła się w Teatrze Dramatycznym im. Jana Kochanowskiego w Opolu w 1979 r.
Kłopoty Michała zaczęły się od feralnego wypadku w 1990 r. Gdy wracał z meczu Granatu, którego jest kibicem, został potrącony przez samochód. Do komplikacji powypadkowych doszły inne problemy, w tym choroba zwana jamistością rdzenia kręgowego. Dziś Michał porusza się na wózku, a postępująca choroba coraz bardziej utrudnia mu życie.
Komórki macierzyste szansą i nadzieją
Szansę na poprawę stanu zdrowia daje eksperymentalna terapia komórkami macierzystymi. Polega ona na podaniu tzw. preparatu MSC. Michał jest pierwszym polskim pacjentem z jamistością rdzenia kręgowego, który zostanie jej poddany.
Trudno zatem mówić o spodziewanych efektach. Michał mówi, że będzie zadowolony nawet wówczas, gdy terapia choćby powstrzyma rozwój choroby. – Mam nadzieję, ze będzie lepiej. Liczę na to, że to wzmocni moje mięśnie i ułatwi codzienne funkcjonowanie – mówi Michał.
Pierwszy zabieg Michał przejdzie już w najbliższy czwartek, 23 lutego, w Centrum Medycznym „Klara” w Częstochowie. Czy będą kolejne zabiegi, zależy nie tylko od reakcji organizmu, ale także od finansów.
Michał dziękuje za wsparcie
W zbiórce publicznej Michał zebrał blisko 4 tysięcy złotych poprzez konto w Fundacji „Słoneczko” i ponad 1300 złotych na platformie pomagam.pl. – Dziękuje wszystkim, którzy mnie wspomogli. Jestem wdzięczny – mówi Michał.
Koszt pierwszego zabiegu to ponad 21 tysięcy złotych. Koszt całej serii, na którą składa się ich pięć podań preparatu, to od 78 do 99 tysięcy złotych. Potem, w zależności od rezultatów, być może druga seria.
Ponawiamy zatem prośbę o wsparcie Michała w walce z chorobą. Można mu pomóc na kilka sposobów:
Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Słoneczko
Stawnica 33A
77-400 Złotów
Spółdzielczy Bank Ludowy w Zakrzewie, oddział Złotów
Nr konta: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
Tytułem: 841/S Michał Stępiński
Dla ułatwienia, można skorzystać z formularza wpłaty znajdującego się na stronie internetowej fundacji (po lewej stronie): http://www.fundacja-sloneczko.pl/ (fundacja nie pobiera prowizji od wpłat)
Środki można przekazać również w formie 1% podatku. Dane to:
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 841/S Michał Stępiński
Nazwa tej ulicy upamiętnia datę 17 stycznia 1945 roku i wkroczenie do Skarżyska wojsk radzieckich oraz wyswobodzenie miasta spod niemieckiej okupacji.
Radny Adam Ciok na jednej z ostatnich sesji rady miasta przypomniał, że w życie weszła uchwalona przez sejm ustawa zakazująca propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej.
Zdaniem radnego, zgodnie z tą ustawą nazwa ww. ulicy kwalifikuje się do zmiany, a jeśli nie uczyni tego rada, zrobi to wojewoda. Adam Ciok zaproponował powołanie zespołu roboczego, który miałby zając się zmianami nazw tej i ewentualnie innych ulic.
Adam Ciok, radny rady miasta
W ustawie czytamy m.in.:
Nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować.
Za propagujące komunizm uważa się także nazwy odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944–1989.
Czy 17 stycznia kwalifikuje się do zmiany?
Powszechnie data ta kojarzona jest z wkroczeniem wojsk radzieckich. Jednakże, jak czytamy w monografii Skarżyska wydanej z okazji 90-lecia miasta, bombardowania rozpoczęły się 16 stycznia, a wojska radzieckie weszły do miasta 18 stycznia.
Marcin Medyński
Marcin Medyński pasjonat lokalnej historii i członek Polskiego Towarzystwa Historycznego uważa, że data ta dotyczy nie samych wojsk radzieckich i ich działań, a po prostu końca okupacji hitlerowskiej i należy ją zachować. – 17 stycznia to koniec okupacji. Skarżysko w wyniku działań Niemców bardzo ucierpiało i data ta jest warta zachowania – twierdzi.
Kto nowym patronem?
Nie będzie to pierwsze podejście do zmiany nazwy tej ulicy. W 2008 pojawił się pomysł zmiany patrona i nazwanie ulicy imieniem generała Antoniego Hedy-Szarego. Pomysł nie zyskał jednak akceptacji rady miasta.
Nazwy ulicy nie zmieniono również w latach 90., kiedy zmieniano nazwy w kilku innych przypadkach. Swoje ulice stracili wówczas m.in. Karol Świerczewski, Hanka Sawicka i Marceli Nowotko, czyli osoby związane z systemem komunistycznym.
Radny Adam Ciok nie zaproponował nowej nazwy i jak na razie nie ma oficjalnej sugestii, jak ulica miałaby się nazywać po zmianie. Na Facebooku pojawił się pomysł nazwania jej imieniem Żołnierzy Wyklętych.
Zmiana nazwy ulicy = kłopotliwe formalności dla mieszkańców?
Gdyby doszło do zmiany nazwy ulicy, mieszkańcy nie musieliby wymieniać dowodów osobistych, gdyż ustawa tego nie nakazuje (na marginesie, w najbliższym czasie i tak czeka nas najprawdopodobniej wymiana dowodów na nowe e-dowody – z chipem).
Gorzej miałyby natomiast m.in. osoby prowadzące działalność gospodarczą. W ich interesie byłaby wymiana adresu na pieczątkach, wizytówkach i innych dokumentach.
Czy zatem warto zmieniać nazwę ulicy? Zapraszamy do udziału w ankiecie.