W sobotę przed południem parking przed Kauflandem zapełnił się motocyklami. To Świętokrzyscy Motórzyści, czyli właściciele jednośladów (choć nie tylko ze Świętokrzyskiego), spotkali się na czwartym w historii tej grupy zlocie.
Około setki maszyn przyciągało wzrok przechodniów i klientów centrum handlowego. Dominowały ścigacze, ale nie zabrakło też pojazdów rzadziej spotykanych na drogach. W tym roku m.in. znów pojawił się Jarosław Marek z własnej roboty trójkołowcem napędzanym silnikiem… Subaru Imprezy.
Bez wątpienia najstarszym motocyklem, jaki pojawił się pod Kauflandem, był Simson z 1956 roku należący do Tadeusza Gorycy. – Mam go od trzydziestu lat. Nic się w nim nie psuje. Wlewam tylko paliwo i olej, i jeżdżę. To prosta i niezawodna konstrukcja – powiedział właściciel.
Zanim Świętokrzyscy Motórzyści pojawili się w Bliżynie nad zalewem, odwiedzili m.in. zbiornik Wióry, okolice Świętej Katarzyny oraz Iłżę.