Akcja charytatywnej pomocy Kai i Kacprowi Pisarkom, rodzeństwu choremu na rdzeniowy zanik mięśni, zatacza coraz szersze kręgi. Właśnie przyłączyły się do niej skarżyskie morsy, które zaprosiły na Rejów swoich przyjaciół.
Akcja charytatywna dla Kai i Kacpra trwa. I będzie trwać nadal, bo dzieciaczki potrzebują horrendalnej kwoty na leczenie i rehabilitację, a ludzi dobrej woli nie brakuje. Tym razem do pomocy zgłosiły się skarżyskie morsy, czyli Morsy z MadagaSkaru.
Morsy, które na co dzień kąpią się w Rekowie, zaprosiły innych: Ekipę Lodowcową z Chlewisk i Morsjan z Mostek. O rozgrzewkę, jaka jest niezbędna przed zanurzeniem w zimnej wodzie, zadbali tym razem specjaliści. Marcin Jedynak i Anna Miernik zaprosili do jogi, a Artur Cieślik zafundował nieco bardziej energetyczną opcję – zumbę.
Morsom i widzom towarzystwa w tym dniu dotrzymali motocykliści ze Skarżyska i okolic.
Na wszystkich, którzy w sobotnie popołudnie pojawili się na Rejowie czekał pyszny poczęstunek – swojskie jadło: chleb, pasztety, wędliny, smalec, ogórki, grzybki oraz wiele słodkości.
Dziewczęta ze Szkolnego Klubu Wolontariatu ze Skarżyska Kościelnego, który bardzo aktywnie włącza się w pomoc Kai i Kacprowi, zebrały do puszek blisko 1900 złotych.