Skarżysko-Kamienna nie znalazło się w gronie miast, które otrzymały pieniądze z programu „Rozwój lokalny”, zwanego potocznie funduszami norweskimi. W rankingu nasze miasto było dość nisko.
Skarżysko-Kamienna aplikowało o dość sporą sumę – ponad 30 milionów złotych. Wniosek Skarżyska nosił tytuł „Ewolucja zamiast rewolucji – wejście na nową ścieżkę rozwoju opartą na wiedzy” Pieniądze miały być wydane na szereg inwestycji. Jedną z nich miał być modernizacja stadionu Granatu.
Niestety, to kolejny program rządowy, z którego Skarżysko-Kamienna nie otrzyma pieniędzy. Z opublikowanego w piąte, 9 lipca 2021 roku, wyników dowiadujemy się, że pieniądze trafiły do 29 miast z 53, które zakwalifikowały się do ostatniej tury naboru. Skarżysko w tym gronie uplasowało się na 49. miejscu.
Z czego może być słynne Skarżysko – wypełnij ankietę, która pomoże zdobyć fundusze norweskie
Każde z 29 miast, które otrzymało min. 60% punktów w ocenie merytorycznej wniosku, otrzymało identyczną kwotę pieniędzy, tj. 3,52 miliona Euro. Taki rozdział pieniędzy jest więc zmianą względem pierwotnie zakładanych zasad.
Ministerstwo tak wyjaśnia też zmianę:
– Niestety, nie udało nam się. Czekamy teraz na dokładną ocenę naszego wniosku i wtedy wydamy oficjalny komentarz. Zdaję sobie sprawę, że nasz wniosek mógł nie być najlepszy, ale trzeba pamiętać, że my przygotowaliśmy go sami. Inne miasta korzystały z usług specjalistycznych firm zewnętrznych – mówi Sławomir Ciaś, dyrektor Centrum Obsługi Inwestora w Skarżysku, który kierował zespołem przygotowującym wniosek.
Wśród miast województwa świętokrzyskiego, które otrzymały środki, są Starachowice i Ostrowiec Świętokrzyski. Pieniędzy, obok Skarżyska-Kamiennej, nie otrzymało również Busko-Zdrój.
Przeczytaj również:
Stadion „Granatu” mógł zyskać inwestora w czasie EURO 2012. Ma naprawdę ciekawą architekturę i mógł stanowić miejsce treningu dla wielu drużyn. Powinien być, póki co, centralnym miejscem meczy drużyn niskich lig w regionie. Umożliwia uprawianie wielu dyscyplin (sam pamiętam kilka autorodeo z imponującymi popisami kaskaderów w samochodach i na motocyklach). Jeżeli miasto przestanie być folwarkiem dla drobnych cwaniaczków i pokrętnych układzików ma wszelkie szanse na stanie się miejscem gdzie dużo dobrego będzie się działo. Najpierw jednak to władze centralne muszą dokończyć reformę administracyjną z założeniami bliżej tych pierwotnych: mniej województw i mniej powiatów (jeśli w ogóle do czegokolwiek są potrzebne).
Województwo małopolskie i starostwo powiatowe dopiero w Kielcach (imponująca siedziba przy Wrzosowej) to paradoksalnie scenariusz pozytywny dla mieszkańców miasta i okolic. Znajomi króliczka pojadą do uczciwej pracy (już nie do Irlandii), a uwolnione na ich etaty fundusze przeznaczy się na faktyczne potrzeby nie fantazje dużych dzieci z „parciem na szkło”. PS. Nikt jeszcze przekonująco nie wyjaśnił czemu w tak mikroskopijnym województwie radni sejmiku nie mogą być radnymi gminnymi delegowanymi raz na kwartał do stolicy województwa ? Co konkretnie robi urząd marszałkowski czego nie zrobi gmina lub wojewoda ? Co takiego wymusiło ustanowienie powiatu ? Pewnie brak logicznego i ostatecznego podziału kompetencji pomiędzy władzę samorządową i rządową, czego skutkiem jest produkowanie kosztownych „bytów równoległych” (niesamowicie komiczne są one w dużych aglomeracjach np. powiat warszawski zachodni & łódzki zachodni).