W niedzielne południe nad zalewem Rejów zrobiło się wyjątkowo tłoczno. Mnóstwo osób pojawiło się, aby pomóc Dagmarze Pisarek poprzez aktywne formy wypoczynku – bieg, spacer czy morsowanie.
Kółka na Rejowie jako forma charytatywnej pomocy sprawdzają się znakomicie. Tak było również i tym razem – dla Dagmary Pisarek.
Dagmara Pisarek, mieszkanka Skarżyska-Kamiennej, przeszła udar, ale został one zbyt późno zdiagnozowany. Pojawiły się komplikacje i kobieta teraz przechodzi leczenie oraz rehabilitację. Bliscy zorganizowali akcję pomocy, aby zebrać pieniądze na ten cel, głównie na pobyt w ośrodku rehabilitacji.
W niedzielę na Rejowie odbyło się wiec charytatywne kółko, które polega na okrążeniu zalewu w dowolny sposób – spacerem, biegiem czy na rowerze. Z zaproszenia skorzystało mnóstwo osób o wielkich sercach.
W niedzielne południe nad zalewem zawsze pojawiają się skarżyskie Morsy z MadagaSkaru, więc i one przyłączyły się do akcji. Były też grupy biegaczy – Stowarzyszenie Skarżysko Biega i Janusze Biegania.
Na plaży czekał też poczęstunek – słodkie wypieki przygotowane przez piekarnię Batmar, cukiernię Lazur i osoby prywatne, a także kiełbaski na ognisko. Ognisko, swoją drogą bardzo duże, rozpalili strażacy z OSP Skarżysko-Kamienna, którzy potem pilnowali, aby wszyscy bawili się bezpiecznie.
Za poczęstunek należało wrzucić dowolny datek do puszek i te zapełniały się bardzo szybko, co cieszyło organizatorów, w tym bliskich i znajomych Dagmary Pisarek.
– Jestem mega zadowolony, że tyle ludzi przyszło, że zauważają, że są wśród nas osoby, które potrzebują pomocy. Każdy z nas kiedyś w przyszłości też może jej potrzebować, a dobro wraca. Cieszę się i wszyscy są tu zadowoleni, uśmiechnięci. Jak będzie trzeba, to powtórzymy akcję – powiedział Grzegorz Ocias, znajomy Dagmary Pisarek.
Wśród uczestników był Jacek Jamroz, radny miejski, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Skarżysku, a prywatnie ojciec niepełnosprawnej Małgosi. On doskonale zdaje sobie sprawę, jakim wyzwaniem jest rehabilitacja, i z czym się wiąże.
– Dobrze, że takie rzeczy się dzieją. Fajnie, że tyle ludzi przyszło, żeby poruszać się na powietrzu i jednocześnie pomagać Dagmarze. Rehabilitacja po tak ciężkim udarze to wysiłek ogromny dla samej Dagmary, ale również dla rodziny, dla bliskich. Kosztuje wiele pieniędzy i wyrzeczeń. Mamy nadzieję, że rehabilitacja przyniesie skutek i kiedyś spotkamy się tutaj razem z nią – powiedział Jacek Jamroz.
Dagmara Pisarek, jak powiedziała nam jej siostra Karolina Pisarek, przebywa obecnie w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej na oddziale rehabilitacji neurologicznej. Czuje się lepiej, szczególnie umysłowo. Robi postępy w rehabilitacji, zaczyna chodzić i mówić. Z bliskimi porozumiewa się, pisząc na telefonie. Po opuszczeniu skarżyskiej lecznicy najprawdopodobniej trafi do ośrodka rehabilitacji. Na pobyt w takim ośrodku i koszty z tym związane będą przeznaczone pieniądze ze zbiórki.