Ostatni spacer historyczny z cyklu „Chodźmy w miasto!” będzie miał formę inną niż dotychczasowe. Nie będziemy chodzić, choć i tak wybierzmy się w podróż. W podróż bardzo ciekawą i mocno historyczną. I to nie tylko po Skarżysku!
Zbliża się koniec miesiąca, więc zgodnie z zasadami, to czas na spacer historyczny z cyklu „Chodźmy w miasto!”, na który zapraszają Fundacja Wczoraj dla Jutra oraz Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział Skarżysko-Kamienna.
Ten spacer będzie jednak inny niż dotychczasowe, ponieważ tak naprawdę nie będziemy spacerować. Będzie to spotkanie stacjonarne, w Miejskim Centrum Kultury. Będzie to coś na kształt gawędy. A świąteczny czas sprzyja takim spotkaniom.
Podróż jednak odbędziemy. Zabierze nas w nią dr Alicja Trukszyn, kulturoznawczyni, przez wiele lat związana z Wojewódzkim Domem Kultury w Kielcach. W swojej pracy zajmuje się między innymi badaniem świętokrzyskich zwyczajów i obrzędów.
I właśnie o nich nam opowie, a spotkanie ma tytuł „Gawęda o kalendarzu obyczajów i obrzędów świętokrzyskich związanych z Bożym Narodzeniem i Nowym Rokiem”.
Obiecana niespodzianka – spacer śladami iście magicznych obyczajów świętokrzyskich. Zapraszamy Państwa do świata nam tak bliskiego, choć nieco zapomnianego. U progu nowego roku przypomnimy sobie nasze tradycje i to, skąd jesteśmy. Będzie to wspaniałe podsumowanie roku 2024 i wejście w 2025 rok.Marcin Janakowski – prezes Fundacji Wczoraj dla Jutra
Odbędzie się w niedzielę 29 grudnia 2024 roku o godz. 16.40 w Miejskim Centrum Kultury w Skarżysku-Kamiennej. Wstęp jest bezpłatny.
Posiadaczy paszportów spacerowych prosimy, aby mieli je ze sobą. Będą niespodzianki!
Zapraszamy!
Mecenasami spacerów historycznych „Chodźmy w miasto!” organizowanych przez Fundację Wczoraj dla Jutra i Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział w Skarżysku-Kamiennej są:
Scarnet – dostawca internetu, telewizji i telefonii komórkowej oraz innych usług w Skarżysku-Kamiennej ⇒ https://scarnet.eu/
Agencja Wydawniczo-Poligraficzna PiS – drukarnia cyfrowa i offsetowa w Skarżysku-Kamiennej ⇒ https://www.pisawp.com.pl/
Społeczności dwóch szkół, Szkoły Podstawowej nr 3 oraz Prywatnej Szkoły Podstawowej, obdarowały paczkami świątecznymi seniorów ze Skarżyska-Kamiennej. Ludzie, którym los nie szczędził przykrych chwil, dzięki gestowi młodzieży wspieranej przez dorosłych, przeżyli przed tegorocznymi świętami wiele chwil miłych.
Święta Bożego Narodzenia to czas radości. Takie przynajmniej powinny być z założenia. Jednak są wśród nas osoby, u których ten okres wzbudza mieszane uczucia. Mamy wśród nas ludzi, szczególnie starszych, którzy są samotni, schorowani. Dla nich to czas, kiedy te przeciwności losu mogą być bardziej dotkliwe.
Jednak szczęśliwie mamy też w naszej społeczności mnóstwo osób o wielkich sercach, którzy pamiętają tych, których życie nie jest usłane różami. Akcji charytatywnych w Skarżysku nie brakowało.
My dziś piszemy o dwóch takich inicjatywach. Święta już trwają i z pewnością są one radośniejsze dzięki gestom naszych młodych skarżyszczan, którzy razem ze swoimi bliskimi oraz wychowawcami i nauczycielami sprawili miły gest skarżyskim seniorom.
Paczka dla Seniora
Po raz kolejny seniorom pomagała społeczność Szkoły Podstawowej nr 3 w Skarżysku. Uczniowie wraz z rodzicami oraz nauczyciele i pracownicy Trójki przygotowali paczki świąteczne. Nie pierwszy raz zresztą. Od lat akcją „Paczka dla Seniora” okazują w ten sposób dobre serca mieszkańcom Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Spornej w Skarżysku. Jak informuje Małgorzata Skuza, nauczycielka w SP 3, tym razem przygotowali 60 paczek, a do podarków dołożyli występ artystyczny. Gorąco dziękował im Jacek Jamroz, dyrektor DPS.
Paczka dla Seniora - Szkoła Podstawowa nr 3
1 z 5
Dzieci Seniorom
Szkolny Klub Wolontariatu ESKAWU, który działa przy Prywatnej Szkole Podstawowej i Prywatnym Przedszkolu Little People już po raz trzeci podarował świąteczne paczki w akcji „Dzieci Seniorom”. Kilkanaście osób, wskazanych przez skarżyski Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, ucieszyło się niezmiernie na widok młodych ludzi. Dla takich osób ważna jest już sama pamięć.
Jak informuje Anna Rokita, opiekunka wolontariuszy, paczki to wspólna inicjatywa dzieci i ich rodziców, oraz grona pedagogicznego i pracowników obsługi.
Akcja „Dzieci Seniorom” to akacji, która jednoczy całą szkołę, która uczy empatii, szacunku, która wywołuje radość, łzy wzruszenia u tych obdarowanych, a i nam się bardzo często łza zakręci z tego wszystkiego. Jest to akcja piękna, wzruszająca i bardzo potrzebna.Anna Rokita
Jak dodaje, przed kolejnymi świętami, taka akcja znów się odbędzie.
Dzieci Seniorom - Prywatna Szkoła Podstawowa i Prywatne Przedszkole Little People
Kto zdobędzie Puchar Henryka Kozubka tym razem? Kawalerowie czy Żonaci?
Długoletniej tradycji stanie się zadość po raz kolejny. Kawalerowie i Żonaci, w tym byli piłkarze Ruchu Skarżysko-Kamienna znów wyjdą na boisko. W Nowy Rok zagrają mecz, który będzie miał numer 67!
Zobacz relację z meczu Kawalerowie – Żonaci Ruchu Skarżysko 2025:
Pierwszy dzień stycznia, czyli Nowy Rok, to dzień, który pozornie nie wydaje się optymalnym, aby grać w piłkę. Wiele osób będzie przecież hucznie celebrować nadejście nowego roku, w tym na sylwestrze pod gwiazdami na Placu Staffa w Skarżysku.
Jednak w Skarżysku już w dwanaście godzin po północy gra się w piłkę. Najbliższy noworoczny mecz będzie już spotkaniem nr 67 i jest to najdłuższa cykliczna impreza w Skarżysku, nie tylko sportowa. A do tego to jeden z niewielu meczów tego dnia w Polsce, choć coraz więcej miast bierze przykład ze Skarżyska.
Tradycja rozgrywania noworocznych meczów to zasługa Henryka Kozubka, nieżyjącego już działacza i trenera Ruchu Skarżysku. Pomysł na kopanie piłki w Nowy Rok zaczerpnął z Krakowa, gdzie piłkarze Cracovii tego dnia odbywają pierwszy w danym roku trening.
Dziś nie ma już Kolejowego Klubu Sportowego Ruch Skarżysko, nie żyje też Henryk Kozubek. Jednak mecz się odbywa. Po swoim ojcu za organizację meczu zabrał się Krzysztof Kozubek, teraz robi to Jacek Mosiołek, również były piłkarz klubu. Ku pamięci pomysłodawcy wydarzenia, noworoczny mecz nazywany jest teraz Pucharem Henryka Kozubka.
Czy wiesz, że…
W dotychczas rozegranych 66 meczach bilans jest na korzyść Żonatych, którzy wygrywali 45 razy. Kawalerowie wygrywali 21 razy.
Ruch Skarżysko nie istnieje, nie ma więc świeżego piłkarskiego narybku. Jednak i na to się znalazł sposób. Teraz może zagrać w meczu każdy chętny. A jeśli chodzi o piłkarzy z kolejarskim rodowodem, to w tej roli zaczynają się pojawiać synowie byłych piłkarzy Ruchu. Niech więc nikogo nie zdziwi, jeśli 1 stycznia na boisku obok siebie staną kilkuletni chłopcy i panowie w słusznym, już niemal seniorskim, wieku.
Dodatkowo, w organizacji meczu pomaga klub Protor Dziki Skarżysko-Kamienna, który swoje mecze ligowe rozgrywa właśnie na obiekcie KKS-u.
Brak klubu to problem, jak widać, do przeskoczenia. Tym razem wydawało się, że pojawi się jeszcze jeden problem. Płyta stadionu Ruchu, już i tak od dawna w nie najlepszym stanie, została dodatkowo zniszczona organizacją festynu i w efekcie wyłączona z użytku. Jednak na ten mecz zostanie zrobiony wyjątek i spotkanie odbędzie się w tradycyjnym miejscu.
Zapraszamy więc 1 stycznia 2025 roku na godz. 12.00 na stadion przy alei Józefa Piłsudskiego na 67. noworoczny mecz Kawalerowie – Żonaci Ruchu Skarżysko. Wstęp na mecz jest wolny.
67. noworoczny mecz Kawalerowie – Żonaci Ruchu Skarżysko-Kamienna odbędzie się w Nowy Rok, 1 stycznia 2025 roku o godz. 12.00. Wstęp wolny. Zapraszamy!
Mecz noworoczny Żonaci – Kawalerowie to wśród cyklicznych wydarzeń w Skarżysku wydarzenie zdecydowanie najstarsze. Pierwszy mecz odbył się w 1959 roku, a wzorowany był na noworocznym treningu Cracovii Kraków, więc najprawdopodobniej skarżyski mecz pod względem stażu jest drugi w Polsce po krakowskim. Pomysłodawcą starcia Kawalerów i Żonatych w Skarżysku był Henryk Kozubek, nieżyjący już trener i działacz Ruchu Skarżysko. Teraz mecz od jego nazwiska zwany jest też Pucharem Henryka Kozubka. Po nim organizację meczu wziął na siebie jego syn Krzysztof Kozubek, a obecnie dba o to Jacek Mosiołek, również były piłkarz kolejarskiego klubu. Mecz odbywa się nieprzerwanie od 1959 roku w Nowym Roku z wyjątkiem roku 2021, kiedy to ze względu na obostrzenia pandemiczne spotkanie musiało być przełożone i odbyło się w weekend majowy. W dotychczas rozegranych 66 meczach bilans jest na korzyść Żonatych, którzy wygrywali 45 razy. Kawalerowie wygrywali 21 razy.
Zespół tenisa stołowego Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów ETTU mężczyzn w tenisie stołowym. To największy sukces suchedniowskiego klubu w jego historii.
Po udanym turnieju 1/16 Ligi Mistrzów ETTU, którego Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów był gospodarzem, i awansie do 1/8 finału, teraz suchedniowscy tenisiści odnieśli kolejny sukces i są już w 1/4 najważniejszych pingpongowych rozgrywek klubowych w Europie.
To najlepszy prezent pod choinkę, jaki suchedniowscy pingpongiści mogli sprawić swoim sympatykom. Również sobie, bo awans był jednym z ważniejszych życzeń na spotkaniu świątecznym, które klubowa społeczność miała kilka dni przed najważniejszymi meczami roku 2024.
W 1/8 tegorocznej Ligi Mistrzów ETTU rywalem suchedniowian był francuski zespół AS Pontoise Cergy TT. To utytułowana ekipa, dwukrotny triumfator Ligi Mistrzów przed kilku laty.
W pierwszym meczu, rozegranym w Suchedniowie 15 grudnia 2024 roku Global Pharma Orlicz 1924 zagrał świetny mecz i wygrał 3:1. Dla gospodarzy punktowali debiutujący w suchedniowskim teamie Japończyk Kazuhiro Yoshimura oraz Mateusz Zalewski. Zwycięstwo oglądała pełna hala kibiców.
Suchedniowskiej ekipie gorąco kibicuje też wielu skarżyszczan, którzy licznie przybywają na mecze. To głównie ludzie związani z tenisem stołowym – byli i obecni zawodnicy, trenerzy i działacze. Prezes klubu z Suchedniowa Maciej Glijer dziękował skarżyszczanom za wsparcie, wręczając im upominki klubowe.
Podczas meczu klub wykonał warty docenienia gest dla osób w potrzebie, organizując zbiórkę żywności. Przed meczem Maciej Glijer gratulował swojemu zawodnikowi Mateuszowi Zalewskiemu, który wraz z reprezentacją Polski juniorów zdobył w tym roku wicemistrzostwo świata. Od polskiej ekipy lepsi byli tylko główni faworyci, Chińczycy.
W rewanżu rozegranym 21 grudnia 2024 roku we Francji suchedniowianie musieli wygrać co najmniej dwa pojedynki. Co prawda w pierwszym Robert Floras przegrał po zaciętej pięciosetowej walce, ale dwa kolejne starcia wygrali Deni Kožul oraz Mateusz Zalewski, i w tym momencie awans był już zapewniony. Ostatecznie zespół AS Pontoise Cergy TT wygrał 3:2.
Tym samym zespół Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów osiągnął historyczny sukces. Teraz pora zawalczyć, aby był on jeszcze większy. Rywalem suchedniowian w ćwierćfinale będzie inny polski zespół, Dekorglass Działdowo. Pierwszy mecz odbędzie się w Suchedniowie w styczniu 2025 roku, a rewanż w lutym, oczywiście na wyjeździe w Działdowie.
Ćwierćfinały Ligi Mistrzów odbędą się:
Pierwszy mecz – niedziela 19 stycznia 2025 r. o godz. 17.00 w Suchedniowie – wstęp wolny!
Drugi mecz – sobota 15 lutego 2025 r. o godz. 17.00 w Działdowie
Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów zagra w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Tenisa Stołowego z zespołem Dekorglass Działdowo 19 stycznia 2025 roku w Suchedniowie
Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów – AS Pontoise Cergy TT – 1/8 Ligi Mistrzów ETTU 2024/25
Pierwszy mecz
Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów – AS Pontoise Cergy TT 3:1
Kazuhiro Yoshimura – Mehdi Bouloussa 3:0 (11:7, 12:10, 13:11)
„Moje podróże w kosmos” to wystawa astrofotografii w wykonaniu suchedniowianina Pawła Zubińskiego. Jest do oglądania w Suchedniowskim Ośrodku Kuźnica w Suchedniowie, a rozpoczęła się świetnym wernisażem.
Kosmos – ciekawi, zachwyca i pobudza wyobraźnię. Większość z nas może jednak nań popatrzeć jedynie gołym okiem. No, chyba że zda się na pasję tych, którzy zaglądają w kosmos głębiej.
Taką osobą jest Paweł Zubiński, mieszkaniec Suchedniowa, pracownik Kuźnicy, szef w tamtejszym kinie. Tym razem na dużym ekranie Kuźnicy pokazywał nie filmy, a swoje zdjęcia. Zdjęcia kosmosu właśnie.
Bo to astrofotografia, czyli fotografowanie kosmosu, jest wielką pasją Pawła. Jak powiedział na wernisażu, kosmos ciekawił go zawsze. Około półtora roku temu postanowił przyjrzeć się bliżej temu, co skrywa nieboskłon.
Kupił teleskop, potem zamienił go na drugi, a teraz ma już do dyspozycji trzeci. Każdy kolejny lepszy. Wielka pasja, coraz lepszy sprzęt, coraz lepszy też warsztat sprawiają, że możemy razem z nim podpatrywać, co skrywają czeluści wszechświata.
Paweł Zubiński
Do tej pory mogliśmy jego zdjęcia oglądać głównie na Facebooku. Aż do teraz. Teraz możemy je obejrzeć wydrukowane i wywieszone w galerii SOK Kuźnica. Na wernisażu Paweł Zubiński wiele z nich pokazał dodatkowo na kinowym ekranie. Nie trzeba zbytnio przekonywać, że zrobiły ogromne wrażenie i to wcale nie samymi rozmiarami. Autor opowiadał o swojej fotograficznej przygodzie, odpowiadał na pytania i pozował z uczestnikami wernisażu przy swoim imponującym sprzęcie.
Tak 21 grudnia 2024 roku rozpoczęła się w Kuźnicy wystawa „Moje podróże w kosmos”, na którą Paweł Zubiński wybrał zdjęcia, z których jest najbardziej dumny. Galaktyka Andromedy, Wielka Mgławica w Orionie, Filary Stworzenia czy niezwykłe zbliżenia naszego „zwykłego” Księżyca to tylko część z fotografii, jakie można przez najbliższy miesiąc oglądać w Kuźnicy.
Najbliżej na wystawę mają oczywiście suchedniowianie, ale i dla skarżyszczan mamy dobrą wiadomość. Jak zdradziła Agnieszka Włodarczyk-Mazurek, nowa dyrektorka MCK w Skarżysku, a do niedawna pracownica Kuźnicy, wystawa w niedalekiej przyszłości trafi również do skarżyskiego centrum kultury.
Czekamy więc z niecierpliwością, a tymczasem zapraszamy do Suchedniowskiego Ośrodka Kultury Kuźnica. Wstęp na wystawę jest bezpłatny.
Podczas najbliższego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który odbędzie się w Kuźnicy, Paweł Zubiński wystawi kilka swoich zdjęć do wylicytowania.
Poniżej kilka kadrów autorstwa i dzięki uprzejmości Pawła Zubińskiego, a jeszcze niżej próbka tego, co pokazuje również na Facebooku.
Astrofotografia - Paweł Zubiński
1 z 8
„Moje podróże w kosmos” to wystawa astrofotografii Pawła Zubińskiego - SOK Kuźnica Suchedniów
Koszykówka po obu stronach Atlantyku to dwa różne światy. NBA i europejskie ligi, choć oparte na tych samych fundamentach, znacząco się od siebie różnią. Poznanie tych różnic pozwoli lepiej zrozumieć specyfikę obu stylów gry. Zobacz, co wyróżnia amerykańską koszykówkę i jak wypada na tle europejskiej.
Boisko – rozmiar ma znaczenie
W NBA zawodnicy mają do dyspozycji nieco większą przestrzeń do gry. Boisko w amerykańskiej lidze ma wymiary 28,65 × 15,24 m, podczas gdy w Europie standardowe boisko jest mniejsze – 28 × 15 m. Ta różnica, choć niewielka, ma wpływ na dynamikę gry i taktykę drużyn.
Większe boisko w NBA sprzyja szybszym akcjom i daje więcej miejsca na indywidualne popisy zawodników.
Warto też zwrócić uwagę na linię rzutów za 3 punkty. W NBA znajduje się ona w odległości 7,24 m od kosza, natomiast w europejskich rozgrywkach to 6,75 m. Taka różnica sprawia, że rzuty z dystansu w NBA są trudniejsze, co wpływa na strategie ofensywne drużyn. Fani koszykówki mogą śledzić te różnice w akcji, obstawiając mecze NBA m.in. na https://betfan.pl/lista–zakladow/koszykowka/usa/nba/1507.
Czas gry i zasady – diabeł tkwi w szczegółach
Mecze w NBA trwają dłużej niż w Europie. Amerykańskie spotkania składają się z czterech kwart po 12 minut, co daje łącznie 48 minut gry. Europejskie mecze są krótsze – cztery kwarty po 10 minut, czyli razem 40 minut. Ta różnica czasowa ma duży wpływ na kondycję zawodników i taktykę trenerów.
Inne różnice w zasadach obejmują:
limit fauli osobistych – w NBA zawodnik może popełnić 6 fauli, zanim zostanie wykluczony z gry, podczas gdy w Europie limit wynosi 5 fauli;
czas na akcję – obie ligi stosują zasadę 24 sekund na przeprowadzenie akcji, ale w NBA po zbiórce w ataku czas resetuje się do 24 sekund, a w Europie do 14 sekund;
przepisy dotyczące poruszania się z piłką – w NBA są nieco bardziej liberalne, więc indywidualne akcje często są efektowniejsze.
Styl gry – indywidualizm kontra zespołowość
NBA słynie z widowiskowej gry opartej na indywidualnych umiejętnościach zawodników. Gwiazdy ligi często decydują o losach meczu, wykonując efektowne wsady czy trudne rzuty. Europejska koszykówka stawia bardziej na grę zespołową.
Luka Dončić, który grał zarówno w Europie, jak i w NBA, zauważył, że na Starym Kontynencie gra opiera się głównie na taktyce i precyzyjnych zagrywkach, podczas gdy w amerykańskiej lidze dominują indywidualne akcje i kontrataki.
Atmosfera i kultura – dwa różne światy
Mecze NBA zamieniają się w prawdziwe show pełne efektownych prezentacji zawodników, występów cheerleaderek i licznych atrakcji rozrywkowych. Europejskie spotkania zachowują tradycyjny charakter – dominuje tam gorąca atmosfera na trybunach i dynamiczne tempo rozgrywki.
Różnice widać też w podejściu do zawodników. W amerykańskiej lidze gwiazdy często mają status celebrytów, podczas gdy w Europie nacisk kładzie się bardziej na drużynę jako całość.
Koszykówka w USA i Europie, choć oparta na tych samych podstawach, rozwija się w różnych kierunkach. Obie wersje mają swoich zwolenników i przeciwników, ale jedno jest pewne – dostarczają niezapomnianych emocji fanom na całym świecie.
BETFAN sp. z o.o. to legalny polski bukmacher, posiadający zezwolenie Ministra Finansów. Hazard wiąże się z ryzykiem. Gra u nielicencjonowanych podmiotów jest nielegalna i podlega karze.
Pendolino na dworcu w Skarżysku (zdjęcie poglądowe)
Kolejarze zakończyli modernizację fragmentu linii kolejowej do Sandomierza. Do miasta ojca Mateusza dojedziemy teraz szybciej, a przede wszystkim bez przesiadek na autobus. Jednak na bezpośrednie połączenia Skarżysko-Kamienna–Sandomierz jeszcze musimy poczekać.
Teraz, niejako w prezencie pod choinkę, PKP PLK poinformowało o definitywnym zakończeniu modernizacji linii kolejowej nr 25 na odcinku Dwikozy–Sandomierz. Pierwsze pociągi ponownie pojechały tym odcinkiem 15 grudnia 2024 roku, czyli wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy.
Prace modernizacyjne na LK 25 w województwie świętokrzyskim to w sumie:
przebudowane stacje i przystanki m.in. w Starachowicach, Ostrowcu Świętokrzyskim, Jakubowicach, Wąchocku i Kunowie.
zwiększona prędkość pociągów – pasażerskich do 120 km/h, a towarowych do 80 km/h.
105 km wymienionych torów
nowa sieć trakcyjna
108 wybudowanych obiektów inżynieryjnych
inwestycja za przeszło 678 mln zł netto
Ze Skarżyska do Sandomierza bezpośrednio dopiero w 2025
Mieszkańcy Skarżyska będą mogli skorzystać z zalet zmodernizowanej linii do Sandomierza, ale z przesiadką. Do Sandomierza można dojechać, choćby przesiadając się Starachowicach Wschodnich, a tam wsiadając do pociągu San lub Witos w kierunku na Przemyśl. Oba te pociągi obecnie omijają stację Skarżysko-Kamienną łącznicą biegnącą przez Skarżysko Kościelne.
Bezpośrednie połączenia kolejowe Skarżysko–Sandomierz pojawią się, jak podaje portal Rynek Kolejowy, na początku marca 2025 roku, wraz z wejściem w życie kolejnego nowego rozkładu jazdy.
Z pewnością będą się cieszyły powodzeniem, szczególnie w dni wolne, jak to miało miejsce w przypadku pociągu turystycznego do miasta Ojca Mateusza, który jeździł w przeszłości latem i w weekend majowy. Od marca 2025 roku bezpośredni pociąg do Sandomierza będzie odjeżdżał codziennie. Połączenia będą realizowane przez przewoźnika Polregio.
Bezpośredni pociąg do Sandomierza wraca do rozkładu jazdy PKP:
Zespół DYM wydał nową płytę pt. „Þiudōs Diuza”. Enigmatycznie jest tytuł i taka też jej zawartość. To już drugi krążek zespołu z udziałem muzyków ze Skarżyska-Kamiennej.
Korzenie naszych ziem sięgają daleko głębiej niż w początki państwa polskiego, daleko poza chrześcijańskie czasy, a ich początków należy szukać w początkach tysiąclecia, gdy nasze teren zamieszkiwały plemiona zwane często barbarzyńskimi.
To właśnie fascynacja tamtymi czasami stała za początkami zespołu DYM. Powstał w 2018 roku. W 2019 roku wydał pierwszą płytę pt. „Dym”. Teraz możemy już zasłuchiwać się w drugim krążku, który nosi tytuł „Þiudōs Diuza”. Tytuł płyty można zapisać w uproszczeniu „Thiudos Diuza”, a jego znaczenie to „Ludzie Zwierzęta”.
„Þiudōs Diuza” – druga płyta zespołu DYM
Jak jest płyta „Þiudōs Diuza”? Oddajmy głos muzykom:
Ta płyta jest duchowa, choć nie głosimy tu uniwersalnych prawd. Dotykamy tematów egzystencjalnych, związków istot żywych z naturą, kulturowych uwarunkowań rządzących życiem społeczności. Inspirują nas dawne wierzenia, zwyczaje kultur, które żyły na ziemi u stóp Świętych Gór. Prowadzą nas historyczne opisy, antropologiczne wyniki, archeologiczne odkrycia. Celtowie, Germanie, Słowianie. Ludzie władcy, kapłani, żołnierze, ludzie bogowie. My. Glina i pył.
Reszta to wyobrażenie, nasz zachwyt nad światem, nad sobą i dźwiękiem. Jesteśmy współczesnymi ludźmi, ze współczesnymi instrumentami, we współczesnych ubraniach. Gdy spotykamy kochanków traw, zmieniamy skóry.
To jest muzyka Rzeki, doliny rzeki Kamiennej. Miejsca spotkań, które od tysięcy lat przyjmowało ludzi różnych kultur. Zmywamy z siebie miasto w rzece. Powierzamy jej sekrety. Rzeka to brama.
Ta płyta jest dzika, bo tacy jesteśmy. Nieokiełznani, nieokrzesani czasem. Nadzy.
Ta płyta jest zwierzęca. Jesteśmy częścią środowiska, w którym żyjemy. Staramy się nie pozostawiać za sobą śladów, ale nasz wpływ jest niemożliwy do wymazania. Dotykamy na tej płycie wierzeń animistycznych, wnikamy w związki istot żywych z naturą i kulturowe uwarunkowania rządzące życiem społeczności. Poruszamy tematykę śmierci i narodzin, rytuałów, miłości, momentów przejścia.
Ta płyta to ruch, „wairþan”, nieustający proces, stawanie się, tworzenie i przemijanie.
Ta płyta to dualizm, bo tu w splątaniu pojawia się natura i kultura; to co ludzkie z tym co zwierzęce, to co święte z codziennym, co żywe ze śmiertelnym. Nie dążymy do jednorodności. Świat nie jest jednolity. Są tu utwory oniryczne i subtelne, ale też dzikie i surowe. Są utwory-bramy, które prowadzą słuchacza w przestrzeń spod przymkniętych powiek, w wyobrażony świat „za rzeką”.
Ta płyta jest święta, bo śpiewamy na niej o rzeczach dla nas istotnych.
Ta płyta jest międzygatunkowa, bo raz – przekraczamy granice folku; dwa – relacje międzygatunkowe wiodą nas w ten nowy DYM. Bairka może być brzozą, może być kobietą. Możemy być ludźmi i roślinami, grzybami, zwierzętami jednocześnie.
Album „Þiudōs Diuza” („Ludzie Zwierzęta”) to więc muzyka doliny rzeki Kamiennej i Łysogór, muzyka przepojona ochrą i żelazem, dopełniona brzmieniami dzikiej świętokrzyskiej przyrody. Autorzy, jak mówią, prezentują tu siebie – lecz w sposób poszerzony, mówią na niej o sobie nie jako o pojedynczych, egocentrycznych postaciach, lecz jako o ludziach-zwierzętach, ludziach-bogach i kapłanach, ale też ludziach-bagnach, ludziach-mokradłach, ludziach-bytach nierozerwalnie związanych z otaczającym ich środowiskiem, bytach stąpających po kościach własnych przodków, zanurzonych w kompilacji wierzeń i postaw Celtów, Germanów, Słowian.
Płyta zespołu Dym „Þiudōs Diuza” miał swoją premierę 13 grudnia 2024 roku. Jest w całości dostępna do bezpłatnego słuchania między innymi na YouTube (patrz wyżej) oraz na Spotify:
Płytę DYM „Þiudōs Diuza” stworzyli:
Emilia Anna Tuśnio – śpiew, teksty, idea
Piotr „Stiff” Stefański – śpiew, bębny, teksty, idea
Krzysztof Olejarz – bębny, perkusjonalia
Krzysztof Szmidt – gitara basowa, instrumenty klawiszowe, flet
Andrzej Chochół – gitary
Wojciech Niebelski – nagrania i produkcja muzyczna (Studio United Records, Kielce)
Mikołaj Jarmakowski – tłumaczenia na język gocki, historyczne inspiracje
Tomasz Bracik, Mariusz Wlazło – dzięki nim na płycie usłyszycie wycie świętokrzyskich wilków
Okładka: Paulina Zuza Król (fotografia), Magda Warszawa (opracowanie graficzne).
Produkcja: Piotr Stefański/Emilia Tuśnio
Wydawca: Stowarzyszenie Etnorium
Projekt został dofinansowany ze środków Samorządu Województwa Świętokrzyskiego w 2024 r. Partnerem jest Miasto Skarżysko-Kamienna.
„Kochankowie traw” – singiel z płyty „Þiudōs Diuza”:
Zespół DYM powstał w 2018 roku, z udziałem muzyków SIE – Studium Instrumentów Etnicznych, zainspirowany losami barbarzyńskich plemion zamieszkujących rejon Łysogór do II wieku naszej ery. Historia Wandalów, Hariów i innych dawnych ludów stała się kanwą dla muzycznej opowieści o celebracji, rytuałach, życiu zgodnym z naturą, relacjach międzyludzkich.
DYM to zespół zawieszony muzycznie pomiędzy dark/pagan folkiem i muzyką świata. Ich muzyka to zderzenia przeciwieństw: harmonii i szalonych, polimetrycznych rytmów, krzyku i melodii, patetycznych wokaliz i minimalistycznych szeptów. Zespół przekracza granice gatunków, proponuje formy mocne, transowe i rytualne, łączy współczesne brzmienia z treściami nawiązującymi do przeszłości
Teksty DYMu dotykają wątków animistycznych i egzystencjalnych, ponieważ, jak przkonują muzycy, DYM tworzy blisko natury – ludzkiej, zwierzęcej, codziennej, świętej, dzikiej.
W 2022 roku DYM wraz z Kieleckim Teatrem Tańca stworzył taneczno-muzyczne widowisko „Barbaricum”, którego bazą była muzyka z pierwszego albumu zespołu. Spektakl ten, w którym losy dawnych plemion porównane są z życiem współczesnym, wskazuje na problemy obecne w dzisiejszym świecie i konsekwencje, które niosą za sobą ludzkie postawy niezmienne od setek, a nawet tysięcy lat.
Nasi motocykliści jak zawsze nie zawiedli. I w tym roku zorganizowali mikołajki dla wychowanków Przystani. Te Motomikołajki, bo tak się nazywają, były jednak zupełnie inne od dotychczasowych. Motocykliści przyjechali do dzieciaków, ale tym razem od razu je zabrali w jedno bardzo ciekawe miejsce.
Motocykliści ze Skarżyska-Kamiennej i regionu jak co roku zorganizowali Motomikołajki dla dzieci młodzieży przebywającej w Zespole Placówek Opieki, Wychowania i Interwencji Kryzysowej „Przystań” przy ulicy Rejowskiej w Skarżysku-Kamiennej.
Dzieciaki zawsze mogły liczyć na pamięć i prezenty. Tym razem jednak motocykliści z grup Świętokrzyscy Motórzyści oraz Dziki ATV & SUV Skarżysko dołożyli do tego coś ekstra. Naprawdę ekstra. Jak co roku motocykliści zajechali do Przystani, ale nie motocyklami a autokarem.
To po to, żeby zabrać dzieci do Radomia na tamtejsze lotnisko Warszawa-Radom. A konkretnie do parku rozrywki Flyport by Baltona, który tam działa od całkiem niedawna. To nowe miejsce na rozrywkowej mapie Polski, gdzie czeka mnóstwo atrakcji związanych z szeroko pojętym lataniem. Lataniem zarówno w powietrzu, jak i w kosmos. Tam dzieciaki mogły połączyć naukę z zabawą. Atrakcje, jakie na nich czekały, zrobiły na nich ogromne wrażenie – ogromnie pozytywne.
W drodze powrotnej, pełni pozytywnych emocji, wycieczkowicze zajrzeli do McDonald’s w Skarżysku. Wiadomo, żadna fajna wycieczka nie może obejść się do wizyty w „Maczku”.
I to wcale jeszcze nie był koniec. Dzieciaki po powrocie do Przystani znalazły pod poduszkami prezenty.
Brawa dla motocyklistów za sprawienie radości tym, do których los się nie uśmiechnął!
54. koncert charytatywny Fundacji Daj Szansę ze Skarżyska-Kamiennej już z założenia był wyjątkowy. Wyjątkowy, bo tym razem zamiast młodzieży wystąpili dorośli, a konkretnie skarżyscy nauczyciele. Cóż można rzec… Nauczycieli też mamy zdolnych! W efekcie koncert okazał się po wielokroć wyjątkowy.
Okres przedświąteczny to od lat koncertu charytatywnego Fundacji Daj Szansę. I tym razem, w niedzielny wieczór 8 grudnia 2024 roku, fundacja zaprosiła na występ pt. „Nauczyciele – fundacji”. Tak jak w ostatnich latach, do największej sali w Skarżysku, czyli sali widowiskowej Miejskiego Centrum Kultury.
Widownia w MCK zapełniła się niemal do ostatniego miejsca. Kto nie był, niech żałuje, ponieważ takiego show dawno nie oglądaliśmy. Na początku koncertu na scenie wystąpił Miłosz Dobrucki, który tradycyjnie wykonał hymn fundacji, a potem na scenie pojawiła się młodzież – tegoroczni stypendyści Fundacji Daj Szansę. Joanna Wężyk, prezeska Fundacji Daj Szansę, Monika Lipnicka, przedstawicielka rodziny Wojteczków, którzy są darczyńcami fundacji, oraz Agnieszka Fąfara-Markiewicz, prezeska Banku Spółdzielczego w Suchedniowie, który również wspiera fundację, pogratulowali stypendystom, życząc im jeszcze większych sukcesów, czy to naukowych, czy sportowych, czy też artystycznych. Do życzeń brawami dołączyła publiczność.
Potem jednak młodzi skarżyszczanie oddali scenę we władanie starszym „rocznikom”. Scena sali widowiskowej zamieniła się w salę wymyślonej na potrzeby koncertu Szkoły Wieczorowej nr 1. Wszystkie miejsca, zarówno za biurkiem, jak i w ławkach zajęli nauczyciele skarżyskich szkół.
Za biurkiem w roli „psorki” zasiadła Monika Walczak, przy fortepianie Tomasz Sekuła, a w ławkach pozostali nauczyciele. Jak wiadomo, żadna szkoła nie byłaby w stanie funkcjonować bez pani woźnej. W tej roli świetnie zaprezentowała się Monika Wójtowicz.
Piosenki, wiersze, skecze, scenki – gatunków scenicznych było mnóstwo. Wszystkie świetne. Widownia raz po raz wybuchała salwami śmiechu, a przerywała je gromkimi brawami.
Koncerty Fundacji Daj Szansę są zawsze jednocześnie koncertami charytatywnymi, ponieważ w ich trakcie odbywa się kwesta na fundusz stypendialny. Tym razem zebrano dokładnie 7342 złote. Te pieniądze również trafią w przyszłości do stypendystów.
Oto nauczyciele, którzy wystąpili w koncercie „Nauczyciele – fundacji”:
Agnieszka Kaczmarczyk – nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej i języka niemieckiego w SP 7
Mariusz Kaczmarczyk – nauczyciel muzyki w SP 1 i SOSW 2
Joanna Kaluga – nauczycielka SP 3 i SP 4 w Skarżysku oraz SP w Mroczkowie
ks. Kamil Kowalski – nauczyciel w SP 13
Iwona Lachowska – nauczycielka ZPO 5
Michał Mańkowski – nauczyciel w II LO i SP 3
ks. Piotr Nojek – nauczyciel w SP 7
Tomasz Sekuła – nauczyciel w SP 4 i SP 7
Małgorzata Skuza – nauczycielka i bibliotekarka
Monika Walczak – nauczycielka w Państwowej Szkole Muzycznej
Anna Witkowska – nauczycielka języka angielskiego w II LO
Jarosław Wiśnios – nauczyciel w SP 8
Małgorzata Wiśnios – nauczycielka języka angielskiego w SP 7
Monika Wójtowicz – nauczycielka muzyki i plastyki w SP 5