Kto tak naprawdę „włącza ciepło”? Rozprawiamy się z mitami o sezonie grzewczym

Każdej jesieni – gdy wieczory robią się chłodniejsze, a rankiem z ust unosi się para – wraca ten sam temat: „Dlaczego zarządca jeszcze nie włączył ogrzewania?”. Albo odwrotnie: „Po co grzejemy, skoro w dzień jest ciepło?”.

I tu od razu sprostowanie: to nie zarządca przekręca magiczny kurek, który sprawia, że kaloryfery zrobią się gorące.

Sezon grzewczy dziś i kiedyś

Klimat niby łagodniejszy, zimy krótsze, ale… wiosny i jesienie mamy chłodniejsze niż kiedyś. Efekt? Okres grzewczy nie tyle się skrócił, ile wręcz wydłużył. Pamiętacie lata 90.? Wtedy przepisy mówiły jasno: od 15 października do 25 kwietnia. I ani dnia dłużej. Dziś rzeczywistość jest inna – grzejemy dłużej, bo i pogoda wymaga od nas większej elastyczności.

Jak to działa w budynkach podłączonych do ciepłowni?

Wbrew obiegowej opinii nie ma jednego scenariusza. W zależności od budynku mogą obowiązywać dwa rozwiązania:

1. Tradycyjne ogrzewanie z ciepłowni

Tu decyzja o włączeniu lub wyłączeniu ciepła nie zapada pojedynczym telefonem do zarządcy. To mieszkańcy zgłaszają Członkom Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej potrzebę włączenia ogrzewania. Zarząd wspólnoty przekazuje decyzję zarządcy, a dopiero on zgłasza sprawę do ciepłowni, która fizycznie uruchamia dostawę ciepła dla budynku.

Kilka ważnych faktów:

Pierwsze włączenie i wyłączenie w sezonie jest bezpłatne.

Jeśli jednak wyłączymy ogrzewanie, a za kilka dni temperatura nocą spadnie i trzeba będzie je znowu uruchomić – ciepłownia pobierze dodatkową opłatę.

Czy dlatego warto przeczekać i zostawić ogrzewanie włączone na budynku? Nie do końca. Warto pamiętać, że nawet gdy zakręcimy kaloryfery w mieszkaniach, ciepło i tak ogrzewa części wspólne (klatki schodowe, piwnice, suszarnie), a koszty ponosimy wszyscy.

2. Ogrzewanie systemowe (automatyczne)

W tym wariancie budynek ma dostęp do ciepła przez cały rok. Kiedy temperatura na zewnątrz spadnie poniżej tej ustalonej przez Wspólnotę Mieszkaniową, system automatycznie uruchamia kaloryfery.

Czy to rozwiązanie jest tańsze? Niekoniecznie. Wyobraźcie sobie kilka chłodniejszych dni w czerwcu – kaloryfery mogą się włączyć, choć większość mieszkańców spokojnie wytrzymałaby ten okres bez dodatkowego dogrzewania.

Podsumowując:

Ogrzewanie z ciepłowni to nie „przycisk” w biurze zarządcy. To system decyzji, ustaleń i procedur, w których ważną rolę odgrywają mieszkańcy Wspólnoty Mieszkaniowej i ich zdolność do dogadania się.

A że pogoda potrafi być kapryśna – raz zaskoczy nas zimą w maju, raz wiosną w październiku – dobrze wiedzieć, jak to wszystko działa, żeby nie szukać winnych tam, gdzie ich nie ma.

 

Artykuł powstał we współpracy z firmą Klimek Nieruchomości

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Bieżnie z funkcją nachylenia – jak zwiększyć intensywność treningu?

bieznia z nachyleniem

Bieżnia to jedno z najbardziej uniwersalnych urządzeń w każdej siłowni. Korzystają z niej zarówno osoby początkujące, jak i zaawansowani sportowcy. Coraz większą popularność zyskują dziś bieżnie z regulacją kąta nachylenia, które pozwalają symulować bieg pod górę. Dla użytkowników to dodatkowe wyzwanie i szybsze efekty, a dla właścicieli klubów fitness – możliwość zaoferowania nowoczesnego, zróżnicowanego treningu.

Czym są bieżnie z funkcją nachylenia?

Bieżnia elektryczna z regulacją nachylenia to urządzenie, w którym można zmieniać kąt pochylenia pasa biegowego. W praktyce oznacza to, że trening nie ogranicza się do płaskiej powierzchni, ale daje możliwość symulacji biegu czy marszu pod górę. To proste rozwiązanie, które zwiększa intensywność ćwiczeń w bezpieczny sposób.

W porównaniu do tradycyjnych modeli bieżnia z nachyleniem pozwala na większe zróżnicowanie treningów – od spokojnego marszu, przez interwały, aż po intensywne podbiegi.

Jak nachylenie wpływa na trening?

Ustawienie kąta nachylenia działa podobnie jak naturalny bieg pod górę. Każdy krok wymaga od mięśni większej pracy, a ciało zużywa więcej energii. W efekcie:

  • mocniej pracują mięśnie nóg (czworogłowe, dwugłowe, łydki),
  • aktywowane są pośladki i mięśnie core, odpowiedzialne za stabilizację,
  • rośnie intensywność bez konieczności znacznego zwiększania prędkości.

Taki trening przekłada się na lepszą kondycję i szybsze spalanie kalorii, co sprawia, że użytkownicy szybciej widzą efekty.

Zastosowania bieżni w treningu

Bieżnia z nachyleniem to sprzęt wszechstronny, który sprawdza się w różnych typach ćwiczeń:

  • trening cardio – zwiększona intensywność przy umiarkowanej prędkości,
  • trening siłowo-wytrzymałościowy – wzmacnianie nóg i pośladków,
  • interwały – dynamiczne zmiany tempa i nachylenia dla zaawansowanych.

Dzięki temu jedno urządzenie spełnia oczekiwania zarówno osób początkujących, jak i regularnie trenujących.

Korzyści dla użytkowników

Dla osób ćwiczących bieżnia z nachyleniem oznacza:

  • skuteczniejsze spalanie tkanki tłuszczowej,
  • większe zaangażowanie mięśni w porównaniu z biegiem po płaskim terenie,
  • możliwość tworzenia różnorodnych planów treningowych,
  • mniejsze obciążenie stawów niż w przypadku biegania na twardej nawierzchni.

To sprawia, że bieżnia z nachyleniem staje się sprzętem uniwersalnym – odpowiednim zarówno do redukcji masy ciała, jak i poprawy wydolności.

Korzyści dla klubów fitness

Z punktu widzenia właściciela siłowni bieżnie cardio z funkcją nachylenia to inwestycja, która zwraca się szybko. Dlaczego?

  • przyciągają klientów poszukujących nowoczesnych rozwiązań,
  • pozwalają wyróżnić ofertę na tle konkurencji,
  • uniwersalne – korzystają z nich początkujący i zaawansowani,
  • zwiększają atrakcyjność klubu i poprawiają jego wizerunek.

To sprzęt, który spełnia oczekiwania szerokiej grupy użytkowników i zapewnia dodatkową wartość marketingową.

Na co zwrócić uwagę przy wyborze bieżni?

Decydując się na zakup bieżni z nachyleniem, warto zwrócić uwagę na kilka kluczowych parametrów:

  • zakres regulacji kąta – im szerszy, tym większe możliwości treningowe,
  • moc silnika i maksymalne obciążenie – sprzęt do siłowni musi wytrzymać intensywną eksploatację,
  • funkcje dodatkowe – programy treningowe, pomiar tętna, ekrany multimedialne,
  • trwałość i serwis – wybór sprawdzonego dostawcy, jak FitnessClub24.pl, daje pewność gwarancji i szybkiej pomocy serwisowej.

Dlaczego warto postawić na bieżnię z regulacją kąta?

Bieżnie z funkcją nachylenia to urządzenia, które łączą wszechstronność i skuteczność. Umożliwiają symulację biegu pod górę, wspierają spalanie kalorii i rozwój kondycji, a przy tym są bezpieczne dla stawów.

Dla właścicieli klubów fitness to sprzęt, który zwiększa atrakcyjność oferty, wyróżnia obiekt na rynku i daje klientom narzędzie do różnorodnych treningów.

Jeśli chcesz wyposażyć siłownię w sprawdzony sprzęt, sprawdź ofertę FitnessClub24.pl, gdzie znajdziesz bieżnie regenerowane i nowe, przygotowane do intensywnej pracy w klubach fitness.

 

Artykuł sponsorowany

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Skarżyszczanie (nie)znani: Stanisław Chełmiński – kolarz Granatu, który zmarł tragicznie po wypadku na wyścigu

– Mamo, ostatni raz już jadę… – tak miał powiedzieć swojej matce przed swoim ostatnim wyścigiem Stanisław Chełmiński, kolarz Granatu Skarżysko-Kamienna. Nie przypuszczał, jak bardzo prorocze okażą się te słowa. 27 września 1970 roku „Staszek” pojechał po raz ostatni…

Z Orońska do Skarżyska

Stanisław Chełmiński pochodził z Orońska. Urodził się 23 sierpnia 1945 roku w Bąkowie w gminie Orońsko. Związał się jednak ze Skarżyskiem. Tu mieszkał, tu pracował i tu trenował. Zapowiadał się na świetnego kolarza, miał dobre wyniki, choć treningi zaczął dość późno. Jego kariera zakończyła się jednak nagle i tragicznie. Zginął wskutek obrażeń odniesionych podczas wyścigu kolarskiego. Miał zaledwie 25 lat.

Stanisław Chełmiński; zdjęcie z archiwum rodzinnego

Staszek, bo tak na niego mówili bliscy i znajomi, był kolarzem Granatu Skarżysko-Kamienna. Nie, to nie pomyłka. Przed laty Granat miał dużo więcej sekcji niż jedyna w tej chwili piłkarska. Miał również kolarską. Skarżysko w tamtych i późniejszych mocno zaistniało na kolarskiej mapie Polski. Nasi kolarze zdobyli sobie uznanie na arenie krajowej, a i u nas też odbywały się wyścigi oraz  przyjeżdżali do nas na treningi kolarze z regionu, m.in. z Broni radom. Jak choćby Ryszard Szurkowski, który u nas i trenował, i wygrywał. Stadion Granatu był jak na ówczesne czasy świetnym obiektem na kolarskie finisze.

Trenerem kolarskiej sekcji Granatu był Roman Pląsek. Wśród licznej braci zawodniczej czołową postacią był właśnie Stanisław Chełmiński. Choć w całym regionie nie brakowało klubów z sekcjami kolarskimi, jak choćby wspomniana wcześniej Broń Radom, dokąd było z Orońska nawet bliżej niż do Skarżyska, to Staszek Chełmiński trenował w Granacie. Kolarstwo zaczął trenować w 1964 roku, czyli miał już niemal dwadzieścia lat. Pracował na Zakładach Metalowych i miał swój pokój w zakładowym hotelu, dzisiejszym Promieniu, żeby nie musieć dojeżdżać z Orońska.

Brat Stanisława, Tadeusz Chełmiński, tak wspomina tamte czasy:

Obaj ukończyliśmy szkołę zawodową u Ziółka w Szydłowcu. Potem niecały rok byliśmy na stażu w stoczni remontowej w Gdańsku i wróciliśmy. Dostaliśmy się do pracy na Zakładach Metalowych w Skarżysku. Brat pracował jako stolarz. Wkrótce potem zaczął trenować w Granacie.Tadeusz Chełmiński
Stanisław Chełmiński na treningu; zdjęcie z archiwum rodzinnego

Klubowym kolegą Stanisława Chełmińskiego był Zdzisław Łękawski, który tak go wspomina:

Stanisława poznałem w 1968 roku. Ja wtedy dopiero zaczynałem przygodę z kolarstwem jako młodzik. On w 1969 roku wrócił z wojska i kontynuował karierę w Granacie. Był solidnym i pracowitym kolarzem oraz porządnym i ułożonym człowiekiem. Pamiętam go jako szykownego i eleganckiego chłopaka. Miał piękny rower, do którego zakupił sobie za sporą kwotę dobre włoskie części firmy Campagnolo.Zdzisław Łękawski

Takie dokładanie z własnej kieszeni nie było wtedy niczym nadzwyczajnym, choć Granat był klubem zakładowym i miał wsparcie z Zakładów Metalowych. Mimo trudnej sytuacji finansowej kolarze Granatu Skarżysko startowali w całej Polsce, zajmując czołowe miejsca.

Kolarze Granatu. W środku Stanisław Chełmiński. Z lewej Longin Kusal, z prawej Piotr Różalski; zdjęcie ze zbiorów Longina Kusala

Ostatni wyścig Stanisława Chełmińskiego

27 września 1970 roku wybrali się do Warszawy na Wyścig o Puchar Przewodniczącego Prezydium Stołecznej Rady Narodowej. Po naszych zawodnikach spodziewano się czołowych lokat. Nikt nawet nie przypuszczał, że ze stolicy wrócą już bez Stanisława Chełmińskiego.

Najpierw startowali młodzicy. Najlepiej z naszych spisał się Zdzisław Łękawski, który zajął czwarte miejsce.

Do Warszawy wybraliśmy się grupą około dziesięciu zawodników. My młodzicy pojechaliśmy krótszy dystans, a potem na trasę ruszyli seniorzy. Dotarli na metę. Na drugim miejscu na metę dojechał Loniek. Nie było jednak wśród finiszujących Staszka.Zdzisław Łękawski

Loniek to Longin Kusal. On tak pamięta tamten dzień:

Gdzieś koło Sochaczewa poszła ucieczka. Stachu skoczył do przodu, ja go potem dogoniłem. – Dawaj Stachu, dojdziemy tą ucieczkę – mówię do niego. I to nam się udało. Było nas w tej ucieczce w sumie sześciu czy siedmiu. Przejeżdżaliśmy przez jakąś miejscowość, ludzie wyszli chyba z kościoła i szli chodnikiem. Obok nich jechał na rowerze człowiek i rozmawiał z nimi. Stachu uderzył w niego…Longin Kusal

Longin Kusal przyjechał wtedy na metę jako drugi, ale został zdyskwalifikowany za kłótnie z innym zawodnikiem.

Miejscowość, w której doszło do tragedii, to Grądy. To tam Stanisław Chełmiński uderzył w rowerzystę, który rzekomo miał być pijany. Upadającemu naszemu kolarzowi zsunął się kask i gołą głową Stanisław Chełmiński uderzył w ziemię, doznając poważnych obrażeń.

Niestety, zabezpieczenie medyczne takich imprez wyglądało wtedy inaczej niż dziś. Nie było karetki. Rannego kolarza Granatu do szpitala do Warszawy zabrała ciężarówka z obsługi wyścigu. Stanisław Chełmiński trafił do szpitala na ul. Goszczyńskiego w Warszawie.

Słowo Ludu, nr 271/1970; Świętokrzyska Biblioteka Cyfrowa

Tragedia rodziny, tragedia całego Orońska

Wiadomość o wypadku szybko dotarła do Orońska, do rodziny Staszka. Bliskich poinformowała ekipa Granatu w drodze powrotnej. Tak ten dzień wspominają siostry kolarza, Krystyna Kołodziejska i Barbara Furman.

To było w niedzielę wieczorem. Rodzice dowiedzieli się, że Stasiu jest w szpitalu, ale nie wiedzieli, w jakim jest stanie. Potem inny z naszych braci, Andrzej, poszedł na gospodarstwo rybne, bo tam był telefon. Zadzwonił do Warszawy. Wrócił do domu i powiedział, że Stasiu nie żyje. Ojciec się rozpłakał, matka rwała włosy z głowy.
Słowo Ludu, nr 272/1970; Świętokrzyska Biblioteka Cyfrowa

Tadeusz Chełmiński wspomina, że pojechał po ciało brata do Warszawy. Zwierza się, że wiele lat potem w tym samym szpitalu, co jego brat, zmarła jego pierwsza żona.

Pogrzeb Stanisława Chełmińskiego odbył się w Orońsku. Na koszt Zakładów Metalowych. Grała zakładowa orkiestra. Przyszło mnóstwo ludzi.

Pogrzeb Stanisława Chełmińskiego; zdjęcie z archiwum rodzinnego

Prorocze słowa i rowerowa klątwa

Od tamtych czasów minęło już wiele lat. Nie wszystko jest udokumentowane, nie wszystko się pamięta. Choć Stanisław Chełmiński w peletonie radził sobie dobrze, to bliscy wspominają, że nosił się z zamiarem zakończenia kolarskich treningów. Brat Tadeusz przypuszcza, że chciał skupić się na pracy. Może też na życiu prywatnym?

Do porzucenia sportu miała namawiać go też matka, Władysława Chełmińska. – Mamo, ostatni raz już jadę – miał powiedzieć do niej syn przed feralnym wyścigiem w Warszawie. Nie wiedział, jak bardzo prorocze to były słowa. Prorocze w najgorszy możliwy sposób.

W 1977 roku tragicznie zginął ojciec Stanisława, Antoni Chełmiński. Również jesienią, choć w październiku. Również jadąc na rowerze. – Matka nam potem kategorycznie zabraniała nawet wsiadać na rowery – dodaje Tadeusz Chełmiński.

Rower, który miał przynieść Stanisławowi Chełmińskiemu wiele splendoru, okazał się klątwą. Zginął na rowerze po wypadku z rowerzystą. Na rowerze zginął też ojciec…

 

Skarżysko pamiętało, Orońsko pamięta

Jesienią kolejnego roku, 1971, w pierwszą rocznicę śmierci, w Skarżysku odbył się pierwszy z wyścigów ku pamięci naszego kolarza – Kryterium Kolarskie o Memoriał Stanisława Chełmińskiego. Tadeusz Chełmiński przypomina sobie, że było dziesięć edycji:

Start wyścigów był na ulicy Tysiąclecia koło domu kultury. Była duża trybuna. W memoriale brali udział tacy świetni kolarze jak Stec, Szurkowski, Szozda, Mytnik. Cała plejada najlepszych wtedy kolarzy w Polsce. Nie wiem, dlaczego po dziesięciu latach zaprzestali. Może zabrakło pieniędzy? Może coś innego?Tadeusz Chełmiński

Jedną z edycji wygrał Zdzisław Łękawski.

Słowo Ludu, nr 151/1976; Świętokrzyska Biblioteka Cyfrowa

O Stanisławie Chełmińskim pamięta się do dziś w Orońsku. Przed kilku laty odbywał się tam wyścig „O konar dębu Czwartaka” nawiązujący do pomnikowego okazu dębu z pobliskiej Krogulczy Mokrej. W 2019 roku wyścig stał się jednocześnie Memoriałem Stanisława Chełmińskiego, do czego organizatorów zainspirował Longin Kusal. Odbyła się więc pierwsza edycja memoriału i przyszła pandemia.

Po kilku latach przerwy, od 2023 roku, wyścig wrócił do kalendarza, już jako Memoriał Stanisława Chełmińskiego. Organizuje go Stowarzyszenie Odnowy i Rozwoju Gminy Orońsko. Na wyścigu są zawsze bliscy Stanisława Chełmińskiego. Brat Tadeusz przypomina życiorys brata, wręcza medale i gratuluje kolarzom.

Uczestnicy odwiedzają grób kolarza, który znajduje się na cmentarzu położonym naprzeciwko miejsca startu i mety wyścigu. Prezes stowarzyszenia Sylwester Różycki oraz Starosta Szydłowiecki Robert Górlicki zapowiadają, że Orońsko o Staszku Chełmińskim nie zapomni.

W 2025 roku odbędzie się czwarta edycja Memoriału Stanisława Chełmińskiego. Wyścig odbędzie się w niedzielę 28 września 2025 roku. Start o godz. 13.30 przy ul. Brandta 43.

Zapisy do wyścigu odbywają się przez stronę:

https://protimer.pl/bio/1342/iv-memorial-stanislawa-chelminskiego-oronsko-2025/

Więcej informacji można uzyskać telefonicznie 506 292 167 i mailowo stowarzyszenie.oronsko@gmail.com.

 

Źródła:

  • archiwum rodziny Stanisława Chełmińskiego
  • materiały i strona internetowa Stowarzyszenia Odnowy i Rozwoju Gminy Orońsko https://oronsko.org/
  • Słowo Ludu – Świętokrzyska Biblioteka Cyfrowa
REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Taki wózek może odmienić jej życie! Monika Frąk straciła obie nogi w wypadku na dworcu w Skarżysku i prosi o wsparcie

Monika Frąk

Monika Frąk przed laty straciła obie nogi pod pociągiem na dworcu w Skarżysku-Kamiennej. Prosi o wsparcie przy zbiórce na wózek inwalidzki, który mógłby wręcz bardzo ułatwić jej przemieszczanie się.

Monika Frąk dziś już nie mieszka w Skarżysku, ale gdy mieszkała jeszcze w naszym mieście, uległa tragicznemu wypadkowi.

Był rok 2001. Monika odprowadzała siostrę na pociąg. Nie zdążyła wysiąść na czas i wpadła pod ruszający już pociąg. Straciła obie nogi. Przeżyła, ale to tragiczne wydarzenie na zawsze zmieniło jej życie. Od tamtego czasu daje z siebie wszystko, ale są takie okoliczności, że nie może poradzić sobie bez pomocy. Również obcych jej ludzi.

Monika dziś już nie mieszka w Skarżysku, a w Anglii, gdzie rzuciły ją życiowe losy, ale my zwracamy się również do skarżyszczan z prośbą o wsparcie jej zbiórki. Jesteśmy przekonani, że nie tylko skarżyszczanie przeczytają ten tekst. Prosimy, poznajcie jej historię. Jeśli uznacie, że warto jej pomóc, pod historią Moniki są linki do zbiórek. Jedna z nich jest na portalu zrzutka.pl, a druga na międzynarodowej stronie GoFundMe.

Monika Frąk z córkami
Witam, nazywam się Monika Frąk i chciałabym podzielić się z Wami swoją historią.

W wieku 27 lat przeżyłam tragiczny wypadek kolejowy, w wyniku którego straciłam obie nogi. Było o nim głośno – niewielu ludzi wychodzi cało z takich zdarzeń. Byłam wtedy młodą mamą trzech córeczek: pięcioletniej Ady, trzyletniej Martynki i najmłodszej, rocznej Asi, którą wciąż karmiłam piersią. Nasz świat runął w jednej chwili. Nie wiedzieliśmy, jak sobie poradzimy – z wychowaniem dzieci, z pracą, z przystosowaniem domu do potrzeb osoby na wózku.

Ciężko pracowaliśmy, żeby poskładać nasze życie na nowo. Pomogli nam ludzie, pomogła rodzina, a mąż Mariusz wspierał mnie, jak tylko mógł – przy remoncie, rehabilitacji, codziennych obowiązkach. Moja wdzięczność była ogromna i do końca życia nie zapomnę wszystkich dobrych osób, które wtedy stanęły przy nas. Wzięliśmy kredyt i otworzyliśmy kiosk przy naszym domu na ulicy Okrzei. Mało kto wie, że już dziewięć miesięcy po wypadku – wciąż w opatrunkach – pracowałam w sklepie, a w domu trwał remont. Przy dzieciach pomagały na zmianę babcie. Daliśmy radę – naprawdę wspaniale sobie poradziliśmy.

Niestety, gdy w pobliżu otwarto najpierw Biedronkę, a potem Lidla, nasz sklep zaczął podupadać i w końcu upadł. Mąż wyjechał wtedy na trzy miesiące do Anglii, żeby zarobić i spłacić długi, bo nie było już z czego żyć. Te trzy miesiące zamieniły się w rok, potem w dwa. W końcu zapadła decyzja, że przeprowadzimy się do niego z dziećmi. Na początku było bardzo ciężko – naprawdę bardzo. Z czasem człowiek się przyzwyczaja i układa życie od nowa. Tu zaczyna się kolejny rozdział naszej historii. W wieku 41 lat urodziłam czwartą córeczkę – Lenkę. Tak jak dla starszych córek, tak i dla niej chcę być aktywną mamą. Ale z każdym rokiem moje ręce coraz bardziej słabną.

Dlatego tak bardzo zależy mi na lekkim wózku inwalidzkim. Moim ogromnym marzeniem jest wózek ważący zaledwie 4,5 kg. To niesamowite, że taki istnieje! Miałam okazję już na nim usiąść i odbyć krótką przejażdżkę – różnica jest nie do opisania. Niestety, jego cena to około 40 000 zł, co dla mnie jest kwotą nieosiągalną. Dodatkowo potrzebuję także elektrycznego wspomagania (SmartDrive), dzięki któremu będę mogła poruszać się na zewnątrz bez nadmiernego obciążania rąk. To „małe kółko” kosztuje kolejne 30 000 zł. Razem to ogromna suma – ale to także ogromna szansa na samodzielność, niezależność i normalne życie. Różnica w poruszaniu się takim wózkiem w porównaniu z moim obecnym, ważącym 13 kg (a to i tak jeden z najlżejszych składanych modeli – standardowo ważą ok. 18 kg), jest nie do opisania. To naprawdę odmienia codzienne życie.

Myślę też o mojej najmłodszej córeczce. To z nią przemieszczam się najczęściej, a ona pomaga mi pokonywać przeszkody – czasem musi mnie podprowadzić na krawężnik, czasem powoli ściągnąć tyłem z chodnika na ulicę, bo jest tak dziurawy, że nie da się przejechać. Dla niej też byłoby to ogromnym ułatwieniem, gdybym mogła poruszać się w takim ultralekkim wózku.

To moja historia. Z całego serca proszę o wsparcie mojej zbiórki i dziękuję za każdą złotówkę.

Monika Frąk

Oto link do zbiórki dla Moniki Frąk na Zrzutce:

 

Tutaj zbiórka na GoFundMe:

Z góry dziękujemy za pomoc Monice Frąk!

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Sportowcy masters ze Skarżyska i okolic zdobywają medale również towarzysko

Ekipa sportowców masters ze Skarżyska, Bliżyna i Suchedniowa wybrała się na kolejne zawody sportowe. Z imprezy Warmia Mazury Senior Games 2025 przywieźli kilkanaście medali.

Sportowcy masters, czyli sportowcy weterani, kontynuują bardzo udany sezon. Najpierw były halowe lekkoatletyczne mistrzostwa Polski 2025, a potem mistrzostwa kraju na otwartym stadionie. Wzięli też udział w mistrzostwach rzutowych. Teraz pojechali na zawody Warmia Mazury Senior Games 2025, które odbyły się od 19 do 21 września 2025 roku w Olsztynie.

Warmia Mazury Senior Games to impreza sportowa dla sportowców seniorów, której celem jest nie tylko rywalizacja, ale też i promocja aktywnego stylu życia. Aktywnego nie tylko fizycznie, również umysłowo. Dlatego w programie zawodów jest między innymi brydż sportowy. Ponadto tenis stołowy, pływanie, siatkówka i oczywiście lekkoatletyka.

To właśnie w lekkiej atletyce specjalizują się sportowcy z Powiatu Skarżyskiego – ze Skarżyska, Bliżyna i Suchedniowa. Pojechali na zawody w szóstkę i wszyscy wrócili z medalami. W sumie zdobyli ich aż 18.

W zawodach Warmia Mazury Senior Games 2025 wzięli udział:

  • Aldona Miernik
  • Grzegorz Mirkowski
  • Mirosław Pardela
  • Czesława Stępniewska
  • Halina Ślęzak
  • Zdzisław Włodarczyk

Cieszy powrót na sportowe areny Czesławy Stępniewskiej. Cieszy również jej wynik – cztery złote medale i jeden rekord Polski – w rzucie dyskiem

Z rekordem Polski, w skoku wzwyż, do domu wróciła również Halina Ślęzak. Dobre wyniki obu pań spowodowały , że Czesława Stępniewska wygrała klasyfikację punktową, a Halina Ślęzak była w niej trzecia.

Poniżej wyniki naszych sportowców. Wszystkim gratulujemy!

Aldona Miernik – kategoria K55

bieg na 200 m – 4. miejsce – 36,27 s

rzut oszczepem – 1. miejsce i złoty medal – 20,43 m

Halina Ślęzak – kategoria K70

skok w dal – 2. miejsce i srebrny medal – 3,21 m

skok wzwyż – 1. miejsce, złoty medal i rekord Polski – 1,20

rzut ciężarkiem – 2. miejsce i srebrny medal – 9,83 m

rzut młotem – 2. miejsce i srebrny medal – 17,71 m

Czesława Stępniewska – kategoria K70

pchnięcie kulą – 1. miejsce i złoty medal –  8,26 m

rzut ciężarkiem 1. miejsce i złoty medal –  10,03 m

rzut dyskiem – 1. miejsce, złoty medal i rekord Polski – 25,24 m

rzut oszczepem – 1. miejsce i złoty medal – 20,27 m

Zdzisław Włodarczyk – kategoria M80

skok w dal – 1. miejsce i złoty medal – 2,29 m

rzut ciężarkiem – 4. miejsce – 10,07 m

rzut dyskiem – 3. miejsce i brązowy medal – 20,08 m

rzut młotem – 3. miejsce i brązowy medal – 28,43 m

Mirosław Pardela – kategoria M85

skok w dal – 1. miejsce i złoty medal – 2,76 m

pchnięcie kulą – 3. miejsce i brązowy medal – 7,78 m

rzut dyskiem – 3. miejsce i brązowy medal – 17,76 m

rzut młotem – 2. miejsce i srebrny medal – 21,47 m

Grzegorz Mirkowski – kategoria M85

rzut ciężarkiem – 1. miejsce i złoty medal – 10,58 m

rzut dyskiem – 2. miejsce i srebrny medal – 21,44 m

rzut oszczepem – 1. miejsce i złoty medal – 22,60 m

pchnięcie kulą – 2. miejsce i srebrny medal – 8,28 m

Zdjęcia: archiwum prywatne

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Przyroda przed zimą, joga w plenerze i cyjanotypia. Fundacja Ludzie z Natury zaprasza na spotkania edukacyjne

Image by NakNakNak from Pixabay

Fundacja Ludzie z Natury ze Skarżyska-Kamiennej zaprasza na cykl spotkań edukacyjnych. Uczestnicy najbliższego dowiedzą się, jak nasza przyroda przygotowuje się do zim. Spotkania są nie tylko dla dzieci – mile widziane są całe rodziny!

Fundacja Ludzie z Natury zaprasza na kolejne spotkania edukacyjne, które dobywają się Bazie Leśna Oskoła w Skarżysku przy ulicy Działkowej.

Mamy już jesień i temat najbliższego spotkania będzie wybitnie jesienny, ponieważ będzie ono nosiło tytuł:

Jak zwierzęta i rośliny przygotowują się na zimę?

Na spotkaniu w Bazie Leśna Oskoła uczestnicy dowiedzą się między innymi, jak:

  • zwierzęta gromadzą zapasy
  • zwierzęta zmieniają swoje futro
  • to się dzieje, że zwierzęta zapadają w sen zimowy
  • rośliny chronią się przed mrozem

Uczestnicy przekonają się również, jak wiele możemy się od przyrody nauczyć, i jak wiele z przyrodniczych zasad możemy zastosować w naszym życiu.

Poprowadzi je biolog dr Bartosz Piwowarski. Na co dzień jest on kierownikiem Ogrodu Botanicznego w parku edukacyjnym Geonatura Kielce. Kieruje też Stowarzyszeniem Przyrodników Ostoja. Od wielu lat na wiele sposobów propaguje wiedzę przyrodniczą, również podczas takich spotkań.

Bartosz Piwowarski już występował w roli nauczyciela podczas podobnych spotkań w Bazie Leśna Oskoła

Spotkanie „Jak zwierzęta i rośliny przygotowują się na zimę?” odbędzie się w piątek 26 września 2025 roku o godzinach 14.30–16.00 w należącej do Fundacji Ludzie z Natury Bazie Leśna Oskoła przy ulicy Działkowej 12 w Skarżysku-Kamiennej.

Udział w tym i kolejnych spotkaniach jest bezpłatny.

A tematy i daty kolejnych są następujące:

  • Rodzinna joga w plenerze – 3 października 2025 r., godz. 14.30–16.00
  • Rodzinne warsztaty z cyjanotypii – 10 października 2025 r., 14.30–16.00

Zapraszamy!

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Będzie spacer, wiedza i muzyka. Zapraszamy na zlot sympatyków i badaczy kolei w Skarżysku

parowoz pt47 skarzysko

Drugi Ogólnopolski Zjazd Sympatyków i Badaczy Kolei odbędzie się w Skarżysku-Kamiennej. Oprócz części konferencyjnej będzie też spacer historyczny oraz koncerty muzyczne.

Skarżysko zwane jest Miastem Kolejarzy. To właśnie kolej była pierwszym poważnym impulsem do rozwoju naszego miasta, wtedy jeszcze będącego osadą. Linia kolejowa dotarła do nas w 1885 roku.

W tym roku obchodzimy 140. rocznicę otwarcia Drogi Żelaznej Iwangrodzko-Dąbrowskiej i wydarzenie z nadchodzącej soboty, zwane również kongresem kolejowym, wpisuje się w obchody tego jubileuszu.

Rozpoczynają się obchody 140-lecia Drogi Żelaznej Iwangrodzko-Dąbrowskiej. Na początek konferencja w Radomiu i odsłonięcie tablicy w Skarżysku

Zapraszamy Drugi Ogólnopolski Zjazd Sympatyków i Badaczy Kolei 2025, który odbędzie się w sobotę 20 września 2025 roku w Państwowej Szkole Muzycznej oraz Miejskim Centrum Kultury w Skarżysku.

Drugi Ogólnopolski Zjazd Sympatyków i Badaczy Kolei w Skarżysku-Kamiennej 2025 – program:

10.30 – rozpoczęcie wydarzenia – Skwer Kolejarzy przy ul. Niepodległości

10.45–12.15 – uroczysty spacer historyczny śladami zabytkowego osiedla kolejowego oraz inauguracja Drugiego Ogólnopolskiego Zjazdu Sympatyków i Badaczy Kolei w Skarżysku-Kamiennej

13.00–17.00 – konferencja naukowo-branżowa – Państwowa Szkoła Muzyczna, Plac Floriański 14, Skarżysko-Kamienna

Dr Dawid Keller (badacz niezależny, Siemianowice Śląskie) – Nadzieje i rozczarowania. O pożytkach z badania historii kolei

Prof. Zbigniew Tucholski (Polska Akademia Nauk) – Uwarunkowania metodologiczne badań historii kolei w Polsce

Prof. Tomasz Przerwa (Uniwersytet Wrocławski) – Kolej versus turystyka na przykładzie przedwojennych kolei w Polsce

Dr Adam Duszyk (Uniwersytet Radomski/Sieć Badawcza Łukasiewicz) – Zbrojne napady na pociągi wroga u progu niepodległości

Przerwa kawowa

Filip Chrzanowski (PKP SA) – Aktualne kierunki rozwoju polskiej kolei

Paweł Mierosławski – (Towarzystwo Przyjaciół Warszawy) – Wybrane fakty z historii kolejowej łączności

Ewa Małkowska-Bieniek (Fundacja Pamięci Jana Blocha) – Kolejowi magnaci

Dr Marcin Janakowski (Fundacja Wczoraj dlka Jutra/PTH Oddział Skarżysko-Kamienna)

Radosław Konieczny (Fundacja Grupy PKP) – podsumowanie konferencji

17.00–18.00 – improwizowany koncert muzyki współczesnej – wystąpią: Norbert Pajek – gitara, Hubert Pajek – perkusja, Przemysław Greger – bas, Rafał Gęborek – trąbka

18.00 – zakończenie

19.00–20.30 – „Śpiew za drutami” – spektakl poetycki z muzyką na żywo – Miejskie Centrum Kultury, ul. Słowackiego 25, Skarżysko-Kamienna

Wstęp na wszystkie części wydarzenia jest bezpłatny.

Partnerzy wydarzenia: Fundacja Grupy PKP, Polregio, Województwo Świętokrzyskie

Patroni: Archiwum Państwowe w Radomiu, Archiwum Państwowe w Kielcach, Instytut Historii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach

Organizatorzy i współorganizatorzy: Fundacja Wczoraj dla Jutra, Fundacja Pamięci Jana Blocha, Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział Skarżysko-Kamienna, Państwowa Szkoła Muzyczna w Skarżysku-Kamiennej.

kongres kolejowy skarzysko 2025
Zapraszamy na Drugi Ogólnopolski Zjazd Sympatyków i Badaczy Kolei w Skarżysku-Kamiennej 2025
REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Kawiarnia Literacka MCK razy dwa! Zapraszamy na spotkania z Małgorzatą Bielą i Agatą Szlęk-Sitkiewicz

Image by Engin Akyurt from Pixabay

Na dwa spotkania zaprasza Kawiarnia Literacka Miejskiego Centrum Kultury w Skarżysku-Kamiennej. Bohaterkami będą Małgorzata Biela i Agata Szlęk-Sitkiewicz.

Kończy się lato, lada dzień jesień. To już ta pora roku, kiedy wieczory są już coraz dłuższe, a to zdecydowanie sprzyja czytaniu. Sprzyja też spotkaniom z książkami i ich autorami. Przed nami dwa takie spotkania w Kawiarni Literackiej MCK, której gospodarzem jest Grupa Literacka Wiklina.

Małgorzata Biela dla dzieci i… nie tylko

Małgorzata Biela, członkini Grupy Lietrackiej Wiklina, to jednocześnie emerytowana nauczycielka. Choć już na emeryturze, do dzieci zwraca się swoją książką „Posłuchaj mnie, mamo!”, która zawiera wiersze być może nie tylko dla dzieci, jak zaznacza pisarka.

Zawsze lubiłam dzieci i od tego wszystko się zaczęło. Zostałam nauczycielką młodszych dzieci. Chętnie prowadziłam zajęcia z wykorzystaniem literatury dziecięcej. Zaobserwowałam, że jest to bardzo potrzebne, ale też i lubiane przez dzieci. Czytanie i analizowanie treści, oglądanie ilustracji, rysowanie i inscenizowanie krótkich utworów daje dzieciom możliwość kreatywnego myślenia, daje upust dziecięcej wyobraźni. Dzieci, bawiąc się, nawiązują do swoich przeżyć, opowiadają o pragnieniach i marzeniach. Jest to też doskonałą okazją do zaprezentowania zdolności i talentów.

Z tego powodu powstał ten tomik. Teraz jestem na emeryturze i mogę pisać dla dzieci. Moje wiersze są pełne humoru. Myślę, że spodobają się nie tylko dzieciom. Moją rolę mogą przejąć rodzice, rodzina, nauczyciele i opiekunowie. Mogą czytać i rozmawiać z dziećmi, bawić się i cieszyć literaturą. To uczy wrażliwości, kształtuje postawy, pomaga rozwiązywać problemy, wyzwala emocje i ułatwia kontakt z dziećmi.Małgorzata Biela

Z treścią książki zapoznamy się w Kawiarni Literackiej MCK, która odbędzie się w piątek 19 września 2025 roku o godz. 17.00 w MCK w Skarżysku.

Wśród zaproszonych przez autorkę gości będą uczniowie i nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 7, którzy będą recytować wiersze autorki i umilą wieczór wokalnie oraz muzycznie.

Kawiarnia Literacka MCK zaprasza na spotkanie z Małgorzatą Bielą

Agata Szlęk-Sitkiewicz przygląda się światu

Bohaterką kolejnej odsłony Kawiarni Literackiej MCK będzie Agata Szlęk-Sitkiewicz, która właśnie wydała tomik „Przyglądam się światu”.

Ta Kawiarnia Literacka odbędzie się w piątek 10 października 2025 r. o godz. 17.00 w Miejskim Centrum Kultury w Skarżysku przy ul. Słowackiego 25.

Zobacz relację z Kawiarni Literackiej MCK z Agatą Szlęk-Sitkiewicz:

YOLO, Nocny kochanek, Red Delicious… Agata Szlęk-Sitkiewicz przygląda się światu, maluje i śpiewa. I oczywiście pisze!

Wstęp na oba wydarzenia jest bezpłatny.

Zapraszamy!

Kawiarnia Literacka MCK zaprasza na spotkanie z Agatą Szlęk-Sitkiewicz
REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Nietypowa akcja w Skarżysku! Nocny Kochanek zasadzi 669 drzew i zagra koncert. Zagrają też happysad i Prosectorium

nocny kochanek koncert skarzysko
Nocny Kochanek będzie sadził drzewa i zagra koncert. Wystapią też happysad i Prosectorium

Nocny Kochanek, zespół rodem ze Skarżyska-Kamiennej zaprasza do swojego rodzinnego miasta na nietypową akcję – sadzenie drzew. Będzie też oczywiście muzyka, a do wspólnego grania zespół zaprosił inne skarżyskie kapele – happysad i Prosectorium. Do sadzenia i słuchania oczywiście zapraszamy mieszkańców miasta!

Takiej akcji w naszym mieście chyba jeszcze nie było. Okazuje się, że muzyka może iść w parze z ekologią. Za wszystkim stoi zespół Nocny Kochanek, czyli kapela rodem ze Skarżyska.

Podczas serii wiosennych koncertów w największych arenach kraju auta naszego zespołu spaliły ponad 3600 litrów oleju napędowego, co przełożyło się na emisję około 9470 kg CO₂. Według szacunków, by zneutralizować ten ślad, trzeba posadzić 631 drzew. Postanowiliśmy tę liczbę zaokrąglić i zasadzić 669 drzew – dla podkreślenia skali przedsięwzięcia i jubileuszowego charakteru wydarzenia.Nocny Kochanek

I w efekcie urodziło się dwudniowe wydarzenie, na które złoży się sadzenie drzew, muzyka oraz różne dodatkowe atrakcje. Nocny Kochanek będzie sadził drzewa i grał, ale do tego wszystkiego zaprosił dwa inne zespoły ze Skarżyska – happysad i Prosectorium. W efekcie zapowiada się solidna porcja muzyka wsparta działaniami na rzecz przyrody.

Oto rozpiska wydarzenia:

Czwartek – 18 września 2025 r., godz. 13.00

Zespół wraz z fanami, wolontariuszami oraz ekipą Lasów Państwowych będzie sadził drzewa przy ul. Gajowej. Potem muzycy i leśnicy zapraszają pod siedzibę Nadleśnictwa Skarżysko przy ul. Wiejskiej 1 na grilla.

Tutaj będą sadzone drzewa:

Piątek – 19 września 2025 r., godz. 16.00

Parking naprzeciwko Miejskiego Centrum Kultury, przy Skwerze Braci Zygmuntowiczów

Tutaj zostanie posadzonych symboliczne 10 drzew z okazji 10-lecia istnienia zespołu. Przy szpalerze drzew stanie postument na pamiątkę akcji oraz jubileuszu zespołu.

Potem w tym samym miejscu odbędzie się koncert z udziałem trzech zespołów. Oto rozpiska:

18.00 – Prosectorium
19.00 – happysad
20.15 – Nocny Kochanek

Udział w całym wydarzeniu jest bezpłatny.

Zapraszamy na to nietypowe kulturalne zakończenie lata w Skarżysku!

nocny kochanek koncert skarzysko
Nocny Kochanek będzie sadził drzewa i zagra koncert. Wystapią też happysad i Prosectorium

 

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Mały, ale wariat. Opel Tigra ma swoich miłośników w całym kraju, a zlot w Skarżysku i Starachowicach

Zlot właścicieli Opla Tigry odbył się w Skarżysku-Kamiennej i Starachowicach. Nad Kamienną przyjechali właściciele z odległych zakątków Polski.

Opel Tigra, choć niewielki gabarytami, to jednak wyróżnia się na ulicach. Z jednej strony właśnie swoimi ultramałymi wymiarami, a z drugiej tym, że to auto nie tak często spotykane. Zwłaszcza pierwsza wersja.

Swoich fanów Opel Tigra ma również u nas, wśród mieszkańców Starachowic i Skarżyska. Skarżyszczanie Mariusz Pisarski i Robert Ziętek oraz starachowiczanin Jarosław Olbracht postanowili zaprosić podobnych sobie miłośników Tigry z całego kraju. Pod koniec sierpnia zawitało do nas kilkanaście egzemplarzy tego ciekawego auta.

Tablice rejestracyjne udowadniały, że uczestnicy przyjechali z całej Polski. Z Kędzierzyna-Koźla, czyli w sumie grubo ponad 600 km w obie strony, przejechał Jarosław Werdin.

Wybór Tigry w sumie dość przypadkowy, bo akurat trafiła się okazja. Jednak zawsze jeździłem Oplem, a do tego chciałem w końcu mieć kabrioleta. Kupiłem i tak jest już z nami pięć lat. Do dziś dobrze chodzi, jeszcze nie zawiódł. Wszystko jest oryginalne, jeszcze nic nie zmieniałem.Jarosław Werdin

Zlot swoją bazę miał w skarżyskim Związkowcu. Uczestnicy dużo czasu spędzili też w Starachowicach i innych miejscach w okolicy. Najpierw odwiedzili Muzeum Orła Białego, gdzie też akurat trwał zlot – Zlot Marynarzy. W Starachowicach w ten sam weekend trwały z kolei Dni Starachowic, więc Ople zajechały do Muzeum Przyrody i Techniki, gdzie obył się koncert Blues pod Piecem.  Zlot Opla Tigry spotkał się w Starachowicach z innym zlotem – Zlotem Zabytkowych Autobusów. Uczestnicy wzięli też udział w kinie samochodowym w Rudzie nad zalewem Brody Iłżeckie.

Uczestnicy dobrze się więc bawili, a przy okazji mogli się wymienić wiedzą na temat swoich aut.

Jak na pierwszy zlot, który organizujemy w Skarżysku i Starachowicach był bardzo udany. Atmosfera była miła i sympatyczna. Udało nam się zobaczyć kilka ciekawych miejsc i wziąć udział w innych wydarzeniach. Za rok zaprosimy do nas ponownie.

Jak na pierwszy zlot, który organizujemy w Skarżysku i Starachowicach był bardzo udany. Atmosfera była miła i sympatyczna. Udało nam się zobaczyć kilka ciekawych miejsc i wziąć udział w innych wydarzeniach. Za rok zaprosimy do nas ponownie.Jarosław Olbracht

Organizatorzy dziękują partnerom wydarzenia – Muzeum im. Orła Białego w Skarżysku oraz Muzeum Przyrody i Techniki Ekomuzeum w Starachowicach, a także sponsorom – firmom ze Skarżyska, Starachowic i Warszawy.

zlot opel tigra 2025 skarzysko

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

POSTAWISZ PRO KAWĘ?

Podoba Ci się to, co robimy na ProSkarżysko? Więc może postawisz nam kawę? Dziękujemy! :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

NAJNOWSZE

Pogoda i smog - Skarżysko-Kamienna

NAJPOPULARNIEJSZE