Strona główna Blog Strona 146

Już kręcimy kilometry! Rywalizacja o Puchar Rowerowej Stolicy Polski trwa!

Rozpoczęła się tegoroczna rywalizacja o Puchar Rowerowej Stolicy Polski. Wśród ponad 50 miast całej Polski jest również Skarżysko-Kamienna i już kilkadziesiąt osób, które wsiadły na rower już pierwszego dnia.

Puchar Rowerowej Stolicy Polski to rywalizacja zainicjowana przez Bydgoszcz. Miłośnicy pedałowania z całej Polski gromadzą kilometry na rzecz swoich miast.

Rywalizacja o Puchar Rowerowej Stolicy Polski 2021 z udziałem Skarżyska zakończyła się. Kliknij i zobacz wyniki:

Rywalizacja o Puchar Rowerowej Stolicy Polski zakończona. Skarżyszczanie wykręcili tysiące kilometrów.

Od zeszłego roku w tej rywalizacji bierze udział także Skarżysko. W 2020 roku zajęliśmy 11. miejsce, a w tym po pierwszym dniu jesteśmy na razie nieco niżej – koło 15. miejsca. We wtorek po południu mieliśmy w sumie przejechane ponad 2500 km.

Swoim wkładem we wspólny sukces możemy się w taki sposób dzielić na grupie na Facebooku: https://www.facebook.com/groups/771635006810860

 

Zabawa trwa jednak jeszcze przez cały miesiąc i mamy szansę poprawić tę pozycję. I zeszłoroczną również. Przy okazji możemy wygrać nagrody indywidualne i na rzecz miasta.

Niezbędne informacje, jak przyłączyć się do zabawy i tym podobne, znajdują się tutaj:

Rusza Puchar Rowerowej Stolicy Polski 2021. Czy Skarżysko wygra?

 

Dla Skarżyska jeździć można w dowolnym miejscu na świecie. Tak jak jeden z uczestników, Kamil Jędrzejczyk, który, co widzimy po grafice generowanej przez aplikację, jeździ w stolicy.

 

 

 

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Wiking, radny i inni. Ultrasi ze Skarżyska i okolic wzięli na cel Bieg Rzeźnika

Kilkanaście osób ze Skarżyska-Kamiennej, Suchedniowa, Łącznej i innych miejscowości powiatu skarżyskiego biegało w ostatnich dniach w Bieszczadach. Odbywał się tam Festiwal Biegu Rzeźnika.

Bieg Rzeźnika – już sama nazwa imprezy mówi za siebie. Mimo to nie brakuje chętnych zmierzyć się dystansem, górami, a niejednokrotnie z pogodą. Dziś impreza to już biegowy festiwal, w którym do wyboru jest kilka biegów prowadzących po leśnych duktach Bieszczadów.

Ta różnorodność przyciąga coraz więcej uczestników, a wśród nich nie brakuje mieszkańców powiatu skarżyskiego. Choć wyzwanie nie należy do łatwych, to każdy z nich jest zadowolony. Najczęściej nie tyle z wysokiego miejsca czy dobrego czasu, ile przede wszystkim z podjęcia i szczęśliwego ukończenia wyzwania.

Nie dali się rzeźnikowi

W tym roku najdłuższy dystans wybrali sobie Anna Ordyńska i Tomasz „Wiking” Jezierski. Pobiegli bieg główny, czyli 83 km. Warunkiem było przebiec i ukończyć go w duecie. Na trasie nie mogli oddalić się od siebie na więcej niż 100 metrów. Spełnili wszystkie warunki formalne pomimo fatalnych warunków pogodowych. Zajęli dziesiąte miejsce w mikstach.

– Jest ogromna satysfakcja, ale i lekki niedosyt, ponieważ karty rozdawała pogoda. W dzień, gdy my biegliśmy, było zimno, deszczowo i błotniście. W poprzednich dniach, gdy biegli inni, pogoda i warunki były lepsze, było sucho. My, gdy przybyliśmy na start, już byliśmy mokrzy. Biegi ultra są nieprzewidywalne. Miejsce w dziesiątce nas satysfakcjonuje. Inni ludzie nie kończyli biegu, schodzili z trasy. Satysfakcja jest ogromna, szczególnie że walczyliśmy w tak ciężkich warunkach. Dla mnie jednak im trudniej tym lepiej. Ja jestem przygotowany na ciężkie warunki. Cieszy też, że cała nasza ekipa ukończyła biegi i zmieściła się w limitach. Ogólnie było pięknie – mówi Tomasz Jezierski.

Dla Anny Ordyńskiej był to debiut w tego typu imprezie, w takim bieganiu.

– Tegoroczne biegi na rzeźnickim festiwalu dawały możliwość wyboru dnia startu w przeciągu całego tygodnia. Nam się oczywiście udało trafić w dzień kiedy pogoda nie postanowiła być łaskawa. I nie oszczędzała nas od samego startu. Lało na starcie, lało na mecie, pomiędzy też lało. No i wszechogarniające błoto. Tym razem nie obyło się bez kilku kryzysów i walki z odmawiającym posłuszeństwa ciałem. Takie górki to nie przelewki dla lamuski lubiącej biegać po płaskim. Summa summarum, dotaszczyłam swoje zwłoki na metę po 15 godzinach. Żadne słowa nie są w stanie opisać, jak jestem wdzięczna za to Tomkowi, który mi towarzyszył, i bez którego nie byłoby to możliwe. Cieszę się, że to intensywne obcowanie ze mną nie skończyło się rozpadem przyjaźni, a wręcz ją umocniło – tak opisała swój udział w zawodach skarżyszczanka.

Anna Ordyńska i Tomasz Jezierski

Na nieco dłuższym dystansie, nieco ponad 50-kilometrowym, Rzeźnik Sky, wystartowali Piotr Bąk, Roman Serek, Katarzyna Jezierska, Paweł Smal, Tomasz Zubiński i Piotr Łyżwa. Ekipa naszych biegaczy założyła team o dźwięcznej nazwie SupaDupaFly.

W Biegu Rzeźnika udział wzięli też inni – skarżyszczanie Emilia Szczepańska i Arkadiusz Bogucki, radny skarżyskiej rady miasta, oraz Barbara Przeworska z Łącznej i Aneta Obara z Suchedniowa. Oni wszyscy wybrali jeden z krótszych dystansów, a mianowicie Rzeźniczek, czyli Mały Rzeźnik, o długości 28 km. Krótszy, ale niekoniecznie łatwiejszy.

– Nic fajnego. Pozostał ból w nogach i to nie jest fajne. Oczywiście, żartuję. Tak naprawdę było bardzo fajnie. Przede wszystkim było trudno. Pierwsze 16 kilometrów było spokojne, bez pośpiechu, ale kolejne 12 to była katastrofa. Cały czas górka-dół, górka-dół. Na pierwszą górkę ledwo się wczołgałam, a potem była druga górka… Jak już się wspięliśmy na ten szczyt największy, to już potem poszło z górki. Było ciężko, ale jakoś powoli się dobiegło. Jak teraz siedzę w domu, to jeszcze czuję w sobie te emocje. Dla mnie taki bieg, w takich warunkach, to ogromny wyczyn. To był piękny i ciężki bieg – mówi Emilia Szczepańska.

– Pobiegliśmy z Emilią niby nie w parach, ale tak naprawdę w parze. Chcieliśmy biec razem i razem ukończyć. Biegliśmy drugi raz. W porównaniu z zeszłym rokiem była dużo lepsza pogoda. Nie było tyle błota na trasie. Pogoda w górach jest zmienna, ale my akurat, w przeciwieństwie do Ani i Tomka, wstrzeliliśmy się w okienko pogodowe. Poprawiliśmy czas z zeszłego roku o pół godziny, ale to nie dziwi, właśnie ze względu na lepszą pogodę i zmieniony profil trasy. Było fajnie, było przyjemnie. Sama impreza też bardzo fajna. Wokoło sami zakręceni ludzie. Wszyscy się witają, jakby się znali od stu lat. Cisna została opanowana przez biegaczy. Wakacyjne klimaty – opowiada Arkadiusz Bogucki.

Emilia Szczepańska i Arkadiusz Bogucki

Ani razu się nie pokłócili 🙂

Anna Ordyńska i Tomasz Jezierski startowali w biegu par, ale wiele osób po prostu dobiera się w pary czy większe grupy, aby mieć towarzystwo i wzajemnie dopingować się i wspierać.

– Pierwszy raz biegłem tak długie zawody w duecie z kobietą. Ania pięknie walczyła. Jeśli znasz dobrze partnera to wiesz, kiedy rozmawiać, a kiedy nie. Kiedy się odezwać, a kiedy być w ciszy Kiedy jest czas, żeby coś zjeść, napić się Ani razu się nie pokłóciliśmy na trasie – mówi Tomasz Jezierski.

W nieformalnej parze pobiegły również Barbara Przeworska i Aneta Obara.

– Ja w zasadzie pobiegłam towarzyszko z koleżanką, Anetą Obarą. Nie walczyłam o czas i miejsca. Było sympatycznie i fajnie. Ja sama biegam amatorsko, dla siebie, dla funu i podziwiam tych, którzy biegają takie biegi – dodała Barbara Przeworska.

Wspomniana Aneta Obara należała do debiutantów w tego typu biegu.

– Jestem bardzo zadowolona i nawet nie bardzo zmęczona. Pierwszy raz to było bardziej zapoznanie z terenem niż rywalizacja. Fantastyczna przygoda. Już jakiś czas mi to chodziło po głowie, wiec zrealizowałam marzenie. Dla mnie to był pierwszy taki bieg, ale będą kolejne. Zawsze na trasie mówię sobie, że nigdy więcej, a tu już myślałam o kolejnym starcie. Góry nie urzekły. To zupełnie inne bieganie. Na pewno nie zrezygnuję z asfaltu, ale będzie dzielić starty pomiędzy biegi uliczne i górskie – powiedziała Aneta Obara.

Spotkanie na trasie. Od lewej Barbara Przeworska, Aneta Obara i Anna Ordyńska. Fotografuje Tomasz Jezierski

Emilia Szczepańska pokonała dystans niemal ramię w ramię z Arkadiuszem Boguckim.

– Skoro Arek chciał ze mną biec, pilnować mnie, to musiał biec blisko mnie. Ja mu mówiłam, żeby biegł swoim tempem, ale on mówił, że razem zaczynamy i razem kończymy. On wbiegał na górki pierwszy i czekał na mnie. Ja walczyłam sama ze sobą, żeby jego dogonić, żeby nie krzyczał na mnie „szybciej, szybciej!” – dodaje Emilia Szczepańska.

Żaden z naszych rozmówców nie powiedział, że „już nigdy więcej”. Mało tego, wielu z nich już szykuje się na przyszły rok, a część z nich nawet na dłuższe dystanse. Ultrasów kusi też już kolejna taka impreza – Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich w Lądku-Zdroju. Na pewno pobiegnie tam Tomasz Jezierski. Waha się tylko, czy wybrać dystans 130, czy… 240 km. Skarżyski „Wiking” ten dłuższy dystans już pokonał – w zeszłym roku.

Gratulujemy wszystkim i życzymy ultraformy!

Zdjęcia pochodzą z archiwów prywatnych biegaczy.

 

 

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

31 maja 1957 – w Skarżysku zmarł Leopold Staff. Co po nim zostało?

Leopold Staff zmarł 31 maja 1957 roku. Stało się to w Skarżysku-Kamiennej, na plebanii parafii pw. św. Józefa. Uczucie, jakim poeta darzył nasze miasto, sprawiło, że ślad po nim nie zaginął. Ale trochę jednak ginie…

Rekonwalescentopol – tak Skarżysko-Kamienną określił Leopold Staff. Tu właśnie bywał w ostatnim okresie życia wielki poeta, aby odpoczywać od zgiełku wielkiego świata.

Przebywał wtedy na plebanii parafii pw. św. Józefa Oblubieńca na osiedlu Zachodnie, a to dlatego, że jego przyjacielem był ówczesny jej proboszcz Antoni Boratyński.

Z plebanii jest już tylko o krok do rzeki Kamiennej, a wikliny rosnące nad jej jeszcze wtedy nieuregulowanym nurtem miały być inspiracją dla tytułu tomiku jego wierszy – „Wiklina”. Wiklina zresztą będzie upamiętniona jeszcze inaczej, o czym niżej.

Bardzo ciekawy tekst o Leopoldzie Staffie i jego związkach ze Skarżyskiem napisała Anna Rymarczyk prowadząca bloga Świętokrzyskie Włóczęgi:

http://swietokrzyskiewloczegi.blogspot.com/2017/05/60-lat-temu-odszed-wielki-poeta.html

O związkach Leopolda Staffa ze Skarżyskiem można dowiedzieć się również z miniwykładu Marcina Medyńskiego zrealizowanym w cyklu „50 spotkań z historią na 100-lecie miasta Skarżyska-Kamiennej” Fundacji Wczoraj dla Jutra.

 

Leopold Staff zmarł rankiem 31 maja 1957 roku w wieku 78 lat. Paradoksalnie, „rekonwalescentopol” stał się więc miejscem, gdzie poeta zakończył życie. Umarł już jako wdowiec. Wcześniej padół ziemski opuściła jego żona Helena Staff. Uroczystość pogrzebowa odbyła się w Skarżysku, a poeta spoczął na Powązkach w Warszawie.

Tak bliskie, choć zakończone tragicznie, związki Poety z naszym miastem nie mogły nie być uwiecznione. Ulica przebiegająca przez Kolonię Robotniczą Państwowej Fabryki Amunicji nosi jego imię.

Jego patronat z chlubą nosi też Miejskie Centrum Kultury, a przez wiele lat Staff „stał” po sąsiedzku. Konkretnie jego pomnik. Od początku jednak wzbudzał kontrowersje i równie kontrowersyjne konotacje. Mieszkańcy Skarżyska wnet zauważyli podobieństwo pomnikowego Staffa do Włodzimierza Lenina. I tak pomnik zwany był potocznie „leninem”.

Tutaj opisaliśmy odsłonięcie pomnika Staffa i towarzyszące mu okoliczności oraz wydarzenia:

Tego dnia w Skarżysku: 8 grudnia 1978 odsłonięto pomnik Leopolda Staffa. „Monstrum” od początku budziło kontrowersje

Czy bliżej mu było do naszego wybitnego poety, czy wodza rewolucji październikowej, nie zmienia to faktu, że gdy remontowano MCK, zupełnie od nowa zaprojektowano plac przy nim. Miejsca dla pomnika już nie przewidziano. Mówiło się, że ma stanąć na pustym postumencie po czołgu na osiedlu Zachodnie. Nie stanął.

Zanim podążymy dalej śladami pomnika, warto jeszcze wspomnieć, że imię poety nosi Ogólnopolski Turniej Recytatorski, który odbywa się w MCK. W edycji z 2021 roku rozstrzygniecie nastąpiło w przeddzień rocznicy śmierci patrona.

Turniej recytatorski im. Leopolda Staffa w Skarżysku po raz pierwszy z dwiema nagrodami głównymi

 

Innym kulturalnym wydarzeniem ku pamięci „naszego” poety jest Ogólnopolski i Polonijny Konkurs Literacki im. Leopolda Staffa. Organizują go Miejskie Centrum Kultury w Skarżysku wraz z Grupą Literacką „Wiklina”. Nazwa grupy to oczywiście też nawiązanie do Staffa. Jego wielką miłośniczką była bowiem inicjatorka grupy skupiającej lokalnych literatów, nieżyjąca już też pisarka i regionalistka Bożena Piasta.

Teren przy Miejskim Centrum Kultury jednak wciąż jest potocznie zwany Placem Staffa, a na ścianie oporowej tego miejsca znalazło się miejsce na cytat:

Kocham i wiem teraz,
skąd się rodzą pieśni.
– Leopold Staff

Zdemontowany i rozkawałkowany pomnik Leopolda Staffa najpierw przebywał na terenie ówczesnej Energetyki Cieplnej, dziś Celsium, aby po jakimś czasie trafić na kolejne miejsce spoczynku – sąsiedztwo ruin Wielkiego Pieca na Rejowie.

 

Zanim dotarł na Rejów, jego śladami ruszyli reporterzy kanału telewizyjnego Skarżysko TVi, Kamil Bernatek i Kornel Danielewicz. Ich dziennikarskie śledztwo można prześledzić tutaj:

 

 

To właśnie na Rejowie, obrastając mchem, spoczywa teraz Staff–Lenin. Spoczywa obok innego pomnika, zamienionego na nowszy model, monumentu upamiętniającego odzyskanie przez Polskę dostępu do morza.

O tym pomniku więcej tutaj:

11 listopada 1933 i 2011 – o skarżyskim pomniku, który odsłaniano dwa razy

 

Namiastką pomnika Staffa można też nazwać jego popiersie z ławeczką, które znajdują się na terenie parafii św. Józefa, przy ulicy Legionów.

Co dalej będzie z „dużym” Staffem? Na razie planów wobec niego brak. Czy powinien znów zostać gdzieś ustawiony? Czy może zniszczony? A może wraz z tym drugim powinien dać zaczątek muzeum, ewentualnie, cmentarzysku, pomników? Kolejnych eksponatów na pewno by nie brakło. Każda epoka stawia swoje pomniki, co po niektórych dawniejszych nie omieszkując obalać…

Drodzy Czytelnicy, co powinno się stać z pomnikiem Staffa? Prosimy zagłosować w ankiecie:

Co należałoby zrobić z resztkami pomnika Staffa?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

 

Nieistniejący już pomnik Leopolda Staffa przy Miejskim Centrum Kultury (fot. Edward Krokowski, archiwum.skarzysko.pl)
Plac Staffa jeszcze z pomnikiem Leopolda Staffa; fot. Edward Krokowski/Skarżyskie Archiwum Cyfrowe
REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Policjant ze Skarżyska w gronie laureatów konkursu literackiego o Złote Pióro Wojewody Świętokrzyskiego. Przeczytaj jego opowiadanie

Obraz bgs_digital_creator z Pixabay

Rozstrzygnięta została tegoroczna edycja konkursu o Złote Pióro Wojewody Świętokrzyskiego. W gronie laureatów konkursu jest mieszkaniec Skarżyska-Kamiennej Jarosław Gwóźdź, rzecznik prasowy skarżyskiej policji.

W tym roku konkurs o Złote Pióro Wojewody Świętokrzyskiego ponownie dotyczył pandemii koronawirusa, a temat brzmiał „Tak widzę świat, tak go czuję – rok później”.

Laureatem konkursu, zajmując drugie miejsce, został za opowiadanie „Pod górę” skarżyszczanin Jarosław Gwóźdź, który jest rzecznikiem prasowym skarżyskiej komendy policji.

– Nie liczyłem na aż tak wysokie miejsce, szczególnie że napisałem tekst satyryczny na temat, z którego być może ciężko się śmiać. Tym fajniej, że jury mnie doceniło – powiedział Jarosław Gwóźdź.

Jarosław Gwóźdź

Sukces naszego funkcjonariusza nie powinien dziwić. Z pisaniem i z szeroko pojęta kulturą ma on do czynienia dużo od dawna. Jarosław Gwóźdź jest dziennikarzem z wykształcenia, ma za sobą praktykę w tym zawodzie, a pisze od zawsze. Lubuje się właśnie w tekstach satyrycznych, bo właśnie taki tekst napisał na konkurs wojewody. Często właśnie taki charakter mają pisane przez niego informacje kryminalne publikowane na stronie policji, które znajdują uznanie i są cytowane w Teleexpressie i innych mediach.

W przeszłości Jarosław Gwóźdź był laureatem jednego z najbardziej prestiżowych konkursów tego typu, a mianowicie konkursu „O Grudę Bursztynu” w Gdyni. Był też członkiem grup muzycznych Papa Mobile i 40 Mil Obłędu.

Wśród wyróżnionych w konkursie był też inny mieszkaniec Skarżyska-Kamiennej – pisarz Grzegorz Rak, który w zeszłorocznej edycji konkursu zdobył główną nagrodę.

– Szczerze, to byłem zdziwiony, że rok po roku znów znalazłem się w gronie laureatów. Cieszę się – powiedział Grzegorz Rak.

Tutaj przeczytasz tegoroczne opowiadania Grzegorza Raka – pt. „Bolero”:

Pandemiczne „Bolero” Grzegorza Raka. Przeczytaj opowiadanie wyróżnione w konkursie literackim

 

Poniżej zeszłoroczne, zwycięskie opowiadanie Grzegorza Raka:

Nareszcie w domu – nagrodzone opowiadanie skarżyskiego pisarza Grzegorza Raka

Pierwszą nagrodę i 5000 złotych zdobył Ares Chadzinikolau za opowiadanie „W lustrze”. Drugie miejsce zajął Jarosław Gwóźdź za opowiadanie „Pod górę”, a trzecie Iryna Ostrovska, autorka opowiadania „Nagość”.

Konkurs o Złote Pióro Wojewody Świętokrzyskiego organizują wspólnie Radio Kielce i Świętokrzyski Urząd Wojewódzki w Kielcach. W tym roku prace oceniło jury w składzie: prof. Małgorzata Krzysztofik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, Stanisław Nyczaj, poeta, krytyk literacki, prezes Związku Literatów Polskich w Kielcach oraz Dorota Klusek z Radia Kielce. Do tegorocznej edycji napłynęło ponad sto prac.

A oto nagrodzone opowiadanie Jarosława Gwoździa:

Jarosław Gwóźdź

Pod górę

Przez niezgrabne płatki śniegu przeciskały się krople deszczu. O słońcu można było pomarzyć. Ukryte gdzieś za siną pierzyną chmur, nie miało zamiaru wystawiać choćby czubka nosa. Nicpoń z papierosem w ustach kroczył ospale błotnistą drogą ku parceli swego druha Nygusa.

– Cześć Grześ! – przywitał gościa rąbiący drewno gospodarz. – Dawaj śmiało! Jeszcze dwa klocki i kończę. Nie pamiętam, żeby w połowie kwietnia taka pogoda była. Muszę pod fajerką palić, bo w chałupie zimno jak w izbie wytrzeźwień.

Nicpoń uścisnął dłoń kolegi i ze zdziwieniem pokiwał głową. – Co ty zgłupiałeś? W masce drewno rąbiesz? I dziurkę na peta sobie zrobiłeś? Od tego wirusa pod kopułą ci się przestawiło? – zarzucił serią pytań.

– Już rok to ścierwo na gębie każą nosić, to przywykłem. Nawet do snu nie zdejmuję – tłumaczył Nygus. – Jak zdejmę, to zapominam założyć i kłopoty. Ostatnio poszłem do sklepu po winko i wróciłem z mandatem. Na co mi to?! A tak noszę cały czas i mam spokój.

Po chwili obaj towarzysze zasiedli przy ciepłym piecu w nagrzanej już kuchni Nygusa. Gość wyjął z rękawa truskawkowy trunek, a gospodarz przetarł koszulą dwie szklanki. Wyraźnie uradowani widokiem wypełnionych naczyń, wypili do dna.

– Słuchaj, już czas – zagaił Nicpoń. – Bieda coraz większa, końca zarazy nie widać. Robimy ten kiosk i już.

Nygus na początku miał wątpliwości, ale na skręcane fajki i jedzenie ledwo z opieki starczało. Wizja poprawy bytu przesądziła. Poza tym do skoku szykowali się od roku. Ów sezam, który mieli złupić, mieścił się na peronie stacji kolejowej w Garbatce. Od domu Nygusa oddalony był o 5 kilometrów. Był to kiosk z blachy, przeszklony tylko od frontu. Właściciel dbał, aby klientom niczego nie brakowało. Można było tam kupić papierosy, artykuły spożywcze i przemysłowe oraz trunki niskoprocentowe. Szczególnie te ostatnie cieszyły się powodzeniem wśród lokalnych mieszkańców. Placówkę chętnie odwiedzali też uczniowie dojeżdżający do szkół w niedalekich Kielcach.

– Dobra, robimy – potwierdził Nygus. Choć obaj doświadczenie mieli nikłe w przestępczej działalności, szczegółowo zaplanowali akcję, po której żyłoby im się zdecydowanie lepiej.

– A więc będzie tak – rozpoczął naradę Nicpoń. – Zakładamy te buty, co przerobiłem specjalnie na skok. Mają obcasy z przodu, więc możemy zmylić ewentualny pościg. Widziałem ten myk w telewizji. To taka stara metoda ruskich szpiegów. Nikt w tych czasach takiego numeru nie rozszyfruje. Bierzemy pieprz dla pewności. Rozsypiemy po robocie i żaden szarik policyjny nas nie zwącha. Muszą być kominiarki na gębach i rękawice na łapach. Pójdziemy torami w obie strony. Nikt nas nie będzie widział, a tym bardziej pies nie wytropi. Kolejowe podkłady tak są nasączone smarami, że psinie nosa wykręci i z tropienia nici. Weźmiemy twojego składaka i worki. Załaduje się towar na ramę i będzie lux. Bierzemy tylko kasę, fajki i trunki. Czyli to, co do życia niezbędne. Po robocie wracamy i dzielimy fanty u ciebie w stodole. Korzystamy z nich tylko we dwóch. Żadnych kolesi i wystawnego życia! To nas mogłoby zgubić.

– Dobra – zaakceptował plan Nygus.

– Ale w razie jakiejkolwiek wpadki i niepowodzenia rozdzielamy się i salwujemy ucieczką. Charakter mamy w nogach dobry, więc nie powinno być problemu. I pamiętaj! Nie znamy się, i nigdy się nie spotkaliśmy – zastrzegł Nicpoń.

Przyjaciele szczegółowo opracowali plan. Był problem z kominiarkami, ale został szybko rozwiązany. Zamiast nich kamraci przerobili granatowe majtki Nygusa, wycinając w tylnej części dziurki na oczy. Nicpoń, co prawda, był początkowo nastawiony sceptycznie, ale kolega obiecał wprzód uprać bieliznę.

Nastała godzina „K”, bo tak dla potrzeb akcji nazwano 2.30. Nicpoń i Nygus zabrali narzędzia, rower, worki i wyruszyli w drogę.

Po przejściu około kilometra Nicpoń poczuł pewnego rodzaju dyskomfort. Do jego nosa zaczął dobiegać niezbyt przyjemny zapach.

– Kuźwa, coś mi śmierdzi – zakomunikował po cichu. Muszę zobaczyć, czy nie wlazłem w jakieś łajno. Albo ty wlazłeś. Idziesz pierwszy, a to śmierdzi z twojej strony. Trzeba zapalić latarkę.

– Zgłupiałeś! – oburzył się Nygus. – Chcesz nas wsypać jeszcze przed akcją. Pośmierdzi i przestanie, pewnie jakiś obornik na polach rozrzucili i cuchnie – tłumaczył koledze.

Do celu brakowało jeszcze około 2 kilometrów, a Nicpoń był coraz bardziej zdenerwowany przykrym zapachem. – To może chociaż fajkę zapalimy, bo mnie ten smród dobija – zaproponował.

– Absolutnie! – znowu zaprotestował Nygus. – To wiąże się z dużym ryzykiem. Może nas ktoś zauważyć i mogą nas też po niedopałkach wytropić. Nie jeden wpadł po pecie.

– Słuchaj, idziemy już tyle czasu, a śmierdzieć nie przestaje! I właśnie w tej chwili Nicpoń odkrył przyczynę problemu. I wybuchnął. – Ty idioto! Okłamałeś mnie! Ty tych gaci nie wyprałeś, zanim je na kominiarkę przerobiłeś! Tfu!

– Cicho karwasz, bo wszystko zepsujesz! – uspokajał kolegę Nygus. – No rzeczywiście zapomniałem uprać, ale pomyślałam, że na powietrzu będzie okej. Musimy wytrzymać, zaraz nasz cel – motywował kompana.

– Nigdy ci tego nie zapomnę! I tylko fakt, że widać było już światła na kolejowej stacji, sprawił, że Nicpoń nie zrzucił z twarzy przeklętej kominiarki.

Podeszli po cichutku do nieczynnego budynku kasy biletowej i wyłonili się zza rogu, za którym znajdował się cel. Po chwili obaj znieruchomieli.

– W mordę! – pierwszy przemówił Nygus.

– Co jest?! – dodał Nicpoń.

Oczom niedoszłych włamywaczy ukazał się jedynie betonowy murek stanowiący fundament kiosku. Sklepu nie było. Obaj zrzucili kominiarki, a Nicpoń zaczął skakać po swoim nakryciu twarzy, klnąc przy tym co niemiara.

– Biednemu to zawsze po górkę! – skwitował Nygus.

Nazajutrz okazało się, że właściciel kiosku musiał zamknąć interes przez wirusową pandemię. Uczniowie przestali jeździć do szkół, ludzie potracili pracę i biznes przestał się opłacać. Jedyny pozytyw całej historii wykazał Nygus koledze przy szklance wina.

– Przynajmniej możesz być pewien, że jesteś zdrowy. Bo węch masz w porządku, bynajmniej.

 

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Turniej recytatorski im. Leopolda Staffa w Skarżysku po raz pierwszy z dwiema nagrodami głównymi

Po raz pierwszy w blisko pięćdziesięcioletniej historii Ogólnopolskiego Turnieju Recytatorskiego im. Leopolda Staffa w Skarżysku-Kamiennej przyznano dwie równorzędne nagrody główne – Gałązki Wikliny.

Tegoroczny Ogólnopolski Turniej Recytatorski im. Leopolda Staffa był w zasadzie zeszłorocznym. Wydarzenie, które zwyczajowo odbywa się w grudniu, musiało zostać przełożone z powodu obostrzeń pandemicznych.

Zmiana terminu nie wpłynęła w żaden sposób na poziom konkursu, a nawet przyniosła niespotykaną dotąd sytuację – nagrodę główną otrzymały dwie osoby.

Jedną z dwóch zwyciężczyń była Magdalena Świerczyńska ze Skarżyska. Drugim mieszkańcem naszego miasta, który został laureatem, był Maciej Adrian, który zdobył trzecią nagrodę.

Konkurs zakończył się tradycyjnym występem laureatów. Uczestnicy wspominali zmarłego niedawno Huberta Guzę, który pomagał w organizacji konkursu, ale i sam też w nim uczestniczył.

Turniej zakończył się w przeddzień rocznicy śmierci patrona – Leopolda Staffa, który zmarł 31 maja 1957 roku w Skarżysku-Kamiennej.

48. Ogólnopolski Turniej Recytatorski im. Leopolda Staffa w Skarżysku-Kamiennej 2021 – lista laureatów:

Nagrody główne – Gałązki Wikliny:

  • Witalia Sosnowska z Lublina (2500 zł)
  • Magdalena Świerczyńska ze Skarżyska-Kamiennej (2500 zł)

I Nagroda (2000 zł):

Jarosław Zoń z Mszany Dolnej

II Nagroda (1500 zł)

Edgar Wojtasiak z Jędrzejowa

III Nagrody (1000 zł + bon o wartości 250 zł)

  • Maciej Adrian ze Skarżyska-Kamiennej
  • Radosław Janik z Runowa

 

Nagroda w kategorii poezji śpiewanej (1500 zł):

  • Dawid Mik z Tarnowa

Wyróżnienia (po 600 zł)

  • Ilona Baka z Ostrowca Świętokrzyskiego
  • Teresa Lucyna Kupracz z Ostrowca Świętokrzyskiego
  • Elżbieta Jakóbczyk z Tomaszowa Mazowieckiego

Nagrodę Drożdży dla najlepiej zapowiadającego się recytatora instruktorzy przyznali Jarosławowi Zoniowi, który po kilku latach ponownie wziął udział w konkursie.

Werdykt podjęło jury w składzie: Katarzyna Flader-Rzeszowska – Warszawa, Konrad Dworakowski – Warszawa, Andrzej Głowacki – Warszawa.

Sponsorzy nagród: Prezydent Miasta Skarżyska-Kamiennej, PGE Dystrybucja S.A. Oddział Skarżysko-Kamienna, Starostwo Powiatowe w Skarżysku-Kamiennej, Bank Spółdzielczy w Suchedniowie Oddział Skarżysko-Kamienna, hotel Promień w Skarżysku-Kamiennej, firma Libra ze Skarżyska-Kamiennej, Paweł Misterkiewicz – piekarnia Dom Chleba w Skarżysku-Kamiennej, Stella Kalita – Pracownia Złotnicza Stella w Skarżysku-Kamiennej, Gabriela Walkiewicz – Usługi Budowlane Gabi-Bruk w Skarżysku-Kamiennej, Jerzy Furmańczyk –  Kompleksowe Usługi Hydrauliczne Fotowoltaika w Skarżysku-Kamiennej, Maciej Niemczyk – firma Maja, hurtownia papiernicza Kornel Office w Skarżysku-Kamiennej oraz pracownicy Miejskiego Centrum Kultury w Skarżysku-Kamiennej.

 

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Będzie mnóstwo zabawy! MCK w Skarżysku zaprasza na Dzień Dziecka

Miejskie Centrum Kultury w Skarżysku-Kamiennej zaprasza do świętowania dnia dziecka. Będzie dużo atrakcji, a wszystkie darmowe.

MCK zaprasza dzieci na Plac Staffa 1 czerwca 2021 roku w godz. 15.00–19.00.

Na dzieci czekać będą:

  • dmuchańce
  • gry i zabawy
  • konkursy z nagrodami
  • bańki mydlane
  • zumba

Korzystanie z atrakcji będzie bezpłatne.

Jeśli pogoda nie będzie dopisywać, Dzień Dziecka z MCK odbędzie się na lodowisku.

Na Dzień Dziecka zaprasza też Muzeum Orła Białego:

Darmowe lody i inne atrakcje z okazji Dnia Dziecka w Muzeum Orła Białego

 

dziecka

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Rusza Puchar Rowerowej Stolicy Polski 2021. Czy Skarżysko wygra?

Już 1 czerwca 2021 roku rusza tegoroczna edycja Pucharu Rowerowej Stolicy Polski. Wśród kilkudziesięciu polskich miast, które rywalizują, jest też Skarżysko-Kamienna. Które miejsce uda nam się zdobyć? To zależy, jak dużo kilometrów wspólnie wykręcimy.

Puchar Rowerowej Stolicy Polski to inicjatywa Bydgoszczy, która do wspólnej zabawy, ale też i poważnej rywalizacji, zaprasza wszystkie chętne miasta Polski.

Rywalizacja o Puchar Rowerowej Stolicy Polski 2021 z udziałem Skarżyska zakończyła się. Kliknij i zobacz wyniki:

Rywalizacja o Puchar Rowerowej Stolicy Polski zakończona. Skarżyszczanie wykręcili tysiące kilometrów.

 

W zeszłym roku Skarżysko skorzystało z zaproszenia po raz pierwszy. Poszło nam całkiem nieźle. Zajęliśmy jedenaste miejsce w Polsce.

Więcej szczegółów tutaj:

Rywalizacja o Rowerową Stolicę Polski 2020 z udziałem Skarżyska-Kamiennej zakończona

W tym roku mamy oczywiście szansę poprawić ten wynik. Przez minione dwa miesiące trwał oficjalny trening, a właściwa rywalizacja potrwa przez cały czerwiec – od 1 do 30 czerwca 2021 roku.

Jak przyłączyć się do zabawy?

Aby włączyć się zabawy w Pucharze Rowerowej Stolicy Polski, należy:

  • Pobrać na smartfona aplikację Aktywne Miasta
  • Zarejestrować się w aplikacji
  • Wybrać miasto – Skarżysko-Kamienna (można jeździć dla Skarżyska w dowolnym miejscu na świecie)

A potem już wystarczy tylko pamiętać, aby włączyć ją przed każdą rowerową przejażdżką.

UWAGA!
Właściciele telefonów marek Huawei, Honor i Xiaomi muszą dokonać zmian w ustawieniach telefonu, aby ten nie zamykał samoczynnie aplikacji w celu optymalizacji zużycia baterii. Na telefonach tych marek po otwarciu aplikacji pojawi się odpowiednie info.

Instrukcja, jak dołączyć do rywalizacji o Puchar Rowerowej Stolicy Polski 2021

 

Kilometry, które przejedziemy, zostaną przeliczone przez współczynnik uwzględniający liczbę mieszkańców.

W danym mieście można tworzyć wewnętrzne grupy-rywalizacje. Są też gry miejskie. Aby stworzyć grupę, należy zgłosić się do koordynatora pucharu, którym w Skarżysku jest Zbigniew Biber, pracownik MCSiR na adres kontakt@mcsir.skarzysko.pl.

Każdy, kto brał udział w oficjalnym treningu, jest już automatycznie przydzielony do tej samego miasta i grupy, do których należał w trakcie treningu. Grupę można zmienić do 23 czerwca, ale miasta już nie.

Co można wygrać?

Najlepsze miasta w Polsce otrzymają nagrody w postaci stacji rowerowych, ale są też nagrody indywidualne dla najlepszych uczestniczek i uczestników w Skarżysku.

W aplikacji Aktywne Miasta są też różne rywalizacje organizatora i jego partnerów, w których również można wygrywać nagrody.

Formą nagrody będzie też satysfakcja z przejechanych kilometrów i różnorakich odznak, jakie otrzymuje się za pokonanie kolejnych granic.

Zapraszamy do udziału, życząc szerokiej drogi i radości z pokonywanych kolejnych kilometrów!

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Zawody pełne emocji – sportowcy Olimpiad Specjalnych rywalizowali w bocce w Skarżysku

Skarżysko-Kamienna był gospodarzem tegorocznego Świętokrzyskiego Turnieju Olimpiad Specjalnych w Bocce. Na zawody przyjechały kluby z całego województwa.

Tegoroczne turniej odbył się na Orliku przy hali sportowej. Zawodnicy z kilkunastu klubów Olimpiad Specjalnych rywalizowali o miano najlepszych, choć dla nich sam wynik nie jest najważniejszych. Pokazali za to wolę walki i radość z każdego udanego zagrania. Brawo!

W turnieju wystąpiły kluby: Arka Starachowice, Buziaki Skarżysko-Kamienna, Jodła Michniów, Kryształki Kielce, Maag Kielce, Niepokonani Sandomierz, Olimp  Skarżysko-Kamienna, Olimpijczyk Końskie, Przyjaciele Kielce, Rywal Ostrowiec Świętokrzyski, Strzała Jędrzejów, Szansa Ostrowiec Świętokrzyski, Światło i Cienie Gnojno, Tacy Sami Skarżysko-Kamienna, Tempo Jałowęsy, Top Łagiewniki, Tornado Skarżysko-Kamienna.

Następnymi zawodami świętokrzyskich Olimpiad Specjalnych będą Świętokrzyski Turniej Olimpiad Specjalnych w Badmintonie w Suchedniowie.

 

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Z Fundacją dookoła Świata – Fundacja Daj Szansę zaprasza na koncert charytatywny

Fundacja „Daj Szansę” zaprasza na 47. koncert charytatywny „Z Fundacją dookoła Świata”

Fundacja „Daj Szansę” ze Skarżyska-Kamiennej serdecznie zaprasza na 47. koncert charytatywny zatytułowany „Z Fundacją dookoła Świata”, który odbędzie się w Miejskim Centrum Kultury. Będzie można posłuchać światowych hitów w wykonaniu młodzieży, a przy okazji wesprzeć młodych uzdolnionych ludzi w rozwijaniu ich talentów i pasji.

Zobacz relację z koncertu Fundacji „Daj Szansę”:

Muzyczna podróż przez światowe hity – Fundacja „Daj Szansę” ponownie zaprosiła na koncert charytatywny

 

Po długiej przerwie znów będziemy mogli się spotkać na koncercie charytatywnym Fundacji „Daj Szansę”. Tym razem stypendystów i widzów ugości Miejskie Centrum Kultury w Skarżysku-Kamiennej. Ze sceny znów popłyną piękne dźwięki, a do puszek, miejmy nadzieję, piękne kwoty na wsparcie naszych talentów.

Poprzedni koncert charytatywny Fundacji „Daj Szansę” odbył się on-line. Obejrzysz go tutaj:

Z Fundacją Daj Szansę w krainę łagodności – najbliższy koncert fundacji obejrzymy przez internet

 

Tym razem młodzież zaprezentuje hity z całego świata, które dobrze znamy i zapewne też w większości uwielbiamy. Usłyszymy ze sceny piosenki takich gwiazd jak: Edith Piaf, Elvis Presley,   Roxette, Céline Dion, Drupi, ABBA, Whitney Houston, Eurythmics, Demis Russos, Helena Vondráčková, Karel Gott, Ałła Pugaczowa, Natalia Oreiro, Alicja Majewska, Maryla Rodowicz.

Widzów czeka więc wycieczka przez między innymi Czechy, Grecję, Hiszpanię, Francję, Kanadę, Niemcy, Polskę, Rosję, Stany Zjednoczone, Szwecję, Wielką Brytanię Włochy oraz Urugwaj.

Na scenie wystąpią:

  • Miłosz Dobrucki – wokal
  • Dominika Bracka – wokal
  • Emilia Gadecka – gitara
  • Oliwia Kasińska – wokal
  • Julia Kulińska – taniec
  • Małgorzata Mańkowska – wokal
  • Jan Markowski – wokal
  • Żaneta Okła – wokal
  • Wiktoria Paduch – wokal
  • Kacper Palkowski – wokal
  • Martyna Pawłowska – wokal
  • Maja Skórska – wokal
  • Julia Sokołowska – akordeon
  • Emilia Szczygieł – taniec
  • Aleksandra Zagórska – wokal

Wstęp na koncert jest bezpłatny, lecz w jego trakcie stypendyści Fundacji „Daj Szansę” przeprowadzą kwestę, z której dochód przeznaczony zostanie na fundusz stypendialny Fundacji.

Dowiedz się więcej o Fundacji „Daj Szansę”:

Tego dnia w Skarżysku: 9 grudnia 2000 r. odbyła się uroczysta inauguracja działalności Fundacji „Daj Szansę”. Gościem był Donald Tusk

 

Podczas koncertu, w podziękowaniu za wsparcie finansowe działalności statutowej „Daj Szansę”  zarząd Fundacji wręczy Darczyńcom i Fundatorom wyróżnienia honorowe SIEWCA DOBRA i Złote Serce oraz Certyfikaty Przynależności do Kręgów Fundatorów Fundacji.

Koncert charytatywny „Z Fundacją dookoła Świata” Fundacji „Daj Szansę” odbędzie się  w sobotę 5 czerwca 2021 r. o godz. 17.00 w sali widowiskowej Miejskiego Centrum Kultury w Skarżysku-Kamiennej przy ul. Słowackiego 25. Wydarzenie odbędzie się przy zachowaniu obowiązującego reżimu sanitarnego.

Fundacja „Daj Szansę” zaprasza na 47. koncert charytatywny „Z Fundacją dookoła Świata”
REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Perły z Lamusa z Fantazją – koncert z okazji Dnia Matki był i nostalgiczny, i dowcipny

Dwa zespoły seniorów – Perły z Lamusa ze Skarżyska i Fantazja z Szydłowca – wystąpiły na scenie Miejskiego Centrum Kultury w Skarżysku-Kamiennej. Okazją był Dzień Matki.

Koncert „Mamo, nasza Mamo!”, bo taki nosił tytuł, zadedykowany był oczywiście wszystkim matkom. Zanim zespoły wyszły na scenę, życzenia mamom złożyła Grażyna Majewska, dyrektorka MCK. Zrobiła to również w imieniu prezydenta Skarżyska Konrada Kröniga.

Koncert rozpoczął się gościnnym występem 6-letniej Ani Zep. Po niej na scenę wyszły Perły z Lamusa. Skarżyski zespół, na czele z finalistką The Voice Senior Anną Tchórzewską, zaprezentował obszerny i bardzo zróżnicowany repertuar.

Początek był bardzo sentymentalny, przywołujący wspomnienie o tych mamach, których już nie wśród nas. Zespół seniorów znany jest też jednak z tego, że potrafi świetnie rozruszać i rozbawić publikę i taka właśnie była dalsza część. Wśród zróżnicowanych piosenek przeplatanych wierszami i scenkami były też zupełne nowości w wykonaniu Anny Tchórzewskiej i zespołu.

Po Perłach z Lamusa na scenie wystąpił zespół Fantazja z Szydłowca.

 

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

POSTAWISZ PRO KAWĘ?

Podoba Ci się to, co robimy na ProSkarżysko? Więc może postawisz nam kawę? Dziękujemy! :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

NAJNOWSZE

Pogoda i smog - Skarżysko-Kamienna

NAJPOPULARNIEJSZE