Strona główna Blog Strona 181

Konkurs Dziennikarski 2020: Jeździectwo

grafika: Amelia Janikowska

„Jeździectwo – wszystkie wady i zalety, które powinien znać początkujący” to tekst Amelii Janikowskiej z SP 3, który zdobył wyróżnienie w kategorii szkół podstawowych w III Konkursie Dziennikarskim 2020.

Do udziału w konkursie dziennikarskim po raz trzeci zaprosiło II Liceum Ogólnokształcące w Skarżysku.

Tutaj wyniki III Konkursu Dziennikarskiego 2020 i pozostałe teksty:

Konkurs Dziennikarski II LO 2020: Znamy nazwiska laureatów

Autorką tekstu, który zdobył wyróżnienie w kategorii szkół podstawowych, jest Amelia Janikowska ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Skarżysku, a nauczycielem prowadzącym Małgorzata Skuza.

Autorka przygotowała artykuł w formie graficznej

grafika: Amelia Janikowska
grafika: Amelia Janikowska

 

Amelia Janikowska

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Konkurs Dziennikarski 2020: Anne with an E – zwykła adaptacja czy zupełnie inne spojrzenie na znaną nam historię?

fot. Netflix

„Anne with an E – zwykła adaptacja czy zupełnie inne spojrzenie na znaną nam historię?” to tekst Julii Tusznio z SP 4, który zdobył wyróżnienie w kategorii szkół podstawowych w III Konkursie Dziennikarskim 2020.

Do udziału w konkursie dziennikarskim po raz trzeci zaprosiło II Liceum Ogólnokształcące w Skarżysku.

Tutaj wyniki III Konkursu Dziennikarskiego 2020 i pozostałe teksty:

Konkurs Dziennikarski II LO 2020: Znamy nazwiska laureatów

Autorką tekstu, który zajął drugie miejsce w kategorii szkół podstawowych, jest Julia Tusznio ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Skarżysku, a nauczycielem prowadzącym Anna Nurzyńska.

Anne with an E – zwykła adaptacja czy zupełnie inne spojrzenie na znaną nam historię?

„Anne with an E” jest kanadyjskim serialem wyprodukowanym przez Netfilx. Jest on oparty o powieść Lucy Maud Montgomery pt. „Ania z Zielonego Wzgórza”. Jednak czy jest, tak, jak można by się spodziewać, tylko zwykłą adaptacją tej historii?

Historia serialowej Ani w większości pokrywa się z tym, co możemy znać z jego pierwowzoru, szczególnie jeśli chodzi o następujące wydarzenia. Mamy okazję obejrzeć klasyczne sceny takie jak kłótnia Ani i Gilberta, czy też nieudane farbowanie włosów głównej bohaterki.

Mimo to doskonale widać, że oryginał był jedynie bazą do opowiedzenia historii z zupełnie innej perspektywy. Jest jednak parę wątków, które uważam za lekko przedramatyzowane. Bardzo możliwe jest, że była to świadoma decyzja twórców, ze względu na przedstawienie rudowłosej jako osoby szalenie emocjonalnej, dla której najmniejsza drobnostka urasta do wielkiej rangi.

Wbrew temu, że akcja serialu rozgrywa się w II połowie XIX w., często możemy zauważyć wyjątkowo współczesne problemy bohaterów. Widzimy też zupełnie odbiegające od teraźniejszej normy, reakcje społeczeństwa na trudności, z którymi spotykają się postacie. Mimo że uważam to za ogromny plus, nierzadko można dostrzec, że twórcy zapominają o tym, w którym wieku żyją bohaterowie. Sądzę jednak, że niezgodności te nie są na tyle rażące, aby w jakikolwiek sposób niszczyć przyjemność z oglądania, i spokojnie możemy przymknąć na nie oko.

Drugim ważnym aspektem, przy którym jestem nawet w stanie stwierdzić, że twórcy serialu wykazali się większą inwencją, niż autorka książki, jest przedstawienie historii postaci drugoplanowych.

Doskonałym dowodem na moje założenie jest postać Gilberta. W pierwowzorze serialu wydawał się jedynie tym chłopcem, który miał zawrócić rudowłosej w głowie. Nigdy wprost nie poznaliśmy jego historii. W kanadyjskiej adaptacji poświęcone jest mu dużo więcej uwagi, co można dostrzec szczególnie w drugim sezonie, kiedy akcja ukazana jest przez dwa segmenty; przygody Ani w Avonlei, na zmianę z perypetiami Gilberta i jego wyprawą ku znalezieniu właściwej drogi życia. Co więcej, historia tego bohatera nie jest wciśnięta na siłę i podejmuje wiele ważnych tematów takich jak segregacja rasowa w dawnej Kanadzie, akceptacja straty czy też zmiany i wkraczanie w dorosłość.

Na koniec chciałabym wspomnieć też o sprawach technicznych tej produkcji. Niesamowita scenografia pozwalająca nam spojrzeć na świat przedstawiony oczami wiecznie rozmarzonego dziecka. Sprawiające wrażenie zupełnie naturalnego oświetlenie, które sprawia, że malownicza wieś otaczająca bohaterów nabiera jeszcze bardziej ciepłego, domowego klimatu oraz tworzy zupełnie nowy wymiar. Wspaniały ruch kamery, widoczny szczególnie w scenie wejścia Ani do klasy po kultowym incydencie z włosami, który powoduje, że jesteśmy niemal w stanie zobaczyć sytuację oczami bohaterów.

Na pochwałę zasługują również sami aktorzy, którzy wykazali się niezwykłym talentem i umiejętnościami, szczególnie urzekli mnie Geraldine James oraz Robert Holmes Thomson wcielający się w postaci Maryli i Mateusza.

Uważam, że mimo naprawdę drobnych niedociągnięć, serial ten jest idealną propozycją zarówno dla fanów serii książek Lucy Maud Montgomery, jak i dla tych, którym pierwowzór nie przypadł do gustu. Pozwala na spojrzenie na wiele spraw z innej perspektywy i jest pozycją godną polecenia dla osób w każdym wieku.

Julia Tusznio

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Konkurs Dziennikarski 2020: Pasja szansą na szczęście

rys. Róża Malec

„Pasja szansą na szczęście” to tekst Róży Malec z SP 5, który zdobył wyróżnienie w kategorii szkół podstawowych w III Konkursie Dziennikarskim 2020.

Do udziału w konkursie dziennikarskim po raz trzeci zaprosiło II Liceum Ogólnokształcące w Skarżysku.

Tutaj wyniki III Konkursu Dziennikarskiego 2020 i pozostałe teksty:

Konkurs Dziennikarski II LO 2020: Znamy nazwiska laureatów

Autorką tekstu, który zajął drugie miejsce w kategorii szkół podstawowych, jest Róża Malec ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Skarżysku, a nauczycielem prowadzącym Małgorzata Skuza.

Pasja szansą na szczęście

Poznajcie człowieka ze Skarżyska, który spełnia swoje marzenia. Marcin – optymista, entuzjasta medytacji, spełniony mąż i tata – jest pracownikiem planu filmowego. Choć nie lubi mówić o sobie, udało mi się z niego co nieco wyciągnąć.

Jaka jest twoja rola na planie filmowym?

Jestem kierownikiem planu. Ułatwiam pracę ekipie, odpowiadam za bezpieczeństwo, pilnuję planu pracy danego dnia. Zwykle co jakiś czas zmieniam swoją rolę na planie.

Jaka jest najbardziej zabawna sytuacja, jaka przydarzyła Ci się w pracy?

Pewnego razu kolega zaproponował mi pracę nad filmem z niemiecką ekipą. Uprzedził, że będę musiał mówić tylko po angielsku. Odpowiedziałem, że nie znam angielskiego. A on na to: Już znasz, bo Cię poleciłem i musisz jechać. Jak się domyślasz, było zabawnie, bo oczywiście pojechałem.

Która z produkcji, w jakich brałeś udział, jest Ci najbliższa?

Wszystkie są dla mnie ważne, każda z nich jest inna na swój sposób, ciekawa. Są to m.in. „Lekarze”, „39 i pół”, „Prawo Agaty”, „Na noże”, „Oko za oko”, „Listy do M”, „Legiony”, „Podatek od miłości’’. Jednak największe nieszczęście spotkało mnie podczas realizacji serialu „Odwróceni”, kiedy zmarł mój tata. Wtedy zacząłem szukać siebie. Zająłem się medytacją, co sprawia mi dużo radości.

Masz różne zainteresowania, jednak film pozostaje niezmiennie Twoją pasją. Od kiedy się nim interesujesz?

Od zawsze. Kiedy miałem trzy lata, chciałem „pracować w telewizorze”. Tak zostało do teraz.

Często nasze marzenia z dzieciństwa różnią się od rzeczywistości. Czy kiedy pierwszy raz pojawiłeś się na planie filmowym, nie zawiodłeś się?

Miałem wtedy w oczach łzy szczęścia. Nie miałem żadnych oczekiwań, bo nie wiedziałem czego się spodziewać. Czułem się jak ryba w wodzie.

Jakie podjąłeś działania, żeby pracować w branży filmowej, kto Cię wspierał?

Jak się czegoś bardzo chce, to życie podsuwa ci rozwiązania. Ty tylko musisz je wykorzystać. Poszedłem na studia w łódzkiej filmówce, później próbowałem, składałem cv, aż w końcu ktoś dał mi szansę. Moi bliscy nie wierzyli, że mi się uda. Jednak dla mnie nie było to przeszkodą, nigdy nie słucham tego, co inni mówią na mój temat.

Jakie były początki twojej pracy nad filmem?

Byłem asystentem kierownika produkcji przy serialu „Niania’’. Kiedy wracałem z pracy w restauracji, zadzwoniła do mnie kierowniczka planu i zaproponowała pracę od zaraz. Nigdy nie pokazałem szefowej, że czegoś nie wiem lub nie umiem. Zawsze szukałem sposobu, żeby to zrobić.

Czy twoim zdaniem marzenia się spełniają?

Wiem, że się spełniają. Jeżeli czegoś bardzo chcemy, to możemy to osiągnąć. Wiem, co chcę robić i po prostu to robię. Musimy być wdzięczni każdej chwili, tańczyć, śmiać się, jakby jutra miało nie być. Tylko od nas zależy, jak ten dzień będzie wyglądał.

Zaimponowało mi to, że Marcin poznaje sławnych ludzi, uczestniczy w produkcji filmów, które oglądamy w kinie. Okazuje się, że dla niego nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Może zatem najważniejsza jest umiejętność cieszenia się życiem, pasja, a także rodzina oraz przyjaciele, którzy dają nam siłę do działania i spełniania marzeń? Bo przecież „sukces to nie to, co masz, ale to, kim jesteś”.

rys. Róża Malec
REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Konkurs Dziennikarski 2020: Beastars, czyli kły, pazury i strach przed samym sobą

grafika: Netflix

„Beastars, czyli kły,  pazury i strach przed samym sobą” to tekst Alicji Majstrak z SP 4 w Skarżysku, który zajął trzecie miejsce w kategorii szkół podstawowych w III Konkursie Dziennikarskim 2020.

Do udziału w konkursie dziennikarskim po raz trzeci zaprosiło II Liceum Ogólnokształcące w Skarżysku.

Tutaj wyniki III Konkursu Dziennikarskiego 2020 i pozostałe teksty:

Konkurs Dziennikarski II LO 2020: Znamy nazwiska laureatów

Autorką tekstu, który zajął drugie miejsce w kategorii szkół średnich, jest Alicja Majstrak ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Skarżysku, a nauczycielem prowadzącym Anna Nurzyńska.

„Beastars”, czyli kły,  pazury i strach przed samym sobą

Sięgając po serial „Beastars”, nie oczekiwałam niczego niesamowitego. Choć pomysł alternatywnego świata, w którym zamiast ludzi królują antropomorficzne zwierzęta, jest ciekawy, został już wcześniej opatentowany w filmie „Zwierzogród” z 2016 roku. Dlatego, widząc produkcję studia Orange po raz pierwszy, byłam sceptycznie do niego nastawiona, pomimo że już wcześniej studio zaserwowało nam świetne anime „Housuki no Kuni”.

„Beastars” jest ekranizacją mangi z 2016 roku autorstwa Paru Itagaki. Zarówno komiks, jak i anime, jak już wcześniej wspomniałam, opowiada o antropomorficznych zwierzętach żyjących w obecnym świecie. Pomysł mógłby wydawać się prosty, szczególnie biorąc pod uwagę, że mieliśmy okazję zobaczyć go w wydanym w tym samym roku co komiks filmie Disneya. Świat „Beastars” jest jednak o wiele mroczniejszy i głębszy.

Oglądając serial bądź czytając mangę, poznajemy środowisko mieszkańców tego uniwersum. Roślinożercy i mięsożercy żyją w symbiozie, wspólnie pracują i uczą się. W rzeczywistości fundamenty rozejmu są bardzo kruche – zwierzęta muszą zerwać z pierwotnymi instynktami, aby móc spokojnie żyć w społeczeństwie. Drapieżniki, którym zamiast mięsa serwowane są sojowe kotlety, muszą dusić instynkty w zarodku. Roślinożercy natomiast często kryją strach przed mięsożercami. Pomimo tego świat zdaje się pokonywać kolejne bariery w drodze do koegzystencji.

Akcja dzieje się w japońskiej szkole z internatem, Akademii Cherryton, gdzie uczęszczają zwierzęta różnych gatunków. Wśród uczniów Cherryton panuje beztroska, która jednak kończy się wraz z tajemniczym zabójstwem roślinożercy w, wydawałoby się, bezpiecznych murach szkoły. Pośród młodzieży narodziła się niepewność, zaczęły się pojawiać pytania: „Komu ufać, a komu nie?”.

Z każdym odcinkiem poznajemy skrawki prawdy o zbrodni, przy okazji śledząc poczynania głównego bohatera: nieśmiałego i łagodnego wilka Legoshiego oraz jego miłosne rozterki (co również jest ważnym wątkiem serialu) czy problemy z akceptacją w społeczeństwie. „Beastars” umiejętnie manewruje pomiędzy ukazywaniem brutalności i przemocy wśród zwierząt a koncentrowaniem się na problemach Legoshiego. Itagaki doskonale obrazuje konflikty i podziały w tym niby wymarzonym, utopijnym świecie, gdzie wszystkie zwierzęta są równe.

Anime porusza jedną zasadniczą kwestię, czyli szukanie własnej tożsamości. Przez dwanaście odcinków serialu widzimy, jak główny bohater walczy z naturą i wilczymi instynktami. Stara się łączyć codzienne, szkolne życie z poznawaniem siebie i okrutnej rzeczywistości.

Oprócz świetnej fabuły i umiejętnie poruszanych wrażliwych tematów „Beastars” przyciąga również niecodzienną dla gatunku animacją. Użyto bowiem generowanych komputerowo obrazów, na które nałożono tekstury 2D. Studio Orange, które słynie z animacji CGI, nadało ekranizacji mangi Paru Itagaki niepowtarzalny klimat. Użycie tej metody było ryzykowne i z początku odrzuciłam serial tylko z tego powodu, jednak teraz, po seansie, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że bez cudownej animacji 3D to anime nie byłoby takie samo.

Grafika nie jest jednak ostatnim powodem tak dobrych recenzji „Beastars” wśród fanów. Muzyka skomponowana przez Satoru Kousaki jest jedną z najlepszych stron oglądania serialu. Takie utwory jak „Beastars” czy czołówka „Wild Side” zespołu ALI, połączona z animacją poklatkową, sprawiają, że soundtrack jest jedyny w swoim rodzaju.

„Beastars” jest serią fascynującą i niezwykle dojrzałą, pełną świetnej animacji, muzyki i zabawnych postaci.  To zdecydowanie jeden z najlepszych i najciekawszych seriali animowanych 2019 roku i warto chociażby rzucić na niego okiem.

Alicja Majstrak

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Konkurs Dziennikarski 2020: Myślę, więc jestem

Obraz Tumisu z Pixabay

„Myślę, więc jestem” to tekst Marii Rogozińskiej z I LO, który zajął drugie miejsce w kategorii szkół średnich w III Konkursie Dziennikarskim 2020.

Do udziału w konkursie dziennikarskim po raz trzeci zaprosiło II Liceum Ogólnokształcące w Skarżysku.

Tutaj wyniki III Konkursu Dziennikarskiego 2020 i pozostałe teksty:

Konkurs Dziennikarski II LO 2020: Znamy nazwiska laureatów

Autorką tekstu, który zajął drugie miejsce w kategorii szkół średnich, jest Maria Rogozińska z I Liceum Ogólnokształcącego w Skarżysku, a nauczycielem prowadzącym Beata Frączkiewicz.

Myślę, więc jestem

Sfinks w swojej zagadce mówił, że człowiek w ostatnim etapie życia chodzi na trzech nogach. Często poruszanie się w dojrzałym wieku sprawia ogromne trudności, więc sięgamy po laskę, która będzie naszą dodatkową kończyną. Wiek niesie ze sobą coraz większe problemy. Stąd laski, wózki inwalidzkie, okulary, protezy, a wszystko po to, aby naszym kochanym seniorom ułatwić życie.

Mimo że medycyna idzie stale do przodu, oprócz małych dolegliwości, ludzie starsi borykają się z wieloma chorobami. Czy jest więc możliwe, aby senior cofnął się do wieku dziecka? Wydaje się to nierealne i może w teorii tak jest, jednak jest schorzenie, przez które wydaje się nam, że naszym dziadkom i babciom ubywa lat.

Nie należy odbierać tego zbyt dosłownie, ale choroba Alzheimera z czasem odbiera starszym ludziom rozum, powodując, że postrzegamy ich jako bezbronne małe dzieci. Kartezjusz głosił: „myślę, więc jestem”. Cóż więc zrobić, gdy nasz mózg powoli zaczyna zanikać? Powszechnie nazywany Alzheimer to dolegliwość dotycząca zwyrodnienia układu nerwowego. Wraz z postępowaniem przypadłości kora mózgowa zaczyna się niszczyć, co prowadzi do problemów z myśleniem, pamięcią czy mówieniem. Ostatecznie następuje zanik mózgu. Prawda jest taka, że choroba daje się we znaki nie tylko osobie dotkniętej dolegliwością, ale również jego najbliższym.

Choroba zaczyna się dosyć spokojnie – lekkie problemy z pamięcią, zadawanie tych samych pytań. Człowiek jednak cały czas jest w stanie wykonywać większość czynności życiowych. Oczywiście jak z każdym schorzeniem, im dalej, tym trudniej.

Średnie stadium choroby zaczyna czas, gdy oprócz problemów z pamięcią nasilają się objawy psychotyczne – zwidy, omamy, urojenia. Chory często jest rozdrażniony. Do tego dochodzą problemy z orientacją w terenie oraz pojawiają się widoczne kłopoty w życiu codziennym. Tu można zauważyć pierwsze podobieństwo pacjenta do dziecka. Cierpiący na Alzheimera potrzebuje ciągłej opieki i uwagi. Tak naprawdę uczymy go od nowa podstawowych czynności, które przed laty nabył jako dziecko. Osoba zajmująca się chorym rodzicem w takim przypadku przejmuje jego rolę. Czas mija, a schorzenie postępuje.

Niestety jest to nieuleczalna przypadłość, która cofa mózg człowieka wraz z upływem dni. Pacjent nie umie sam jeść, umyć się, a nawet nie poznaje rodziny. I tak właśnie dorosła kobieta karmi swoją matkę, dokładnie tak jak ona karmiła ją kiedyś. Osoby sprawujące opiekę nad chorymi poświęcają im większą część swojego życia, a nie jest to łatwe.

Co odczuwają bliscy? Myślę, że najgorszym co można widzieć to sytuacja, kiedy osoba słabnie i z każdym dniem może coraz mniej. Dodatkowego bólu może przysporzyć brak świadomości relacji jaką rodzina ma z pacjentem. Bliscy, którzy opiekują się osobami dotkniętymi schorzeniem mówią, że często zostają źle potraktowani przez chorych, a nawet zarzucają im oni głodzenie, kradzież pieniędzy bądź znęcanie się. Psycholodzy twierdzą, że bezpodstawne oskarżenia ze strony seniorów mogą być reakcją na przejęcie wszystkich obowiązków przez opiekunów, gdyż jest to dla nich nowa sytuacja. To z pewnością przykrość dla osób, które poświęcają się opiece i pielęgnacji, lecz co zrobić, gdy u seniora występuje kompletny brak świadomości.

Ta choroba całkowicie zabiera rozum i zdolność normalnego myślenia, gdyż na zaawansowanym stadium Alzheimera większość słów mówiona jest kompletnie „od rzeczy”. Tak więc przytaczając kolejny raz słynne słowa Kartezjusza, który mówi nam, że cielesność nie świadczy o naszym istnieniu, można uznać, że filozof ma całkowitą rację. Gdy tracimy nasz rozum, tracimy nasze życie.

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Konkurs Dziennikarski 2020: Wschód słońca jest wolny od tego bożka

„Wschód słońca jest wolny od tego bożka” to tekst Martyny Zielińskiej z II LO, który zajął drugie miejsce w kategorii szkół średnich w III Konkursie Dziennikarskim 2020.

Do udziału w konkursie dziennikarskim po raz trzeci zaprosiło II Liceum Ogólnokształcące w Skarżysku.

Tutaj wyniki III Konkursu Dziennikarskiego 2020 i pozostałe teksty:

Konkurs Dziennikarski II LO 2020: Znamy nazwiska laureatów

Autorką tekstu, który zajął drugie miejsce w kategorii szkół średnich, jest Martyna Zielińska z II Liceum Ogólnokształcącego w Skarżysku, a nauczycielem prowadzącym Magdalena Wiśniewska-Ciaś.

Wschód słońca jest wolny od tego bożka

Teksty fińskiego zespołu symfoniczno-metalowego, jakim jest Nightwish, w głównej mierze opierają się na mitycznych lub baśniowych motywach w mrocznym wydaniu lub opowiadają w sposób liryczny historie nieszczęśliwej miłości. Jednak znajdzie się też kilka piosenek, które dotyczą wydarzeń realnego świata.

„Kinslayer” jest oparty na historii strzelaniny z 1999 roku w szkole w Columbii, „Sleeping Sun” to ballada o zaćmieniu słońca, które miało miejsce w części Europy i Azji 11 sierpnia 1999 roku, a w „Creek Mary’s Blood” słyszymy o tragedii, jaka spotkała indiańskie plemiona podczas kolonizacji. Na najnowszym albumie również znajdzie się kawałek, powiązany z czymś, co aktualnie jest częścią naszej codzienności.

Od marca 2019 roku było wiadomo, że Nightwish pracuje intensywnie nad nowym krążkiem, jednak temat albumu, wygląd okładki, czy tracklista wciąż pozostawały dla nas tajemnicą. W styczniu zespół przedstawił światu „Hvman :||: Natvre”.  Album będzie składać się z dwóch płyt: pierwsza zawiera dziewięć piosenek, natomiast druga to trwający czterdzieści minut instrumental przeplatany melorecytacją, odgłosami natury i wokalizami. Premiera ma mieć miejsce 10 kwietnia. Pierwszy singiel, „Noise”, promujący płytę wraz z teledyskiem, został wydany 7 lutego. Można znaleźć go na kanale na YouTube niemieckiej wytwórni płytowej Nuclear Blast.

Zespół od paru lat stosuje pewną taktykę, wypuszczając na pierwszy ogień utwór najbardziej radiowy, przyjazny uchu, który może kojarzyć się z poprzednimi tworami i stanowi esencję całego dotychczasowego dorobku bandu. Jeżeli „Noise” jest jednym z tych lżejszych utworów na krążku, to możemy przygotować się na ostrą jazdę bez trzymanki razem z „Hvman :||: Natvre”.

Na samym początku zwraca uwagę wokal Floor Jansen – głównego głosu zespołu, która dołączyła do grupy osiem lat temu, by pomóc w dokończeniu trasy po tym, jak poprzednia wokalistka odeszła. Oficjalnie członkiem jest zaś od 2013 roku. Ostatni album zebrał pozytywne opinie, jednak wielu fanów twierdziło, że Tuomas Holopainen, lider Nightwisha, zmarnował potencjał swojego najnowszego nabytku, dając jej do zaśpiewania liryczne pioseneczki bez żadnych fajerwerków. Holenderka czarowała przede wszystkim barwą, a także odsłoniła fanom swoją zdolność do growlu, pokazując, że zarówno bardzo wysokie jak i niskie dźwięki nie są dla niej problemem. W najnowszym singlu głos Jansen pływa pomiędzy delikatnymi wokalizami, operowym stylem, a porządną emisją z rockowym pazurem.

Na drugim miejscu jest perkusja. Wyraźnie słychać, że brzmi o wiele ciężej niż w jakiejkolwiek innej piosence Nigthwisha. Fani przyzwyczajeni są do energicznego, dość lekkiego rytmu wybijanego przez Jukkę Nevalainena. W 2015 roku muzyk ze względu na problemy ze zdrowiem musiał zrezygnować ze swojej roli w zespole. Na jego miejscu, w trakcie trwania promocji „Endless Forms Most Beautiful” pojawił się Kai Hahto. Do tej pory perkusista grał jedynie utwory, w których musiał trzymać się stylu gry swojego poprzednika. W najnowszej piosence Kai mógł pokazać się w pełnej krasie tak, jak mu w duszy gra. Perkusja ustawiona jest o wiele niżej, brzmi ciężej i potężniej, bardziej przypomina sposób gry w tradycyjnym Heavy Metalu. W idealny sposób dopełnia riffy gitarowe, serwowane nam przez gitarzystę Erno „Emppu” Vourinena. Od czasu trzeciego krążka („Wishmaster”) nie słyszeliśmy tak mięsistego grania ze strony Emppu, to miła odmiana. Bas wraz z klawiszami również nie odbiegają poziomem. Wstęp do numeru dużej części słuchaczy kojarzy się z czołówką serialu Gra o Tron, wiele osób widzi podobieństwo do „Storytime” – utworu z najlepiej sprzedającego się albumu muzyków „Imaginearum”. Zwrotki są śpiewane przez Floor, natomiast w refrenie dołączają do niej dwa pozostałe głosy Nightwisha – Troy Donockley oraz Marco Hietala.

Tekst to przestroga dla obecnego społeczeństwa, zatopionego w fałszywym, wyidealizowanym świecie mediów społecznościowych. Znajdziemy tam odniesienia do chociażby popularnego serialu „Black Mirror” albo powieści Aldousa Huxleya „Nowy Wspaniały Świat”.  Jest dosyć bezpośredni, jednak to klip robi najwięcej. Muszę przyznać, że oglądając go na telefonie, sama czułam się w pewien sposób niekomfortowo.

Teledysk jest nakręcony w formie klipu 360 stopni, powtarzające się sceny nakręcone są w jednej lokacji, na ekranie dzieje się bardzo dużo, przez co wideo wydaje się niemal przesadzone i zbyt chaotyczne. Mamy kilku bohaterów, którzy reprezentują „typowych” ludzi tego świata: m.in.  instagramową piękność, idealną jedynie na zdjęciach, czy matkę, chwalącą się swoim dzieckiem w internecie, w rzeczywistości nieprzejmującą się jego potrzebami. Wszyscy zachowują się jak zombie, bez przerwy wlepiając martwy wzrok w komórki. W miarę jak numer się rozkręca, pokazywane są nam prawdziwe oblicza postaci. Opadają maski, które tak starannie stworzyli w sieci, ukazując ich skazy.

„Noise” zapowiada naprawdę udany album. W ciągu trzech dni utwór zdobył milion wyświetleń, co jest imponującym osiągnięciem jak na zespoły europejskie. Miło posłuchać czegoś, co nie tylko cieszy ucho, ale również niesie ze sobą morał i może zachęcić kogoś do zmian w życiu. Świat poza cyfrowymi ekranami istnieje.

Trzeba tylko wyciągnąć ręce i chcieć go odkryć.

Martyna Zielińska

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Konkurs Dziennikarski 2020: Bezużyteczna użyteczność, czyli jak ustawić sobie alarm w głowie, a nie w telefonie

Obraz Luisella Planeta Leoni z Pixabay

„Bezużyteczna użyteczność, czyli jak ustawić sobie alarm w głowie, a nie w telefonie” to tekst Zuzanny Kasprzyk z SP 13, który zajął drugie miejsce w kategorii szkół podstawowych w III Konkursie Dziennikarskim 2020.

Do udziału w konkursie dziennikarskim po raz trzeci zaprosiło II Liceum Ogólnokształcące w Skarżysku.

Tutaj wyniki III Konkursu Dziennikarskiego 2020 i pozostałe teksty:

Konkurs Dziennikarski II LO 2020: Znamy nazwiska laureatów

Autorką tekstu, który zajął drugie miejsce w kategorii szkół podstawowych, jest Zuzanna Kasprzyk ze Szkoły Podstawowej nr 13 w Skarżysku, a nauczycielem przygotowującym Danuta Pająk.

Bezużyteczna użyteczność, czyli jak ustawić sobie alarm w głowie, a nie w telefonie

Rano budzi nas alarm ustawiony w telefonie. Przed wyjściem sprawdzamy jeszcze godzinę, żebyśmy się nie spóźnili, po południu dzwonimy do kogoś, bo brakuje nam towarzystwa, a wieczorem przeglądamy aktualne informacje. Tak naprawdę Internet, telefon komórkowy i wszystko to, co z tym związane, jest w dzisiejszych czasach nie tyle dogodnością, co rzeczą obowiązkową i niezbędną. Ale czy na pewno?

Przypatrzmy się temu bliżej, z innego punktu widzenia. Skoro smartfon jest wynalazkiem stulecia, to na pewno nie ma żadnych negatywnych cech – nie sprawia problemów i jest po prostu narzędziem idealnym. Też masz takie wrażenie? Nigdy nie czujesz się zmęczony, nie marnujesz czasu na bezsensowne przeglądanie Internetu, nie zauważyłeś u siebie objawów uzależnienia, takich jak spadek motywacji czy niechęć do odetchnięcia świeżym powietrzem, wstania i wyjścia na dwór? Właśnie. Niestety, coraz więcej z nas popada w taki nałóg, a oprócz tego wiele osób nie zdaje sobie sprawy z samego faktu, że  może chorować. A może.

Zgoda, Internet pomaga nam, kiedy nie możemy się z kimś skontaktować bezpośrednio, kiedy nie mamy informacji na jakiś temat i musimy ją znaleźć. Ale ta wyciągnięta ręka bardzo często bywa fałszywa, porywa nas i zamyka w świecie, w którym rzeczywistość nie istnieje. Tracimy kontakt z naszymi bliskimi, przestaje nam zależeć na czymkolwiek, czujemy się jak w pudle bez żadnych otworów. Nie widzimy nic. Niczego nie odczuwamy. Nie funkcjonujemy tak, jak normalny człowiek. Jedyne, co możemy zrobić teraz – to nie dopuścić do tego, by pustka zabrała nam tlen!

Mówimy sobie, że sprawdzimy coś i już, odłożymy telefon. Tyle tylko, że on nas wciąga, tak jak odkurzacz wciąga bałagan, który mamy w domach. Z pozoru wszystko wygląda czysto, ale to jedynie przykrywka, pełnia nieczystości pozostała w urządzeniu. W naszym mózgu. To tu jest blokada, której kodu dostępu nie znamy. Telefon wciąga jak odkurzacz, nim też sprzątamy, pomaga nam w pewnym stopniu uporządkować swoje życie, rozwiązać problemy. Ale jednocześnie coraz bardziej psuje nasze najważniejsze urządzenie – mózg.

W gruncie rzeczy żyjemy w przeświadczeniu, że wszystko jest dobrze, nic nam nie dolega, zmarnowaliśmy „tylko” kilka godzin. Nie myślimy o tym, co moglibyśmy zrobić w tym czasie, bo przecież to już jest przeszłość. Żyjemy teraźniejszością, ale cały czas popełniając te same błędy. Nie widzimy uzależnienia. Albo nie chcemy go widzieć. A nasze zdrowie coraz głośniej woła o pomoc…

Krótko mówiąc, chcemy czerpać z życia jak najwięcej, ale będąc cały czas „na telefonie”, pełnia tego szczęścia przelatuje nam między palcami. Czas to zauważyć! Przejąć stery własnego statku i swobodnie przeżyć to, co nam zostało, niczego nie żałując! A smartfon najlepiej wyrzucić za burtę lub przynajmniej nie nadużywać go do tego stopnia, by nie przesłonił nam drogi.

Zuzanna Kasprzyk

 

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Konkurs Dziennikarski 2020: Twoje życie w moich rękach

„Twoje życie w moich rękach” to zwycięski tekst w kategorii szkół średnich w III Konkursie Dziennikarskim 2020. Jego autorką jest Małgorzata Zep z II LO.

Do udziału w konkursie dziennikarskim po raz trzeci zaprosiło II Liceum Ogólnokształcące w Skarżysku.

Tutaj wyniki III Konkursu Dziennikarskiego 2020 i pozostałe nagrodzone teksty:

Konkurs Dziennikarski II LO 2020: Znamy nazwiska laureatów

Autorką zwycięskiego tekstu w kategorii szkół podstawowych jest Małgorzata Zep z II Liceum Ogólnokształcącego w Skarżysku-Kamiennej, a nauczycielem przygotowującym – Magdalena Wiśniewska-Ciaś.

Twoje życie w moich rękach

Kilka dni temu miała miejsce sytuacja, w której mąż jednej z pielęgniarek naszego szpitala został wyrzucony ze sklepu przez ekspedientkę, która bała się, że jest nosicielem koronawirusa – usłyszałam od pracownika skarżyskiego szpitala. Personel medyczny, który na co dzień ryzykuje, walcząc o życie innych, w ostatnich dniach ma wyjątkowo pod górkę.

Stale rosnące statystyki zakażonych i ofiar COVID-19 mówią same za siebie. Wirus zbiera ogromne żniwo na całym świecie i jak możemy zauważyć – nie odpuszcza. Mimo że to dopiero początek walki z pandemią w Polsce, to sytuacja jest równie dynamiczna, co w innych krajach europejskich. Miejmy nadzieję, że nie powtórzy się włoski scenariusz.

– Boję się chodzić do pracy, ale wiem, że w moich rękach jest ludzkie życie. W obliczu panującej pandemii ta praca stała się zdecydowanie trudniejsza i bardziej stresująca – mówi jedna z pielęgniarek skarżyskiego szpitala.

Wirus jest naszym cichym wrogiem i może zaatakować każdego. Często bezobjawowo. Szpitale w Europie Zachodniej pękają w szwach. Chociażby w Wielkiej Brytanii już co piąta pielęgniarka przebywa na kwarantannie. Brakuje łóżek, środków ochrony, sprzętu. Nie brakuje tylko pacjentów. Chorych jest tak dużo, że lekarze muszą podejmować dramatyczne decyzje, kogo leczyć, a kogo odesłać do domu z nadzieją, że wykuruje się sam. To scenariusz brytyjski. Ale nie trzeba tak daleko szukać przykładów walki ze śmiertelnym wrogiem.

W skarżyskim szpitalu z powodu rozprzestrzeniającego się wirusa zamknięto cztery oddziały. Pierwszym była neurologia, gdzie potwierdzono zakażenie koronawirusem u pacjentów i personelu medycznego. Nie wiadomo, kto był pacjentem zero, ale pojawiły się przypuszczenia, że mogła to być pielęgniarka pracująca w innym szpitalu. Niewykluczone jednak, że nosicielem był nieprzytomny pacjent, od którego nie można było zebrać wywiadu epidemiologicznego.

Dyrektor skarżyskiej lecznicy podjął decyzję o zamknięciu oddziału neurologicznego 24 marca. Jednocześnie zamknięto oddział udarowy i rehabilitacji neurologicznej. U wszystkich pracowników i pacjentów z tych oddziałów zostały przeprowadzone testy na obecność wirusa, a pomieszczenia poddano dezynfekcji.

Cztery dni później, zamknięta została również chirurgia – powodem był dodatni wynik testu u jednego z pracowników. Starosta zapowiedział, że przebadanych zostanie 250 osób. Aktualnie potwierdzonych jest 21 (stan na dzień 05.04.2020 r.) przypadków wśród personelu, ale nadal nie wszyscy zostali przebadani. Skarżyski szpital stał się centrum epidemii w powiecie.

Pracownicy służby zdrowia stoją na pierwszej linii frontu walki z chorobą. Nie tylko lekarze, ale też ratownicy medyczni, pielęgniarki, kierowcy karetek. Każda z tych grup na co dzień ryzykuje, by ochronić ludzkie życie. Niejednokrotnie podejmują się leczenia, nie dysponując odpowiednim sprzętem i bez niezbędnych środków ochrony osobistej.

Cytując Ricka Riordana: „[…] nie osądzaj nikogo, dopóki nie staniesz przy jego kowadle i nie popracujesz jego młotem”.

A pracownikom służby zdrowia przyszło machać w dzisiejszych czasach najcięższym młotem z możliwych.

Źródła:

https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-wielka-brytania-sluzba-zdrowia-na-granicy-zapasci-6495135167686273a

https://www.medexpress.pl/koronawirus-w-szpitalu-w-skarzysku-kamiennej-w-niedziele-zamknieto-oddzial-chirurgiczny/77014

Małgorzata Zep

 

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Alert pogodowy – żółty poziom zagrożenia burzami w Skarżysku i okolicy

pogoda skarzysko
fot. Pixabay

Prognoza pogody na popołudniowe i wieczorne godziny 29 kwietnia 2020 roku przewiduje żółty, pierwszy stopień zagrożenia burzami i opadami atmosferycznymi w Skarżysku-Kamiennej i okolicy.

Prognoza pogody na 29 kwietnia 2020 r. w Skarżysku przewiduje:

  • burze z opadami deszczu miejscami od 15 mm do 25 mm
  • porywy wiatru do 75 km/h
  • miejscami możliwy grad

Synoptycy zalecają zachować ostrożność, szczególnie podczas przebywania na otwartym terenie.

Jak przygotować się i zachować podczas burz – Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej zaleca:

Przed

  • Zamknij zewnętrzne drzwi, okna, okiennice, rolety i żaluzje. To pomoże zabezpieczyć wnętrze przed wiatrem, deszczem i latającymi drobnymi przedmiotami.
  • Jeśli wyjście na zewnątrz nie jest ryzykowne, wnieś do budynku wszystkie meble ogrodowe i inne przedmioty, które wiatr mógłby przemieścić. Mogą one stać się niebezpieczne.
  • Upewnij się, że masz latarkę i dodatkowe baterie. Burze mogą powodować przerwy w dostawie prądu.

W trakcie

  • Jeśli w pobliżu zobaczysz błyskawice, w miarę możliwości schroń się w wytrzymałym budynku. Dopóki burza nie ustanie, najbezpieczniej jest pozostać wewnątrz.
  • Gdy zacznie grzmieć, unikaj otwartej przestrzeni, wysokich drzew i zbiorników wodnych. W takich miejscach pioruny uderzają częściej.
  • Jeśli jesteś na zewnątrz i nie możesz schronić się w budynku, kucnij nisko nad ziemią, ale nie siadaj ani nie kładź się. Prąd z piorunów może płynąć podłożem, dlatego kucnięcie to najbezpieczniejsza pozycja.
  • Jeśli w pobliżu zobaczysz błyskawice, pozostań w samochodzie. Będzie w nim bezpieczniej niż na zewnątrz.
  • Odłącz urządzenia elektryczne od prądu i używaj tylko telefonu komórkowego lub bezprzewodowego, który nie jest podłączony do gniazdka. Skoki napięcia wywołane przez pioruny mogą poważnie uszkodzić sprzęt elektroniczny i spowodować obrażenia.

Sprawdzaj pogodę i smog w Skarżysku:

Pogoda i smog – Skarżysko-Kamienna

 

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

Konkurs Dziennikarski 2020: Długa przerwa, czyli o (nie)zwykłych uczniach (nie)typowo spędzających pauzę

„Długa przerwa, czyli o (nie)zwykłych uczniach (nie)typowo spędzających pauzę” to zwycięski tekst w kategorii szkół podstawowych w III Konkursie Dziennikarskim 2020.

Do udziału w konkursie dziennikarskim po raz trzeci zaprosiło II Liceum Ogólnokształcące w Skarżysku.

Tutaj wyniki III Konkursu Dziennikarskiego 2020:

Konkurs Dziennikarski II LO 2020: Znamy nazwiska laureatów

Autorką zwycięskiego tekstu w kategorii szkół podstawowych jest Zuzanna Chrząszcz z Samorządowej Szkoły Podstawowej w Ostojowie, a nauczycielem przygotowującym Agnieszka Witczak.

 

Długa przerwa, czyli o (nie)zwykłych uczniach (nie)typowo spędzających pauzę

Długa przerwa to dla niektórych 25 minut na nauczenie się do sprawdzianu a dla innych tajne posiedzenie w łazience lub wojna o obiad.

Już za chwilę!

– Jeszcze dwie minuty! – szepce ktoś w moją stronę.

Rozglądam się po klasie – wszyscy są w pełnej gotowości, aby wybiec i wykorzystać energię, jaką mają, aby… – tego dowiecie się za chwilę.

Wojna o obiad

Kończy się lekcja. Wszyscy wybiegają z sali i zmierzają w jednym kierunku – do szkolnej stołówki. Wygląda to tak, jakby brali udział w wyścigu. Każdy chce być pierwszy. Po dotarciu na miejsce następuje druga faza wojny – przepuszczanie się.

– Chodź! Stań za mną! Szybko! – woła ktoś głośno.

Co chwilę widać, jak ktoś gestem porozumiewa się z drugą osobą, aby się wepchnąć w kolejkę.

– Zosia, Zosia! Chodź! Stań za mną! Szybko! – woła Ania, która jest prawie na początku ogonka. Ale mam szczęście!

Mali przedsiębiorcy

Po obiedzie każdy rozchodzi się w swoją stronę. Najwięcej osób kieruje się do automatu. Przy maszynie dwóch pierwszaków po zakupie kart z „memami” zaczyna się kłócić.

Nagle jeden krzyczy:

– Nie ma takiej opcji! Mówiłem ci, chcę kartę z kotem!!!

Na to drugi odpowiada:

– Kartę z kotem! Za dwie zwykłe!? Chyba cię pogrzało!!

Zaraz się pobiją. Nauczyciel dyżurujący to dostrzega i prowadzi ich do sali. Teraz kolejka idzie już w normalnym tempie. Kupuję batonika i zmierzam w stronę sali do matematyki.

Szkoła, w której straszy

Podchodzę do Aśki, która siedzi na kanapie obok sekretariatu. Wpatruje się w obraz  patronki szkoły.

– Co tam?– pytam i siadam obok niej.

– Mam takie wrażenie…

– Jakie? – przerywam jej. – Będzie kartkówka z matmy?

– Nie. U nas w szkole straszy…

– Co ty? Gdzie? – pytam.

– No patrz – wstaje i przechodzi z jednej strony korytarza na drugą, patrząc na obraz.– Idę i ONA cały czas na mnie patrzy! Rusza oczami!

Nagle obie zza rogu słyszymy:

– Uuuuuuuuuuuu!

– Aaaaaa – krzyczy przerażona Aśka.

– To tylko ja – mówi rozśmieszona całą sytuacją Monika i bez słowa idzie  do łazienki.

– A tak w ogóle, gdzie jest reszta dziewczyn? – zmieniam temat.

– W łazience na t… – urywa. – Zresztą sama zobaczysz.

Tajne posiedzenie

W łazience widzę dziewczyny z mojej klasy. Wszystkie siedzą na podłodze i w rękach trzymają książki do matematyki albo telefony.

– To taj… – mówi i gryzie się w język Weronika. – Aaa to ty. Chodź. Pomożesz nam.

– W czym? – pytam.

– No w matmie, a dokładniej w ściągach – mówi.

– Ale wiesz, to jest TAJNE posiedzenie, więc jeżeli ktoś zapyta cię, co się tu działo…

– Odpowiadasz, że nic – dodaje Jowita i zaczyna pisać na ręce wzory.

– No to do zobaczenia – odpowiadam i wychodzę.

Byle do przerwy

Słychać dzwonek na lekcję. Dobiegam do pracowni matematycznej. Nauczycielka jeszcze nie przyszła, więc wszyscy rozmawiają.

– Byle do przerwy – mówi Monika.

Szkolny korytarz powoli robi się cichy, a jeszcze przed dwoma minutami tętnił życiem.

Pauza dobiegła końca. Nie mam pojęcia, co wy robicie na przerwach, ale pamiętajcie, każdą z nich możecie spędzić w zupełnie nietypowy sposób.

Zuzanna Chrząszcz

REKLAMA
R-PRO - budowa domów - Świętokrzyskie - Mazowiecke

POSTAWISZ PRO KAWĘ?

Podoba Ci się to, co robimy na ProSkarżysko? Więc może postawisz nam kawę? Dziękujemy! :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

NAJNOWSZE

Pogoda i smog - Skarżysko-Kamienna

NAJPOPULARNIEJSZE