Pociąg z ciałem marszałka Józefa Piłsudskiego, w drodze z Warszawy do Krakowa, jechał przez nasze miasto. To jednak nie wszystkie skarżyskie akcenty tamtego wydarzenia. Lokomotywa, która go ciągnęła i maszyniści, którzy ją prowadzili, również byli ze Skarżyska-Kamiennej
Józef Piłsudski zmarł 12 maja 1935 roku w Warszawie. Pogrzeb odbył się 18 maja w Krakowie, a marszałek spoczął na Wawelu. Trumna z ciałem marszałka była wieziona ze stolicy do Krakowa specjalnym pociągiem. Wyruszył on wieczorem 17 maja 1935 roku z Warszawy, a do Krakowa dotarł następnego dnia. Jego trasa wiodła przez Skarżysko-Kamienną.

Skarżysko na ostatniej drodze marszałka Piłsudskiego
Pociąg wyjechał o 19.30 ze stacji Warszawa Okęcie. Składał się z jedenastu wagonów, wśród których była odkryta laweta z trumną marszałka. Według rozkładu w Skarżysku miał być o 23.01, a odjazd był zaplanowany na 23.11.

Z relacji prasowych wiemy jednak, że pociąg miał opóźnienie i do Skarżyska dotarł około północy. Poza Skarżyskiem pociąg zatrzymywał się jeszcze w Piasecznie, Radomiu, Kielcach, Jędrzejowie i Tunelu. Na innych stacjach miał zwalniać do 10 km/h, a jego prędkość wynosiła maksymalnie 50 km/h.
W Ilustrowanym Kuryerze Codziennym z 20 maja 1935 roku czytamy:
Pociąg żałobny zatrzymał się na stacji w Skarżysku o godz. 24-ej. Na dworcu zgromadziły się delegacje z 200-tu sztandarami. Przeszło 5000 osób oczekiwało w skupieniu nadejścia pociągu. Delegacje reprezentowały 5 powiatów.
Wzdłuż toru od Szydłowca do Skarżyska stały tłumy okolicznych mieszkańców, które obliczają na kilkadziesiąt tysięcy osób. Wzdłuż toru kolejowego płoną wszędzie znicze.
W chwili odjazdu pociągu ze Skarżyska odezwały się wszystkie syreny fabryk i parowozów.
Podczas postoju pociągu odprawiono modły żałobne. Chór odśpiewał pieśni religijne, orkiestra odegrała marsza żałobnego Szopena. W chwili odjazdu pociągu rozległy się dźwięki Pierwszej Brygady.
Skarżysko, 18 maja. (PAT)
Z dziś żyjących chyba już nie znajdziemy nikogo, kto by pamiętał osobiście to wydarzenie, ale wspominają je potomkowie naocznych świadków. Znany skarżyski przyrodnik Andrzej Staśkowiak przypomina wspomnienia dziadka.
– Dziadek nazywał się Józef Sobocha. Był Piłsudczykiem, był wręcz zafascynowany Marszałkiem. Walczył w Legionach, był uczestnikiem wojny 1920 roku. Opowiadał mi o Piłsudskim, choć kiedyś to był temat niepopularny i niezbyt mile widziany. Podczas przejazdu pociągiem z ciałem Józefa Piłsudskiego był w Kielcach. Wszyscy stali przy torach i czekali na pociąg – mówi Andrzej Staśkowiak

Parowóz i maszyniści ze Skarżyska poprowadzili marszałka Piłsudskiego w ostatniej dordze
Jednak na tym nie kończą się związki naszego miasta. Skarżysko było nie tylko przystankiem w ostatniej drodze marszałka. Pociąg ciągnęła lokomotywa Os-24 ze skarżyskiej lokomotywowni. Z tej racji poprowadzili go dwa skarżyscy maszyniści – Michał Wasilewski i jego pomocnik Eugeniusz Grzegorzewski.

W tym samym numerze Ilustrowanego Kuryera Codziennego czytamy:
Komendantem pociągu, który wiezie zwłoki Józefa Piłsudskiego, jest naczelnik wydziału technicznego dyrekcji radomskiej inż. Olgierd Chodkiewicz.
Parowóz z depot Skarżysko O. S. 24 nr 23 prowadzony jest przez maszynistę Michała Wasilewskiego i jego pomocnika Eugenjusza Grzegorzewskiego, należących również do depot Skarżysko.
Pociąg obsługuje warszawska brygada konduktorska, kierownikiem pociągu jest Ignacy Musiałowski. Eskorterem parowozu jest starszy kontroler maszynowy Skibiński. Pociąg odszedł z 15-minutowym opóźnieniem o g. 19.45. Opóźnienie zostało jednak wyrównane po drodze.
Warszawa, 18 maja (Mt.)

O Michale Wasilewskim więcej dowiadujemy się od jego wnuczki Anny Rynkar. Dzień pogrzebu marszałka Piłsudskiego był dla maszynisty dniem szczególnym. Najpierw pamięć o tym dniu pielęgnował on sam, a kontynuują to jego potomkowie.
O śmierci Józefa Piłsudskiego szeroko, rzecz jasna, mówiły wszystkie ówczesne media. Anna Rynkar ma w domu dużą i grubą teczkę, w której trzyma prasę z tamtych dni. Świetnie zachowane dzienniki „Ilustrowany Kuryer Codzienny” i „Dzień dobry” czy czasopisma „Światowid” i „As” są świadectwem, jak wyglądał pogrzeb Naczelnego Wodza i sytuacja w kraju.

Michał Wasilewski był maszynistą I klasy, a ponadto prezesem Koła Skarżyska-Kamienna Bezpartyjnego Związku Zawodowych Maszynistów Kolejowych w Polsce, o czym świadczy zachowana do dziś wizytówka. Co ciekawe, jest na niej adres – ul. Montwiłła – czyli przemianowana później na ul. Tysiąclecia. Do prężnie rozwijającego się Skarżyska, właśnie dzięki inwestycjom kolejowym, Michał Wasilewski przyjechał z Mławy. Duża, istniejąca do dziś kamienica rodzinna to jego zasługa. Zmarł w 1960 roku, a rok wcześniej zmarła jego żona Kazimiera Wasilewska, która była skarżyszczanką z pochodzenia.


W domu rodzinnym zachowały się też zdjęcia. Anna Rynkar ma też zdjęcia drugiego maszynisty – Eugeniusza Grzegorzewskiego, które dostała od jego córki Gabrieli Miernik.

Tak wyglądała ostatnia podróż marszałka Piłsudskiego. Wkrótce napiszemy o jego innych związkach ze Skarżyskiem, w tym osobistych. Józef Piłsudski bywał w Skarżysku również za życia, ale, co ciekawe, nie służbowo, a prywatnie.




Źródła:
Skarżyski Słownik Biograficzny pod redakcją Krzysztofa Zemeły, Muzeum im. Orła Białego w Skarżysku-Kamiennej, Skarżysko-Kamienna 2008
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Ilustrowany Kuryer Codzienny – czasopismo
Państwo Pracy – czasopismo
Światowid – czasopismo
Podziękowania:
Redakcja ProSkarżysko dziękuje za nieocenioną pomoc w opracowaniu tekstu następującym osobom:
Anna Rynkar