Paweł Krupa, radny miejski i przedsiębiorca pogrzebowy ze Skarżyska-Kamiennej, często spotykał się ze zmarłym kilka dni temu Papciem Chmielem, czyli Henrykiem Jerzym Chmielewskim. Znajomość rozpoczęła się od prośby o autograf.
Henryk Jerzy Chmielewski, znany być może nawet bardziej pod pseudonimem Papcio Chmiel, autor komiksów „Tytus, Romek i A’Tomek”, zmarł 21 stycznia 2021 roku w wieku 97 lat.
Papcio Chmiel
Papcio Chmiel – skarżyszczanin przez kilka miesięcy
Skarżysko nie było Papciowi Chmielowi obce. W naszym mieście spędził kilka miesięcy swojego życia. Było to już bardzo dawno temu, w czasach II wojny światowej, ale po latach ZEORK, już pod nazwą PGE, nawiązał kontakt z Papciem Chmielem, a ten wykonał specjalny rysunek z dedykacją dla skarżyszczan i pracowników PGE.
Pobyt w Skarżysku był też jednym z czynników, który przyczynił się do tego, że bliskim znajomym Pacia Chmiela został Paweł Krupa, radny Rady Miasta Skarżyska-Kamiennej i jednocześnie przedsiębiorca pogrzebowy.
Paweł Krupa kolekcjonuje autografy znanych osób. Jedną z pierwszych osób, do których się po nań udał, był właśnie Papcio Chmiel. Dla chyba wszystkich ze starszych obecnie pokoleń Henryk Jerzy Chmielewski to postać świetnie znana jako autor uwielbianych komiksów o Tytusie i jego kompanach.
– Autograf Papcia Chmiela był moim pierwszym, jaki zdobyłem osobiście. Poszukiwałem informacji, gdzie mieszka. Zdobyłem w internecie przybliżony adres. Pojechałem do Warszawy. Było to w czerwcu 2018 roku. Pytałem ludzi na ulicy i udało mi się znaleźć dom Papcia. Zadzwoniłem domofonem, otworzyła żona Irena. Zostałem bardzo miło przyjęty, choć byłem dla nich obcym człowiekiem. Papciowi też było miło. Takie odniosłem wrażenie – wspomina Paweł Krupa.
Zdjęcia Papcia Chmiela z dedykacją dla Pawła Krupy
W rozmowie wyszło na jaw pochodzenie łowcy Autografów i wtedy Papcio Chmiel podzielił się z nim historią o pobycie w naszym mieście.
Potem Paweł Krupa i jego żona Agata Krupa spotykali się jeszcze wielokrotnie z Papciem Chmielem i jego zoną Ireną.
– Odwiedzałem Papcia zazwyczaj, gdy byłem w odwiedzinach u dzieci. To były bardzo miłe spotkania. Papcio Chmiel to człowiek wielkiej kultury, z poczuciem humoru, serdeczny. Ja zawoziłem mu zdrowe jedzenie, wiejskie jajka, chleb z domowego wypieku. Bardzo to lubił – dodaje Paweł Krupa.
Niełatwo się domyślić, że Paweł Krupa swój wymarzony autograf zdobył. Zdobył zresztą nie tylko jeden. Ma mnóstwo materiałów z podpisem i dedykacją Pacia Chmiela – zdjęcia, książki, albumy. Wśród ramek ze zdjęciami i autografami ta z Papciem jest największa. Mało tego, ma ich więcej niż jedną. Papcio Chmiel specjalnie dla Pawła Krupy wykonał też rysunki.
Zdjęcia dokumentują liczne spotkania Pawła Krupy z Papciem Chmielem
– Miałem też okazję zobaczyć oryginały prac, których bohaterem jest Tytus, szkice komiksów i inne – dodaje Paweł Krupa.
Tytus, Romek i A’Tomek – rysunek wykonany przez Papcia Chmiela specjalnie dla Pawła Krupy
Osierocił Tytusa i fanów Tytusa
Paweł Krupa odwiedził wdowę po Papciu Irenę w ten weekend. Wiemy z jej relacji, że Papcio Chmiel zmarł we śnie, miał spokojną śmierć.
Henryk Jerzy Chmielewski „osierocił” Tytusa, Roma i A‘Tomka, a wraz z nimi rzesze miłośników tych postaci. Dla wielu Polaków to nieodłączni towarzysze dzieciństwa. A pewnie i nie tylko dzieciństwa.
Książka Papcia Chmiela „Epitafia i mowy pożegnalne Papcia Chmiela” z dedykacją dla Pawła Krupy i Adama KrupyPaweł Krupa z Papciem Chmielem i jego żoną Ireną
Nasze strychy kryją nierzadko wiele ciekawych rzeczy. Wiele z nich przepada bezpowrotnie, ale czasem, zrządzeniem losu, udaje się je uratować. Wraz z nimi można poznać dzieje najczęściej byłych już właścicieli. Tak było z dokumentami ze strychu domu na Kamiennej.
W jesienny dzień 2020 roku zadzwonił mój telefon. Znajomy głos zapytał, czy jestem zainteresowany starymi dokumentami znalezionymi na strychu domu jednorodzinnego w Kamiennej.
Rozmówca od razu zastrzegł, że część dokumentów uległa zniszczeniu w trakcie remontu, wymiany dachu, ale udało mu się część zabezpieczyć przed zniszczeniem, kiedy tylko zorientował się, że ekipa budowlańców zapakowała jakieś „papiery” wraz z demontowanym starym dachem do kontenera z gruzem. Z rozmowy wynikało, że nie są to jakieś bardzo stare dokumenty, jednak wiedziony ciekawością udałem się na miejsce znaleziska.
Faktycznie, nie były to jakieś oszałamiające wartością historyczną dokumenty, ale pomyślałem, że są na tyle ciekawe, a zarazem typowe dla mieszkańców naszego miasta, iż warto przybliżyć – oczywiście, na ile to możliwe – zawartą w nich historię.
Zachowane papiery były własnością Antoniego i Leokadii C., ale w większości dotyczą kwestii związanych z panem Antonim. Na podstawie ich zawartości można ustalić niektóre „puzzle” z układanki (biografii) życia naszego bohatera:
Pan Antoni urodził się 27 stycznia 1897 roku we wsi Bęczków w gminie Górno, w powiecie kieleckim, był wyznania rzymsko-katolickiego, miał ukończone 3 klasy szkoły ludowej, z zawodu był młynarzem
Żona pana Antoniego, Leokadia, urodziła się 15 grudnia 1906 roku w Tyńcu, gmina Węgleszyn, po II wojnie światowej pracowała na Zakładach Metalowych w Skarżysku-Kamiennej.
Początkiem końca beztroskiego życia pana Antoniego był udział w wojnie w 1915 roku, kiedy zabrany przymusowo przez wojsko austriackie do kopania okopów 28 czerwca 1915 roku, został ranny koło Małogoszczy, doznał ślepoty na oboje oczu i utracił zdolność zarobkową
Pan Antoni, jako 100% ociemniały inwalida wojenny zamieszkały w Skarżysku-Kamiennej przy ul 3 Maja, był w latach 30. członkiem zwyczajnym Związku Ociemniałych Żołnierzy w Warszawie na województwa centralne i wschodnie
Pan Antoni, jako inwalida wojenny, otrzymywał od 1933 roku dodatek rodzinny w związku z zawarciem małżeństwa (potwierdziła to Izba Skarbowa Grodzka w Warszawie)
Jeszcze wówczas pan Antoni zamieszkiwał w Popowicach, gm. Węgleszyn w powiecie jędrzejowskim. W latach 1934 i 1935 prenumerował gazetę „Ociemniały Żołnierz”.
Co ciekawe, jeszcze w październiku 1944 roku okupacyjne władze niemieckie przyznały mu na podstawie rozporządzenia o ofiarach wojny z dnia 20 grudnia 1939 roku dodatek w postaci zapomogi inwalidzkiej stosownie do utraty zdolności zarobkowej 100% w wysokości 60 zł, za poprzednie lata, a od stycznia 1945 roku – 339 złotych.
Po II wojnie światowej należał do Związku Inwalidów Wojennych RP. Jak większość ówczesnych pracowników państwowych zakładów należał po II wojnie światowej do PKZP, czyli Państwowej Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej (ciekawe, czy młodszym coś to mówi?).
Na Zakładach Metalowych pan Antoni pracował na wydziale FL/4 (grudzień 1962), ale nie wiemy, na jakim stanowisku
Państwo Leokadia i Antoni, jak większość ówczesnych Polaków po II wojnie światowej, gromadzili fundusze na Książeczce Oszczędnościowej w PKO (lata 50.), ubezpieczali dom w PZU.
Podsumowując, wydaje się, że zachowane dokumenty prezentują w zasadzie typowy „obraz” skarżyskiej rodziny, oczywiście z wyjątkiem inwalidztwa pana Antoniego.
Morsowanie staje się coraz popularniejsze wśród Polaków, więc nie może być inaczej i efekty tego widać również na zalewie Rejów w Skarżysku-Kamiennej. Obok siebie morsują starzy wyjadacze i debiutanci.
Frekwencja na zalewie Rejów w niedzielne południe rośnie z tygodnia na tydzień. Sprzyja temu świetna pogoda – mróz, śnieg, pokryta lodem tafla zalewu z przeręblem to to, co morsy lubią najbardziej.
Najdłuższy staż na Rejowie mają Morsy z MadagaSkaru, czyli grupa, która morsuje już od ładnych kilku lat. Ich grupa również rośnie z roku na rok, ale obok morsuje teraz wiele innych osób.
W tym roku spotkać można mnóstwo osób zażywających zimnych kąpieli indywidualnie, ale najczęściej to grupy znajomych czy przedstawicieli różnych instytucji. Regularnie morsują członkowie sekcji Aikido z Kombinatu Formy. Pojawiła się też ekipa Akademii Holistycznej.
Na Rejowie pojawia się też wielu nowych morsów. W tę niedzielę debiutował Michał Błaszczyk.
– Generalnie wolę posiedzieć przed kominkiem niż w zimnej wodzie, ale jest świetnie. Dziś pierwszy raz i lecimy dalej z tym koksem – mówi.
Swój drugi raz miała znana w powiecie samorządowiec, obecnie sołtys Wołowa, Monika Sokołowska. W minioną niedzielę weszła do lodowatego Rejowa po raz drugi w życiu. – Największa w tym zasługa mojej siostry Niny, która morsuje. Kilka tygodni temu przywiozłam ją nad zalew. Tak mnie namawiała, aż namówiła. Powiedziałam sobie, że może to rzeczywiście czas zrobić coś dla siebie i do tego coś ekstremalnego. Skłamałabym, że się nie bałam przed pierwszym razem, ale okazało się, że nie taki diabeł straszny. Do dziś nie mogą uwierzyć, że to zrobiłam. Czuję się z dumna z siebie – mówi Monika Sokołowska.
Najmłodszym morsem tym razem był 9-letni Olaf. Do wody wszedł po raz trzeci w życiu.
– Naoglądałem się morsów w internecie i też postanowiłem spróbować. Jest przyjemnie. Teraz namawiam rodziców. Jeszcze się nie udało, ale się uda! – mówi.
Włodzimierz Żmijewski ze Skarżyska-Kamiennej, ceniony nauczyciel, sportowiec i trener, nie przestaje dźwigać ciężarów. W metryce lat przybywa, ale jeszcze szybciej przybywa przerzuconych na zawodach i treningach kilogramów.
Włodzimierz Żmijewski 16 stycznia obchodzi urodziny. W 2025 roku na torcie pojawi się liczba 76. To już wiek słuszny, na pewno emerytalny, niezależnie od decyzji rządzącej właśnie opcji politycznej, ale nasz weteran sztangi nie zamienia sztangi na ciepłe kapcie. To znaczy, zamienia, ale nie na stałe. Dopiero jak podźwiga odpowiednio dużo – wtedy pozwala sobie na zasłużony odpoczynek. A dźwiga niemal codziennie, ale o tym niżej. Ale najpierw po kolei.
Ze sportem od małego
Nazwisko Włodzimierza Żmijewskiego jest znajome wielu mieszkańcom Skarżyska-Kamiennej i nie tylko. Nie każdy jednak zna bliżej ciekawy życiorys, który potrafi dźwignąć kilka razy więcej, niż sam waży.
Włodzimierz Żmijewski urodził się 16 stycznia 1949 roku w Skarżysku-Kamiennej. Już od dziecka miał do czynienia ze sportem. To było jedna z niewielu rzeczy, jaką w powojennych realiach mogła się zajmować młodzież. A i dyscyplin do wyboru było niewiele, bo infrastrukturę i wyposażenie pochłonęły wojenne zgliszcza.
Włodzimierz Żmijewski przed swoją rodzinną kamienica na Skałce; fot. archiwum prywatne Włodzimierz ŻmijewskiWłodzimierz Żmijewski (pierwszy z prawej) z kolegami gdzieś na boisku; fot. archiwum prywatne Włodzimierz Żmijewski
Na osiedlu, a mieszkałem na Zachodnim, ćwiczyło się zawsze. Była piłka ręczna i lekkoatletyka. Lubiliśmy pchnięcie kulką. Na podwórku, gdzie kuli nie mieliśmy, pchaliśmy kamieniami i cegłami. Oczywiście była też piłka nożna – graliśmy mecze „barak na barak”.
Pierwszy kontakt z poważniejszym sportem miałem w szkole Trójce. W 1962 roku zostałem mistrzem Skarżyska w lekkoatletycznym czwórboju. Wygrałem wtedy z moim kolegą Romanem „Dzidkiem” Nowakiem. On był najszybszy w szkole, ja nie i tego nie mogłem przeboleć. Wiedziałem jednak, że do lekkoatletyki trzeba mieć warunki, a ja ich nie miałem. Warunki fizyczne nie predysponowały mnie do tego sportu.
Włodzimierz Żmijewski – lata nastoletnie, na stadionie Granatu; fot. archiwum prywatne Włodzimierz Żmijewski
Już w podstawówce Włodzimierz Żmijewski natknął się na ciężary. Wtedy jeszcze nie wiedział, że będą mu towarzyszyć przez całe życie.
Mieliśmy cudownego nauczyciela WF-u Eugeniusza Burtnika. Dawał nam klucze od sali gimnastycznej na przerwach. Dzięki temu, że prawie jej nie opuszczaliśmy, tak bardzo lubiliśmy sport. Na sali i na boisku byliśmy dzień w dzień.
Wtedy, w szkole podstawowej, zaczęła się moja przygoda z ciężarami. Na sali leżały ciężary Klubu Wioślarskiego „Rejów”, które przykuły naszą uwagę. Jak prawidłowo podrzucać ciężar, pokazał nam Janusz Kopacz.
Trening nad zalewem Rejów; fot. archiwum prywatne Włodzimierz Żmijewski
Polonista, który nie uczył polskiego
O tym, że Włodzimierz Żmijewski przez lata uczył w szkole wychowania fizycznego, wie chyba każdy, kto go poznał w tamtych czasach. Ale już na pewno mało kto wie, że jest on też polonistą.
Miałem zamiłowania polonistyczne, a że wtedy nie było wielkiego wyboru, ukończyłem studia polonistyczne w studium nauczycielskim. Polskiego uczyłem może ze trzy dni. Popracowałem trochę jako niewykwalifikowany nauczyciel, a potem zaocznie zrobiłem studia na AWF-ie w Katowicach. Uczyłem najpierw w Szkole Podstawowej nr 7, a w 1988 roku przeniosłem się do SP 8, gdzie pracowałem do 2007 roku.
Włodzimierz Żmijewski podczas zawodów; fot. archiwum prywatne Włodzimierz Żmijewski
Długa i owocna i wciąż trwająca kariera
W swojej długiej i obfitującej w sukcesy karierze Włodzimierz Żmijewski występował w kilku klubach, nie tylko w Skarżysku. Zaczynał od Granatu Skarżysko, potem były m.in. Tęcza Kielce, Star Starachowice, Skórzani Skarżysko, a od 1995 roku STS Skarżysko. I wtedy posypały się sukcesy skarżyskiego klubu.
Włodzimierz Żmijewski podczas zawodów; fot. archiwum prywatne Włodzimierz Żmijewski
Sukcesy w STS-ie odnosiło, rzecz jasna, wielu zawodników. Dorota Ceglińska to mistrzyni Polski i kadrowiczka, medalistka mistrzostw Europy, która otarła się o występ na igrzyskach w Sydney 2000. Bartosz Duda był mistrzem Polski. Do dźwigania garnęła się młodzież i seniorzy. Utytułowanym zawodnikiem był pochodzący z Bydgoszczy Robert Szczepański, który znany jest również z bycia strongmanem.
Taki sobie klubik z małego miasta zdobywał między innymi drużynowe mistrzostwo Polski. Pół Polski chciało startować w naszych barwach. Mieliśmy w klubie ok. 20 zawodników, w tym część spoza Skarżyska. Sekcja działała do 2003. Potem brakło środków, żeby prawidłowo zrealizować kalendarz sportowy.
Nasz sukces to to, że udało się z sukcesami działać w trudnych czasach po transformacji ustrojowej. Obiektów sportowych nam nie przybywało i sukcesem było, że w salce 4×4 metry udało się wychować mistrzów, że w tak kiepskich warunkach udawało nam się uzyskiwać wyniki. Mieliśmy jeden pomost, a powinniśmy mieć co najmniej cztery pomosty plus zaplecze socjalne.
Jak powiedziałem trenerowi kadry, w jakich warunkach trenujemy, to nie chciał uwierzyć. Mieliśmy cykliczny turniej o puchar prezydenta Skarżyska w wyciskaniu sztangi leżąc. Pierwszy raz w Skarżysku ludzie mogli zobaczyć, jak się wyciska 250 kg.
Włodzimierz Żmijewski podczas turnieju w SP 13 w Skarżysku; fot. archiwum prywatne Włodzimierz Żmijewski
A mogło być też i tak, że nie byłoby złotych lat skarżyskich ciężarów, ponieważ naszego bohatera mogło już nie być wtedy w Skarżysku-Kamiennej.
W 1968 roku dostałem propozycję przejścia do Odry Opole, ale przyznaję, że bałem się zaryzykować wszystkiego dla sportu, wywrócić wszystkiego do góry nogami. Byłem już wtedy zakochany w mojej późniejszej żonie i zostałem w Skarżysku, gdzie miałem już ustabilizowaną sytuację.
Włodzimierz Żmijewski z kolegami ciężarowcami; fot. archiwum prywatne Włodzimierz Żmijewski
Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku Włodzimierz Żmijewski zostawia ciężary na rzecz trójboju siłowego.
Już wcześniej interesowałem się trójbojem. Trenowałem ciężary, a na boku trójbój. W 1999 roku doznałem poważniej kontuzji i trochę się bałem uprawiać ciężary.
Jeśli startuje się wciąż, gdy ma się na karku ponad siedemdziesiąt lat to nie dziwi, że Włodzimierz Żmijewski ma na koncie dużo sukcesów.
W ciężarach Włodzimierz Żmijewski zdobywał medale mistrzostw Polski już jako junior, ale najwięcej zdobył ich jako weteran – już na arenie międzynarodowej. Dwukrotnie był wicemistrzem świata, mistrzem i medalistą mistrzostw Europy.
Włodzimierz Żmijewski podczas zawodów weteranów; fot. archiwum prywatne Włodzimierz Żmijewski
Jeszcze więcej sukcesów Włodzimierz Żmijewski ma na koncie jako trójboista. Tu najpierw zdobywał medale jako senior. Był rekordzistą Polski w martwym ciągu (300,5 kg), może się też poszczycić też mianem najstarszego medalisty mistrzostw Polski seniorów – zdobywał medale mając 63 lata.
Dziś wraz z Włodzimierzem Żmijewskim medale do domu przywożą Rafał Lipka, Hubert Wrona oraz bracia Derlatkowie – Dominik, Przemysław i Łukasz. W 2020 roku na pomoście pojawiły się też kobiety – Wiktoria Sieczka i Klaudia Maciąg. Niestety laury zdobywają już dla innych miast. Obecnie w Skarżysku nie ma klubu. Włodzimierz Żmijewski startuje w barwach Kobry Kościan, a pozostali – Wikinga Starachowice. Jedynie trenują u siebie, część z nich w Szkole Podstawowej nr 8, gdzie Włodzimierz Żmijewski kiedyś uczył, oraz siłowni Silver Gym.
Włodzimierz Żmijewski nie odpuszcza sobie treningów pomimo słusznego już wieku..
Trenuję z reguły sześć razy w tygodniu. Muszę się pochwalić, że robię postępy, bo w martwym ciągu mam lepsze wyniki niż np. rok temu. Moja zasada jest prosta: Nie pracujesz – nie masz. Gdy jest się pracowitym, a przy tym ma się odrobinę talentu, to już jest duża szansa na sukces.
O sukces jest łatwiej, gdy na swojej drodze spotka się odpowiednich ludzi. Poza wymienionym wcześniej Eugeniuszem Burtnikiem na drodze Włodzimierza Żmijewskiego pojawiali się inni.
Moim sportowym idolem był sztangista Ireneusz Paliński. Spotkałem go parę razy w życiu. Wiedział, co chce w sporcie osiągnąć, był skrupulatny. Został mistrzem, kierując się rozumem. Ogromną rolę w mojej karierze odegrał Bogdan Winiarski. Był wszechstronnym sportowcem i trenerem. Miał potężne dłonie i uścisk Herkulesa. Lubił nas pytać i słuchał nas, był zainteresowany. Gdyby nie on, nie pojechałbym na swoje pierwsze zawody. Występowałem razem z nieżyjącym Tomaszem Rokitą, wójtem Bliżyna. Za jego namową startowałem w barwach LZS Bliżyn.
No i oczywiście udało mi się, ponieważ trafiłem w życiu na odpowiednią kobietę – moją zonę Elżbietę. Wielu sportowców kończy kariery w momencie ożenku, a mnie żona dopingowała. Nie wyobrażam sobie, co bym robił, gdybym nie zajmował się sportem. Żona zawsze mi mówiła: Jakbyś mnie nie poznał, to byś się ze sztangą ożenił.
Włodzimierz Żmijewski z ekipą trójboistów w SP 8; fot. archiwum prywatne Włodzimierz Żmijewski
Tego, czego Włodzimierz Żmijewski nauczył się od wyżej wymienionych, uczą się dziś jego podopieczni.
Trenujemy na koleżeńskich warunkach, ale nie lubimy wachlowania powietrza. Ja sam chodzę na trening dla przyjemności, nie z musu. Nie trenuję tylko w niedzielę, chyba że nie zrobię treningu na tygodniu. W wigilię, sylwestra i Nowy Rok też trenuję. Sport mi wyszedł na dobre, bo nie chodzę do lekarza. Zarejestrowałem się do przychodni, ale nawet nie znam nazwiska mojego lekarza pierwszego kontaktu. Czas przepływa mi przez palce. Nie spieszę się. Kładę się o godzinie pierwszej, drugiej, a wstaję ok. dziesiątej. A potem śniadanie, obowiązki domowe, obiad i na trening. Jestem zadowolony z życia.
W salce treningowej SP 8 Włodzimierz Żmijewski potraf spędzić długie godziny. Najczęściej to on wychodzi ostatni, gasi światło i zamyka drzwi.
Prywatnie jest dumnym ojcem i dziadkiem. Pożegnał już swoją żonę Elżbietę, ale wciąż ma swoją drugą miłość – sztangę.
Życzymy wszystkiego najlepszego i dalszych sukcesów Panie Włodzimierzu!
Oto przebieg kariery i lista osiągnięć Włodzimierza Żmijewskiego:
Przynależność klubowa:
1966 – Tęcza Kielce
1967 – LZS Bliżyn
1968-70 – Tęcza Kielce
1971-74 – Star Starachowice
1974 – Lublinianka Lublin
1975-78 – Star
1979-92 – Skórzani Skarżysko
1993-94 – Tęcza Kielce
1995-2002 – STS Skarżysko
2003 – Kobra Wyszków
2004 do dziś – Kobra Kościan
Podnoszenie ciężarów
W latach 1968-98 zdobył 14 tytułów mistrza województwa
W latach 1991-99 – 6 razy mistrzem Polski weteranów
Mistrzostwa Europy i świata weteranów
1991 MŚ Leimen – 2 miejsce, kat 67,5 kg
1992 MŚ Oxford – 2 miejsce, kat 67,5 kg
ME Oxford – 2 miejsce, kat 67,5 kg
1993 ME Sokołów – 2 miejsce kat. 64 kg
1994 ME Schwabhausen – 1 miejsce kat 64 kg
1995 ME Mielno – 2 miejsce, kate. 64 kg
Dwukrotny rekordzista Europy
Junior
1968 – MP Opole, 2 miejsce, kat 67,5 kg
1969 – MP Wrocław, 2 miejsce, kat 67,5 kg
Mistrzostwa resortowe Federacja „Stal”
1974 – Gdańsk 1 miejsce, kat. 67,5 kg
1975 – Gdańsk 1 miejsce, kat. 67,5 kg
2001 – Skarżyszczanin roku w kat. Sport
1996 – 1 miejsce, najpopularniejszy trener, Gazeta Skarżyska
2012 – 1 miejsce najpopularniejszy sportowiec powiatu skarżyskiego
Medale i odznaczenia
2000 – zasłużony działacz trójboju siłowego
2005 – medal za zasługi dla sportu ministerstwo sportu
1988 – zasłużony działacz Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów
1984 – złota honorowa odznaka PZPC
1981 – złota honorowa odznaka TKKF
1983 – złota honorowa odznaka za zasługi w Sporcie Szkolnym
2001 – srebrny krzyż zasługi
2009 – złoty krzyż zasługi
2004 – medal Komisji Edukacji Narodowej
Trójbój siłowy
1998 – Kielce, 3 miejsce, kat. 67,5 kg
2001 – Bydgoszcz, 3 miejsce, kat. 75 kg
2003 – Kielce, 2 miejsce, kat. 75 kg
2012 – Warszawa, 2 miejsce, kat. 66 kg
2013 – Puławy, 2 miejsce, kat. 66 kg
Rekordy Polski
2002 – martwy ciąg 300,5 kg, Bydgoszcz
2012 – przysiad 190 kg, martwy ciąg 250 kg, Warszawa
2013 przysiad 192,5 kg, Puławy
Puchar Polski
2000 – Wrocław 2 miejsce
2008 – Kielce, 2 miejsce
2012 – Kielce, 1 miejsce
2014 – Kielce, 1 miejsce
2016 – Kielce, 1 miejsce
Mistrzostwa Polski weteranów
2000 – Kielce, 1 miejsce
2001 – Bydgoszcz, 1 miejsce
2002 – Bydgoszcz , 1 miejsce
2004 – Kielce, 1 miejsce
2009 – Kielce, 1 miejsce
2010 – Kielce, 1 miejsce
2011 – Końskie, 1 miejsce
2012 – Końskie, 1 miejsce
2014 – Kielce, 1 miejsce
2014 – Mińsk Mazowiecki, 1 miejsce, trójbój klasyczny
Kwarantanna w Polsce została wydłużona o kolejne dwa tygodnie – do 31 stycznia 2021 roku. Oznacza to, że lodowisko w Skarżysku-Kamiennej nadal będzie zamknięte.
Lodowisko w Skarżysku-Kamiennej zostało zamknięte 28 grudnia zeszłego roku. Przedłużenie kwarantanny oznacza, że będzie ono zamknięte przynajmniej do 31 stycznia 2021 roku.
O tym, czy w tym sezonie pojeździmy jeszcze na lodowisku w Skarżysku, zadecydują w znacznej mierze decyzje rządu. Jeśli będzie możliwe otwarcie lodowiska 1 lutego 2021 roku, to tak się stanie.
Obecnie na lodowisku nie ma lodu. Zostały wyłączone agregaty i lód się rozpuścił. Janusz Sztompke, dyrektor MCSiR, które zarządza lodowiskiem, informuje, że wtedy ponowne zamrożenie lodu będzie jeszcze opłacalne. Jednakże każde kolejne wydłużenie kwarantanny może oznaczać, że ponowne otwarcie lodowiska straci sens.
Tak wygląda lodowisko w Skarżysku w czasie kwarantanny, gdy obiekt jest nieczynny
W obliczu ciepłych zim sezon kończy się zazwyczaj na początku marca. Wysokie temperatury sprawiają, że lód się topi mimo działających agregatów.
Nieczynne lodowisko to duża strata finansowa dla obiektu, MCSiR i miasta. W grudniu zeszłego roku dochód z biletów wyniósł ok. 150 tysięcy złotych, co daje ok. 100 tysięcy zysku.
W tym sezonie na lodowisku, gdy było otwarte, obowiązują liczne obostrzenia, w tym brak dostępu do szatni oraz limit 150 osób jednocześnie na tafli.
Podstawowe informacje na temat lodowiska w Skarżysku, w tym cennik i godziny otwarcia, znajdują się tutaj:
Koszulka z autografem Pawła Zagumnego; fot. Urząd Miasta Skarżyska-Kamiennej
Wśród przedmiotów wystawionych na licytację w tegorocznym finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest od dziś koszulka z autografem Pawła Zagumnego, mistrza świata w siatkówce. Wystawił ją sztab WOŚP działający w Miejskim Centrum Kultury, a podarował prezydent Skarżyska-Kamiennej Konrad Krönig.
Wielu osobom Pawła Zagumnego przedstawiać nie trzeba. Mistrz świata seniorów i juniorów w siatkówce, złoty medalista Mistrzostw Europy, również wśród seniorów i juniorów, zwycięzca Ligi Światowej. Do tego należy dołożyć sukcesy klubowe i wyróżnienia indywidualne tego świetnego byłego rozgrywającego reprezentacji Polski.
To właśnie podczas drugiej z ww. imprez Paweł Zagumny zostawił koszulkę z autografem. Teraz koszulkę na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przekazał prezydent Konrad Krönig.
Ten i inne gadżety na rzecz WOŚP możemy licytować już teraz na Facebooku w założonym w tym celu wydarzeniu. Aukcje odbywają się w takiej formule, ponieważ wciąż nie wiadomo, czy będzie można zorganizować je w MCK, jak to się odbywało w poprzednich latach.
Więcej o tegorocznych licytacjach sztabu WOŚP w Skarżysku tutaj:
Koszulka z autografem Pawła Zagumnego; fot. Urząd Miasta Skarżyska-KamiennejKoszulka z autografem Pawła Zagumnego; fot. Urząd Miasta Skarżyska-KamiennejKoszulka z autografem Pawła Zagumnego; fot. Urząd Miasta Skarżyska-Kamiennej
Kolej rozważa nowy sposób na to, aby przyspieszyć połączenie województwa świętokrzyskiego z Warszawą. Nowy pomysł to połączenie łącznicą biegnącej przez Skarżysko-Kamienną linii kolejowej nr 25 z Centralną Magistralą Kolejową.
Jak informuje Rynek Kolejowy, koncepcja, jaką zaproponowało PKP Polskie Linie Kolejowe, przewiduje budowę odcinka łączącego Centralną Magistralę Kolejową, czyli najszybszą linię kolejową w Polsce biegnącą z Górnego Śląska na Mazowsze, z linią kolejową 25, która prowadzi przez Skarżysko.
Łącznica miałaby się znajdować w okolicy Opoczna. W ten sposób podróżując na trasie Skarżysko – Warszawa omijalibyśmy Radom.
– W ramach prac nad listą projektów do realizacji w perspektywie 2021 – 2027 rozważamy budowę łącznicy kolejowej w Opocznie pomiędzy CMK a linią nr 25. Planowana łącznica jest częścią projektu modernizacji linii nr 25 na odcinku Tomaszów – Skarżysko-Kamienna – mówi Rafał Wilgusiak z Zespołu Prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych.
W planach są też prace modernizacyjne na linii nr 25. Elektryfikacja odcinka Skarżysko-Kamienna – Końskie jest na liście rezerwowej Krajowego Programu Kolejowego, a w planach jest też elektryfikacja dalszego fragmentu tej linii – z Końskich do Tomaszowa Mazowieckiego.
Linia kolejowa nr 8 na odcinku Skarżysko-Kamienna – Kielce również ma być zmodernizowana.
Tradycją każdego finału WOŚP, również w Skarżysku-Kamiennej, są licytacje. W tym roku organizacja finału w MCK nie jest pewna, więc licytacje już rozpoczęły się w internecie. Gadżety można licytować na Allegro.
Najbliższy finał Wielkiej Orkiestry świątecznej Pomocy będzie inny niż dotychczasowe. Wszystko oczywiście przez pandemię koronawirusa i ograniczenia z nią związane. Już doszło do przesunięcia finału WOŚP z 10 na 31 stycznia 2021 roku i wciąż różne scenariusze są możliwe.
Zobacz relację z finału WOŚP 2021 w Skarżysku-Kamiennej:
Na dziś pewne jest, że zbiórka na ulicach Skarżyska-Kamiennej się odbędzie. W tym roku mamy w Skarżysku jeden sztab – w Miejskim Centrum Kultury Na niedzielę, 31 stycznia, już czeka armia 170 wolontariuszy, których zobaczymy na ulicach naszego miasta.
Czy będą koncerty i licytacje w MCK?
Tego dziś, czyli 7 stycznia, jeszcze nie wiemy. To zależy od rozwoju sytuacji pandemicznej. Szef sztabu WOŚP w MCK Rafał Kamiński nie wyklucza, że będzie jednak w MCK finał przynajmniej po części taki, jaki znamy z lat poprzednich.
– Więcej będziemy wiedzieć po 17 stycznia. Może będzie lepiej. Ja jestem dobrej myśli. Jeśli zrobimy finał w MCK, to przyszykujemy niespodzianki – mówi.
Licytacje w Skarżysku już trwają!
Na wszelki wypadek licytacje do tegorocznego finału już trwają. Odbywają się na Allegro. Wiele przedmiotów już jest wystawionych, a kolejne będą się sukcesywnie pojawiać. Można też podarować gadżety na rzecz licytacji.
Gadżety zostały podarowane między innymi przez Urząd Miasta Skarżyska, Muzeum Orła Białego, motocyklistów Road Runners, czyli organizatorów akcji Motoserce, Centrum Integracji Społecznej, dom handlowy Hermes oraz osoby prywatne.
ProSkarbonka też działa!
Pieniądze na rzecz WOŚP już można wpłacać. Jednym ze sposobów są e-skarbonki. My, jako portal, również uruchomiliśmy e-skarbonkę.
29. finał WOŚP odbędzie się 31 stycznia 2021 roku. W zbiórkę, która wesprze oddziały laryngologii, otolaryngologii i diagnostyce głowy, włączy się 120 tys. wolontariuszy, zarejestrowanych w sztabach na całym świecie. Zbiórka realizowana będzie również przy wykorzystaniu kanałów elektronicznych. Kweście towarzyszyć będą wydarzenia organizowane przez lokalne sztaby, a także 15. bieg „Policz się z cukrzycą”, który realizowany będzie w formie wirtualnej.
W połowie stycznia 2021 roku mają ruszyć zapisy na powszechne szczepienia przeciw COVID-19. Punkty szczepień przeciw COVID-19 będą się też znajdować w Skarżysku-Kamiennej i Powiecie Skarżyskim. Zobacz, gdzie.
Szczepienia przeciw COVID-19 i zarażeniu koronawirusem SARS-CoV-2 już się w Polsce rozpoczęły. W pierwszej kolejności szczepione są osoby najbardziej narażone na zarażenie, czyli głównie personel medyczny.
Rejestracja szczepień powszechnych przeciw COVID-19 zgodnie z aktualnym planem ma rozpocząć się 15 stycznia 2021 roku. Plan szczepień przeciw COVID-19 będzie podzielony na etapy.
Mieszkańcy Skarżyska-Kamiennej i Powiatu Skarżyskiego będą mogli zaszczepić się przeciw COVID-19 w wyznaczonych punktach.
Punkty szczepień przeciw COVID-19 w Skarżysku-Kamiennej i Powiecie Skarżyskim:
Skarżysko-Kamienna
Przychodnia Rejonowa Nr 2, ZOZ Przychodnie Miejskie, Skarżysko-Kamienna, ul. Legionów 104
Tel. 41 253 05 77
Zakład Opieki Dermatologicznej, Niepubliczny Zakład Opieki zdrowotnej Krzysztof Pyrchla, Skarżysko-Kamienna, ul. Górnicza 3A
Tel. 41 252 02 45
Lodowisko miejskie, Skarżysko-Kamienna, ul. Konarskiego 34 (wejście od strony hali sportowej)
Tel. 510 095 247
Szpital powiatowy, Skarżysko-Kamienna, ul. Szpitalna 1 – otwarty od 13.05.2021 r. Czynny od poniedziałku do piątku w godz. 7:30–14:30
Tel. 41 375 70 53 lub 41 375 70 54
Sala konferencyjna starostwa Powiatowego w Skarżysku-Kamiennej, Plac Floriański 1 – czynny od 06.05.2021 r. Czynny od poniedziałku do piątku w godz. 8:00–13:00 i 15.00–20.00, w soboty i niedzielę w godz. 9.00–14.00
Tel. 41 375 70 51 lub 41 375 70 52.
Gmina Łączna
Ośrodek Zdrowia – Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Krzysztof Ligowski, Kamionki 59
Tel. 41 254 81 12
Gmina Bliżyn
Poradnia Lekarza POZ – Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej, Bliżyn, VI wieków Bliżyna 2
Tel. 41 254 11 06
Gmina Suchedniów
Przychodnia Promyk – Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej, Suchedniów, ul. Emilii Peck 9A
Tel. 41 254 30 28
Gmina Skarżysko Kościelne
Ośrodek Zdrowia – Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej, Skarżysko Kościelne, ul. Iłżecka 2A
Tel. 41 271 44 00
Uruchomiony został specjalny numer telefonu dla pacjentów z terenu gminy Skarżysko-Kamienna, którzy z powodu niepełnosprawności lub innych uzasadnionych powodów mają trudność w dostępie do punktu szczepień, prowadzonych w ramach Narodowego Programu Szczepień przeciwko COVID-19: 605 414 861 (czynny w godzinach od 8.00 do 16.00, w dni robocze).
Proces szczepienia przeciw COVID-19:
1. Rejestracja:
online na stronie pacjent.gov.pl
przez infolinię Narodowego Programu Szczepień: tel. 989
SMS-em na numer 664 908 556 lub 880 333 333 o treści: SzczepimySie
u lekarza POZ
poprzez Internetowe Konto Pacjenta.
2. Zgłoszenie do punktu szczepień – kwalifikacja przez lekarza.
3. Wykonanie szczepienia oraz obserwacja pacjenta po szczepieniu.
4. Powtórzenie procesu po upływie 21 dni – bez konieczności ponownej rejestracji.
Etapy szczepień przeciw COVID-19:
Etap 0
pracownicy sektora ochrony zdrowia (w tym wykonujący indywidualną praktykę),
pracownicy domów pomocy społecznej i pracownicy miejskich ośrodków pomocy społecznej
personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych, w tym stacjach sanitarno-epidemiologicznych,
rodzice wcześniaków.
Etap 1
pensjonariusze domów pomocy społecznej oraz zakładów opiekuńczo-leczniczych, pielęgnacyjno-opiekuńczych i innych miejsc stacjonarnego pobytu,
osoby powyżej 60. roku życia w kolejności od najstarszych,
służby mundurowe, w tym Wojsko Polskie,
Etap 2
osoby w wieku poniżej 60. roku życia z chorobami przewlekłymi zwiększającymi ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19, albo w trakcie diagnostyki i leczenia wymagającego wielokrotnego lub ciągłego kontaktu z placówkami ochrony zdrowia,
osoby bezpośrednio zapewniające funkcjonowanie podstawowej działalności państwa i narażone na zakażenie ze względu na częste kontakty społeczne;
Etap 3
przedsiębiorcy i pracownicy sektorów zamkniętych na mocy rozporządzeń w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
Anna Tchórzewska, mieszkanka Skarżyska-Kamiennej, rozpoczęła rywalizację w drugiej edycji programu The Voice Senior. W pierwszym odcinku zrobiła bardzo pozytywne wrażenie na jurorach wykonaniem piosenki „Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma”.
Anna Tchórzewska mieszka na w Skarżysku-Kamiennej, na co dzień jest liderką zespołu Perły z Lamusa działającego w MCK w Skarżysku i zespołu Fantazja z Szydłowca.
Mieszkańcy Skarżyska często mają okazję słuchać i oglądać Perły z Lamusa na żywo i na czele ze swoją liderką. Równie często zespół pojawia się na scenach w regionie, a i nierzadko na ogólnopolskich scenach. Występ w The Voice Senior nie jest debiutem Anny Tchórzewskiej na telewizyjnym ekranie. Perły z Lamusa występowały w Mam Talent, a zespół i Anna Tchórzewska są też laureatami Scyzoryków.
Świetny występ w TVP nie dziwi. Anna Tchórzewska, która na pierwsze imię, rzadziej używane na co dzień, ma Edwarda, zaśpiewała „Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma”, piosenkę Agnieszki Osieckiej i Stana Borysa. Ten utwór często słyszymy podczas występów Pereł z Lamusa.
Wszyscy jurorzy podczas występu zgodnie chwalili skarżyszczankę. Witold Paszt docenił barwę głosu Anny Tchórzewskiej, a wszyscy pozostali zachwycali się temperamentem naszej wokalistki, serwując jej owację na stojąco. Za kulisami wokalistkę dopingowali bliscy.
– Naszym oczom ukazała się niesamowita energia. Jestem zauroczony otwartością i pozytywną energią – powiedział Andrzej „Piasek” Piaseczny.
To właśnie związanego z naszym regionem „Piaska” Anna Tchórzewska wybrała na swojego trenera, który będzie prowadził ją w dalszej części telewizyjnego show.
Na bis Anna Tchórzewska zaśpiewała piosenkę „Mała” z repertuaru Nataszy Urbańskiej.
Zanim Anna Tchórzewska pojechała do studia telewizyjnego, ekipa TVP odwiedziła Skarżysko. Rafał Brzozowski, który prowadzi program, zajrzał do MCK na próbę Pereł z Lamusa. Nagrano też scenę przy Diabelskim Kamieniu.
Nasza bohaterka opowiadała o sobie i swojej muzykalnej pasji.
– Muzyka gra we mnie od małego dziecka. Scena to moje drugie życie. Kocham muzykę, kocham ludzi, kocham świat – mówiła.
Kolejne odcinki programu The Voice Senior w kolejne sobotnie wieczory. Show emituje TVP 2. Z czterdziestki uczestników, wybranych zostanie 24, potem będą dalsze eliminacje aż do ścisłego finału.
Anna Tchórzewska awansowała do finału The Voice Senior 2021. Zobacz jej występ w półfianle: