Znów rekordowy! Spacer historyczny śladami skarżyskich Żydów odbył się w Skarżysku

2462
REKLAMA
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna

Spacery historyczne w Skarżysku-Kamiennej cieszą się coraz większą popularnością. Ostatni przyciągnął, mimo zawsze niepewnej marcowej pogody, ok. 150 osób! Uczestnicy słuchali opowieści o społeczności żydowskiej naszego miasta.

Chodźmy w miasto! – na to hasło przewodnie skarżyskich spacerów historycznych odpowiada coraz więcej osób. W niedzielę, 24 marca 2024 roku, było tych osób ok. 150. Na pewno nie czują się zawiedzeni, pomimo że aura była idealnie „marcowa” – było piękne słońce, ale tez sypnęło śniegiem.

„Żydzi w Skarżysku-Kamiennej – aby nigdy nie zapomnieć” – taki był tytuł spaceru, a poprowadził go Marcin Medyński, skarżyszczanin z urodzenia, regionalista, pasjonat historii, prezes Polskiego Towarzystwa Historycznego Oddział Skarżysko-Kamienna. Do tego jeszcze rodowity mieszkaniec Dolnej Kamiennej.

A to właśnie na tym dzisiejszym osiedlu biło serce „żydowskiego” Skarżyska-Kamiennej i tam też odbył się spacer. Jak się szybko okazało, była to edycja rekordowa. Organizatorzy cieszyli się, gdy ze spaceru na spacer frekwencja rosła. Podczas poprzedniego, dotyczącego starych nazw ulic i miejsc, było ok 70–80 osób, to tym razem ta liczba wyniosła ok 150 osób.

REKLAMA

Podoba Ci się to, co robimy na ProSkarżysko? Więc może postawisz nam kawę? Dziękujemy! :)

Postaw nam kawę na buycoffee.to

Organizatorzy, czyli Fundacja Wczoraj Dla Jutra i PTH Oddział Skarżysko-Kamienna, wspierani patronatem naszego portalu, są z tego niezmiernie dumni. Jeszcze zanim ruszymy w drogę w naszej relacji, w imieniu powyższych dziękujemy za duże „liczby”, czyli za obecność i za okazane wymierne wsparcie, słowami prezesa fundacji Marcina Janakowskiego.

Rośniemy w siłę dzięki naszym Przyjaciołom, Sympatykom, dzięki Uczestnikom naszych inicjatyw. Niedzielny spacer był dla nas niezwykle ważny, zarówno ze względu na tematykę i konieczność kultywowania pamięci o społeczności żydowskiej, która współtworzyła naszą rzeczywistość, a której już z nami nie ma, ale także z powodu ogromnej liczby przybyłych spacerowiczów. Dla nas ta liczba 150 osób(!) to najważniejsze kryterium oceny, że to co robimy ma sens i idziemy w dobrym kierunku. Nie chodzi tu oczywiście o rekordy czy o statystyki, chodzi o to, że jesteśmy razem! W trakcie każdego spaceru mamy szansę spotkać się, porozmawiać, tworzyć nowe koncepcje działań i zacieśniać więzy przyjaźni. To nasze wspólne sukcesy. Chcemy także serdecznie podziękować za wszelką pomoc, dzięki której kolejne spacery i inne wydarzenia będą odbywały się z dobrym nagłośnieniem! Jesteście wspaniali i widzimy się 28 kwietnia na Rejowie!Marcin Janakowski

I tym samym już dziś zapraszamy na kolejny spacer po Skarżysku. Tym razem będzie to spacer historyczno-przyrodniczy, a odbędzie się na Rejowie. Ten zakątek również ma bogatą historię, nawet jeszcze dłuższą niż „miejskie” Skarżysko, a do tego, czemu nikt nie zaprzeczy, jest też atrakcyjny przyrodniczo.

Zawsze aktualny terminarz spacerów historycznych po Skarżysku znajduje się tutaj:

Chodźmy w miasto i odkrywajmy fascynującą historię Skarżyska! Historycy zapraszają miłośników historii na spacery historyczne

Lada dzień uzupełnimy terminarz spacerów o drugą połowę 2024 roku.

Wracając do samego spaceru, prosimy pamiętać, że pisząc ten tekst będziemy używać nazwy Skarżysko-Kamienna zamiennie z „miasto”, ale jednocześnie należy pamiętać, że miastem jesteśmy dopiero od 1923 roku, a wcześniej byliśmy osadą. Z kolei Skarżyskiem-Kamienną jesteśmy od 1928 roku – w momencie otrzymywania praw miejskich byliśmy „tylko” Kamienną. A to właśnie tych czasów dotyczą historie, jakie opowiadał nam Marcin Medyński.

17 kwietnia 1928 – Kamienna staje się Skarżyskiem-Kamienną

Spacer historyczny zaczął się u wyjścia z tunelu pod torami, przy nowym rondzie u zbiegu ulic Towarowej i 1 Maja. Marcin Medyński wprowadził uczestników w tematykę, przybliżając początki obecności Żydów w naszym mieście.

Skarżyscy Żydzi – nieliczni, ale znani, poważani i majętni

Skarżysko różniło się pod tym względem od wielu polskich, również pobliskich miast. Społeczność żydowska u nas była w porównaniu z innymi ośrodkami dość nieliczna. Wynosiła kilkanaście procent, podczas gdy na przykład w Szydłowcu Żydzi stanowili ok. 3/4 ludności przed wybuchem II wojny światowej.

Mała żydowska diaspora w Skarżysku była spowodowana głównie tym, że Skarżysko, jako młode miasto, przyciągało migrantów do pracy, wśród których osób narodowości żydowskiej było niewielu. Ci „nowi” skarżyszczanie przybywali przede wszystkim do pracy w fabrykach, jak Państwowa Fabryka Amunicji czy odlewni Kamienna Jana Witwickiego, oraz na kolei, a tam z reguły Żydów nie przyjmowano.

Społeczność żydowska Skarżyska, choć nieliczna, była mimo to, jak zresztą wszędzie, znacząca dla lokalnej społeczności. Choć znani są głównie z działalności w handlu i usługach, to jest to zbyt duże uproszczenie. Wśród skarżyskich żydów byli handlowcy, przedsiębiorcy, ale także lekarze, samorządowcy, a wielu z nich było też społecznikami.

Wśród wymienionych przez Marcina Medyńskiego był miedzy innymi Mojżesz Bitter, jeden ze znaczniejszych żydowskich handlowców w przedwojennym Skarżysku. Nie tylko prowadził sklep, ale był na tyle majętny, że dostarczał towary na budowę Państwowej Fabryki Amunicji (dzisiejszego Mesko), a była to inwestycja ogromna. Udzielał też kredytów mieszkańcom Skarżyska, w tym na budowy domów.

Jeszcze większym przedsiębiorcą był Mendel Feldman, właściciel Stalowni Skarżysko. Ten biznes jednak, jak i kolejny, nie wyszedł mu zbyt dobrze. Feldman zmarł w 1933 roku.

Przedstawicielami lekarzy wśród żydowskich mieszkańców Skarżyska byli m.in. Zundel Kahan, specjalizujący się w chorobach płuc, i jego żona Bina Kahan, dentystka. Byli bardzo szanowani przez całą społeczność miasta, nie tylko za fachowość, ale społecznikowskie podejście. Gdy Zundel Kahan widział ubóstwo u swoich pacjentów, nie tylko nie pobierał zapłaty, ale nawet zostawiał pieniądze na leki i jedzenie. Taka postawa sprawiła, że nazywa się go skarżyskim doktorem Judymem. Kahanowie w czasie wojennej gehenny mogli liczyć na wsparcie polskiego społeczeństwa, co w znacznym stopniu przyczyniło się do tego, że wojnę przeżyli. Spoczywają na cmentarzu na Łyżwach w części cmentarza, która dziś jest komunalna.

Społeczność żydowska była też aktywną częścią skarżyskiego samorządu, stanowiąc sporą siłę w radzie miasta.

Ważne żydowskie miejsca w Skarżysku

Spacer przeszedł ulicami Dolnej Kamiennej, której zabudowania w znaczniej części należały wówczas do Żydów. Wiele sklepów, w których robimy zakupy dziś, wtedy należały właśnie do nich. To samo dotyczy oczywiście domów, w których dziś mieszkają skarżyszczanie, w tym domu państwa Kahanów przy ulicy Limanowskiego.

Na ulicy Fabrycznej spacer przeszedł obok magazynów Mojżesza Bittera, żeby kilkadziesiąt metrów dalej na dłużej zatrzymać się w miejscu, gdzie znajdowała się synagoga. To obiekt, po którym dziś został już tylko kawałek muru i resztki posadzki. A swego czasu był to, jak mówił Marcin Medyński, obiekt imponujący, w którym znajdowały się też mykwa i dom rabina. Po wojnie opuszczona synagoga niszczała, najpierw używana na inne niż religijny cele, a potem jako obiekt opuszczony. W latach 90 ubiegłego wieku wykreślono ją z rejestru zabytków i zburzono.

Sensacje, anegdoty i ciekawostki

Społeczności żydowskiej towarzyszą też liczne historie, niejednokrotnie bardzo ciekawe, choć niektóre nie do końca prawdziwe, a w najlepszym wypadku ubarwione.

Przy targowisku w Rynku Marcin Medyński opowiadał, że po jego utworzeniu Żydzi, dla których stał się on konkurencją, skupowali od rolników na wjeździe do miasta towary, aby ci już ich nie sprzedawali na targu.

Ciekawostką, już z czasów powojennych, podzielił się Tomasz Derlacz, instruktor szachowy i miłośnik historii naszego miasta. W latach 50. do Skarżyska przybyli Żydzi z USA, aby przy domach swoich pobratymców szukać ukrytych wartościowych przedmiotowych. Pogłoski są takie, że nie przyjechali na darmo.

Kolejną ciekawostka dotyczy I Liceum Ogólnokształcącego w Skarżysku. W czasie wojny, gdy szkoła została zamieniona na szpital dla Niemców, to właśnie oni pobudowali przy niej dodatkowe baraki. Jako fundamenty posłużyły między inny macewy ze skarżyskiego cmentarza żydowskiego. Przy budowie nowej hali przy I LO, czyli Erblu, zostały one odkopane. Część z nich trafiła do Muzeum im. Orła Białego, a część została na miejscu.

O macewach w fundamentach pod I LO pisaliśmy tutaj:

Jaką tajemnicę kryje Erbel? Skarżyska młodzież kręci filmy dokumentalne

Miejsca kaźni Żydów w Skarżysku

Pomimo wspomnianej wyżej niezbyt licznej społeczności żydowskiej względem innych miast, Skarżysko-Kamienna, niestety, również stało się ważnym punktem na mapie holocaustu.

Miejscem, gdzie żydowska gehenna brała początki było getto. Spacer prowadził częścią jego granic. Do dziś istnieją domy, które widać na wojennych zdjęciach, które zaprezentowaliśmy w poniższym tekście.

Getto w Skarżysku-Kamiennej:

20 maja 1941 – utworzenie żydowskiego getta w Skarżysku

Miejscem, gdzie w Skarżysku, zginęły tysiące Żydów, był HASAG, czyli fabryka istniejąca po przejęciu przez Niemców Państwowej Fabryki Amunicji. Tam spacer z racji odległości nie dotarł.

O HASAGU mówił też uczestnik spaceru Krzysztof Gibaszewski, skarżyszczanin, który poświęcił tej fabryce śmierci dwie książki. Przed kilku laty wydał HASAG”, a w zeszłym roku powrócił do tematu, już w nieco innym ujęciu książką „Perspektywa HASAG-u”.

Ofiary między innymi tej „fabryki śmierci”, stawianej przez wielu Żydów obok takich miejsc kaźni jak obozy koncentracyjne, zostały upamiętnione pomnikiem u zbiegu ulic 1 Maja i Czerwonego Krzyża. Monument, który możemy tam zobaczyć dziś, to, jak mówił Marcin Medyński, to jego druga wersja. Pierwszy pomnik, odsłonięty w 1987 roku, uległ zniszczeniu.

Tragedia Żydów trwał tez jeszcze po wojnie. W Skarżysku nie było pogromów, ale Żydzi padali ofiarą morderstw. Tak było między innymi w grudniu 1945 roku, gdy zamordowano pięć osób. Wśród morderców byli funkcjonariusze milicji, wszyscy skazani potem na kary śmierci. Ta tragedia wydarzyła się przy ulicy 3 Maja.

Ostatnim punktem spaceru, do którego uczestnicy dotarli już nie na pieszo, był cmentarz żydowski na Łyżwach. Sąsiadujący z cmentarzem komunalnym kirkut jest dziś dużo mniejszy niż początkowo. Niewiele został też już tam macew, czyli żydowskich nagrobków, ale wciąż można zobaczyć, jak cmentarz żydowski rożni się od katolickich.

Wizyta na tej nekropolii była ostatnim punktem spaceru historycznego „Żydzi w Skarżysku-Kamiennej – aby nigdy nie zapomnieć”. Również jego przewodnik Marcin Medyński był zaskoczonym, a jednocześnie usatysfakcjonowany z frekwencji. Również z aktywnego udziału uczestników, którzy dzielili się swoją wiedzą i dopytywali o więcej. Niektórzy mieli nawet cenne eksponaty.

Jestem pod ogromnym wrażeniem „reakcji społecznej” na nasze spacery. Ciekawa historii i świetnie przygotowana publiczność, której nie zrażają drobne niedogodności pogodowe, pokazuje, że nasze miasto ma wiernych miłośników, i że udało nam się odpowiedzieć na ich potrzeby. To już ponad 150-osobowa grupa przyjaciół i znajomych, którzy chcą spacerować po historii Skarżyska-Kamiennej. To bardzo satysfakcjonujące!Marcin Medyński

Dziękując za ten spacer w imieniu Fundacji Wczoraj Dla Jutra oraz PTH Skarżysko oraz własnym, jako patrona medialnego, już dziś zapraszamy na kolejne. Będą równie, a może nawet bardziej ciekawe, a już z pewnością odbędą się przy lepszej i mniej zaskakującej pogodzie.

Zapraszamy na kolejne spacery „Chodźmy w miasto!”, aby poznawać historię Skarżyska-Kamiennej.