Aż dwa spacery historyczne w jeden weekend odbyły się w ostatni weekend września w Skarżysku-Kamiennej. Oba dotyczyły dwóch naszych „bogactw” – kolejarskiego dziedzictwa oraz Rydna.
W ostatni weekend września pogoda dopisała, więc świetnie się złożyło, bo poza spacerem historycznym w cyklu „Chodźmy w miasto!” odbył się jeszcze jeden. W efekcie skarżyszczanie mieli okazję na podwójną porcję przeciekawych historii z dodatkiem aktywności fizycznej i, oczywiście, miłego towarzystwa.
Miasto Kolejarzy po raz kolejny spacerem
Skarżysko-Kamienna to miasto, które mogło się rozwinąć dzięki poprowadzeniu tędy linii kolejowej – Drogi Żelaznej Iwangorodzko-Dąbrowskiej. Otwarto ją w 1885 roku, więc w przyszłym roku przypadnie 140. rocznica tego wydarzenia. Na 2025 rok planowane są jubileuszowe obchody i w ramach przygotowań do nich odbył się Skarżyski Kongres Kolejowy. To właśnie w jego programie, oprócz sesji naukowej i debaty, znalazł się spacer. Relacja z kongresu ukaże się wkrótce.
Kolejowy spacer (poprzedni odbył się niemal równo rok temu, relacja z niego TUTAJ), poprowadził Marcin Medyński, którego skarżyska kolej jest „konikiem”. Jest między innymi współautorem, wraz z Jerzym Krauzem, książki „Miasto Kolejarzy”. Spacer wystartował spod biblioteki publicznej, gdzie wcześniej w ramach kongresu odbyła się sesja naukowa.
Był to mocno kontrastowy spacer. Z jednej strony historia kolejnictwa w Skarżysku jest bardzo bogata, o czym świadczą choćby imponujące i liczne budynki. To milczący świadkowie tej historii. Wiele z nich jednak krzyczy, domagając się zadbania. Na przykład parowozownia. Robi wrażenie z jednej strony wielkością czy atrakcyjną architekturą, a z drugiej straszy zaniedbaniem i obracaniem się w gruz.
Dworzec PKP w Skarżysku i okolice
Cieszy jednak to, że nie wszystkie budynki ogromnego kompleksu skarżyskiego węzła kolejowego popadają w ruinę. Mamy wyremontowany dworzec, odnowiony budynek przychodni zdrowia Alfa, a właśnie dobiegł końca remont bliźniaczego dla niego budynku, gdzie siedzibę ma PKP PLK.
Obok straszy też, ale na szczęście już niedługo, budynek pod adresem Niepodległości 82. Tam kiedyś mieściła się między innymi stołówka kolejowa, a jeszcze wcześniej… kaplica prawosławna. Jak się okazało na sesji naukowej, planowano tam również kinoteatr.
O tym, co będzie pod adresem Niepodległości 82 w Skarżysku, pisaliśmy tutaj:
Spacerowicze zatrzymali się na chwilę na placu przed dworcem PKP. Plac od niedawna nosi on imię Jana Blocha. Tego przedsiębiorcę pochodzącego z Radomia można śmiało nazwać „ojcem Skarżyska”. Dlaczego? Ano dlatego, że to on był inwestorem DŻID, czyli ww. linii kolejowej.
O tym, że Jan Bloch jest patronem placu przed dworcem w Skarżysku, informuje już tabliczka przed wyjściem z hali dworca, a my pisaliśmy o tym tutaj:
O tym, że Skarżysko jest Miastem Kolejarzy, świadczą też dwie lokomotywy po obu stronach torowiska. Ta od strony dworca, czyli Pt47-13 zwana „Petuchą” stoi od 2012 roku, a w 2024 roku po drugiej stronie, na Dolnej Kamiennej, stanęła nowa. Nieco mniejsza, ale też robi wrażenie.
O tej lokomotywie, podarowanej przez Wtórpol, pisaliśmy z kolei tutaj:
Stoi na rondzie lokomotywa… To prezent od Wtórpolu na jubileusz Powiatu Skarżyskiego
Perły osiedla kolejowego w Skarżysku
Potem spacer powędrował ulicą Niepodległości. Domy wielorodzinne znajdujące się przy niej to właśnie osiedle kolejowe. Jedne drewniane, inne murowane, ale wszystkie również stanowią ważną część Miasta Kolejarzy. Cieszy, że wiele z nich przeszło remont.
Uczestnicy spaceru dowiedzieli się też, że po tej stronie torów też kiedyś była parowozownia, ale mniejsza. Zbombardowana jednak mocno przez Niemców w czasie II wojny światowej, nie została już odbudowana. Z kolei obecny budynek marketu budowalnego Mat-Bud to dawniej siedziba kolejowej straży pożarnej. Tuż obok stoi stary domek dróżnika i, mamy nadzieję, że będzie stał jeszcze długie lata. W kwestii ochrony kolejowych zabytków Skarżyska do dyskusji aktywnie włączał się Piotr Mańkowski, skarżyszczanin, miłośnik naszego kolejarskiego dziedzictwa.
Kolejnym przystankiem spaceru był kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego, który został zbudowany w znacznej mierze ze składek kolejarzy. Naprzeciw niego znajduje się Skwer Kolejarzy z pomnikiem upamiętniającym 15. rocznicę odzyskania dostępu do morza. Jest jednak jedno „ale”… To nie jest oryginalny pomnik, ani pierwotne jego miejsce.
Dlaczego tak? Wszystko wyjaśni się pod tym linkiem:
11 listopada 1933 i 2011 – o skarżyskim pomniku, który odsłaniano dwa razy
Związkowiec – dom kultury kolejarzy ze Skarżyska
Ostatnim przed metą spaceru przystankiem na jego trasie był Klub Kolejarzy Związkowiec. Ten budynek, powstały w latach 30. XX wieku, został zaliczony do jednej z pereł międzywojennego modernizmu architektonicznego. Tak przekonywała Katarzyna Lisowska, skarżyszczanka, planistka przestrzenna i dziennikarka. Na dowód miała ze sobą książkę autorstwa Michała Dudkowskiego „W stronę modernizmu. Architekt Romuald Miller”, która opisuje dorobek tego architekta. W książce wiele miejsca poświęcono właśnie Związkowcowi. Katarzyna Lisowska opowiedziała dzieje budynku, w którym przed laty działało między innymi kino.
Tutaj kupisz książkę „W stronę modernizmu. Architekt Romuald Miller” Michała Dudkowskiego:
Meta spaceru znajdowała się w Miejskim Centrum Kultury, gdzie jest wystawa zdjęć i pocztówek przedstawiających Kolej Żelazną Iwangorodzko-Dąbrowską, a pochodzących ze zbiorów Marcina Medyńskiego.
Rydno – podróż do pramiasta
W niedzielę odbył się następny spacer, tym razem kolejny już w comiesięcznym cyklu „Chodźmy w miasto!”. Ten spacer był najodleglejszym z dotychczasowych zarówno, jeśli chodzi o odległość od centrum Skarżyska, jak i najodleglejszym w sensie podróży w czasie. Wśród uczestników spaceru mieliśmy gości też z dość daleka, a mianowicie z Ostrowca Świętokrzyskiego. Jak widać, Rydno ciekawi nie tylko w najbliższej okolicy.
Odbył się na Rydnie, więc spacerowicze opuścili granice Skarżyska, a jednocześnie dzięki opowieściom przewodników przenieśli się najdalej wstecz w dzieje naszych okolic. Przewodnikami tymi byli członkowie Stowarzyszenia PraOsada Rydno, Paweł Rzuchowski i jego prezes Tomasz Juchniewicz. Stowarzyszenie co roku organizuje Piknik Archeologiczny PraOsada Rydno, które przybliża dzieje tego miejsca.
Tutaj relacja z Pikniku Archeologicznego PraOsada Rydno 2024:
Prehistoria w teorii i praktyce. W Skarżysku odbył się Piknik Archeologiczny PraOsada Rydno 2024
Ponieważ bogactwo Rydna pochodziło z ziemi, to głos zabierał też Jan Janiec, z zawodu geolog. Ten sam, który poprowadził niedawny spacer nad rzeką Kamienną. Teren Rydna jest też ciekawy pod względem przyrodniczym i od tej strony można było liczyć na ciekawostki od jeszcze innego fachowca, a mianowicie przyrodnika Andrzeja Staśkowiaka.
Czym jest Rydno? To obszar znajdujący się nad rzeką Kamienną, leżący pomiędzy Skarżyskiem a Wąchockiem. Dziś znaczna jego część to jednocześnie rezerwat archeologiczny, a stało się tak, ponieważ w tym właśnie miejscu odkryto ślady prehistorycznych osad ludzkich. Miejsce, zwane pramiastem, to było szczególnie licznie zasiedlone kilkanaście tysięcy lat temu, a bywali tutaj też jeszcze starsi osadnicy. Przed dziesiątkami tysięcy lat zaglądali tu neandertalczycy. To wszystko sprawia, że pod względem nasilenia prehistorycznego osadnictwa, jest to miejsce wyjątkowe w skali świata!
Więcej o tym można dowiedzieć się z wykładu dr. Piotra Kardysia:
Co przyciągało tutaj pradawnych ludzi? Była to rzecz z pozoru… niepozorna – hematyt, czyli minerał – tlenek żelaza. Ma on różne odcienie czerwieni i ten kolor sprawił, że produkowany z niego barwnik, zwany ochrą, był wykorzystywany do różnych celów, głównie rytualnych. Kolor ten kojarzył się bowiem z krwią, będąca symbolem życia. Tomasz Juchniewicz zaprezentował, jak z niego korzystano.
Miejsce to i jego „skarb” w postaci hematytu przed ponad stu laty odkryło dwóch uczniów. Informacja o ich znalezisku dotarła do Stefana Krukowskiego, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rozpoczął on tutaj badania archeologiczne i to właśnie on nadał temu miejscu nazwę Rydno od słów: rudy, ryć, rydel.
Podczas tego spaceru można było połączyć teorię z praktyką. Ziemia Rydna wciąż kryje bogactwo pradawnych czasów. Dziś też łatwo zauważyć, że piasek miejscami ma czerwonawą barwę, a można znaleźć też hematyt w postaci kulek osadzonych w piaskowcu. Fragment takiej skały z hematytem znalazł młody uczestnik spaceru Rafał Kubicki.
Niestety, bogactwem Rydna jest też piękny i czysty piasek. Jest wydobywany do celów budowalnych, a wraz z jego eksploatacją przepada też wiele artefaktów. Przewodnicy spaceru liczą, i tu się z nimi zgadzamy, że warto by było, aby w to miejsce wrócili archeolodzy.
Jest jeszcze jedno „niestety”…
Metą spaceru był tzw. Młyn Pijanowskiego. Niestety, nie doszło do skutku spotkanie z właścicielem tego miejsca. Co prawda, młyn już dawno nie spełnia swojej pierwotnej funkcji i jest dość podniszczony, ale to wciąż bardzo urokliwe miejsce często uwieczniane na fotografiach.
Jako ciekawostkę dodajmy, że Andrzej Staśkowiak stwierdził ponowne pojawienie się w tym miejscu osoki aloesowatej, według przyrodnika, jednej z najpiękniejszych roślin wodnych naturalnie występujących w naszym kraju.
Mecenasami spacerów historycznych „Chodźmy w miasto!” organizowanych przez Fundację Wczoraj dla Jutra i Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział w Skarżysku-Kamiennej są:
Scarnet – dostawca internetu, telewizji i telefonii komórkowej oraz innych usług w Skarżysku-Kamiennej ⇒ https://scarnet.eu/
Agencja Wydawniczo-Poligraficzna PiS – drukarnia cyfrowa i offsetowa w Skarżysku-Kamiennej ⇒ https://www.pisawp.com.pl/
Dziękujemy!