Znamy już najpilniejszych małych czytelników biblioteki publicznej w Skarżysku-Kamiennej. Biblioteka nagrodziła swoich najmniejszych, ale za to najbardziej zaczytanych czytelników.
Jest już coraz bliżej wakacji, więc to czas na rozstrzygniecie kolejnego, jedenastego już konkursu na Najlepszego Czytelnika Biblioteki Dziecięcej w Powiatowej i Miejskiej w Skarżysku-Kamiennej.
Jak co roku dzieci, które przeczytały najwięcej książek, otrzymały gratulacje i upominki. Wręczali je zastępca prezydenta Skarżyska Andrzej Brzeziński oraz dyrektor biblioteki Iwona Kowaleska.
Dołączamy do gratulacji i zachęcamy innych do czytania!
Książki można wypożyczać również bez wychodzenia z domu:
Street Food Festival 2021 w Skarżysku-Kamiennej odbędzie się w dniach 16–18 lipca 2021 roku na Placu Staffa przy MCK
Dobrego ulicznego jedzenia nigdy za wiele, prawda? Jeśli zagadacie się z tym, to mamy dobrą wiadomość. Food trucki znów zaparkują na Placu Staffa przy Miejskim Centrum Kultury i odbędzie się VI Street Food Festival Skarżysko-Kamienna 2021.
Zapewne wszyscy mamy jeszcze w pamięci Majówkowy Zlot Food Trucków, a przed nami kolejna okazja, żeby skosztować hamburgerów, frytek i innych przysmaków zaliczanych do ulicznego jedzenia.
Po raz szósty odbędzie się Street Food Festival, na który wspólnie zapraszają MCK oraz kielecka firma Street Food Polska. Tak jak i w poprzednikach latach, tak i tym razem jedzenie nie będzie jedynym gwoździem programu.
Na Placu Staffa czekać będzie:
uliczne jedzenie z food trucków, z różnych stron świata
teatr uliczny
gotowanie z gwiazdą
wspólne tańce
kino plenerowe
atrakcje dla dzieci – animacje i dmuchańce
stoiska wystawiennicze
konkursy, pokazy widowiska, warsztaty
VI Street Food Festival Skarżysko-Kamienna 2021 odbędzie się w dniach 16–18 lipca 2021 roku na Placu Staffa przy Miejskim Centrum Kultury.
Zobacz relację z pierwszego dnia Street Food Festivalu 2021 w Skarżysku, w tym Jeruzalema Dance Challenge dla Elizy Perkosz:
17:30 – gigantyczne bańki mydlane – teatr uliczny Scena Kalejdoskop
21:00 – widowisko pirotechniczne – teatr uliczny Scena Kalejdoskop
Niedziela – 18 lipca
11:00 – 21:00 – food trucki
11:00 – 17.00 – bezpłatna cytologia i diagnostyka HPV w cytobusie Świętokrzyskiego Centrum Onkologii. Rejestracja na badania pod numerem telefonu: 609 99 00 33. Uwaga! Badanie HPV-DNA nie jest badaniem na życzenie. O tym, czy pacjentka zostanie zakwalifikowana do pilotażowych badań HPV-DNA zdecyduje losowo system informatyczny po wprowadzeniu danych.
13:00 – 17:00 – animatorki, strefa gier „Kuferek z planszówkami”
około 17:00 – MAX gotuje z natury – pokaz i warsztaty kulinarne
Warsztaty bębniarskie
Konkurs plastyczny
Wystawa prac plastycznych oraz ogłoszenie wyników konkursu „Skarżysko-Kamienna – moje miejsce, mój dom”
20:00 – 21:00 – koncert muzyki reggae, dancehall, hip-hop w wykonaniu ARCI
Zapraszamy!
Street Food Festival 2021 w Skarżysku-Kamiennej odbędzie się w dniach 16–18 lipca 2021 roku na Placu Staffa przy MCK
Z każdych mistrzostw Polski przywożą medale. Nie mogło być inaczej i w wielobojowego czempionatu w rzutach. Sportowcy weterani, mieszkańcy Skarżyska, Suchedniowa i Bliżyna zdobyli kolejne trofea.
Uprawiali sport w młodości i na czas drugiej młodości powrócili do swoich sportowych pasji. Mowa o sportowcach weteranach, zwanych też mastersami, mieszkańcach powiatu skarżyskiego, którzy upodobali sobie królową sportu do tego stopnia, że bez względu na upływający czas namiętnie trenują, aby potem wystąpić na lekkoatletycznym stadionie.
W miniony weekend nasi usportowieni seniorzy pojechali na mistrzostwa w konkurencjach rzutowych, na które składają się młot, ciężarek, oszczep, dysk i kula. Na stadionie w Toruniu wystartowali:
Halina Ślęzak z Bliżyna
Czesława Stępniewska ze Skarżyska-Kamiennej
Zdzisław Włodarczyk z Suchedniowa
Grzegorz Mirkowski ze Skarżyska-Kamiennej
We czwórkę zdobyli sześć medali. Byłyby one jeszcze cenniejszych kolorów, gdyby nie to, że zarówno obie panie, jak i obaj panowie startują w jednej kategorii wiekowej, wiec toczą brato- i siostrzanobójcze potyczki.
Medale byłyby też cenniejsze, a wyniki lepsze, gdyby nie perypetie związane z obostrzeniami pandemicznymi oraz problemy zdrowotne. Także szczepionki nie pozostają bez wpływu na cykl treningowego.
– Ostatnio zdrowie nie dopisywało, więc nie trenowałam tak, jak bym chciała. Robiłam tylko rzuty próbne w dysku i kuli. Młotu, ciężarka i oszczepu w ogóle nie trenowałam. Wyniki miałam gorsze niż w zeszłym roku, ale ogólnie fajnie, że wystartowałam, i że się sprawdziłam w takiej dyspozycji, jakiej jestem – powiedziała Czesława Stępniewska.
Lekkoatleci seniorzy cieszą się z kolejnych krążków w dorobku i już wyczekują startu w lekkoatletycznych mistrzostwach kraju, które odbędą się jeszcze w tym miesiącu w Olsztynie.
Gratulujemy medali i życzymy kolejnych!
Dorobek sportowców weteranów z Mistrzostw Polski Masters w Pięcioboju Klasycznym i Pięciobojach Rzutowych – Toruń 2021:
Wielobój grupowy kobiet
Kategoria 65+
Złoty medal – Czesława Stępniewska – 3167 pkt (młot – 19,41 m; kula – 8,18 m; dysk 25,13 m; oszczep – 16,90; ciężarek – 8,86 m)
Srebrny medal – Halina Ślęzak – 2869 pkt (młot – 20,00 m; kula – 7,64 m; dysk 19,39 m; oszczep – 14,94; ciężarek – 8,81 m)
Wielobój rzutowy mężczyzn
Kategoria 80+
Srebrny medal – Grzegorz Mirkowski – 3447 pkt (młot – 30,07 m; kula – 9,05 m; dysk 22,25 m; oszczep – 22,96; ciężarek – 12,48 m)
Brązowy medal – Zdzisław Włodarczyk – 3156 pkt (młot – 34,35 m; kula – 7,08 m; dysk 22,33 m; oszczep – 15,32; ciężarek – 12,29 m)
Wielobój ciężarkowy mężczyzn
Kategoria 80+
Złoty medal – Zdzisław Włodarczyk – 5,45 kg – 13,57 m; 7,26 kg – 10,30 m; 9,08 kg – 8,65 m
Srebrny medal – Grzegorz Mirkowski – 5,45 kg – 11,26 m; 7,26 kg – 9,05 m; 9,08 kg – 7,85 m
Mistrzostwom towarzyszył mityng biegowy, w którym na dystansie 5 kilometrów pobiegł Fabian Kotwica.
Martyna Cichosz, skarżyszczanka, studentka, prosi o wypełnienie ankiety. Jej pomoże w napisaniu pracy magisterskiej, a nam wszystkich da pojęcie o tym, jakie w naszych oczach jest Skarżysko i jaki ma wizerunek.
„Emocjonalne wymiary wizerunku miasta w opinii mieszkańców Skarżyska-Kamiennej” to tytuł ankiety. Jej autorką jest skarżyszczanka Martyna Cichosz, studentka socjologii biznesu i zarządzania na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie.
Martyna Cichosz pisze w ankiecie:
Zwracam się z uprzejmą prośbą o udział w badaniu i wypełnienie ankiety dotyczącej wizerunku miasta Skarżyska-Kamiennej. Wyniki badań posłużą mi do napisania mojej pracy magisterskiej dotyczącej emocjonalnych wymiarów wizerunku naszego miasta w opinii jego mieszkańców. Ankieta jest anonimowa i skierowana do mieszkańców Skarżyska-Kamiennej powyżej 18. roku życia. Proszę o udzielanie szczerych i prawdziwych odpowiedzi. Z góry dziękuję za poświęcony czas i udział w badaniu.
Ankieta to kilkanaście pytań, w których autorka prosi o odpowiedzi dotyczące między innymi:
wizerunku Skarżyska, m.in. czy jest otwarte, postępowe, dynamiczne, dobrze zarządzane itp., oraz zmian w tym względzie w ostatnich latach
Ankieta jest zupełnie anonimowa i jej wypełnienie zajmie niewiele czasu. Zachęcamy do podzielenia się swoją opinią i jednocześnie pomocy naszej studentce.
Po opracowaniu wyników przez Martynę Cichosz, zaprezentujemy je na naszych łamach.
Zachęcamy do wypełnienia ankiety i przyłączamy się do podziękowań.
Już po raz 47., ale po raz pierwszy na żywo od dłuższego czasu, odbył się koncert charytatywny Fundacji „Daj Szansę” ze Skarżyska-Kamiennej. Młodych wykonawców i widzów ugościło Miejskie Centrum Kultury.
47. koncert charytatywny Fundacji „Daj Szansę” nosił tytuł „Z Fundacją dookoła świata”. Młodzi artyści, wykonując znane światowe hity, zabierali widownię w podróż po różnych stronach świata, skąd oryginalni wykonawcy piosenek pochodzą.
Większość utworów, jakie wybrzmiały ze sceny MCK, to już dość wiekowe hity, które na pewno spodobały się dominującym na sali dorosłym, w tym rodzicom stypendystów.
Na scenie wystąpili:
Miłosz Dobrucki – wokal
Dominika Bracka – wokal
Emilia Gadecka – gitara
Oliwia Kasińska – wokal
Julia Kulińska – taniec
Małgorzata Mańkowska – wokal
Jan Markowski – wokal
Żaneta Okła – wokal
Wiktoria Paduch – wokal
Kacper Palkowski – wokal
Martyna Pawłowska – wokal
Maja Skórska – wokal
Julia Sokołowska – akordeon
Emilia Szczygieł – taniec
Bianka Warwas – wokal
Aleksandra Zagórska – wokal
Koncert poprowadziła Monika Walczak, która akompaniowała też na fortepianie.
Koncert był tradycyjnie okazją do podziękowań dla najhojniejszych darczyńców oraz do przeprowadzenia kwesty. Tym razem do puszek zebrano 1855 złotych.
Prezes fundacji Joanna Wężyk wręczyła fundacyjne odznaczenia darczyńcom. Otrzymali je:
Siewca Dobra, najwyższe wyróżnienie przyznawane przez fundację dla darczyńców, którzy wsparli fundusz stypendialny fundacji kwotą powyżej 12 tys. zł. Wyróżnienie to za wpłaty za rok 2019 i 2020 otrzymali:
Leszek Wojteczek,
Katarzyna Bilska,
Ewa Nowakowska.
Złote Serce – wyróżnienie przyznawane jest darczyńcom, którzy na rzecz fundacji przekazali kwotę 5 tys. zł.
Renata Bilska,
Artur Berus.
Za wpłaty dokonane do końca 2019 i 2020 r. fundacja przyznała także certyfikaty przynależności do brązowego, srebrnego, złotego, platynowego i brylantowego kręgu fundatorów.
Brylantowy certyfikat dla darczyńców, którzy na konto fundacji wpłacili kwotę powyżej 3 tys. zł:
Grzegorz Małkus,
Paweł Wężyk,
Bartosz Bętkowski,
Jacek Jeżyk,
Krystyna Górnaś-Salata.
Osoby, które na konto fundacji dokonały wpłat od 2001 zł do 3000 zł przynależą do platynowego kręgu fundatorów fundacji
Agnieszka Drózd,
Tadeusz Bałchanowski,
Teresa Smulczyńska.
Osoby, które na konto fundacji wpłaciły od 1501 do 2000 zł, otrzymują złoty certyfikat:
Bogumiła Niziołek,
Mariusz Bodo,
Piotr Brzeziński.
Za wpłaty od 1001 do 1500 zł darczyńcy otrzymują srebrny certyfikat, a za wpłaty od 501 do 1000 zł brązowy certyfikat przynależności.
Do srebrnego kręgu fundatorów dołączyli:
Barbara Kocia,
Zbigniew Miernik.
Do brązowego kręgu fundatorów dołączył Roman Wojcieszek
Fundacja „Daj Szansę” w podziękowaniu za udzielone wsparcie finansowe przyznała również certyfikaty dobroczynności. Otrzymali je:
Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Skarżysku-Kamiennej,
Dla miłośników drobiazgów i wszelakich bibelotów, zwłaszcza staroci mamy dobrą wiadomość. Znów będzie można je sprzedawać i kupować. Miejskie Centrum Kultury w Skarżysku-Kamiennej ponownie zaprasza na pchli targ.
Pchli targ w Skarżysku-Kamiennej zdobył sobie wiernych miłośników i znów będą oni mogli oddać się swoim pasjom, czyli sprzedawaniu i kupowaniu staroci, a także wszelakiego rękodzieła.
Pierwszy po dłuższej przerwie pchli targ w MCK w Skarżysku-Kamiennej odbędzie się 6 czerwca 2021 roku. Kolejne odbywać się będą z reguły w pierwsze niedziele miesiąca. Gdy pogoda będzie sprzyjać, wszystko będzie się dziać przed budynkiem Miejskiego Centrum Kultury. Zawsze w godzinach 10.00–15.00.
Dla kupujących wstęp jest wolny. Osoby sprzedające proszone są o kontakt z organizatorką pchlego targu, Katarzyną Tambor: tel. 606 535 505 lub e-mail: ka.tam@mck.skarzysko.pl.
Przy ul. Reja stała kiedyś kaplica pw. św. Mikołaja. Dziś jej już nie ma, ale w jej miejscu stoi kapliczka. To właśnie miejsce badają uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego wspólnie z historykiem dr. Piotrem Kardysiem z Polskiego Towarzystwa Historycznego.
Uczniowie, Błażej i Wiktor, wraz z opiekunem biorą udział w ten sposób w projekcie naukowo-badawczym „Nowoczesne technologie na usługach historii”.
Celem projektu jest opracowanie dziejów kaplicy pod wezwaniem św. Mikołaja w Rejowie, nieistniejącej od pierwszej połowy XIX wieku najstarszej budowli sakralnej na terenie powiatu skarżyskiego.
Dotychczas uczniowie dokonali kwerendy bibliograficznej oraz źródłowej, ale przyszedł wreszcie czas na rozpoczęcie badań w terenie. Jako pierwsze ruszyły próby rozpoznania stratygrafii miejsca lokalizacji zabytku i sondażowe badania geologiczne, które mogą pomóc stwierdzić, czy pozostałości po dawnej kaplicy w postaci obecnej kapliczki zlokalizowane są w miejscu dawnej budowli, i czy usypany pagórek ma charakter antropogeniczny czy naturalny.
Potem uczniowie odbędą konsultacje archeologiczne oraz będą próbowali stworzyć model warstwicowy wzgórza i model 3D dawnej kaplicy wraz z jej wyposażeniem.
Prace nad zabytkiem się publiczną prezentacją przebiegu i efektów oraz niskonakładowym wydawnictwem prezentującym wyniki, czyli monografią kaplicy pod wezwaniem św. Mikołaja w Rejowie.
„Nowoczesne technologie na usługach historii” to projekt naukowo-badawczy realizowany dzięki wsparciu finansowemu Stowarzyszenia Erbel – Szkoła Przyszłości, powiatu skarżyskiego i Rady Rodziców przy I LO, pod merytoryczną kuratelą skarżyskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego i opiekuna uczniów dr. Piotra Kardysia.
Jak czytamy w monografii Skarżyska-Kamiennej wydanej na 90-lecie miasta, kaplica pw. św. Mikołaja powstała na przełomie XVI i XVII w. przy kuźnicy w Rejowie. Kościółek odgrywał bardzo dużą rolę, ponieważ następną świątynią przy trakcie na zachód był oddalony o ponad 20 km kościół w Odrowążu. W nabożeństwach uczestniczyli pracownicy nawet odległych kuźnic dóbr bliżyńskich. Znaczenie kościoła wzrosło, gdy kościół w Odrowążu zamieniony został w poł. XVII w. w zbór protestancki, a następnie został spustoszony w czasie potopu szwedzkiego. Kościółek w Rejowie przestał istnieć wraz z kasatą zakonu cysterskiego w 1818 r. Budynek rozebrano. Drzewo zostało sprzedane po licytacji, a ołtarz przeniesiono do kościoła w Suchedniowie.
Rozpoczęła się tegoroczna rywalizacja o Puchar Rowerowej Stolicy Polski. Wśród ponad 50 miast całej Polski jest również Skarżysko-Kamienna i już kilkadziesiąt osób, które wsiadły na rower już pierwszego dnia.
Puchar Rowerowej Stolicy Polski to rywalizacja zainicjowana przez Bydgoszcz. Miłośnicy pedałowania z całej Polski gromadzą kilometry na rzecz swoich miast.
Rywalizacja o Puchar Rowerowej Stolicy Polski 2021 z udziałem Skarżyska zakończyła się. Kliknij i zobacz wyniki:
Od zeszłego roku w tej rywalizacji bierze udział także Skarżysko. W 2020 roku zajęliśmy 11. miejsce, a w tym po pierwszym dniu jesteśmy na razie nieco niżej – koło 15. miejsca. We wtorek po południu mieliśmy w sumie przejechane ponad 2500 km.
Zabawa trwa jednak jeszcze przez cały miesiąc i mamy szansę poprawić tę pozycję. I zeszłoroczną również. Przy okazji możemy wygrać nagrody indywidualne i na rzecz miasta.
Niezbędne informacje, jak przyłączyć się do zabawy i tym podobne, znajdują się tutaj:
Dla Skarżyska jeździć można w dowolnym miejscu na świecie. Tak jak jeden z uczestników, Kamil Jędrzejczyk, który, co widzimy po grafice generowanej przez aplikację, jeździ w stolicy.
Kilkanaście osób ze Skarżyska-Kamiennej, Suchedniowa, Łącznej i innych miejscowości powiatu skarżyskiego biegało w ostatnich dniach w Bieszczadach. Odbywał się tam Festiwal Biegu Rzeźnika.
Bieg Rzeźnika – już sama nazwa imprezy mówi za siebie. Mimo to nie brakuje chętnych zmierzyć się dystansem, górami, a niejednokrotnie z pogodą. Dziś impreza to już biegowy festiwal, w którym do wyboru jest kilka biegów prowadzących po leśnych duktach Bieszczadów.
Ta różnorodność przyciąga coraz więcej uczestników, a wśród nich nie brakuje mieszkańców powiatu skarżyskiego. Choć wyzwanie nie należy do łatwych, to każdy z nich jest zadowolony. Najczęściej nie tyle z wysokiego miejsca czy dobrego czasu, ile przede wszystkim z podjęcia i szczęśliwego ukończenia wyzwania.
Nie dali się rzeźnikowi
W tym roku najdłuższy dystans wybrali sobie Anna Ordyńska i Tomasz „Wiking” Jezierski. Pobiegli bieg główny, czyli 83 km. Warunkiem było przebiec i ukończyć go w duecie. Na trasie nie mogli oddalić się od siebie na więcej niż 100 metrów. Spełnili wszystkie warunki formalne pomimo fatalnych warunków pogodowych. Zajęli dziesiąte miejsce w mikstach.
– Jest ogromna satysfakcja, ale i lekki niedosyt, ponieważ karty rozdawała pogoda. W dzień, gdy my biegliśmy, było zimno, deszczowo i błotniście. W poprzednich dniach, gdy biegli inni, pogoda i warunki były lepsze, było sucho. My, gdy przybyliśmy na start, już byliśmy mokrzy. Biegi ultra są nieprzewidywalne. Miejsce w dziesiątce nas satysfakcjonuje. Inni ludzie nie kończyli biegu, schodzili z trasy. Satysfakcja jest ogromna, szczególnie że walczyliśmy w tak ciężkich warunkach. Dla mnie jednak im trudniej tym lepiej. Ja jestem przygotowany na ciężkie warunki. Cieszy też, że cała nasza ekipa ukończyła biegi i zmieściła się w limitach. Ogólnie było pięknie – mówi Tomasz Jezierski.
Dla Anny Ordyńskiej był to debiut w tego typu imprezie, w takim bieganiu.
– Tegoroczne biegi na rzeźnickim festiwalu dawały możliwość wyboru dnia startu w przeciągu całego tygodnia. Nam się oczywiście udało trafić w dzień kiedy pogoda nie postanowiła być łaskawa. I nie oszczędzała nas od samego startu. Lało na starcie, lało na mecie, pomiędzy też lało. No i wszechogarniające błoto. Tym razem nie obyło się bez kilku kryzysów i walki z odmawiającym posłuszeństwa ciałem. Takie górki to nie przelewki dla lamuski lubiącej biegać po płaskim. Summa summarum, dotaszczyłam swoje zwłoki na metę po 15 godzinach. Żadne słowa nie są w stanie opisać, jak jestem wdzięczna za to Tomkowi, który mi towarzyszył, i bez którego nie byłoby to możliwe. Cieszę się, że to intensywne obcowanie ze mną nie skończyło się rozpadem przyjaźni, a wręcz ją umocniło – tak opisała swój udział w zawodach skarżyszczanka.
Anna Ordyńska i Tomasz Jezierski
Na nieco dłuższym dystansie, nieco ponad 50-kilometrowym, Rzeźnik Sky, wystartowali Piotr Bąk, Roman Serek, Katarzyna Jezierska, Paweł Smal, Tomasz Zubiński i Piotr Łyżwa. Ekipa naszych biegaczy założyła team o dźwięcznej nazwie SupaDupaFly.
W Biegu Rzeźnika udział wzięli też inni – skarżyszczanie Emilia Szczepańska i Arkadiusz Bogucki, radny skarżyskiej rady miasta, oraz Barbara Przeworska z Łącznej i Aneta Obara z Suchedniowa. Oni wszyscy wybrali jeden z krótszych dystansów, a mianowicie Rzeźniczek, czyli Mały Rzeźnik, o długości 28 km. Krótszy, ale niekoniecznie łatwiejszy.
– Nic fajnego. Pozostał ból w nogach i to nie jest fajne. Oczywiście, żartuję. Tak naprawdę było bardzo fajnie. Przede wszystkim było trudno. Pierwsze 16 kilometrów było spokojne, bez pośpiechu, ale kolejne 12 to była katastrofa. Cały czas górka-dół, górka-dół. Na pierwszą górkę ledwo się wczołgałam, a potem była druga górka… Jak już się wspięliśmy na ten szczyt największy, to już potem poszło z górki. Było ciężko, ale jakoś powoli się dobiegło. Jak teraz siedzę w domu, to jeszcze czuję w sobie te emocje. Dla mnie taki bieg, w takich warunkach, to ogromny wyczyn. To był piękny i ciężki bieg – mówi Emilia Szczepańska.
– Pobiegliśmy z Emilią niby nie w parach, ale tak naprawdę w parze. Chcieliśmy biec razem i razem ukończyć. Biegliśmy drugi raz. W porównaniu z zeszłym rokiem była dużo lepsza pogoda. Nie było tyle błota na trasie. Pogoda w górach jest zmienna, ale my akurat, w przeciwieństwie do Ani i Tomka, wstrzeliliśmy się w okienko pogodowe. Poprawiliśmy czas z zeszłego roku o pół godziny, ale to nie dziwi, właśnie ze względu na lepszą pogodę i zmieniony profil trasy. Było fajnie, było przyjemnie. Sama impreza też bardzo fajna. Wokoło sami zakręceni ludzie. Wszyscy się witają, jakby się znali od stu lat. Cisna została opanowana przez biegaczy. Wakacyjne klimaty – opowiada Arkadiusz Bogucki.
Emilia Szczepańska i Arkadiusz Bogucki
Ani razu się nie pokłócili 🙂
Anna Ordyńska i Tomasz Jezierski startowali w biegu par, ale wiele osób po prostu dobiera się w pary czy większe grupy, aby mieć towarzystwo i wzajemnie dopingować się i wspierać.
– Pierwszy raz biegłem tak długie zawody w duecie z kobietą. Ania pięknie walczyła. Jeśli znasz dobrze partnera to wiesz, kiedy rozmawiać, a kiedy nie. Kiedy się odezwać, a kiedy być w ciszy Kiedy jest czas, żeby coś zjeść, napić się Ani razu się nie pokłóciliśmy na trasie – mówi Tomasz Jezierski.
W nieformalnej parze pobiegły również Barbara Przeworska i Aneta Obara.
– Ja w zasadzie pobiegłam towarzyszko z koleżanką, Anetą Obarą. Nie walczyłam o czas i miejsca. Było sympatycznie i fajnie. Ja sama biegam amatorsko, dla siebie, dla funu i podziwiam tych, którzy biegają takie biegi – dodała Barbara Przeworska.
Wspomniana Aneta Obara należała do debiutantów w tego typu biegu.
– Jestem bardzo zadowolona i nawet nie bardzo zmęczona. Pierwszy raz to było bardziej zapoznanie z terenem niż rywalizacja. Fantastyczna przygoda. Już jakiś czas mi to chodziło po głowie, wiec zrealizowałam marzenie. Dla mnie to był pierwszy taki bieg, ale będą kolejne. Zawsze na trasie mówię sobie, że nigdy więcej, a tu już myślałam o kolejnym starcie. Góry nie urzekły. To zupełnie inne bieganie. Na pewno nie zrezygnuję z asfaltu, ale będzie dzielić starty pomiędzy biegi uliczne i górskie – powiedziała Aneta Obara.
Spotkanie na trasie. Od lewej Barbara Przeworska, Aneta Obara i Anna Ordyńska. Fotografuje Tomasz Jezierski
Emilia Szczepańska pokonała dystans niemal ramię w ramię z Arkadiuszem Boguckim.
– Skoro Arek chciał ze mną biec, pilnować mnie, to musiał biec blisko mnie. Ja mu mówiłam, żeby biegł swoim tempem, ale on mówił, że razem zaczynamy i razem kończymy. On wbiegał na górki pierwszy i czekał na mnie. Ja walczyłam sama ze sobą, żeby jego dogonić, żeby nie krzyczał na mnie „szybciej, szybciej!” – dodaje Emilia Szczepańska.
Żaden z naszych rozmówców nie powiedział, że „już nigdy więcej”. Mało tego, wielu z nich już szykuje się na przyszły rok, a część z nich nawet na dłuższe dystanse. Ultrasów kusi też już kolejna taka impreza – Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich w Lądku-Zdroju. Na pewno pobiegnie tam Tomasz Jezierski. Waha się tylko, czy wybrać dystans 130, czy… 240 km. Skarżyski „Wiking” ten dłuższy dystans już pokonał – w zeszłym roku.
Leopold Staff zmarł 31 maja 1957 roku. Stało się to w Skarżysku-Kamiennej, na plebanii parafii pw. św. Józefa. Uczucie, jakim poeta darzył nasze miasto, sprawiło, że ślad po nim nie zaginął. Ale trochę jednak ginie…
Rekonwalescentopol – tak Skarżysko-Kamienną określił Leopold Staff. Tu właśnie bywał w ostatnim okresie życia wielki poeta, aby odpoczywać od zgiełku wielkiego świata.
Z plebanii jest już tylko o krok do rzeki Kamiennej, a wikliny rosnące nad jej jeszcze wtedy nieuregulowanym nurtem miały być inspiracją dla tytułu tomiku jego wierszy – „Wiklina”. Wiklina zresztą będzie upamiętniona jeszcze inaczej, o czym niżej.
Bardzo ciekawy tekst o Leopoldzie Staffie i jego związkach ze Skarżyskiem napisała Anna Rymarczyk prowadząca bloga Świętokrzyskie Włóczęgi:
O związkach Leopolda Staffa ze Skarżyskiem można dowiedzieć się również z miniwykładu Marcina Medyńskiego zrealizowanym w cyklu „50 spotkań z historią na 100-lecie miasta Skarżyska-Kamiennej” Fundacji Wczoraj dla Jutra.
Leopold Staff zmarł rankiem 31 maja 1957 roku w wieku 78 lat. Paradoksalnie, „rekonwalescentopol” stał się więc miejscem, gdzie poeta zakończył życie. Umarł już jako wdowiec. Wcześniej padół ziemski opuściła jego żona Helena Staff. Uroczystość pogrzebowa odbyła się w Skarżysku, a poeta spoczął na Powązkach w Warszawie.
Tak bliskie, choć zakończone tragicznie, związki Poety z naszym miastem nie mogły nie być uwiecznione. Ulica przebiegająca przez Kolonię Robotniczą Państwowej Fabryki Amunicji nosi jego imię.
Jego patronat z chlubą nosi też Miejskie Centrum Kultury, a przez wiele lat Staff „stał” po sąsiedzku. Konkretnie jego pomnik. Od początku jednak wzbudzał kontrowersje i równie kontrowersyjne konotacje. Mieszkańcy Skarżyska wnet zauważyli podobieństwo pomnikowego Staffa do Włodzimierza Lenina. I tak pomnik zwany był potocznie „leninem”.
Tutaj opisaliśmy odsłonięcie pomnika Staffa i towarzyszące mu okoliczności oraz wydarzenia:
Czy bliżej mu było do naszego wybitnego poety, czy wodza rewolucji październikowej, nie zmienia to faktu, że gdy remontowano MCK, zupełnie od nowa zaprojektowano plac przy nim. Miejsca dla pomnika już nie przewidziano. Mówiło się, że ma stanąć na pustym postumencie po czołgu na osiedlu Zachodnie. Nie stanął.
Zanim podążymy dalej śladami pomnika, warto jeszcze wspomnieć, że imię poety nosi Ogólnopolski Turniej Recytatorski, który odbywa się w MCK. W edycji z 2021 roku rozstrzygniecie nastąpiło w przeddzień rocznicy śmierci patrona.
Innym kulturalnym wydarzeniem ku pamięci „naszego” poety jest Ogólnopolski i Polonijny Konkurs Literacki im. Leopolda Staffa. Organizują go Miejskie Centrum Kultury w Skarżysku wraz z Grupą Literacką „Wiklina”. Nazwa grupy to oczywiście też nawiązanie do Staffa. Jego wielką miłośniczką była bowiem inicjatorka grupy skupiającej lokalnych literatów, nieżyjąca już też pisarka i regionalistka Bożena Piasta.
Teren przy Miejskim Centrum Kultury jednak wciąż jest potocznie zwany Placem Staffa, a na ścianie oporowej tego miejsca znalazło się miejsce na cytat:
Kocham i wiem teraz,
skąd się rodzą pieśni.
– Leopold Staff
Zdemontowany i rozkawałkowany pomnik Leopolda Staffa najpierw przebywał na terenie ówczesnej Energetyki Cieplnej, dziś Celsium, aby po jakimś czasie trafić na kolejne miejsce spoczynku – sąsiedztwo ruin Wielkiego Pieca na Rejowie.
Zanim dotarł na Rejów, jego śladami ruszyli reporterzy kanału telewizyjnego Skarżysko TVi, Kamil Bernatek i Kornel Danielewicz. Ich dziennikarskie śledztwo można prześledzić tutaj:
To właśnie na Rejowie, obrastając mchem, spoczywa teraz Staff–Lenin. Spoczywa obok innego pomnika, zamienionego na nowszy model, monumentu upamiętniającego odzyskanie przez Polskę dostępu do morza.
Namiastką pomnika Staffa można też nazwać jego popiersie z ławeczką, które znajdują się na terenie parafii św. Józefa, przy ulicy Legionów.
Co dalej będzie z „dużym” Staffem? Na razie planów wobec niego brak. Czy powinien znów zostać gdzieś ustawiony? Czy może zniszczony? A może wraz z tym drugim powinien dać zaczątek muzeum, ewentualnie, cmentarzysku, pomników? Kolejnych eksponatów na pewno by nie brakło. Każda epoka stawia swoje pomniki, co po niektórych dawniejszych nie omieszkując obalać…
Drodzy Czytelnicy, co powinno się stać z pomnikiem Staffa? Prosimy zagłosować w ankiecie:
Loading ...
Plac Staffa jeszcze z pomnikiem Leopolda Staffa; fot. Edward Krokowski/Skarżyskie Archiwum Cyfrowe