Skarżysko solidarnie z Ukrainą. Skromny wiec z udziałem prezydenta

1123
REKLAMA
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - internet światłowodowy - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna
Scarnet - telefonia komórkowa - Skarżysko-Kamienna

Podoba Ci się to, co robimy na ProSkarżysko? Więc może postawisz nam kawę? Dziękujemy! :)

Postaw nam kawę na buycoffee.to

Pierwszym wyrazem poparcia dla zaatakowanego przez Rosję Ukrainy było spotkanie na Placu Staffa. Zaprosili na nie wolontariusze Stowarzyszenia Polska 2050. Pojawili się też włodarze miasta.

Skrzyknięte na szybko, w reakcji na wydarzenia na Ukrainie, spotkanie nie imponowało frekwencją, ale zapowiedziano na nim dalsze działania w miarę potrzeb i w miarę możliwości.

Deklaracji takiej udzieli zarówno członkowie Stowarzyszenia Polska 2050, jak i prezydent Skarżyska Konrad Krönig oraz jego zastępca Andrzej Brzeziński.

Prezydent zapewnił, że pomoże obywatelom Ukrainy, którzy takiej będą potrzebować. Wielu z nich stara się sprowadzić swoje rodziny z ojczystego kraju. Skarżyscy przedsiębiorcy również chcą pomagać swoim ukraińskim pracownikom

Na Placu Staffa pojawiła się Rusłana Sivak, pochodząca z Ukrainy, ale mieszkająca od lat w Skarżysku przedsiębiorczyni.

– My tu w Polce spokojnie żyjemy, pracujemy. Nie wierzyliśmy, że może tak się stać, a tu nagle, o czwartej rano kierowca ciężarówki z mojej firmy dał mi znać, że zaatakowano Kijów. Wszyscy tam drżą, nie wiedzą, co się dzieje. Z Kijowa ludzie uciekają całymi rodzinami z małymi dziećmi, wszyscy płaczą – mówiła.

Ukraina jest bliska sercu skarżyszczaninowi Sławkowi Kowalikowi. Świetnie znają go choćby bywalcy klubu CBArt. Całkiem niedawno poślubił Ukrainkę Katię. U jej dzieci i wnuków był jeszcze wczoraj. Wówczas było jeszcze spokojnie. Do Polski wrócił na godziny przed atakiem Rosji na naszych sąsiadów.

– Wróciłem z Włodzimierza Wołyńskiego tuż przed atakiem, ale już szykuję się z powrotem. Chcemy sprowadzić do Polski córkę Katii z dziećmi. Jeśli tylko będzie możliwe, chcemy, żeby byli tu z nami. Wszyscy liczyliśmy, że nie dojdzie do ataku, ale stało się inaczej. Rodzina się martwi, żona jest spanikowana. Mam nadzieję, że już za kilka dni będziemy w Skarżysku razem – powiedział Sławek Kowalik.